Zebranych powitał proboszcz parafii o. Tomasz Pawlukowski, podkreślając, że wszyscy parafianie mają tego dnia swoje imieniny. – Zechciejmy podziękować Matce Bożej Wspomożycielce Wiernych za naszą parafię. Pod Jej płaszczem wszyscy się gromadzimy i każdy z nas przy Sercu Najświętszej Maryi Panny ma swoje miejsce. Dziękujmy za ten miniony rok, trudne doświadczenia, ale i za dobro, którego czasem nie zauważamy w codziennym życiu – mówił ojciec proboszcz.
W homilii o. Jordan podkreślił, że tak się składa, że dzisiaj w tej parafii Jezus nie tylko posyła Ducha Świętego, ale daje nam również swoją Matkę, Maryję. – W uroczystość odpustową tej parafii przyjrzyjmy się dzisiaj Maryi i tytułowi, który został Jej nadany przez pierwszych chrześcijan. Maryja Wspomożycielka Wiernych, często ten tytuł słyszymy – mówił o. Jordan i nawiązał do jego genezy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Z pomocą i odpowiedzią na pytanie, gdzie jest początek tego tytułu, przychodzi nam dzisiejsza Ewangelia, opis Wesela w Kanie Galilejskiej. Maryja mówi do swojego Syna: „Nie mają już wina”. Maryja jest Matką, jest Kobietą, która dostrzega. Jak każda kobieta w przypadku swoich dzieci Maryja widzi więcej, widzi dalej, widzi również konsekwencje, które mogą spotkać Jej dzieci. Dlatego o wiele szybciej reaguje. Zanim dostrzegą to goście weselni, komunikuje swojemu Synowi: „Nie mają już wina”. W tym sformułowaniu jest ukryty wielki smutek i obawa o powodzenie godów weselnych – mówił franciszkanin.
Podkreślił, że w obrazie wesela w Kanie Galilejskiej wielu zaczęła upatrywać Maryję jako Tę, która przychodzi z pomocą wszystkim proszącym. A świadectw Jej wstawiennictwa jest bardzo dużo. – Ilekroć burze zaczynają targać Łodzią Piotrową, w pewnym momencie pojawia się i Ona, Maryja, Wspomożycielka Wiernych. To znak dla wiernych, że w trudnych momentach mogą się zwracać właśnie do Niej – zachęcał o. Jordan. Zauważył, że jest wielu ludzi, którzy cuda dziejące się w Kościele uważają za naciągane i zwrócił uwagę na słowa Jezusa, który nie mógł uczynić żadnego cudu wśród swoich, bo nie znalazł tam wiary.
Reklama
Nawiązując do pierwszego czytania o kuszeniu Ewy, powiedział: – W tym opowiadaniu o kuszeniu jest ukazane dokładnie to, co się dzieje w nas samych, kiedy zastanawiamy się, czy zawierzyć Bogu i oddać Mu nasze troski i problemy, czy polegać na własnych siłach i zdolnościach – mówił o. Jordan i podkreślił, że dalsza cześć czytania, protoewangelia, mówi już o Maryi. – W Maryi jest wszystko, czego brakowało Ewie: zaufanie, zawierzenie. „Niech mi się stanie według Twego słowa”. Maryja za każdym razem wszystko zawierza woli Bożej. Niech Maryja Wspomożycielka uczy nas zawierzenia całego naszego życia dobremu Bogu. Wpatrujmy się w Nią, zwracajmy się do Niej z prośbą o pomoc i opiekę. A wtedy zobaczymy w swoim życiu takie cuda, o których nawet nie śniliśmy – zakończył kaznodzieja.
Po Mszy św. miała miejsce procesja eucharystyczna wokół kościoła i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.