W ostatnich dniach stycznia społeczność szkolna w Urzejowicach oczekiwała rozpoczęcia ferii oraz wieczoru kolęd i pastorałek, który miał się odbyć, jak zwykle, w ostatnią sobotę przed zimowym wypoczynkiem. Uczniowie przygotowali się do tego wydarzenia i czekali nadejścia 28 stycznia.
Jednak „nasze plany i nadzieje” Bóg zmienia. 27 stycznia w godzinach popołudniowych odszedł do Pana 7-letni Michałek - uczeń pierwszej klasy, który doświadczył wielkiego cierpienia, zmagając się przez kilka lat z ciężką chorobą. Decyzją dyrekcji i grona pedagogicznego wieczór kolęd został odwołany. Zamiast radosnego kolędowania wszyscy obecni, pod przewodnictwem ks. Stanisława Babiarza, odmówili modlitwę różańcową, polecając Panu pogrążoną w żałobie rodzinę. Cierpienie Michałka i jego śmierć oraz uroczystości pogrzebowe stały się wielką katechezą.
Zapewne każdy z nas rozmyśla nad istotą śmierci - zwłaszcza, gdy dotyka ona małych dzieci. Kiedy zastanawiamy się, co to znaczy być pojednanym ze śmiercią, to przychodzą nam do głowy dwie fundamentalne myśli. Pierwsza, że nie my jesteśmy panami życia i śmierci. Panem jest Bóg. Bóg daje życie i je zabiera. Druga myśl - śmierć nie jest końcem. Jest początkiem nowego życia.
Św. Paweł przypomina Tesaloniczanom dwa kluczowe wydarzenia dotyczące Chrystusa: „Umarł i zmartwychwstał” (1Tes 4, 14). To właśnie te wydarzenia podtrzymują gmach naszej wiary, to dzięki nim śmierć jest czymś więcej niż zwykłym zatrzymaniem czynności życiowych. Dla nas wierzących śmierć jest początkiem nowego życia. Św. Tereska tak pisała: „Ja nie umieram, ja wchodzę w życie”. Kiedy popatrzy się na śmierć w perspektywie zmartwychwstania, wówczas jasno widać, że śmierć jest tylko pewnym etapem w życiu człowieka. Myśląc o śmierci, powinniśmy pamiętać słowa św. Augustyna. „Śmierć, której ludzie się boją, to jest odłączenie duszy od ciała, natomiast śmierć, której ludzie się nie boją, a bać powinni, to jest odłączenie od Boga”. Tylko chrześcijanie są zdolni w pełni zaakceptować i pojednać się ze śmiercią. Kiedy nawiązaliśmy więź z Bogiem, przyjmujemy ze spokojem to, co On dla nas przygotował. To jest wielka łaska przyjąć śmierć jako dar od Boga dla człowieka, którego On już chce mieć u Siebie.
Pan wziął już Michałka za rękę i bezpiecznie poprowadził do szczęścia wiecznego. Tak jak ziarno wrzucone w ziemię musi obumrzeć, aby wydać plon, tak samo i my umierając rodzimy się do nowego życia z Chrystusem zmartwychwstałym. Śmierć jest dla nas bramą do wieczności…
Pomóż w rozwoju naszego portalu