Pośród wielu tytułów swoje miejsce zajmuje również ten, który definiuje świętego Józefa jako dobrego gospodarza niwy rodzącej.
Opiekun Jezusa Chrystusa był człowiekiem głębokiej wiary i zaufania Panu Bogu. Ta cecha doskonale uwidoczniła się w wydarzeniu, które zapisano w Piśmie Świętym jako „Ucieczka do Egiptu”. Józef pouczony przez anioła o niebezpieczeństwie czyhającym na dziecię, wstaje czym prędzej, nie kalkulując i nie zastanawiając się zbytnio zabiera swój dobytek oraz żonę i dziecko, i natychmiast udaje się do Egiptu.
Jedną z licznych cech świętego Józefa, jest umiejętność milczenia. Tą cnotę bardzo dobrze obrazuje fakt, że potomek Dawida nie wypowiada w Piśmie Świętym ani jednego słowa. On przyjmuje to co daje mu Bóg – cierpienie, porażki, radość i sukcesy. Nie narzeka, nie jest sfrustrowany, ale bierze życie takim jakim jest. Ta zaleta jest o tyle ważna, że w dzisiejszych czasach jest ona wartością deficytową.
Cieśla z Nazaretu na pewnym etapie życia Jezusa odsuwa się w cień, pozwala synowi iść swoją drogą, realizować życiowe powołanie. Ostatnim wydarzeniem w Biblii, gdzie pojawia się osoba Józefa jest powrót do Nazaretu po odnalezieniu Jezusa, który przebywał w Świątyni słuchając nauki Starszych i zadając pytania. To dowód na wielką pokorę Józefa i świadomość, że Jezus nie jest jego własnością, ale został mu powierzony na jakiś czas.
To wszystko sprawia, że życie świętego jest przestrzenią do rozwoju dla Chrystusa. Jego codzienność jest „niwą rodzącą”, na której Jezus może uczyć się pokory, miłości, dobroci i cichości, ale także stanowczości, wytrwałości i wymagania od siebie i innych. Niech postać Świętego Józefa uczy nas otwartości na Boże Słowo, które sprawia, że nasze codzienne życie może się stać przestrzenią rozwoju i duchowego wzrostu dla naszych bliźnich.
Najkrótsze i najdłuższe pontyfikaty
Listopad jest szczególnym czasem, gdy odwiedzamy cmentarze, i stając przy grobach naszych bliskich myślimy o przemijaniu, o wieczności. Wspominamy tych wszystkich, którzy od nas już odeszli: małżonków, rodziców, dobrodziejów, ale i ludzi wybitnych, zasłużonych dla naszej Ojczyzny, ale i dla Kościoła. Dziś chcemy przypomnieć pontyfikaty papieży. Wielu z nich zostało świętymi, ale o wielu zapomniała historia.
Historia papiestwa odnotowała 264 pontyfikaty. Poczet papieży to wielka mozaika osobowości i cech charakterologicznych. O długości poszczególnych pontyfikatów w sposób znaczący decydował wiek papieży elektów, który w momencie wyboru bardzo często wynosił 80 lat. Stan zdrowia papieży elektów niekiedy uniemożliwiał im spełnienie podstawowych czynności związanych z piastowaniem tego urzędu. Na ich pontyfikat miały również wpływ uwarunkowania polityczne, a nawet warunki atmosferyczne.
CZYTAJ DALEJ
Bp Przybylski: zapytajmy siebie co Duch Święty chciał powiedzieć przez Franciszkowy pontyfikat
- Dziękujemy z całym Kościołem za życie i pontyfikat Ojca Świętego Franciszka. Stajemy tu przed Maryją, bo to jedno z niewielu miejsce w Polsce, które nawiedził osobiście - mówił bp Andrzej Przybylski w szczególną „papieską godzinę”, kiedy na Jasnej Górze od lat o godz. 18.30 sprawowana jest Msza św. w intencji Ojca Świętego.
Paulini od 1958 r. o 18.30 godzinie każdego dnia, stają do ołtarza, aby wiernie wspierać posługę każdego zasiadającego na Stolicy Piotrowej Ojca Świętego. - Dzisiaj ta intencja jest szczególnie wyrazista, rzadko tak się zdarza, że w Kanonie Mszy św. nie wymieniamy papieża, tak będzie od dzisiaj przez najbliższy czas. Ale to jest też czas wielkiego dziękczynienia. Chcę dziękować z całym Kościołem, za życie, za osobę, za pontyfikat Ojca Świętego Franciszka. Staję tu przed Maryją, bo to jedno z niewielu miejsce w Polsce, które nawiedził osobiście papież Franciszek (..) Tutaj wręcz fizycznie upadł przed Wizerunkiem Matki Najświętszej, by całkowicie Jej zawierzyć Kościół na świecie, Kościół w Polsce, naszą też ojczyznę w rocznicę chrztu Polski. Pamiętajmy o nim, zapraszam was do takiej wdzięcznej modlitwy w Roku Jubileuszowym. To papież Franciszek wyznaczył nam temat tego czasu, że nadzieja zawieść nie może, również ta nadzieja na życie wieczne - mówił na rozpoczęcie Mszy św. biskup pomocniczy arch. częstochowskiej Andrzej Przybylski.
CZYTAJ DALEJ