Reklama

Prosto i jasno

Infantylna i lekkomyślna polityka SLD

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wypowiedź prezydenta Francji Jacques´a Chiraca, że Polska dając poparcie Stanom Zjednoczonym dla wojny z Irakiem "postąpiła infantylnie i lekkomyślnie", wywołała dyplomatyczną burzę. Prezydent Chirac powiedział bowiem wprost, że od prowadzenia polityki unijnej są Francja i Niemcy, a kraje kandydujące powinny "siedzieć cicho". Forma tej wypowiedzi jest obraźliwa dla nas, potwierdza jednak niezbicie, jakie miejsce widzi Francja dla Polski oraz innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej w poszerzonej Unii. Jest to miejsce na ławce dla kibiców politycznych, a nie partnerów. Jeśli w krajach Europy Środkowej ta wypowiedź nie potwierdzi najgorszych obaw co do dyktatu Brukseli we wszystkich innych dziedzinach, to sam nie wiem, jakiego jeszcze potrzeba na to dowodu.
Tymczasem minister W. Cimoszewicz, tłumacząc siebie i rząd L. Millera w tej sprawie, podkreśla, że jesteśmy krajem niezależnym i postępujemy tak, jak uważamy to za słuszne. Całą rzecz kładzie się na karb emocji prezydenta Chiraca i zamierza sprawę wyciszyć. Sądzę, że z tą naszą niezależnością to gruba przesada, ponieważ po dostosowaniu naszego prawa do unijnego i uznaniu tamtego za nadrzędne po ewentualnym wejściu do UE będziemy musieli i tak słuchać we wszystkim Brukseli. Tak jak stało się to obecnie: po zawarciu z Amerykanami kontraktu na samoloty F16, w zamian za "niezależność" rząd musiał poprzeć wojnę z Irakiem. Wniosek: historia nabiera takiego rozpędu, że bynajmniej nie jest łatwo przewidzieć dzisiaj, co może wydarzyć się jutro. Dlatego należy we wszystkim trzymać się wartości, kierować chrześcijańską myślą etyczną w polityce, bo tylko wówczas znajduje się trwałe oparcie i mądre rozwiązania.
Tą największą wartością jest dzisiaj ocalenie pokoju. Podpowiada to przywódcom państw Jan Paweł II, który w sprawie Iraku podjął wielką pokojową ofensywę. Ojciec Święty mówi wprost o tym, co dostrzega większość ludzi: konflikt USA z Irakiem może przerodzić się w wielką wojnę, w nieprzewidywalny w skutkach konflikt cywilizacji muzułmańskiej z chrześcijańską. Wojna wyrządzi ogromne szkody ekonomiczne na Bliskim Wschodzie, spowoduje zniszczenia biologiczne, kulturowe i moralne, a przede wszystkim pociągnie za sobą wiele ofiar, zwłaszcza wśród niewinnej ludności cywilnej Iraku. Wojna spowoduje rozprzestrzenienie się krwawego terroryzmu na cały świat, w którym muzułmanie zaczynają mieć coraz większy wpływ. A zabijanie Irakijczyków przez Amerykanów i ich sojuszników również będzie miało cechy terroryzmu. Ponadto wypowiedzenie wojny bez rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ byłoby końcem tej organizacji. Nie przepadam za wszystkimi jej rozstrzygnięciami, zwłaszcza w dziedzinie rodziny i poszanowania życia. Ale jest to jedyna organizacja międzynarodowa strzegąca prawa i pokoju na świecie.
Jan Paweł II, podobnie jak większość Episkopatów katolickich świata, podważa argumenty amerykańskie rzekomo przemawiające za wojną. Nieudowodniony pozostaje zarzut, że Saddam Husajn, dyktator Iraku, naruszył rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ co do produkcji i posiadania broni masowego rażenia (biologicznej, chemicznej i atomowej). A nawet gdyby ją posiadał, to nie przekonuje argument, że już samo posiadanie broni totalnej zagłady stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i... całego świata. Nie staję bynajmniej w obronie Husajna, ale uważam, że nawet posiadanie broni atomowej nie jest jeszcze powodem do wojny z danym krajem. Izrael jest czwartą na świecie potęgą atomową, prowadzi wojnę z Palestyńczykami, czy ktoś odważy się powiedzieć, że należałoby Izrael rozbroić?
Stany Zjednoczone żądają od Iraku dowodu niewinności. Stawiają tym samym problem na głowie. Dlatego rodzi się pytanie: Kto ma interes w wojnie z Irakiem, czy stoi za nią tylko kwestia przejęcia kontroli nad największymi złożami ropy naftowej na świecie, czy też chodzi o coś więcej? Słychać głosy, że wielki, globalny konflikt islamu z chrześcijaństwem byłby komuś na rękę. Dlatego nasuwa się też inne zasadnicze pytanie: Kto tak mocno zabiegał o to, by Polska, kraj Papieża broniącego za wszelką cenę pokoju, tak "infantylnie i lekkomyślnie" wspierała amerykańską wojnę przeciw Irakowi, a tym samym dołożyła "prochu" do ewentualnego wybuchu trzeciej wojny światowej?
Nie boję się tego stwierdzenia. W każdym razie musimy sobie zdawać sprawę z tego, że wszyscy przywódcy państw prowadzą politykę w imieniu swoich narodów, dlatego tak ważne jest, komu powierza się ster rządów. Polscy przywódcy jeszcze niedawno ściskali ręce Jana Pawła II, obiecując pośrednio, że będą zawsze kierować się polską racją stanu. Jak się wydaje, czynne, wojskowe włączenie się Polski do kolejnej amerykańskiej wojny nie służy ani polskiej racji stanu, ani ocalaniu zagrożonych dzisiaj wartości chrześcijańskich. Nikt nie będzie nas cenił za to, że jesteśmy sojusznikiem czy to Stanów Zjednoczonych, czy Francji. Ceni się kogoś za to, że jest wierny wartościom i potrafi ich skutecznie bronić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak często sięgam po Pismo Święte?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 8, 19-21.

Wtorek, 23 września. Wspomnienie św. Pio z Pietrelciny, prezbitera.
CZYTAJ DALEJ

Niezwykła przyjaciółka Ojca Pio

2025-09-22 19:37

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Grafika Studio Serafin

Pragnienie śmierci znalazło poczesne miejsce w duchowości Ojca Pio. Nie było ono wyrazem ucieczki od cierpienia czy rozpaczy, lecz dojrzałą tęsknotą za pełnym zjednoczeniem z Bogiem. Myśl o jej bliskim nadejściu nie tylko Stygmatyka nie przerażała, lecz przeciwnie, nieodparcie pociągała...

Śmierć w rozumieniu Ojca Pio nie była końcem życia, ale przejściem do pełnej komunii z umiłowanym Bogiem. Wyznał, że pod wpływem działania Jego łaski stała się dla niego „szczytem szczęścia” i jego „przyjaciółką”. Takie jej pojmowanie ukazuje głęboki związek zakonnika ze św. Franciszkiem z Asyżu, który w swej „Pieśni słonecznej” nazwał ją „siostrą”.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Laicyzacja wyzwaniem - Rada Duszpasterska o odnowie Kościoła

2025-09-23 12:00

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

rada duszpasterska

ks. Krzysztof Ora

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Uczestnicy obrad Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej w Centrum Edukacji Katolickiej przy świdnickim seminarium

Uczestnicy obrad Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej w Centrum Edukacji Katolickiej przy świdnickim seminarium

Pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka obradowała Diecezjalna Rada Duszpasterska. Ordynariusz świdnicki zachęcał uczestników spotkania do głębszego spojrzenia na formację chrześcijańską, która ma kształtować wiernych w duchu uczniów-misjonarzy. – Nie jesteśmy chrześcijanami raz na zawsze, ale nimi się stajemy – podkreślał biskup, wskazując na potrzebę wychowania, pogłębiania więzi z Chrystusem i odwagi w dawaniu świadectwa.

Diecezjalna Rada Duszpasterska zgromadziła się w piątek 19 września w Centrum Edukacji Katolickiej na terenie świdnickiego seminarium, aby wspólnie podjąć refleksję nad nowym rokiem pracy duszpasterskiej, który rozpocznie się wraz z Adwentem 2025. Spotkaniu przewodniczył bp Marek Mendyk, wskazując na konieczność przygotowania się do wdrożenia programu pod hasłem „Uczniowie - misjonarze”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję