Reklama

Kościół

Analiza prawna w obronie kard. Stanisława Dziwisza

W swojej analizie pt. „Raport McCarricka - Komentarz do 'sensacyjnych' zarzutów medialnych wobec Kardynała Dziwisza” dr Michał Skwarzyński z KUL odpiera zarzuty wobec papieskiego sekretarza zawarte w filmach red. Marcina Gutowskiego.

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Dokument w postaci Raportu McCarricka jest sprawnym pozorowaniem rzeczywistego śledztwa i ma służyć ukryciu kto miał możliwości wylansowania tego kandydata na Arcybiskupa Waszyngtonu. Metodologicznie poprawnie przygotowujący Raport powinni wyjść od odpowiedzi na pytanie kto miał interes, aby czynnego homoseksualistę wypromować na arcybiskupa Waszyngtonu?” - ocenił autor analizy.

Ekspert dziwi się, że media w Polsce, nie dostrzegają analogii do przypadków pojawiających się w Polsce, kiedy to Służba Bezpieczeństwa PRL zbierała informacje o homoseksualizmie księży, a potem pomagała im w awansach, by „mieć haki” na tychże duchownych, móc nimi manipulować i wykorzystywać ich pozycje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Jeśli chodzi o T. McCarricka (…) niemożliwym jest dostrzeżenie, że służby specjalne USA musiały wiedzieć o homoseksualizmie T. McCarricka; że amerykańskie służby specjalne miały interes w tym, aby arcybiskupem Waszyngtonu był ktoś na kogo mają wpływ i mogą go szantażować” - ocenił.

Dodał również, że przejęcie przez służby amerykańskiego arcybiskupa Waszyngtonu pozwalało w doskonały sposób zyskać agenta, który pod watykańską flagą będzie działał na rzecz interesów USA. „historia życia McCarricka to przecież potwierdza – zaangażowanie w Rosji i Chinach. Zakres działalności McCarricka i jego wpływy w USA tłumaczy właśnie osłona jaką zapewniały służby. Jego wieloletnią bezkarność za przestępstwa seksualne wobec dorosłych a potem dzieci na gruncie prawa amerykańskiego również to tłumaczy” - podkreśla autor.

Niejako przy okazji udało się zrzucić winę na kard. Dziwisza, oczerniając i dyskredytując przy tym Jana Pawła II.

Autor analizuje także rolę, w całym tym procesie, sekretarza stanu kard. Angelo Sodano, który wg niego był „jedynym rozgrywającym, który sprawę mógł rozegrać logistycznie”, ponieważ „to rolą Kurii było sprawdzanie kandydatów, papież i prywatny sekretariat nie miał takiej logistycznej możliwości”.

Reklama

Podsumowując ekspert Ordo Iuris podkreśla, że kard. Dziwisz ma problem z udowodnieniem swojej niewinności m.in. z uwagi na podeszły wiek, a także ze względu na fakt, że z obroną pozostał on właściwie sam. Zarówno urzędnicy w kurii w Krakowie, jak i „dawni przyjaciele” utrudniają mu dostęp do jakichkolwiek dokumentów umożliwiających przedstawienie rzeczywistości, takiej jaka była.

Podziel się cytatem

Reklama

Na zakończenie autor przedstawia propozycje koniecznych zmian w prawie kanonicznym lub/i praktyce stosowania prawa kanonicznego na poziomie krajowym i Kurii Rzymskiej.

Reklama

Tekst powstał w oparciu o informacje i dokumenty przekazane przez kard. Dziwisza, a także informacje ujawnione przez media, materiały publicznie znane z publikatorów Watykanu. Rozmowy osobistej w sprawie odmówił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Całość tekstu można przeczytać na stronie:

https://ordoiuris.pl/dzialalnosc-instytutu/raport-mccarricka-komentarz-do-sensacyjnych-zarzutow-medialnych-wobec

SPROSTOWANIE

„W związku z publikacją artykułu pt. „Analiza prawna w obronie kard. Stanisława Dziwisz”, zamieszczonego w dniu 26 listopada 2020r. na portalu www.niedziela.pl, TVN S.A. oświadcza, że:

1. Nieprawdą jest twierdzenie dra Michała Skwarzyńskiego, że w reportażach o kardynale Stanisławie Dziwiszu „dziennikarze podeszli do sprawy w sposób nierzetelny, z góry zakładając winę kard. Stanisława Dziwisza oraz skupiając się na „sensacyjności” tematu, zamiast dochodzeniu prawdy”. Dziennikarze programu „Czarno na Białym” podczas realizacji reportaży „Don Stanislao” i „Don Stanislao Postscriptum” dochowali najwyższej, ponadprzeciętnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu przedmiotowego materiału prasowego, nie zakładali z góry niczyjej winy, a emisje były przygotowywane ze szczególną dbałością o wszystkie przedstawione fakty.

2. Nieprawdą jest, że w filmie „Don Stanislawo” „nie zamieszczono odpowiedzi na pytanie skierowane do duchownego”. Kardynał Stanisław Dziwisz nigdy nie udzielił odpowiedzi na żadne z zadanych mu pytań, więc oczywistym jest, że nie można ich było opublikować.

TVN S.A.

2020-11-26 17:57

Ocena: +8 -7

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Dziwisz: pragnieniem Jana Pawła II było, by żydzi i chrześcijanie wspólnie dawali świadectwo

Ojcu Świętemu droga była myśl, że powinniśmy razem, żydzi i chrześcijanie, dawać świadectwo światu o tym, co nas łączy – mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas spotkania z Tadeuszem Jakubowiczem, przewodniczącym Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Krakowie. Zostało ono zorganizowane w ramach krakowskich obchodów 23. Dnia Judaizmu.

- Korzenie wzajemnego zrozumienia i wspierania się nawzajem są w naszym mieście dużo wcześniejsze niż sam Dzień Judaizmu – przypomniał kard. Stanisław Dziwisz i przywołał więzi łączące Czesława Jakubowicza z ówczesnym arcybiskupem Krakowa, kard. Karolem Wojtyłą, późniejszym papieżem. Według niego, na docenienie zasługują liczne inicjatywy, organizowane przez placówki naukowe i kulturalne oraz wspólnoty religijne, służące budowaniu pokoju, szacunku, zrozumienia i współdziałania między chrześcijańskimi i żydowskimi mieszkańcami Krakowa i regionu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję