Reklama

Historia

Nieznani Bohaterowie z Łukawicy na Podlasiu

[ TEMATY ]

historia

pamięć

Ks. Mariusz Kroll

Uroczystości na polanie w Łukawicy

 Uroczystości na polanie w Łukawicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku obchodzimy 150. Rocznicę Powstania Styczniowego. Łukawiczanie zostali wywiezieni na Sybir za pomoc Powstańcom. Pozostaliby, gdyby wyrzekli się wiary katolickiej.

Na początku października 1963 r. odziały carskie pod wodzą Ignacego Berejszy wypędziły wszystkich mieszkańców Łukawicy (k. Bielska Podlaskiego) na polanę poza wioskę. Następnie wyniesiono z domów dorobek ich życia. Przez trzy dni przetrzymywano ich bez jedzenia i picia. W tym czasie urodziło się dwoje dzieci. Po trzech dniach odczytano Łukawiczanom wyrok Michała Murawiewa, zwanego Wieszatielem. Wynikało z niego, że wszyscy zostali skazani na katorżniczą pracę na Syberii, a ich majątek ma być konfiskowany. Wieś natomiast ma zostać spalona. Dano jednak „szansę” mieszkańcom Łukawicy. Kto porzuci wiarę katolicką i przejdzie na prawosławie, to pozostanie w wiosce; dom jego nie zostanie spalony, a nadto otrzyma własność sąsiadów… Nikt się nie zgłosił. Nikt nie wyrzekł się katolicyzmu. Wszyscy więc zostali wysłani na Sybir do Guberni Tobolskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po wielu staraniach, prawie pięć lat później, Łukawiczanie mogli powrócić do Polski, ale połowa z nich już zmarła z wycieńczenia w lodach Syberii. Wśród tych którzy powrócili było prawie pięcioletnie dziecko, które urodziło się w czasie trzydniowego oczekiwania na polanie za wioską. Dziś wnuk tego właśnie dziecka - Adam Raciborski z rodziną, wraz ze stowarzyszeniem pro partia oraz parafią w Topczewie i innymi osobami organizuje coroczne obchody deportacji Łukawiczan.

Reklama

W tym roku uroczystościom, które miały miejsce w 6 października, przewodniczył ks. bp Antoni Dydycz, który w homilii powiedział: „To wszystko przeżyli nasi wygnańcy. I nie poddali się. Nie zdradzi Polski, ani Kościoła. Oni żyjąc tak daleko od rodzinnych stron, duchowo, na modlitwie wciąż sercem powracali do Polski.

„Na nieludzkiej ziemi znowu polski trakt
Wyznaczyły bezimienne krzyże...
Nie zatrzymał nas czerwony kat, Bo przed nami Polska - coraz bliżej!”

Oni bowiem głęboko wierzyli, że ziemia ojczysta na nich czeka, że czekają ci, którzy pozostali, jak oni - wierni Bogu i Ojczyźnie”.

2013-10-13 13:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

17 września nigdy nie zapomnę!

Niedziela małopolska 37/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

historia

świadectwo

Archiwum Tadeusz Bieńkowicza

Ma 90 lat. Za sobą niezwykłe życie, które wpisało się w historię Polski, w tym szczególnie w okres II wojny światowej i okupacji.

Podpułkownik Tadeusz Bieńkowicz, ps. „Rączy”, dziś mieszkaniec Nowej Huty, już w 1939 r. zaangażował się w działalność konspiracyjną AK. Za udział w słynnej akcji rozbicia więzienia w Lidzie (przeprowadzonej przez AK w styczniu 1944 r.) został po wojnie odznaczony Krzyżem Wojennym Virtuti Militari. Walczył do 1950 r., sprzeciwiając się władzy komunistycznej. W trakcie wielomiesięcznego śledztwa (w latach 50.) pomimo tortur nikogo nie wydał. Skazany na dożywocie (prokurator żądał kary śmierci), wyszedł z więzienia w 1956 r.

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.

CZYTAJ DALEJ

O komiksach Juliusza Woźnego w szkole

2024-04-29 22:29

Marzena Cyfert

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Uczniowie starszych klas SP nr 17 we Wrocławiu gościli Juliusza Woźnego, wrocławskiego historyka i autora komiksów. Usłyszeli o Edycie Stein, wrocławskich miejscach z nią związanych, ale też o pracy nad komiksami.

To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję