Reklama

Sukces oparty na wartościach

Umiejętność podejmowania decyzji i zdolności interpersonalne - takich pracowników coraz częściej poszukują firmy. Jakie wychowanie może dać dzieciom lepszy start przy tych wymaganiach?

Niedziela legnicka 29/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szósta trzydzieści rano. Pięcioletni Karol Siciński właśnie wstał. Podczas gdy jego starsze rodzeństwo dość chaotycznie próbuje wykonać poranne czynności, chłopiec ze spokojem ubiera na siebie kolejne części garderoby, które wieczorem poukładał tuż przy łóżku.
Takich umiejętności nauczył się we wrocławskim przedszkolu, prowadzonym we współpracy ze Stowarzyszeniem STERNIK (Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny).
- Chcemy, aby w przyszłości Karol kształcił się nadal w tym programie - mówią rodzice: Lilianna i Paweł. We Wrocławiu we wrześniu tego roku zostanie otwarta szkoła dla dziewcząt i szkoła dla chłopców.

Małżeńska Nagroda Nobla

Intelekt, ciało, duch, uczucia i wola - te wszystkie aspekty są równomiernie wzmacniane w placówkach STERNIKA w Polsce i w 500 placówkach tego typu, działających w 38 krajach świata.
- Nie chodzi wyłącznie o postępy w nauce, ale o całościowy rozwój osobowy. Kiedy brakuje głębokiego zainteresowania sprawami ucznia, a cały nacisk kładzie się wyłącznie na oceny, sytuacja przypomina próbę wybudowania domu bez fundamentów - wyjaśnia Josep Barnils, przewodniczący Europejskiego Stowarzyszenia Edukacji Zróżnicowanej, które zrzesza część z wymienionych wyżej szkół, w tym także - szkoły STERNIKA w Polsce.
- Ogromnie się cieszę, patrząc na wychowanków Institució, dziś już dorosłych ludzi, którzy założyli trwałe, szczęśliwe rodziny, a w pracy zawodowej cieszą się opinią dobrych fachowców i dobrych ludzi. Oczywiście, rodzice z pomocą nauczycieli, chcą tak kształtować dziecko, aby osiągnęło ono w dorosłym życiu sukces. Nieraz jednak mówią, że nawet zdobyta przez ich córkę czy syna Nagroda Nobla nie cieszyłaby ich, gdyby nie byli oni dobrymi mężami i żonami.
Jednym z najważniejszych założeń przedszkoli i szkół STERNIKA jest wychowanie do wolności i odpowiedzialności. Rodzice, jako najważniejsi wychowawcy, są wspomagani przez szkołę w tym zadaniu. Chodzi o to, by powoli, w sposób dostosowany do wieku, uczyć dziecko dokonywania wyborów i ponoszenia logicznych i naturalnych konsekwencji swoich decyzji. By jego posłuszeństwo względem rodziców i nauczycieli było coraz bardziej świadome, oparte na zasadzie: „wybieram to, bo widzę, że to jest dobre i zdaję sobie sprawę z konsekwencji, jakie pociąga za sobą wybór zła”. By pomagać mu naturalnie wzrastać do wolności i odpowiedzialności w dorosłym życiu.

Nawyk a sprawność

Wbrew współczesnym obiegowym opiniom, że należy robić to, co się chce - taki sposób życia na pewno nie pozwoli się nam w pełni zrealizować. I nie pomoże w odkryciu, jacy naprawdę jesteśmy. Bo nikt nie jest na przykład urodzonym leniem. To, czy coś zrobię czy zrezygnuję, nie jest determinowane przez moją leniwą naturę, ale zależy od decyzji, jaką w danej chwili podejmę, Decyzję podejmuję np. w momencie naciskania budzika: wiem, że się spóźnię do pracy, ale wybieram spanie. Wystarczy przełamać się w takim momencie - by zacząć pracować na swój sukces.
- Według najnowszych badań wola człowieka jest uwarunkowana genetycznie jedynie w ok. 30%. Nad pozostałymi 70% możemy pracować. Im wcześniej, tym lepiej - wyjaśnia Andrzej Dunajski, dr nauk biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego i dyrektor otwieranej we Wrocławiu przez Stowarzyszenie NURT szkoły dla chłopców. We Wrocławiu od dwóch lat działa także przedszkole dla dziewczyn i chłopców, w którym wychowanie zaczyna się od nauczenia dobrych nawyków.
„Sam zdejmuję buciki i odwieszam kurteczkę”, „Porządkuję rzeczy po zakończeniu pracy”, „Staram się witać ze wszystkimi”. Dzieci w przedszkolach typu Sternikowego pracują przez miesiąc nad trzema tego typu nawykami. Po takim czasie powstaje odruch, by wykonywać daną czynność w należny sposób.
- Każde działanie człowieka wiąże się z podjęciem decyzji, a to zawsze kosztuje - wyjaśnia Andrzej Dunajski. - Ale jeśli powtarzamy taką decyzję wielokrotnie, kształtujemy swoją wolę, dzięki czemu następnym razem łatwiej będzie nam podjąć decyzję wybierania tego, co trudne.
Z tego względu największą porażką w wychowaniu jest to, że rezygnujemy z małych, ale konsekwentnych wymagań wobec dzieci, bo nam się nie chce walczyć. Pozbawiamy ich tym samym możliwości zdobywania wytrwałości: cnoty najbardziej chyba potrzebnej w dorosłym życiu. Bo co z tego, że ktoś będzie bardzo utalentowany, jeśli zabraknie mu woli, by swoje zamierzenia wprowadzać w życie i doprowadzać do końca? Pozostanie dobrze zapowiadającym się, ale niespełnionym, muzykiem, menagerem, lekarzem.

Więcej informacji o przedszkolach i szkołach STERNIKA na stronie: www.sternik.edu.pl, www.zdroj.edu.pl, (przedszkole we Wrocławiu), www.nurt.edu.pl (szkoła ISKRY we Wrocławiu).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy mam w sobie radość Jezusa?

2024-04-15 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Niedziela, 5 maja. VI niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję