Reklama

Wywiad KAI z Prymasem Polski nt. stosunków z Żydami

W Polsce nie ma antyjudaizmu

Niedziela Ogólnopolska 21/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATOLICKA AGENCJA INFORMACYJNA: - 27 maja br. Episkopat Polski przeprosi Boga za zło dokonane przez Polaków. Za jakie konkretne wydarzenia będą przepraszać biskupi, czy przede wszystkim za zbrodnię dokonaną przez Polaków na obywatelach polskich wyznania mojżeszowego w Jedwabnem, czy też kontekst będzie znacznie szerszy?

KARD. JÓZEF GLEMP: - Jeszcze nie wiem, jaki będzie szczegółowy program naszej modlitwy, ale wiadomo, że nie może się ona ograniczyć tylko do Jedwabnego. Jedwabne pozostanie jakimś symbolem. Propozycje, które kładły nacisk, aby przepraszać wyłącznie za Jedwabne - moim zdaniem - miały podłoże ideowe czy polityczne. Wiemy, że to trzeba rozszerzyć, bo Polacy przyczyniali się do zagłady Żydów także w innych miejscowościach, tworząc motłoch pozbawiony sumienia. Jesteśmy przy tym świadomi, że każde przestępstwo i grzech ma swój kontekst, dlatego, wyznając winy, nie możemy abstrahować od okoliczności czy też bardzo złożonego kontekstu tych tragicznych wydarzeń. Jeśli mówimy o całej złożoności tego mordu, to należy zwrócić uwagę, że byli tam niejako splątani Niemcy, Polacy, Żydzi i Rosjanie. Nie będziemy wyznawali tych win "na ślepo", chcemy je widzieć właśnie w tym szerokim kontekście. To znaczy być w prawdzie.
Dodatkową okolicznością jest fakt, że obserwujemy obecnie swego rodzaju "nagonkę" na Kościół, aby jak najszybciej przeprosił za zbrodnie w Jedwabnem. Ten nacisk, aby Kościół przepraszał za zbrodnie dokonane na Żydach, trwa już od dawna. Episkopat Polski ustnie i osobnym listem z 30 listopada 1990 r., "z okazji 25. rocznicy ogłoszenia soborowej Deklaracji Nostra aetate", przepraszał już Żydów. Dziwi mnie też, że poza Kościołem rzymskokatolickim nie wymienia się żadnych innych wyznań.

- Czy wyznanie win obejmie całą polsko-żydowską historię, czy tylko okres II wojny światowej?

- Tak, będziemy mieć świadomość całej historii, choć - w sensie zgromadzenia konkretnych faktów - wymagałoby to obszernych studiów. Ale sądzę, że przynajmniej szkicowo możemy się ustosunkować do całej przeszłości, chociaż byłoby trudno objąć wszystko w jednej modlitwie. Dlatego więc w zupełnie naturalny sposób najbardziej wyeksponowane będą: okres wojny i czasy powojenne.

- Czy to przeproszenie będzie skierowane tylko do Boga, czy także do ludzi, którzy doznali krzywdy, np. do krewnych ofiar, które zostały zamordowane w Jedwabnem i w innych miejscowościach, a dziś jeszcze żyją?

- Chcemy przeprosić przede wszystkim Boga, ale także wszystkich pokrzywdzonych, za tych polskich obywateli, którzy uczynili zło obywatelom wyznania mojżeszowego. Na razie zbieramy sugestie, jak to zrobić. Program nabożeństwa nie jest jeszcze ustalony i będą nad tym pracować liturgiści i znawcy przedmiotu. Chcemy jednak, aby ta modlitwa była poważna i zawierała prawdziwe przeproszenie Boga i ludzi.

- Jan Tomasz Gross w swej książce "Sąsiedzi" stwierdza m.in., że antyżydowskie nastroje w przedwojennej Polsce narastały w czasie Wielkiego Tygodnia, kiedy księża z ambon ewokowali obraz narodu żydowskiego - Bogobójcy. Czy jest to twierdzenie uzasadnione? Jeśli tak, to Kościół miałby rzeczywiście bardzo poważne winy na swym sumieniu.

- Twierdzenie to wydaje mi się nieprawdopodobne. Po raz pierwszy dowiedziałem się o tym "wzmaganiu nastrojów antyżydowskich" właśnie z książki pana Grossa. Ta książka pisana jest wyraźnie "na zamówienie". Ja przed wojną nie miałem kontaktów z Żydami, gdyż tam, gdzie mieszkałem, prawie ich nie było. Antagonizmy polsko-żydowskie zdarzały się wówczas, ale na tle ekonomicznym. Żydzi byli sprytniejsi i umieli wyzyskiwać Polaków - tak ich przynajmniej odbierano. Innym powodem niechęci do Żydów była ich sympatia do bolszewików. To był jeden z podstawowych resentymentów, ale nie wynikał on z kontekstu religijnego. Względy wyznaniowe - jeśli chodzi o niechęć do Żydów - nie odgrywały w przedwojennej Polsce szczególnej roli. Nie lubiano Żydów za ich dziwny folklor. Taka niechęć z powodu folkloru przejawia się dziś np. wśród kibiców drużyn piłkarskich w Łodzi. Czy można powiedzieć, że jest w tym wątek wyznaniowy?
Tak samo żadnego religijnego podtekstu nie miał mord w Jedwabnem. Było to zdziczenie, posunięte aż do zezwierzęcenia. Podobnie Żydzi-bolszewicy, którzy po wojnie prześladowali Polaków, nie robili tego jako wyznawcy religii mojżeszowej, dokonywali tego w oderwaniu od swego wyznania. Do tego typu zbrodni nie można przykładać kategorii religijnych.

- Jaki więc był stosunek Kościoła do mniejszości żydowskiej w czasie bezpośrednio poprzedzającym zbrodnię w Jedwabnem?

- W mojej ocenie, w przedwojennej Polsce kościelna hierarchia była politycznie bardziej zaangażowana niż dziś, a niektórzy biskupi popierali bezpośrednio partie prawicowe, które nie lubiły Żydów z powodu ich opcji politycznych. Przykładem takiej postawy może być m.in. proboszcz z warszawskiego kościoła pw. Wszystkich Świętych - ks. prał. Marceli Godlewski. Przed wojną był on zdecydowanym politycznym przeciwnikiem Żydów, ale to właśnie on w czasie okupacji bardzo silnie angażował się w ich ratowanie i obronę.
Należy rozróżniać te dwie rzeczy - opcję polityczną i chrześcijańskie miłosierdzie. Ks. Godlewski heroicznie ratował Żydów od zagłady, dobrze bowiem wiedział, jaki jest ich los, gdyż jego kościół graniczył z murami getta.
Musimy także pamiętać o tym, że 2 tys. wyroków zostało wykonanych na Polakach przez niemieckich okupantów właśnie za pomoc Żydom.

- Czy właśnie z powodu ks. Godlewskiego kościół pw. Wszystkich Świętych został wybrany na miejsce przeprosin, jakie mają odbyć się 27 maja?

- Tak, gdyż mur getta przebiegał bardzo blisko i przerzucano tamtędy bardzo dużo żywności, a także dzieci. Ks. Godlewski sam je ratował, przechowywał i przekazywał do kolejnych kryjówek.

- Księże Prymasie, dlaczego wybrano datę 27 maja, a nie, jak sugerowały kręgi żydowskie, w tym rabin Warszawy i Łodzi Michael Schudrich - 10 lipca, rocznicę mordu?

- Pan Rabin zaproponował, byśmy spotkali się 10 lipca w warszawskiej synagodze, jeśli nie możemy się spotkać w Jedwabnem. Lipiec nie jest jednak najodpowiedniejszym miesiącem na taką uroczystość i wielu biskupów nie mogłoby być obecnych. Natomiast 27 maja wszyscy biskupi zbiorą się w Warszawie w przeddzień rocznicy śmierci Stefana Kardynała Wyszyńskiego, aby uczcić tego wielkiego Prymasa. Jest to dobra okazja, by objąć głęboko chrześcijańskim spojrzeniem naszą dzisiejszą sytuację, także wobec braci Żydów.

- W naszej wierze akt przeprosin wiąże się z sakramentem pojednania, szczególnie z aktem żalu, który jest najważniejszym warunkiem pokuty. Aby nasze przeprosiny Boga miały głęboki sens, musimy uznać, że zraniliśmy Go i chcemy wyrządzone zło naprawić. Tymczasem ponad połowa ankietowanych Polaków uważa, że nie powinniśmy przepraszać za Jedwabne. Czy ten akt przeprosin 27 maja nie powinien być poprzedzony jakimiś narodowymi rekolekcjami, rachunkiem sumienia?

