Reklama

Wszyscy jesteśmy z pokolenia JPII

Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat zwracał się do ludzi młodych, nawiązując z nimi kontakt, czując ich zrozumienie, przywiązanie i miłość. To wciąż byli - kolejni - jego młodzi

Niedziela łódzka 6/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nazwano ich „Pokoleniem JPII”. Kim są? Czy tylko dzisiejszą młodzieżą, nastolatkami zauroczonymi spontanicznością i skierowaną do nich miłością Jana Pawła II? A może to równolatkowie papieskiego pontyfikatu - rocznik 1978 albo ci, którzy wówczas - mając lat 13, 16 - otwierali się na dynamizm zewnętrznego świata, w tym także na nauczanie Jana Pawła II i którzy chłonęli je przez całe z górą 26 lat, z nim dorastając i dojrzewając, kształtowali swój świat wartości, z czasem zaszczepiając go swoim dzieciom? A może to również - przynajmniej po części - osoby, które - z racji wieku - od początku do końca świadomie i dojrzale odbierały i doceniały papieskie nauczanie? Czy nie należałoby więc mówić o „ponad-pokoleniu JPII”?
Specyfiką każdego pokolenia jest bunt. Z perspektywy np. Europy Zachodniej, bunt „generacji JPII” był sprzeciwem wobec postępującej deprawacji postaw starszego pokolenia i części rówieśników. W Polsce natomiast trudno mówić o buncie przeciw wartościom zastanym. Jeśli nazwalibyśmy to buntem, to przeciwko antywartościom - zmieniającym się na przestrzeni czasu (od komunizmu po współczesne prądy sekularystyczne), buntem ku wartościom głoszonym i popartym świadectwem Jana Pawła II. Był to więc zawsze „bunt pozytywny”. „Generacja JPII” to wspólnota doświadczenia charyzmatu Ojca Świętego, jego nauczania, osobowości, świadectwa, mistycyzmu. Pod tym względem jest to tzw. „przeżycie pokoleniowe”.

Papieski dialog z młodymi

U progu swego pontyfikatu Jan Paweł II zwrócił się do młodych: „Wy jesteście przyszłością świata. Wy jesteście nadzieją Kościoła. Wy jesteście moją nadzieją”, zapoczątkowując w ten sposób nieobecny od wieków, wymagający i pełen ufności kontakt Następcy Świętego Piotra z młodzieżą. Z inicjatywy Papieża zaczęto organizować Jego spotkania z młodymi, które z czasem przekształciły się w regularne Światowe Dni Młodzieży.
Jednak zwracał się do nich przy każdej sposobności: oficjalnie i poza protokołem. Głosząc prawdy wiary wielotysięcznym rzeszom, mówił do każdego z osobna, indywidualnie. Jego kontakt z młodymi był głębokim dialogiem nieustannie zapraszającym do świętości. Inaugurując XV Światowy Dzień Młodzieży w Rzymie Jan Paweł II mówił: „Młodzi nie lękają się być świętymi nowego tysiąclecia, bardziej boją się mierności niż poświęcenia”.
Podejmował z nimi specyficzny, niekiedy nie zwerbalizowany „dialog ducha” oparty na wzajemnym zrozumieniu „w pół słowa”, na żarcie, anegdocie, ciepłym uśmiechu, czasami łzach wzruszenia, na papieskim wyczuciu ich młodzieńczości i wewnętrznej młodości samego Papieża. Uczył ich jak żyć, dając jednocześnie własną postawą świadectwo wiary, nadziei, miłości i poświęcenia dla Boga i dla człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Autorytet - Nauczyciel - Przewodnik

Młodzież zawsze poszukuje ludzi autentycznych, prawdziwych w swoich życiowych postawach i wyborach, potrafiących potwierdzać głoszone przez siebie poglądy codziennym postępowaniem, przykładem. Jan Paweł II od początku pociągał za sobą młodych głębią i autentyzmem wiary. Był dla nich przewodnikiem, dobrotliwym, ale wymagającym ojcem, punktem odniesienia wyznaczającym klarowną hierarchię wartości będącą niejako wyzwaniem, z którą można się skonfrontować, zmierzyć. Wypełniał w ten sposób narastający na przestrzeni czasu, a widoczny zwłaszcza w ostatnich latach głód ojca będącego autorytetem.
Często wyrażał przekonanie, że młodzi mogą bardzo wiele dokonać w kierunku przebudowy świata, że ich zadaniem jest urzeczywistnianie cywilizacji miłości. Tłumaczył, czym owa cywilizacja jest i jak ją budować.
Na poczesnym miejscu w nauczaniu Jana Pawła II znalazło się dostrzeżenie godności i wartości każdego człowieka, a także podkreślenie konieczności obrony jego praw. Zwłaszcza dla młodego pokolenia Polaków, oprócz uwypuklenia szacunku dla ludzkiej godności - czego owocem był choćby pokojowy zryw „solidarnościowy” w dużym stopniu poparty i współtworzony także przez młodzież - w papieskim nauczaniu niezwykle ważna była pamięć i tożsamość: religijna, kulturowa, narodowa oraz patriotyzm.
Innym istotnym rysem Jego nauczania, także obecnym na przestrzeni całego pontyfikatu i mającym bardzo duży wpływ na kształtowanie postaw młodzieży i budowanie przez nią cywilizacji miłości, był ekumenizm.

Dziękujemy Ci, Ojcze Święty

Można więc śmiało stwierdzić, że „Pokolenie JP II” jest również zjawiskiem ponadświatopoglądowym, obejmuje bowiem nie tylko katolików, czy szerzej - chrześcijan, ale także wyznawców innych religii i osoby niewierzące. Wyznacznikiem jego istnienia jest samoświadomość olbrzymiej grupy dziś już nie tylko młodych ludzi utożsamiających się z tym pokoleniem i z wartościami stanowiącymi jego fundament. Nie można zatem ograniczać go do dzisiejszych kilkunasto czy dwudziestokilkulatków. To kolejne generacje młodych, które nadal i wciąż na nowo trwają na posterunku postanowień i życiowych wyborów, broniąc swojego osobistego i społecznego „Westerplatte”.
Jedne z ostatnich słów Jana Pawła II: „Szukałem was. Teraz wy przyszliście do mnie. I za to wam dziękuję” były jakby podsumowaniem kontaktów Ojca Świętego z młodzieżą i podziękowaniem skierowanym do całego ponad-pokolenia młodych. W dniu papieskiego pogrzebu stawili się bardzo licznie w najróżniejszych zakątkach świata - dzisiejsza młodzież i duchowi młodzi Jana Pawła II - „Pokolenie JPII”, by powiedzieć: Dziękujemy Ci, Ojcze Święty, że nas odnalazłeś - dla Chrystusa, Jego Matki i dla bliźniego.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję