Reklama

Na jego pogrzeb przyszło 16 tys. wiernych

Zaduma listopadowa skłania do przypominania ciekawych postaci z terenu diecezji drohiczyńskiej, które poprzez swoją osobowość pozostają do tej pory w pamięci, choć nie ma ich już wśród żywych. Jedną z nich jest ks. inf. Antoni Chomicki - duszpasterz Wołynia i Podola. Do pochylenia się nad tą postacią skłania też niedawna wizyta bp. Bronisława Bernackiego z Odessy* - wychowanka ks. Chomickiego. Kiedy przejeżdżał przez Mulawicze, Strablę, aby dotrzeć do Samułk, potrafił wymienić wszystkie miejscowości, nigdy wcześniej nie odwiedzając tych stron. Znał je z opowieści Księdza Infułata. Okiem wyobraźni możemy dostrzec wielkie przywiązanie kapłana, który mimo tysięcy kilometrów od Podlasia, gdzieś daleko na wschodnich rubieżach Ukrainy opowiadał o swoich terenach

Niedziela podlaska 47/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz Antoni Chomicki był niezwykłym człowiekiem. Urodził się w 1909 r. w Samułkach w parafii Strabla. W 1930 r. otrzymał maturę w Niższym Seminarium Duchownym w Włodzimierzu Wołyńskim. Święcenia kapłańskie otrzymał w Łucku, skończywszy tamtejsze Wyższe Seminarium Duchowne w 1935 r., z rąk bp. Stefana Walczykiewicza. Pierwsze lata kapłaństwa przywiodły go do Równego, gdzie pozostał 2 lata. Następnie bp Adolf Szelążek mianował ks. Antoniego proboszczem parafii w Klesowie. 16 lutego 1945 r. został aresztowany przez NKWD, a następnie 6 lutego 1946 r. skazany na 10 lat łagrów za krzewienie wiary oraz za to, że założył miejscową komórkę AK. W uzasadnieniu aresztowania napisano: „(...) aktywny uczestnik kontrrewolucyjnej organizacji Armia Krajowa”. Do aresztowania przyczyniły się także pomoc partyzantom sowieckim i ukrywanie Żydów. Jednak już 27 kwietnia 1947 r. został uwolniony. W latach 1947-55 był proboszczem parafii w Połonnem, a od 1955 do 1958 r. w Szarogrodzie. Ostatnią placówkę objął w 1958 r. w Murafie.
Ks. Antoni Chomicki posługiwał się pseudonimem „Roch”. W czasach okupacji radzieckiej zorganizował w Klesowie szpital polowy dla wojsk AK, w którym leczyli się żołnierze m.in. z pułku płk. Satanowskiego i oddziału kpt. Władysława Kochańskiego, ps. „Bomba-Wujek”, z którym ściśle współpracował. Sam był też dowódcą odcinka bojowego pod pseudonimem „Przystań rybacka”. Za tę działalność otrzymał Krzyż Walecznych.
Marek Koprowski tak opisuje pomysłowość ks. Antoniego w utarczkach z KGB: „Tylko raz na samym krańcu antykościelnego, chruszczowowskiego kursu władze, chcąc uderzyć w ks. Chomickiego, usiłowały zamknąć kościół w Murafie. Szybko się jednak z tej próby wycofały. - Kiedy specjalna komisja z Kijowa przyjechała, żeby obejrzeć świątynię, ks. Chomicki kazał wiernym położyć się krzyżem na jej posadzce i modlić się - opowiada ks. Świdnicki. - Na członków komisji podziałało to piorunująco. Postanowili kościoła nie zamykać. Ks. Chomicki nauczył też wiernych innych form protestu, które bardzo denerwowały władze. Gdy te szykowały jakieś uderzenie, mobilizował ludzi, by szli pod pomnik Lenina i na kolanach odmawiali Różaniec, prosząc jednocześnie wodza rewolucji, by skłonił swych uczniów do zaprzestania ataków na Kościół. Patent ten był niezwykle skuteczny. Władze godziły się na wszystko, byle wierni nie modlili się przed Leninem. Ks. Chomicki szybko spopularyzował «sposób na Lenina» na całym Podolu...”.
Ks. Antoni nie przyjął proponowanej mu sakry biskupiej, ponieważ obawiał się przymusowego wydalenia z terenu USRR. Mimo braku tytułu biskupiego, miał pozwolenie od kard. Wyszyńskiego, aby pełnić funkcję koordynatora życia duszpasterskiego na terenie wschodnich rubieży Ukrainy. Przez ukraińskich katolików traktowany był jako patriarcha i wódz duchowy. Nazywany był kardynałem Wyszyńskim Ukrainy. W uznaniu zasług otrzymał godność infułata.
Po II wojnie światowej ks. Antoni był jedynym duszpasterzem katolickim na terenie ok. 140 tys. km2, obsługiwał m.in. Kijów, Winnicę, Bar, Szarogród, Kamieniec Podolski i inne. W latach 1947-55 ochrzcił na tym terenie 13 219 osób (średnio ponad 60 chrztów co niedziela), udzielił sakramentu małżeństwa 1579 parom, a sakramentu bierzmowania 1563 osobom.
Władze radzieckie i UPA zorganizowały na osobę ks. Chomickiego co najmniej 4 nieudane zamachy. Działalność podziemna księdza w latach 1947-82 była dobrze zorganizowana i możliwa tylko dzięki pomocy ukraińskiej ludności. Dzięki temu pomimo niechęci władz ks. Antoni mógł szerzyć wiarę katolicką na terenie USRR. Dzięki łączności z seminarium duchownym w Rydze umożliwiał wyświęcanie w podziemiu nowych kapłanów dla terenów Ukrainy. Ks. Chomicki ma ogromną zasługę w przetrwaniu Kościoła katolickiego na Ukrainie. Nie bez powodu nazywano go też patriarchą Podola.
Niewątpliwie kapłanem, który w duszpasterstwie w Murafie odcisnął największe piętno, był ks. Antoni Chomicki. Dla mieszkańców Murafy był żywym świętym. Organista Eugeniusz Szwarcewicz, który przez ponad 30 lat był wraz z żoną najbliższym współpracownikiem ks. Chomickiego, nie potrafi ukryć wzruszenia, gdy go wspomina: „Swoją pokorą, dobrocią i troskliwością przyciągał do siebie ludzi wierzących, jak i niewierzących. Wszyscy go szanowali i kochali. Był bardzo wrażliwy na potrzeby ludzkie. Gdy przyjechał ktoś z sąsiedniej miejscowości, to go najpierw posyłał do kuchni, aby napił się herbaty, a potem załatwił sprawę. Gdy chrzcił dzieci, zawsze starał się wspomagać rodziny, dla których ochrzczony potomek był kolejnym dzieckiem. Dawał im po sto rubli, co wtedy było znaczącą kwotą. Ofiara z jednej Mszy św. wynosiła 10-15 rubli. Sam ks. Antoni żył bardzo skromnie. Na śniadanie były u niego często kartofle w mundurkach z mlekiem. Ubierał się licho. Zimą nosił nędzną czapkę, którą zachowałem dla siebie na pamiątkę. Oprócz pracy duszpasterskiej wiele czasu ks. Antoni poświęcał modlitwie. Gdy zachodziłem do jego pokoju, spotykałem go najczęściej z różańcem w ręku. Późnym wieczorem w samotności długi czas modlił się w kościele przed Najświętszym Sakramentem. Miał własny styl pracy, był doskonałym duszpasterzem umiejącym nawiązać dialog z wiernymi. Starał się podtrzymywać polskość. Liturgię odprawiał zawsze po polsku. Gdy jeden z zastępujących go księży odprawił Mszę św. po ukraińsku, od razu wezwał go i z wyrzutem zapytał: dlaczego ukrainizujesz mój naród?”.
Ks. inf. Antoni Chomicki zmarł 13 maja 1993 r. w Murafie po długiej chorobie. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyło kilkudziesięciu duchownych z krajów Europy Wschodniej i ponad 16 tys. wiernych. Jego grób na miejscowym cmentarzu jest otoczony ogromnym kultem wiernych.
22 lutego 2009 r. w kaplicy w Samułkach Dużych bp Antoni Dydycz poświęcił tablicę upamiętniającą tamtejszego rodaka ks. inf. Antoniego Chomickiego.
Świadectwo pracy ks. Antoniego można łatwo znaleźć na stronie www.kresy.pl: „W Murafie, co zresztą widać na każdym kroku, ksiądz katolicki cieszy się nadal wielkim szacunkiem. Wieloletnia praca murafskich proboszczów nie poszła na marne.
Kapłan jeszcze długo zapewne będzie tu najwyższym autorytetem, z którym się nie polemizuje. Pójście do kościoła na niedzielną Mszę św. jest dla każdego naturalnym obowiązkiem i potrzebą. Takich obrazków jak tutaj w Polsce się już nie zobaczy. Przed poranną Mszą św. główna ulica wsi prowadząca do świątyni wypełnia się ludźmi, głównie mężczyznami idącymi na nabożeństwo. Idą całą szerokością drogi. Z góry ich tłum wygląda jak pielgrzymka. Kwadrans przed ósmą niemały przecież kościół jest już tak nabity, ze nie ma gdzie wsadzić nogi. Tłok przed Sumą o jedenastej jest tak duży, że część wiernych musi stać na dworze. Z 6 tys. zadeklarowanych 4 tys. regularnie uczęszcza na niedzielną Mszę św.”.

* Bp Bronisław Bernacki - biskup odesko-symferopolski
Urodził się 30 września 1944 r. w Murafie na Ukrainie. Święcenia kapłańskie przyjął 28 maja 1972 r. w Rydze na Łotwie. Przez wiele lat pracował jako proboszcz w Barze. 4 maja 2002 r. otrzymał nominację na pierwszego biskupa odesko-symferopolskiego. Jest wychowankiem ks. Antoniego Chomickiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

[ TEMATY ]

św. Józef Moscati

Archiwum

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

W odległym 1927 roku był to Wtorek Wielkiego Tygodnia. 12 kwietnia w wieku 47 lat, zmarł Giuseppe Moscati, lekarz ubogich… W Kościele katolickim wspomnienie świętego przypada 27 kwietnia.

Święty doktor

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Radosna twarz Kościoła

2024-04-26 16:28

Magdalena Lewandowska

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Już po raz 8. odbyła się Cecyliada – przegląd piosenki religijnej dla przedszkolaków.

Organizatorem wydarzenia jest katolickie przedszkole Lupikowo przy współpracy parafii św. Trójcy na wrocławskich Krzykach. Przegląd ma charakter ewangelizacyjny i integracyjny – nie ma rywalizacji, jest za to wspólny śpiew na chwałę Bogu. W tym roku wzięło w nim udział 80 dzieci z wrocławskich przedszkoli i jedna śpiewająca wspólnie rodzina. – Cecyliada to wydarzenie, które od lat gromadzi najmłodszych członków Kościoła, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się, że właśnie poprzez tę inicjatywę możemy zachęcać dzieci do wielbienie Boga i uświęcania się poprzez muzykę – mówi Aleksandra Nykiel, dyrektor przedszkola Lupikowo. Podkreśla, że co roku nie brakuje zgłoszeń, a kolejne edycje pokazują potrzebę takich wydarzeń. – Muzyka pięknie potrafi kształtować wrażliwość religijną, patriotyczną, ale też wrażliwość na drugiego człowieka. Śpiew pomaga doświadczyć i opowiadać o miłości Boga, a takie wydarzenia uczą też, jak na tę miłość odpowiadać – dodaje.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję