Reklama

Przewodnicy młodzieży

Niedziela Ogólnopolska 36/1999

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozmowa została przeprowadzona w Warszawie w dniu beatyfikacji 108 Polskich Męczenników Okresu II Wojny Światowej.

- Księże Generale, w imieniu redakcji "Niedzieli" - największego tygodnika katolickiego w Polsce - wyrażamy podziękowanie za możliwość przeprowadzenia tej rozmowy.

KS. JUAN VECCHI: - I ja bardzo się cieszę, że mogę za pośrednictwem tegoż Tygodnika zwrócić się do ludzi w Polsce.

- Kościół, wynosząc do chwały ołtarzy 108 Polskich Męczenników, wśród których jest pięciu wychowanków salezjańskiego oratorium i jeden salezjanin - ks. Józef Kowalski, uznał tym samym wychowawczy system prewencyjny Salezjanów za drogę chrześcijańskiej doskonałości. Dodajmy, że ci młodzi mężczyźni są pierwszymi błogosławionymi oratorianami w Europie. Jakie znaczenie dla rozwoju dzieł salezjańskich może mieć ta beatyfikacja?

- Ja także uważam, że jest to potwierdzenie systemu prewencyjnego jako drogi, którą Salezjanie mogą prowadzić młodzież do doskonałości. Ale trzeba także pamiętać, że ci młodzi ludzie otrzymali wychowanie chrześcijańskie w rodzinie. Przychodząc do oratorium, wielokrotnie dawali o tym świadectwo. Oratorium natomiast stało się miejscem i okazją do pogłębienia ich wiary. Te dwie kwestie trzeba zawsze ze sobą łączyć, bo dopiero wtedy można zrozumieć tę wytrwałość w trudnościach, rozłąkę z rodziną, cierpienia związane z aresztowaniem i pobytem w więzieniach. Bez fundamentu wyniesionego z domu rodzinnego i umocnionego wychowaniem salezjańskim nie byłoby to z pewnością możliwe.
A znaczenie dla nas, dla dzieła salezjańskiego? Uważam, że jest to bardzo dobra okazja do pogłębienia wiary, do jej zrozumienia, a najbardziej do zastanowienia się nad siłą życia sakramentalnego. Nasze działanie ma w dużej mierze wymiar duszpasterski, w którym ważną rolę odgrywa kierownictwo duchowe. Dlatego ta beatyfikacja uświadamia nam potrzebę troski o formację, o takie jej pogłębienie i zorientowanie, aby odpowiadała wymaganiom dzisiejszych czasów.

- Najważniejszym środowiskiem wychowawczym, jak zauważył Ksiądz Generał, jest rodzina, ale wspierana przez Kościół, szkołę i środki społecznego przekazu. Jak ocenia Ksiądz Generał przygotowanie młodzieży w Europie do życia w rodzinie, którego nieodłącznym wymiarem jest nierozerwalność małżeństwa?

- Uważam, że jest to ciągłe wyzwanie dla wychowania w Europie. Zawsze trzeba podkreślać w nim formację do właściwego rozumienia miłości oraz wymiar etyczny. Istotne jest także to, aby wychowawcy pogłębiali swoją świadomość chrześcijańską oraz umieli ją ukazywać młodzieży. To wszystko jest bardzo ważne, gdyż wiele środowisk społecznych oraz stanowione prawa nie wykazują zbytniego zainteresowania tym, jakie wartości reprezentuje rodzina. To utrudnia pracę duszpasterską i wychowawczą. Dlatego dzisiaj należy wychowywać do integralnego rozumienia miłości, a nie tylko do jakiegoś jej aspektu, np. związanego ze sferą przyjemności.

- Wyobraźmy sobie, że podczas wakacji przewodzi Ksiądz Generał grupie młodzieży z salezjańskich oratoriów europejskich. Jako przewodnik młodych, w których miejscach naszego kontynentu zatrzymałby się Ksiądz Generał i dlaczego?

- Wybierałbym "miejsca duchowe", które obok fizycznej przestrzeni ofiarowałyby możliwości nawiązywania wzajemnej łączności. Zatrzymałbym się w Turynie i Becchi, w Lisieux, w Santiago de Compostela, w TaizeM, Asyżu, a w Polsce - w Częstochowie. Nie znam dobrze Polski, w której z pewnością istnieją jeszcze inne ważne miejsca pod tym względem.
Dlaczego "miejsca duchowe"? Ponieważ uważam, że Europa dzisiaj nie tylko przeżywa powrót do wartości i sensu życia, ale i bardzo tego potrzebuje. Rozwój cywilizacyjny i technologiczny nie zaspokaja wszystkich ludzkich potrzeb i tęsknot, co widać dokładnie na przykładzie młodzieży nie znajdującej często właściwej drogi życia czy życiowej satysfakcji. Dramatycznym tego wyrazem są samobójstwa ludzi młodych. Czego brakuje? Myślę, że najbardziej motywów życia. Potrzebny jest pogłębiony dialog między młodymi a starszym pokoleniem, potrzebne jest duchowe doświadczenie życia, w pełnym znaczeniu tego słowa.

- Czym Rodzina Salezjańska pragnie ubogacić Kościół i społeczeństwo w Roku Wielkiego Jubileuszu?

- Chcielibyśmy, aby nasz wkład szedł w dwóch kierunkach: otwarcia się na młodzież poszukującą sensu życia i duchowego kierownictwa oraz na młodzież biedną. Dzisiejsza bowiem rzeczywistość młodzieżowa charakteryzuje się dwoma fenomenami: z jednej strony jest poszukiwanie sensu, a z drugiej ubóstwo środków. A to wszystko musi być ujmowane w perspektywie zbawienia, które jest ważne nie tylko dla Kościoła, ale przede wszystkim dla świata. I wszystko to musi mieć bardzo czytelny i konkretny wymiar. Dlatego Rodzina Salezjańska pragnie się duchowo mobilizować, aby sprostać tym wymaganiom. Jest jeszcze trzeci aspekt: zaangażowanie się Rodziny Salezjańskiej w nową ewangelizację. Dlatego przygotowujemy nadzwyczajną wyprawę misyjną na rok 2000. Chcielibyśmy zebrać przynajmniej ze 100 misjonarzy, aby z jednej strony wspomogli już pracujących, z drugiej - aby otworzyli nowe "fronty pracy".

- Misje to wielka miłość Księdza Generała. Co najpilniej trzeba uczynić dla ich rozwoju?

- Dwie rzeczy. Po pierwsze, doskonalić pracę misyjną, co oznacza przede wszystkim inkulturację orędzia ewangelicznego - polegającą na głębokim wejściu w życie ludności, przygotowaniu miejscowego laikatu do pracy w Kościele oraz pracy na rzecz powołań. A więc nie tyle rozszerzanie misji, ile ich dobre funkcjonowanie. Druga rzecz - to wejście na trudne tereny Azji: do Kambodży, Laosu, Indonezji, a może i do Chin.

- Wielu świeckich jest zafascynowanych systemem wychowawczym ks. Bosko. Jakie mają szanse trwałej współpracy z tymi, którzy są depozytariuszami myśli ks. Bosko i jego oryginalnego systemu wychowawczego, który zmierza do formacji uczciwych obywateli i dobrych chrześcijan?

- Naszą zasadą jest uczestnictwo ludzi świeckich oraz współodpowiedzialność. Ale nie wystarczy wskazywanie na zasady, trzeba je wcielać w życie. Przestrzeń jest otwarta. Najwięcej zależy od Salezjanów. To oni powinni formować ludzi świeckich oraz dawać im możliwość zaangażowania, aby rodziło się w nich poczucie odpowiedzialności w takim zakresie, w jakim się mogą zaangażować. Ważne jest także to, aby wszyscy nauczyli się programowania pracy i jej oceny. I tu także mamy zasadę: w grupach powinno być zawsze miejsce dla ludzi świeckich. Ilu ich będzie - to już zależy od lokalnych warunków, często także od warunków ekonomicznych. Jeżeli można zrobić coś więcej - to byłoby wspaniale.

- Co chciałby powiedzieć Ksiądz Generał polskim salezjanom i polskiej Rodzinie Salezjańskiej tuż po uroczystościach beatyfikacyjnych nowych polskich męczenników?

- Zgromadzenie Salezjańskie w Polsce bardzo dobrze zdało egzamin z próby, jaką był system komunistyczny. Zachowało wierność charyzmatowi i życiu zakonnemu. A Bóg wynagrodził to licznymi powołaniami. Pragnąłbym, aby salezjanie polscy byli coraz bardziej obecni w pracy z młodzieżą, aby dogłębnie poznawali młodych ludzi i stawali się dobrymi fachowcami w wychowaniu, pomagając w ten sposób biskupom w duszpasterstwie młodzieżowym. Ks. Bosko umiał genialnie połączyć dwa wymiary: ludzki i chrześcijański. Dzisiaj trzeba robić to samo, gdyż społeczeństwo, także polskie, staje się coraz bardziej laickie. A nie dotrzemy do ludzi, gdy nie będziemy się starali, by wiara była wyrażana we współczesnym języku. Życzyłbym także, aby salezjanie w Polsce pamiętali o tym, aby mieć dużo życzliwości i wyrozumiałości dla młodych, aby umieli zawsze odkrywać w nich dobro. Jednocześnie, aby umieli pomagać im w życiu wiarą autentyczną, jak tego przykład dali nam nasi nowi męczennicy.

- Dziękujemy bardzo za rozmowę i życzymy, aby łaska Boża trwała w ósmym następcy ks. Bosko.

Ks. Juan Edmundo Vecchi, ósmy następca św. Jana Bosko, urodził się w Viedma w Argentynie 23 czerwca 1931 r. jako najmłodszy z siedmiorga rodzeństwa. Wyświęcony na kapłana w Turynie 6 lipca 1954 r., w latach 1977-90 był radcą generalnym ds. duszpasterstwa młodzieżowego. Od tego roku zamieszkał w domu generalnym w Rzymie. Od 1990 r. był zastępcą przełożonego generalnego, a 20 marca 1996 r. na Kapitule Generalnej Towarzystwa wybrany został przełożonym generalnym Towarzystwa Salezjańskiego. Po raz pierwszy w historii Towarzystwa przełożony generalny pochodzi spoza Włoch.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

1999-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: dziękczynienie za dar przyjęcia I Komunii Świętej

2024-05-15 17:34

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

Przyjeżdżają, aby podziękować za dar przyjęcia I Komunii Świętej. To czas dziękczynienia dzieci, ale i rodziców, katechetów, duszpasterzy - docierają na Jasną Górę ze wszystkich stron Polski.

- Tworzymy piękną rodzinę, bo jesteśmy tu wspólnie z dziećmi, ich rodzicami, opiekunami, nauczycielami - zauważył proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela z Chełma z diec. tarnowskiej ks. Jerzy Bulsa.

CZYTAJ DALEJ

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Mario na Piaskach do której z pieśniami szli karmelici skrzypiąc trzewikami módl się za nami

2024-05-15 20:45

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

W naszej majowej wędrówce, której szlak wyznaczył ks. Jan Twardowski docieramy dziś do Krakowa, by na chwilę zatrzymać się w cieniu karmelitańskiej duchowości. Po kilku dniach wędrówki przybyliśmy ponownie do Krakowa, gdzie na przedmieściach dawnego miasta – zwanym „Na Piasku” znajduje się ufundowany przez Władysława Jagiełłę i jego małżonkę Jadwigę kościół ojców karmelitów. To w tej świątyni uklękniemy dziś przed obrazem Matki Bożej Piaskowej, nazywanej też „Panią Krakowa”.

Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję