Na odpuście w Dziećmorowicach o miłości i św. Janie
W naszej diecezji jest tylko jedna parafia mająca za patrona św. Jana Apostoła i Ewangelistę. W doroczną uroczystość odpustową miejscową wspólnotę odwiedził bp Adam Bałabuch.
Przypomnijmy, że od 13 lat na czele miejscowej parafii stoi proboszcz ks. Jarosław Zabłocki, wspierany prze wikariusza ks. Bartłomieja Pichetę i rezydenta ks. Mirosława Sowińskiego. 27 grudnia Mszy św. odpustowej na zaproszenie księdza proboszcza przewodniczył bp Adam Bałabuch.
W okolicznościowej homilii biskup pomocniczy przypomniał postać najmłodszego z apostołów, który ukochał Jezusa wiernie i bez reszty. To jemu Jezus powierzył pod krzyżem Maryję, mówiąc: „Oto matka Twoja”. - Miłość i wiara niech staną się naszym udziałem, aby jak Jan w swoje życie Maryję, aby Ona jako nasza Matka przeprowadziła na bezpiecznie przez ten trudny czas zamętu. Czas zamętu, to czas kiedy odciąga się nas od miłości Pana Boga i wierności Jego przykazaniom, a prowadzi do miłości i przyjaźni z tym światem – mówił bp Bałabuch. A św. Jan napominał, aby nie miłować tego świata. Dlatego biskup zachęcał na postawienie na przyjaźń z Chrystusem.
Stanisław Bałabuch
Msza św. odpustowa
Aby zrozumieć Bożą miłość hierarcha podał za przykład osobę sługi Bożej Chiary Corbelli Petrillo, która na przestrzeni kilkunastu miesięcy urodziła dwoje chorych dzieci. Jedyne co mogła zrobić, to utulić, ochrzcić i oddać w ramiona Ojca niebieskiego. - W tym świadectwie ujawnia się właśnie piękna miłość rodzicielskiego serca – mówił homileta.
Ks. kan. Franciszek Skwarek przy jubileuszowym torcie
W tym roku pięćdziesięciolecie kapłaństwa obchodzi ks. kan. Franciszek Skwarek. W ostatnią niedzielę czerwca razem z jubilatem przy ołtarzu stanęli zaprzyjaźnieni księża na czele z bp. Adamem Bałabuchem.
Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?
Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
Donald Tusk doszedł do władzy dzięki licznym obietnicom i z wielkimi słowami na ustach. Miało być nowocześnie, europejsko, z poszanowaniem praworządności, bez rozdawnictwa i populizmu. Kto go znał, wiedział, że to ściema, ale jednak pamięć ludzka jest ulotna i jego przerwa brukselska zrobiła swoje. Miało być wszystko to, czym – jego zdaniem – nie był PiS. Zapowiadał, że odwróci politykę Jarosława Kaczyńskiego o 180 stopni. Tymczasem mijają miesiące, a kolejne decyzje, słowa i gesty lidera Platformy Obywatelskiej coraz bardziej przypominają... działania PiS. Z tą tylko różnicą, że teraz to on je firmuje. Przynajmniej w warstwie retorycznej. I co więcej – niekiedy robi to z większym przekonaniem niż ci, których przez lata za to krytykował.
Pierwsza wielka wolta miała miejsce w temacie migracji. To właśnie Tusk jeszcze kilka lat temu atakował PiS za politykę "zamykania się", za „strachy na migrantów”, za „ksenofobię”. Mówił o „nieuchronnych konsekwencjach” za niezgodę rządu PiS. Dziś? Mówi dokładnie tym samym językiem, który przez lata piętnował. Straszy „nielegalną migracją”, wspiera twarde kontrole na granicach, opowiada się za utrzymaniem zapory zbudowanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Gdyby nie patrzeć kto mówi, to czasem można by sądzić, że mówi któryś z ministrów rządu Morawieckiego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.