- Największej krzywdy doznał sam Bóg. Jego Oblicze zostało zbrukane przez zbrodnie, dokonane wówczas przez splecionych ze sobą tragicznymi okolicznościami przedstawicieli tych czterech narodów. Oczywiście, że jako naród i wspólnota wiernych powinniśmy się do tego odpowiednio duchowo przygotować. Winniśmy przede wszystkim zrozumieć, że najbardziej został zraniony Bóg przez niegodziwość swojego stworzenia. Prośba do Boga o wybaczenie wynika z nakazu moralnego, który nie jest uzależniony od wyników socjologicznych sondaży.

- Niektórzy jednak sugerują, że należałoby poczekać z przeprosinami na wyjaśnienie wszystkich okoliczności mordu w Jedwabnem i na wyniki szczegółowego śledztwa, prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej. Czy Kościół w tym wypadku nie działa zbyt pośpiesznie?

- Z punktu widzenia moralnego nie jest rozstrzygające dla sprawy, czy wyniki śledztwa będą dla nas bardziej lub mniej korzystne, czy ukażą Polaków w lepszym bądź gorszym świetle. Pozostaje bowiem sprawa zasadnicza - w Jedwabnem znaleźli się ludzie, którzy przyczynili się do śmierci swoich współobywateli. A czy to było robione na rozkaz, czy z lęku, czy z chęci zemsty za doznane krzywdy, czy z inspiracji Niemców, czy też z chęci zysku - to są sprawy do ustalenia.
Jeśli natomiast chodzi o śledztwo, to uważam, że należałoby odkryć ten zbiorowy grób, jaki istnieje nieopodal spalonej stodoły w Jedwabnem, i przekonać się, ilu jest pomordowanych. Do tego mamy pełne prawo - tak przewiduje polskie prawo o cmentarzach. Sądzę, że nie jest to nietakt, gdyż postępujemy zgodnie z obowiązującym prawem. Zostało to jednak zawieszone na życzenie strony żydowskiej, choć w Polsce nie obowiązuje prawo żydowskie. Ludzkie szczątki można przecież uszanować, przekładając je i znów układając z czcią w tym samym miejscu. Tak było w wielu miejscach i w takim postępowaniu nie może być mowy o profanacji.

- Podobnie było z klasztorem Sióstr Karmelitanek w Oświęcimiu. W świetle polskiego prawa i naszych wyobrażeń mogły one tam przebywać, jednak wycofaliśmy się, gdyż uznaliśmy, że może to ranić uczucia Żydów.

- Chcę jednak podkreślić, że z prawnego punktu widzenia Polska może dokonać ekshumacji i ustalić liczbę ofiar, albowiem liczba pomordowanych jest ważna.

- Ksiądz Prymas mówił przed chwilą o "nagonce" na Kościół w Polsce. Jakie są głębsze źródła tych ataków związanych dawniej z klasztorem karmelitanek w Oświęcimiu, a obecnie z Jedwabnem? Wielu ludziom wydają się one niezrozumiałe.

- Dla mnie też jest niezrozumiałe, dlaczego permanentnie szkaluje się Polaków, zwłaszcza w prasie amerykańskiej, i wciąż przypisuje się nam antysemityzm, jakby inny niż w wielu krajach. Strona żydowska wciąż uwidacznia swoją niechęć do Polaków. Nie bardzo rozumiem, jakie są jej źródła. Przecież - w porównaniu z Europą - u nas, w Polsce, było Żydom stosunkowo najlepiej i czuli się tu jak u siebie. Dlaczego więc dziś pada tyle niesprawiedliwych oskarżeń? Ile krzywdy czyni się także Żydom autentycznie kochającym Polskę i żyjącym w przyjaźni z Polakami!
Zastanawiamy się, czy Żydzi nie powinni uznać, że są winni wobec Polaków, w szczególności za okres współpracy z bolszewikami, za współdziałanie w wysyłkach na Sybir, za kierowanie Polaków do więzień, za degradację wielu swych współobywateli itd. To, że również Polacy brali udział w tych represjach, nie wyklucza, że wiodącą rolę odegrali jednak funkcjonariusze UB pochodzenia żydowskiego. Ten terror trwał aż do 1956 r. i ogromna liczba Polaków do dziś pozostaje w bezimiennych mogiłach. Trzeba wziąć pod uwagę także te ofiary, skoro mówimy o ofiarach poniesionych przez Żydów z rąk polskich.

- Antysemityzm - zdaniem Księdza Prymasa - to w Polsce fakt historyczny czy dziś nadal tu występuje?

- Sądzę, że w tej dyskusji bardzo złą robotę robi m.in. ks. Michał Czajkowski, który nieustannie imputuje Kościołowi i hierarchii antysemityzm, polegający rzekomo na niechęci do Żydów, wypływającej z wyznawanej wiary. Ja nie dostrzegam niechęci do wiary żydowskiej ani też nigdy dotąd nie zauważyłem takiego zjawiska, jak antyjudaizm. To przeszłość. Natomiast warto wspomnieć o antypolonizmie. Oto kilka odbitek z gazet, zwłaszcza amerykańskich. Te karykatury rozeszły się po świecie w tysiącach egzemplarzy, fałszując obraz Kościoła i Polski. I nikt za to nie przepraszał.

- Prezydent Kwaśniewski już przeprosił za wydarzenia w Jedwabnem i zapowiedział na 10 lipca wielkie uroczystości w tym miasteczku. A jednocześnie w jego Kancelarii pracują ludzie odpowiedzialni za nagonki na Żydów w 1968 r. Czy nie obawia się Ksiądz Prymas, że politycy będą chcieli wykorzystać oczyszczanie pamięci przez Kościół i akt przeproszenia za mordy i zło wobec Żydów do walki politycznej i swych własnych celów koniunkturalnych?

- To jest sprawa polityków. Nie chcę ich oceniać. Myślę, że prezydent Kwaśniewski nie ma formalnego tytułu, by przepraszać w imieniu narodu, ale wolałbym tego nie komentować.

- Na nabożeństwo w kościele Wszystkich Świętych został zaproszony rabin Schudrich, co jest oczywiste. Czy nie można byłoby zaprosić także przynajmniej Niemców? Eminencja mówi przecież, że szatan poplątał nienawiścią Niemców, Polaków, Rosjan-bolszewików i Żydów. Czy Ksiądz Prymas chciałby zaprosić do wspólnej modlitwy także przedstawicieli tych wyznań?

- Sądzę, że gdybyśmy to zrobili, niektórzy z nich mogliby uznać, że chcemy ich wciągnąć w nasze przeproszenie i wyznawane przez nas winy rozciągnąć także na nich. To jest bardzo delikatna sprawa. Zapowiadana modlitwa będzie modlitwą Episkopatu. Naturalnie, zaprosimy Pana Rabina, a jeśli inni przyjdą, będzie to rezultatem ich osobistej decyzji.

- Na Jasnej Górze Ksiądz Prymas powiedział, że "przepraszam" wobec Boga i Żydów musi mieć "takie drganie w skali Opatrzności, aby sięgnęło aż do Ziemi Świętej i powiedziało żyjącym tam sąsiadom: przeproście się, powiedzcie sobie ´przepraszam´. Przestańcie walczyć!" . Jaki jest związek naszego polskiego przeproszenia Boga ze złem dziejącym się w innych regionach świata?

- Jest to podkreślenie faktu, że jesteśmy częścią rodziny ludzkiej i nie ma takiej wyselekcjonowanej nacji, która byłaby wolna od zbrodni, od grzechu. I my to uznajemy. Ale skoro uznajemy nasze winy i winy tych czterech wspomnianych nacji, to mówimy, że jest to wypaczenie człowieka jako stworzenia Bożego w ogóle. Te uniwersalne prawdy odnoszą się też do najbardziej zapalnych punktów w dzisiejszym świecie. Możemy wymienić Czeczenię czy Rwandę i bardzo naznaczoną cierpieniem Ziemię Świętą, gdyż tam konflikty międzywyznaniowe są największe.
Dlatego pan Gross, jeśli jest dobrym pisarzem i pisze o sąsiadach w przeszłości, może teraz napisać o sąsiadach współczesnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Piątek jest dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to dzień, kiedy nie jest sprawowana Msza św. W kościołach odprawiana jest natomiast Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego.

Piątek jest w zasadzie pierwszym dniem Triduum Paschalnego. Dni najważniejszych Świąt Kościoła są bowiem liczone zgodnie z tradycją żydowską, od zachodu słońca.

CZYTAJ DALEJ

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43

[ TEMATY ]

Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

W niedzielę przypada 80. rocznica śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci. Zostali oni zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 r. za ratowanie Żydów, których Niemcy zabili jako pierwszych.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję