Księgi parafialne, jakie przez wieki powstawały w Międzyrzeczu Górnym, zostaną wydane drukiem. Stara się o to Stowarzyszenie Przyjaciół Międzyrzecza. W chwili obecnej oryginalne teksty są tłumaczone na język polski. Duże ich fragmenty zostały napisane w języku łacińskim i niemieckim. Całość trafi do sprzedaży albo pod koniec grudnia br. albo w styczniu przyszłego roku.
Księgi parafialne, jakie ujrzą niebawem światło dzienne, powstawały na przełomie trzech wieków. Najstarsze zachowane zapiski sięgają roku 1762. Jak łatwo się domyślić, te historyczne zdarzenia znajdą się na łamach właśnie co przygotowywanej publikacji, którą zwieńczą czasy okupacji, a może i początek lat powojennych. Przedmowę do wydania tego historycznego almanachu napisze Jerzy Polak. On też zajmie się glosami tłumaczącymi „zamierzchłe” pojęcia użyte w tekście oryginalnym.
Środki na opracowanie i przygotowanie kronik do druku stowarzyszenie pozyskało z funduszy unijnych. Łącznie udało się ściągnąć na ten cel nieco ponad 20 tys. zł.
- Z drukarni książka powinna zejść pod koniec bieżącego roku. Nie jest jednak jeszcze przesądzone, czy jej dystrybucja ruszy w tym czasie. Sporo głosów mówi, nie bez racji, że jej premiera powinna odbyć się w styczniu 2013 r. Wtedy obchodzić będziemy 20-lecie spalenia się drewnianego kościoła św. Marcina. Byłoby to więc jakieś nawiązanie do tego nieszczęśliwego zdarzenia - mówi Leszek Mroczko, wiceprezes Stowarzyszenia Przyjaciół Międzyrzecza.
Oprócz wydania ksiąg parafialnych stowarzyszenie planuje również publikację albumu o zabytkach Międzyrzecza i Ligoty. Na jego łamach znalazłyby się m.in. fotografie drewnianego kościoła, archiwalne zdjęcia z akcji gaśniczej, kadry przedstawiające ewangelicką świątynię oraz rozsiane po okolicy kapliczki i krzyże przydrożne.
- Takie wydawnictwo być może spowodowałoby, że część z tych kapliczek i krzyży odzyskałaby dawną świetność. A jest tu o co walczyć. Historia niektórych z nich sięga połowy XIX wieku - twierdzi Leszek Mroczko.
Pomóż w rozwoju naszego portalu