Reklama

Kościół

Węgry: na 52. MKE w Budapeszcie metropolita Hilarion mówił o tym, co łączy katolików i prawosławnych

Wspólna wiara w komunię św. łączy prawosławnych i katolików, chociaż nie uznają oni wzajemnie tego sakramentu, sprawowanego w kościołach drugiej strony. Wskazał na to przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego (OWCS) metropolita Hilarion w przemówieniu wygłoszonym 6 września w hali Hungexpo w ramach 52. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego (MKE) w Budapeszcie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W swym wystąpieniu przedstawił on prawosławne rozumienie Eucharystii ze szczególnym odniesieniem do nauki katolickiej na ten temat.

Mówca zauważył, że "wprawdzie między katolikami a prawosławnymi nie ma jedności eucharystycznej, to jednak łączy ich wspólna wiara w to, że obecność Chrystusa w konsekrowanym chlebie i winie nie jest symboliczna, ale rzeczywista i całkowita, a więc że eucharystyczne chleb i wino są prawdziwym Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa". Oznacza to również, że Eucharystia dokonuje się nie po prostu jako wspomnienie Ostatniej Wieczerzy, ale uaktualnia się ją dla każdego wiernego, uczestniczącego w liturgii – podkreślił przewodniczący OWCS. Dodał, że wiara ta znalazła szczególny wyraz z tradycji liturgicznej i teologicznej prawosławia, które pojmuje Boską Liturgię jako szczyt życia liturgicznego, jako celebrację, która przekracza ograniczenia przestrzeni i czasu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zwrócił uwagę, że komunia św. pod różnymi postaciami jest najważniejszym sakramentem, obowiązkowym dla chrześcijan wszystkich wyznań. Wzajemne jej uznanie w chrześcijaństwie oznacza w rzeczywistości wzajemne uznanie się Kościołów i ich jedność. Dlatego też omawianie wspólnej komunii (interkomunii) wierni przyjmują jako znak zbliżającego się zjednoczenia zachodniej i wschodniej gałęzi chrześcijaństwa, rozbitych w ciągu wieków – stwierdził metropolita.

Podziel się cytatem

Reklama

Wspomniał też o przedstawieniu Eucharystii w sztuce prawosławnej, zatrzymując się zwłaszcza na tradycyjnej ikonografii "Komunii Apostołów" i opisując ją jako wymowny wyraz wiary w Eucharystię jako siłę budującą jedność Kościoła.

Reklama

Hilarion opowiedział ponadto o rozumieniu komunii wobec Najświętszego Sakramentu ze strony Ojców Kościoła jako głównego środka prowadzącego do osiągnięcia przebóstwienia jako celu życia chrześcijańskiego. "Przebóstwienie", a więc pełne zjednoczenie człowieka z Panem, zakłada także pełne nabycie cech boskich, co łączy prawosławnych i katolików – oświadczył gość z Moskwy. Zaznaczył, że dla chrześcijan "stanowi to samą istotę naszej teologii. Możemy używać różnych słów (jedni wolą łacińskie, inni greckie), jestem jednak przekonany, że wszyscy wierzymy w możliwość tego rodzaju zjednoczenia". Zwrócił również uwagę na szczegóły liturgiczne sprawowania Eucharystii w Kościele prawosławnym, które pozwalają wiernym włączać się tu, na ziemi, w rzeczywistość Królestwa Niebieskiego.

Reklama

Na zakończenie swego wystąpienia metropolita wołokołamski podkreślił, że Kościół prawosławny strzeże niezwykle bogatej tradycji w tym względzie, sięgającej czasów Pana Jezusa i pierwszych Ojców Kościoła. Wyraził też wdzięczność organizatorom MKE za umożliwienie mu przedstawienia jej uczestnikom tego wydarzenia.

W czasie pobytu w stolicy Węgier przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego spotkał się z arcybiskupem ostrzyhomsko-budapeszteńskim kard. Péterem Erdő i innymi biskupami katolickimi oraz udzielił kilku wywiadów miejscowym mediom.

We Mszy kończącej Kongres, której 12 bm. na Placu Bohaterów w Budapeszcie będzie przewodniczył Franciszek, weźmie udział m.in. biskup pomocniczy katolickiej archidiecezji Matki Bożej w Moskwie Nikołaj Dubinin.

2021-09-08 17:38

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Eucharystii nie można zastąpić transmisją ani jakąkolwiek aktywnością

Możemy prowadzić różne działania polityczne, gospodarcze, społeczne, ale one wszystkie są ograniczone czasem i zasięgiem geograficznym, i wcześniej czy później się wyczerpią. Eucharystia natomiast przynosi życie wieczne, przekracza wszelkie bariery i jest spotkaniem z żywym Bogiem, którego nie można zastąpić żadną inną aktywnością ani telewizyjną transmisją - przypomina w rozmowie z KAI abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący KEP uczestniczy w Budapeszcie w 52. Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym.

Jak wyjaśnia w rozmowie z KAI metropolita poznański, znaczenia spotkania, który w tym tygodniu trwa na Węgrzech nie można w pełni zrozumieć bez świadomości, że jest on kontynuacją Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, który odbył się w Budapeszcie w 1938 r. i który miał wielkie znaczenie zarówno dla Kościoła na Węgrzech, jak też w całej Europie, która wkrótce potem musiała stawić czoła okrucieństwom wojny.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję