Reklama

Kościół

Bp Galbas: Poszukiwać rozwiązań bez naruszania depozytu wiary – rozmowa o Kongresie Katoliczek i Katolików

Kongres Katoliczek i Katolików przeakcentowuje kwestię władzy w Kościele, którą rozumie niewłaściwie – uważa bp Adrian Galbas, przewodniczącym Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich. Swoje podejście do nowej inicjatywy określa jako „gdzieś pomiędzy zachwyceniem, a odrzuceniem”. Jednocześnie podkreśla: „Nie możemy z ambon w kółko cytować zdania papieża Franciszka o wychodzeniu na peryferie i iść tylko do tych, którzy mówią to, co chcielibyśmy usłyszeć, albo powtarzają nasze własne słowa”.

[ TEMATY ]

wywiad

Abp Adrian Galbas

Facebook/Bp Adrian Galbas SAC

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po drugie, z całym szacunkiem dla idei Kongresu, nie jest on jedyną emanacją głosu świeckich w polskim Kościele. Tematy poruszane na Kongresie są obecne w wielu innych środowiskach. Nie tylko są tam dyskutowane, ale także omadlane. Głos Kongresu jest więc na pewno ważny, ale nie wyłączny.

KAI: A jaki klimat wobec Kongresu panuje w Episkopacie? W marcowym komunikacie z obrad przypomniano o konieczności współpracy świeckich z biskupami. Dominuje nadzieja czy obawa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W kilku lapidarnych zdaniach, które pojawiły się na temat inicjatyw podejmowanych przez Kościół przypomniano, że one – jeśli chodzi w nich naprawdę o dobro Kościoła – są czymś cennym, a jednocześnie wskazano, o czym przecież mówił już św. Ignacy Antiocheński, że nic w Kościele nie należy robić bez biskupa.

Sama dyskusja na ten temat była zwięzła i krótka. Pamiętamy, że to posiedzenie KEP trwało tylko kilka godzin, więc wszystko było dość pośpieszne. Odniosłem wrażenie, że debata zakończyła się raczej wielokropkiem, a nie kropką, i że wszyscy potrzebujemy jej dalszego ciągu. Pewnie są biskupi, którzy się Kongresu obawiają i nim niepokoją, i są też tacy, którzy przyglądają mu się z ciekawością i umiarkowaną życzliwością.

KAI: Czy według Księdza Biskupa Kongres jest środowiskiem, które ma szersze umocowanie wśród polskich świeckich, to znaczy czy pytania i kwestie które stawiają są tymi, które powszechnie nurtują katolików w Polsce? Jak to Ksiądz odbiera?

- Co do liczby samych uczestników, jest ona dość stabilna - kilkaset osób. Ciekawa jest natomiast rozmaitość tworzących go osób. Są to ludzie pochodzący z różnych miejsc w Polsce, wywodzący się z różnych środowisk kościelnych, o różnym wykształceniu, z różną relacją do wspólnoty Kościoła: od bardzo zaangażowanych do bardzo zniechęconych. Przyznam, że w ocenie Kongresu dużo mi dało spotkanie z liderami poszczególnych grup tematycznych, a także dyskusja, która miała miejsce podczas ostatniego posiedzenia Rady ds. Apostolstwa Świeckich KEP. Ta wielobarwność Kongresu jest dla mnie najbardziej ciekawa.

Reklama

A czy wszyscy katolicy w Polsce pasjonują się teraz Kongresem? Jasne, że nie! Wielu chyba o nim nawet nie wie, dla wielu jest on obojętny, a dla innych ciekawy i bardzo ważny, bo wiążą z nim swoje nadzieje.

KAI: Zaprosił Ksiądz Biskup liderów Kongresu na spotkanie Rady Apostolstwa Świeckich. Więcej było różnic czy wspólnych intuicji?

- Chciałem, aby Rada była tak skonstruowana, by oddawała różnorodność myślenia polskich katolików. Chyba tak jest, a w każdym razie tak to się pokazało podczas ostatniego spotkania. Są w Radzie osoby, które - ciekawe nowej inicjatywy - cieszyły się z możliwości rozmów z “kongresowiczami”, inni byli nastawieni mniej entuzjastycznie. Super, że mogliśmy się spotkać z osobami zaangażowanymi w Kongres i ciekawie, czyli burzliwie, z nimi pogadać...

KAI: W oświadczeniach wydanych przez obydwa środowiska po tym spotkaniu wyczuwa się nieufność ale i stereotypy. Mam wrażenie, że Kongres postrzega Radę, jako grupę katolików “koncesjonowanych” przez oficjalną strukturę Kościoła, a przez to niezdolną do stawiania otwarcie kwestii trudnych czy dyskusyjnych, zaś członkowie Rady widzą w kongresowiczach środowisko, które tropem niemieckich inicjatyw chce liberalizować doktrynę Kościoła. Tak na siebie patrzą?

- Coś w tym jest… Dla mnie nie było to pierwsze spotkanie z przedstawicielami Kongresu, dla członków Rady w większości chyba tak. O tym, że ta rozmowa była ważna i potrzebna świadczy to, że pozostawiła niedosyt i ma kontynuację. Niektórzy członkowie Rady dzwonili po spotkaniu do gości z Kongresu, aby pewne sprawy jeszcze dopowiedzieć i wyjaśnić. Trwa też dość ożywiona dyskusja między nami, w Radzie. I dobrze. Nie dyskutuje się tylko na cmentarzu, ale tam są same trupy.

Reklama

Nie chciałbym jednak, aby Rada ds. Apostolstwa Świeckich KEP była jedynym gremium, które jakoś komunikuje się z Kongresem. Już jakiś czas temu proponowałem, aby każda z grup działających przy Episkopacie, czyli komisji, rad, zespołów, która znajduje swój “odpowiednik” w grupach tematycznych Kongresu, wyznaczyła przynajmniej jedną osobę; duchownego, czy świeckiego, do stałego, bądź przynajmniej sporadycznego udziału w pracach Kongresu. Pomogłoby to i Kongresowi i Episkopatowi.

KAI: A może powinniśmy spojrzeć na Kongres jako realizację intuicji i nauk Soboru, których wielkich promotorem – duszą i ciałem – był ksiądz, biskup, kardynał i papież Wojtyła? Tej kwestii poświęcił dwa krakowskie Synody, ale II Polski Synod Plenarny, który miał być emanacją Soboru w Polsce – nie wypalił. Może powstał oto zaczyn, dzięki któremu soborowe i Wojtyłowe wskazania dotyczące podmiotowości świeckich i Kościoła jako Ludu Bożego, który stanowią wszyscy ochrzczeni – ma szansę na realizację?

- Jest taka możliwość i jest taka nadzieja. Prof. Fryderyk Zoll powiedział mi, że chciałby, aby to, co wypracuje Kongres mogło być w przyszłości pomocą w pracach ewentualnego kolejnego synodu plenarnego. Takie podejście, jeśli byłoby w Kongresie dominujące, sprawiłoby, że Kongres nie będzie wielkim rewolucjonistą, ale raczej jednym z płomyczków, który – daj Boże – bardziej rozpali polski Kościół.

Co jakiś czas słychać zdanie, że może nadszedł w Polsce czas na kolejny Synod? Pamiętajmy, że poprzedni był trzydzieści lat temu. To epoka! Sytuacja Kościoła była całkiem inna. Osobiście, na dziś, jestem za synodem, ale trzeba to spokojnie rozeznać. Słyszałem też niedawno ciekawe zdanie o II Synodzie Plenarnym w Polsce, że najbardziej interesujący był wtedy, gdy trwał. Gdy natomiast opublikowano synodalne dokumenty końcowe, wszystko jakby zgasło...

Reklama

KAI: No właśnie, bo nie w wydawaniu kolejnych dokumentów tkwi istota sprawy, tylko w wywołaniu twórczego fermentu i zmianach mentalności. Dokumenty wspomnianego Synodu są przecież świetne.

- Tak jak dokumenty Soboru. Ostatnio z jednym z księży czytaliśmy dekret o posłudze kapłańskiej. Ten ksiądz otworzył oczy ze zdumienia, że coś tak rewelacyjnego i aktualnego zostało napisane pół wieku temu. Rzeczywiście świetny tekst. No ale tylko tekst...

Warto przypomnieć i stosować znany przecież od lat w teologii pastoralnej paradygmat stawiający trzy pytania: jak jest, jak powinno być, i co zrobić, żeby to jak jest, było jak najbliższe temu jak powinno być? Ten paradygmat, jak mi się zdaje, jest akurat w Kongresie realizowany. Jego uczestnicy studiują dokumenty Kościoła, poznają więc to, jak “jak powinno być”, dzielą się swoimi doświadczeniami, czyli odpowiadają na pytanie: jak – z ich punktu widzenia – jest? Pozostaje jeszcze trzecia kwestia, czyli szukanie rozwiązań polepszających kondycję Kościoła. Rozwiązań możliwych i nie naruszających depozytu wiary.

KAI: Swoją drogą, na początek kadencji szefa Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich otrzymuje Ksiądz Biskup bardzo ciekawe ale i wymagające zadanie. Oto wyłonił się konkretny, nowy, wymagający głos owych świeckich. Chyba nie spodziewał się Ksiądz tego prezentu?

- Przynajmniej nie jest nudno…Wracamy do początku naszej rozmowy: Kongres wyłącznie jako zagrożenie, czy też wyzwanie? Tylko obawa, czy też nadzieja? Dla mnie jest wyzwaniem. Ale przecież nie tylko dla mnie. To nie jest tak, że biskupi wystawili jednego i niech się teraz męczy. Ciekawe, czy polegnie, czy przeżyje? Jakoś ta sprawa dotyczy całego Kościoła, czyli nas…

***

Bp Adrian Józef Galbas SAC (ur. 1968), jest przewodniczącym Rady ds. Apostolstwa Świeckich KEP, biskupem pomocniczym diecezji ełckiej. Studiował na KUL teologię oraz komunikację i dziennikarstwo; jest doktorem teologii UKSW (w zakresie teologii duchowości). Od 2011 roku był przełożonym Prowincji Zwiastowania Pańskiego z siedzibą w Poznaniu.

2021-04-30 11:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas: Kościół, który adoruje jest silniejszy

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

- Kościół, który adoruje jest silniejszy - powiedział abp Adrian Galbas w homilii podczas Mszy św. sprawowanej w Kościele św. Jerzego w Rydułtowach. Podczas liturgii Metropolita Katowicki poświęcił wyremontowany ołtarz boczny w kaplicy adoracji Najświętszego Sakramentu, gdzie od jutra (11 marca 2024) odbywać się będzie całodzienna adoracja.

W homilii abp Galbas mówił, że „Kościół przeżywa dziś swoje trudne godziny, lecz jego odnowa nie nastąpi tylko, ani nawet przede wszystkim poprzez dyskusje i debaty, ani przez reformę struktur, czy stylu duszpasterskiego, choć to wszystko jest ważne”. -Potrzeba jednak czegoś znacznie więcej: nawrócenia serca - stwierdził.- Inaczej nie będziemy zdolni, by budować więź jedności. Przeciwnie: będzie coraz więcej i coraz bardziej gorszących podziałów i to wewnątrz samego Kościoła katolickiego, a nawet wewnątrz Kościoła Katolickiego w Polsce - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

- Maryja Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć jej macierzyńskiej opiece, przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp Wacława Depo, metropolity częstochowskiego oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych o. Samuel Pacholski, przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję