Reklama

Pożegnanie najstarszego kapłana diecezji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

24 czerwca br. w Sochaczewie odbył się pogrzeb najstarszego kapłana diecezji łowickiej: śp. ks. prał. Antoniego Wiśniewskiego - zmarłego 20 czerwca w wieku 91 lat i zgodnie ze swoim życzeniem pochowanego w grobie kapłańskim na cmentarzu parafialnym w Sochaczewie.

Mszy św. pogrzebowej przewodniczył biskup łowicki Alojzy Orszulik, obecny był także bp Józef Zawitkowski, kilkudziesięciu kapłanów z diecezji łowickiej, warszawskiej, warszawsko-praskiej i płockiej, klerycy, lektorzy i ministranci. Przybyli członkowie rodziny i kilka tysięcy wiernych, głównie z Sochaczewa.

Śp. ks. prał. Wiśniewski był wieloletnim rezydentem parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie, a żegnając go proboszcz tej parafii, ks. inf. Franciszek Łupiński, powiedział: "Odszedł do Pana ostatni z kapłanów, których formacja dokonywała się w niepodległej Polsce. Urodzeni przed I wojną światową byli spragnieni wolności i widzieli ją budowaną na fundamencie chrześcijaństwa. Miałem szczęście takich księży znać, współpracować z nimi, od nich się uczyć, cieszyć się ich przyjaźnią. Wspomnę tu ks. prepozyta Józefa Wieteskę, ks. prał. Antoniego Czarneckiego i tych, z którymi dzieliłem chleb powszedni i troski: śp. ks. prał. Z. Dejcińskiego, ks. Bolesława Myczkę i ks. Antoniego Wiśniewskiego. Ich życie w parafii, którą kieruję, opieka nad nimi, nigdy nie była mi ciężarem, ale wielką satysfakcją i radością.

Ks. prał. Antoni Wiśniewski od 21 lat mieszkał w Sochaczewie, od osiemnastu na plebanii. Był człowiekiem wielkiego ducha, cierpliwości i ufności Bogu. Posługiwaniem w konfesjonale budował nas wszystkich. Dziś nasza parafia dziękuje Ci za to, Księże Prałacie. W szpitalu po amputacji nogi marzyłeś, aby mieć protezę i jeszcze służyć w konfesjonale. Odszedłeś do Pana godnie, z ufnością trzymając w dłoni różaniec".

Głosząc kazanie, Biskup Łowicki przypomniał, że Psalmista Dawid określił, iż miarą ludzkiego życia jest 70 lat, a 80 - gdy jesteśmy mocni. "Nasz zmarły brat Antoni nie tylko osiągnął miarę ludzkiego życia, ale przekroczył wiek tych ´mocnych´, bo osiągnął 91,5 lat. Był pełen woli życia, mogłem to stwierdzić, gdy odwiedzałem go w szpitalu. Jest rzeczą naturalną, że człowiek pragnie żyć, nawet gdy cierpi. On cierpiał, ale myślał o powrocie do tej parafii, by pełnić posługę kapłańską" - podkreślał Ksiądz Bisup.

Dalej mówł, iż tajemnica życia ludzkiego najbardziej objawia się w momencie śmierci. "W Credo wyznajemy wiarę w ciała zmartwychwstanie i życie wieczne. A więc śmierć ciała nie jest ostatecznym kresem życia człowieka. W śmierci, będącej rozwiązaniem duszy i ciała, ciało ulega zniszczeniu, podczas gdy dusza idzie na spotkanie w niebie. Bóg przywróci naszym ciałom życie wieczne. W pewnym sensie śmierć cielesna jest naturalna, ale dzięki wierze wiemy, że jest ona zapłatą za grzechy. Dla tych, którzy trwają w łasce, jest ona uczestniczeniem człowieka w śmierci Jezusa Chrystusa, by móc uczestniczyć w Jego Zmartwychwstaniu. Św. Paweł obiecuje nam dom wiecznotrwały w niebie. Śmierć jest kresem życia ziemskiego. Czas jest miarą tego życia. Ale przecież zmierzamy do rzeczywistości poza przestrzenią i czasem" .

Bp Orszulik podkreślał: "Pamięć o naszej śmiertelności przypomina, że mamy tylko określony czas na zrealizowanie swego powołania. Jako ludzie wierzący, musimy pamiętać, że czas dany nam od Boga, jest czasem na zrealizowanie życia w perspektywie transcendentnej, nie tylko ziemskiej".

I dalej: "Dzięki Chrystusowej śmierci śmierć chrześcijańska ma sens pozytywny. To św. Paweł mówił: ´Dla mnie śmierć, to zyskać, a żyć, to stracić´ . W śmierci Bóg powołuje człowieka do siebie. Dlatego chrześcijanin może przeżywać wobec śmierci pragnienie podobne do św. Pawła: ´Pragnę odejść, aby być z Chrystusem´".

Biskup Łowicki przypominał: "Śmierć kończy życie człowieka jako czas otwarty - na przyjęcie lub odrzucenie łaski życia w Chrystusie. Każdy człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy zaraz po śmierci otrzymuje zapłatę na Sądzie Szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do Jezusa Chrystusa: albo wiara i miłość, albo rozpacz i oddalenie się od Chrystusa. Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem oraz są doskonale oczyszczeni, są na zawsze zbliżeni do Boga, bo widzą Go takiego, jaki jest, twarzą w twarz. Ewangelia nam przypomina, byśmy czuwali, bo nie znamy dnia ani godziny, kiedy Pan nadejdzie. Często ludzie żyją, jakby mieli żyć wiecznie, niszczą swoje życie, nie patrząc, jaki będzie ich los. Czuwajmy, bo nie wiemy, jaki będzie kres naszego życia. Czuwajmy - nie tylko starsi, ale i młodzi, w średnim wieku. Wszyscy możemy być wyrwani z szeregu żyjących i postawieni przed trybunałem Chrystusa, by zdać sprawę z uczynków, dokonanych w ciele, dobrych i złych. Czuwajmy. I zawsze patrzmy z radością w perspektywę spotkania z naszym Zbawicielem, jeśli tylko ´nie nadzy, ale pełni dobrych uczynków będziemy´".

Na zakończenie Mszy św. pogrzebowej przemawiali ci, którzy znali śp. ks. prał. Antoniego Wiśniewskiego i wiele mu zawdzięczali. Bardzo wzruszony ks. inf. Franciszek Łupiński wspominał okoliczności, w których Ksiądz Prałat przybył jako rezydent do Sochaczewa, po ciężkiej chorobie i operacji, kiedy wyglądało na to, że jego dni są policzone. " Dzięki Bogu ks. Wiśniewski żył, wzrastał w siłach. Teraz przyszedł jego czas i jestem przekonany, że to wszystko, co Ksiądz Prałat reprezentował, cała historia, którą przeżył, to, co było jego udziałem w dziejach Polski i praca w Polsce - dla nas, kapłanów, jest ogromnym kapitałem i bogactwem. Stąd też uważam, że to wszystko, co przeżywamy, jest jednocześnie wielką nadzieją: że szeregi młodszych kapłanów poniosą to dziedzictwo, będą rzeczywiście tymi kapłanami, którzy dla Polski, Europy i świata będą nieśli orędzie nadziei i miłości, przyszłości Chrystusowej i chrześcijańskiej".

Ksiądz Infułat podziękował także bp. Alojzemu Orszulikowi za przewodniczenie Mszy św. i obrzędom pogrzebowym, a także za troskę, jaką otacza on chorych kapłanów. Bp Józef Zawitkowski otrzymał podziękowania za "to, że jest tutaj z nami i za wszystko, co razem w archidiecezji warszawskiej i w nowej diecezji łowickiej, po jej ustanowieniu przed 10 laty, przeżyliśmy". Ks. inf. Łupiński złożył podziękowania całemu prezbiterium łowickiemu, z ks. prał. Mieczysławem Iwanickim - wiceprepozytem Katedralnej Kapituły Łęczyckiej, który pomagał przy organizacji pogrzebu. Podziękował także przybyłym na uroczystości pogrzebowe kapłanom z całej metropolii warszawskiej, siostrom zakonnym, Księżom Marianom, chórowi, asyście kościelnej i zakładom, które pospieszyły z pomocą w organizowaniu pogrzebu.

Powiedział także: "Szczególne wyrazy podziękowania składam doktorowi Franciszkowi Pasiakowi, za jego poświęcenie, dobre serce i opiekę nad Księdzem Prałatem. Wyrazy wdzięczności kieruję także na ręce ordynatora, doktora Stanisława Dyla. Dziękuję całemu personelowi oddziału chirurgii, wszystkim lekarzom i pielęgniarkom, dyrekcji szpitala powiatowego w Sochaczewie, a także pp. Grzybowskim, p. doktor Gajda, doktor Katarzynie Kopala. Bóg zapłać osobom, które odwiedziły Księdza Prałata w szpitalu i służyły pomocą.

Szczególne wyrazy współczucia i uznania kieruję do najbliższych krewnych Księdza Prałata: siostrzeńca Andrzeja Maciejewskiego z żoną Marią i synem Sebastianem oraz wszystkich krewnych z rodziny Wiśniewskich" .

W imieniu wszystkich księży wikariuszy, którzy mieli okazję pracować pod przewodnictwem śp. ks. prał. Wiśniewskiego, przemówił ks. prof. Jan Łęski - wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. "Dziękuję ci, Księże Prałacie, w imieniu wszystkich młodszych i starszych kolegów wikariuszy, za to, że pamiętałeś dobrze słowa św. Pawła: ´Ducha nie gaście´. Nie gasiłeś ducha inwencji. Potrafiłeś łagodzić problemy, których ci przysparzaliśmy. Byłeś człowiekiem wielkiej kultury, nie wykorzystywałeś swych sympatii dla stwarzania niezdrowej atmosfery, ale wręcz przeciwnie! Zawsze, gdy cię odwiedzałem, zastawałem cię z różańcem w ręku, słuchającego radia katolickiego i modlącego się razem z nim. To także było dla mnie lekcją prawdziwego kapłaństwa".

Natomiast ks. Zenon Majcher, budowniczy kościoła przy ul. Ostrobramskiej w Warszawie, który przemawiał w imieniu wszystkich wychowanków śp. ks. Wiśniewskiego, powiedział tylko jedno zdanie. Jedno, ale jakże wymowne, które niech stanie się podsumowaniem całej tej relacji z uroczystości pogrzebowych najstarszego kapłana diecezji łowickiej: "Bogu niech będą dzięki, że na naszej drodze kapłańskiej mieliśmy dobrego pasterza, kochanego proboszcza - ks. prał. Antoniego!" .

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Z Maryją żyć pełnią życia

2024-05-12 16:13

[ TEMATY ]

bp Michał Janocha

Matka Boża Łaskawa

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Bp Michał Janocha przewodniczył Mszy św., która zwieńczyła procesję Maryjną ulicami Starego i Nowego Miasta w uroczystość Matki Bożej Łaskawej, głównej Patronki Warszawy i Strażniczki Polski.

Procesja pod przewodnictwem ojców jezuitów wyruszyła z sanktuarium Matki Bożej Łaskawej i udała się na pl. Zamkowy. Stamtąd przez Rynek Starego Miasta, ul. Krzywe Koło, Barbakan, ul. Freta, Rynek Nowego Miasta i ul. Kościelną dotarła na powrót do jezuickiej świątyni. W czasie przejścia odmawiano Różaniec i Litanię Loretańską.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję