Reklama

I Światowy Kongres Częstochowian

Powrót do miejsca urodzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wzruszenie i wspomnienia, spojrzenie w przeszłość - na drogę przebytą od dnia wyjazdu z rodzinnego miasta do dziś, a nade wszystko poczucie dumy z faktu, że w dowodzie osobistym wpisana jest jako miejsce urodzenia Częstochowa - miasto, którego honorowym obywatelem jest największy z Polaków, Ojciec Święty Jan Paweł II - takie refleksje towarzyszyły uczestnikom I Światowego Kongresu Częstochowian, który odbywał się w dniach 20 i 21 września br.
Na zaproszenie prezydenta miasta Częstochowy Tadeusza Wrony przyjechało na Kongres kilkuset częstochowian z Polski i z różnych stron świata. Wielu z nich zapisało się w znaczący sposób w nauce i literaturze, kulturze i sztuce, w polityce i sporcie. O Kongresie pamiętał także pierwszy honorowy obywatel tego miasta - Jan Paweł II, który przysłał do uczestników telegram.

* * *

Kongres, nad którym honorowy patronat objęli: arcybiskup metropolita częstochowski - ks. dr Stanisław Nowak oraz prezydent Częstochowy - dr inż. Tadeusz Wrona, rozpoczął się w sobotę 20 września br. w sali Filharmonii Częstochowskiej. Prezydent Wrona, witając gości, przedstawił historię miasta oraz jego osiągnięcia. Przypomniał także słowa Ojca Świętego, który powiedział kiedyś, że „Częstochowa to dobre miasto”. Rozwijając tę myśl, Prezydent powiedział: „Miasto staje się dobre, gdy służą mu i współtworzą je wspaniali ludzie. Gdy patrzę na tę salę, widzę samych wspaniałych. Widzę wspaniałą wspólnotę, wielką częstochowską rodzinę zjednoczoną miłością do swej «małej ojczyzny», połączoną wolą służby dobru ogólnemu”.
Zabierając głos, abp Nowak zaproponował uczestnikom Kongresu jako temat do głębokiej refleksji dzieła znamienitych autorów: Jana Pawła II oraz Cypriana Kamila Norwida. Fragment poematu Tryptyk rzymski, zatytułowany Źródło, koresponduje z myślą tego Kongresu, z ideą powrotu do miejsca urodzenia. Wiersz C. K. Norwida rozpoczyna się od słów: „Częstochowskie ja dziecię”. Dla dzieci Częstochowy to miasto jest miastem matki ziemskiej, ale także Matki Bożej. Częstochowa zmienia się i rozwija. W ostatnich latach została ukończona budowa archikatedry, powstało wiele nowych kościołów, miasto liczy już 51 parafii. Jest także siedzibą redakcji znanego w świecie Tygodnika Katolickiego Niedziela. Dzieci tego miasta cieszą się tym wszystkim, co świadczy o jego rozwoju, trzeba jednak przede wszystkim pamiętać, że jest to miasto, w którym zawsze czuwa i czeka Matka Boża.
„Górująca nad miastem wieża klasztoru jasnogórskiego to symbol dążenia ku górze. Maryja zaprasza nas, abyśmy w ten sposób szli przez życie” - mówił o. Sebastian Matecki, podprzeor Jasnej Góry, zabierający głos w imieniu Ojca Przeora. Przypomniał również, że powinniśmy czuć się wybranymi dziećmi Boga, bo mieszkamy lub urodziliśmy się w tym miejscu. Przypomniał też postać o. Augustyna Kordeckiego, który ponad 400 lat temu podjął historyczną decyzję o obronie klasztoru. „Nie sposób nie przywołać tej postaci, gdy chcemy nadal kroczyć w tym łańcuchu częstochowian, którzy wpisali się w historię” - powiedział. Wśród osób, które zabrały głos, dzieląc się swoimi wspomnieniami o mieście, a także zastanawiając się, w jaki sposób uczestnicy Kongresu mogą przyczynić się do jego wzrostu i promocji, byli m. in.: prof. n. med. były minister zdrowia Grzegorz Opala, dyplomata i profesor prawa Uniwersytetu Warszawskiego dr Janusz Kochanowski, prof. Władysław Pierzchała - wieloletni rektor Śląskiej Akademii Medycznej, Jerzy Kulej - sportowiec i mistrz olimpijski, poseł na Sejm, Ludmiła Marjańska - poetka.
Wystąpienie ks. inf. Ireneusza Skubisia, redaktora naczelnego Niedzieli (odczytane przez ks. Jarosława Srokę, ponieważ w tym samym dniu odbywała się pielgrzymka Niedzieli na Jasną Górę), poświęcone było roli tygodnika w promowaniu Częstochowy w kraju i za granicą. Spoglądając wstecz, można śmiało powiedzieć, że Niedziela zawsze przysparzała Częstochowie znaczenia. Na naszych łamach podejmowane były ważkie tematy społeczne, utworzyliśmy oddziały Niedzieli w 18 diecezjach w Polsce oraz jeden w Chicago, nasz tygodnik jest obecny w większości polskich parafii. W Częstochowie widoczna jest dobra i duża praca dla Kościoła, narodu i kraju, która bardzo liczy się w świecie i z której powinni być dumni częstochowianie przybywający w rodzinne strony. Zespół redakcyjny jest świadomy, że tak dynamiczny rozwój Niedzieli był możliwy dzięki obecności w naszym mieście Sanktuarium Jasnogórskiego i pomocy Matki Bożej Jasnogórskiej.
Obrady Kongresu miały również wiele akcentów artystycznych. Wielkich wzruszeń dostarczyły uczestnikom występy na estradzie częstochowian, którzy rozsławiają swoje miejsce urodzenia w kraju i za granicą: prof. Andrzeja Jasińskiego (pod jego kierunkiem kształcił się m.in. Krystian Zimerman), który wystąpił z repertuarem chopinowskim, śpiewaczki Katarzyny Suskiej-Zagórskiej, której akompaniował na fortepianie Maciej Zagórski, aktora Artura Barcisia oraz trio jazzowego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

* * *

W niedzielę 20 września o godz. 12.00 w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze Mszę św. dla uczestników Kongresu odprawił abp Stanisław Nowak. W wygłoszonej homilii przypomniał, że historia miasta splata się nierozerwalnie z dziejami klasztoru na Jasnej Górze oraz z obecnością w tym miejscu Cudownego Obrazu Matki Bożej. To Ona była zawsze z nami w najtrudniejszych momentach dziejowych narodu. Ona - Częstochowska Matka - nadaje miano nam, częstochowianom, mieszkańcom tego miasta.

Reklama

* * *

Uroczyste zakończenie Kongresu miało miejsce wieczorem w Filharmonii. Prezydent Wrona podziękował wszystkim, którzy odpowiedzieli na jego zaproszenie. Prosił, aby wracając do swoich domów, zabrali ze sobą skierowane do nich słowa Ojca Świętego oraz by zawsze pamiętali o swoim mieście. Tym, co pozostanie po Kongresie, powinna być wspólna troska o rozwój miasta i podniesienie jego znaczenia wśród miast polskich.
Następnie odbył się wspaniały koncert, będący darem częstochowian dla częstochowian. Wystąpili w nim: pianiści: Teresa Czekaj, Joanna Szczepaniak-Lamy i Włodzimierz Pawlik, gitarzystka Ewa Margareta Cyran, skrzypaczka Aleksandra Szwejkowska-Belica i altowiolista Lech Bałaban oraz soliści: Katarzyna Suska-Zagórska, Ewa Dłubak-Westergaard-Hansen, Dariusz Siedlik oraz Elżbieta Wojnowska. Grała Orkiestra Symfoniczna Filharomii Częstochowskiej pod dyrekcją Tomasza Bugaja.
Już dziś można powiedzieć, że Kongres spełnił swoje zadanie w podnoszeniu prestiżu miasta oraz w budowaniu więzi między częstochowianami mieszkającymi w rodzinnym mieście a tymi, którzy są daleko w świecie. Z wymiany myśli i nawiązanych kontaktów może narodzić się owocne współdziałanie w dziedzinie gospodarki, nauki i kultury. Refleksje na ten temat uczestnicy Kongresu zawarli w liście, który został wysłany do honorowego obywatela miasta - Ojca Świętego Jana Pawła II.



Telegram od Ojca Świętego do organizatorów i uczestników Kongresu

Jego Ekscelencja
Ksiądz Arcybiskup Stanisław Nowak
Metropolita Częstochowski
Częstochowa

Bardzo dziękuję Księdzu Arcybiskupowi i Panu Prezydentowi Miasta Częstochowy za zaproszenie na I Światowy Kongres Częstochowian. Jestem wdzięczny za słowa pamięci i wyrazy jedności.
Łączę się duchowo z Organizatorami i Uczestnikami Kongresu, przybywającymi do swego rodzinnego Miasta, z którym niewątpliwie wszyscy czują się związani uczuciem miłości rodzinnej, szlachetnych przyjaźni, różnorakimi więzami ludzkiej aktywności i tęsknoty za tym, co bliskie i święte.
Cieszę się, że dla wielu uczestników Kongresu istotnym celem wizyty w rodzinnych stronach są także odwiedziny Jasnej Góry i Msza Święta przed Cudownym Obrazem Pani Częstochowskiej. Wspomniałem kiedyś, że Jasna Góra jest tym miejscem, gdzie naród nasz gromadził się przez wieki, aby dać świadectwo swojej wierze i przywiązaniu do wspólnoty Kościoła Chrystusowego. Tu przychodziliśmy wiele razy prosić Maryję o pomoc w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi, Ewangelii, Kościołowi św., jego pasterzom. Tu podejmowaliśmy zadania życia chrześcijańskiego (Jasna Góra, homilia, 4 czerwca 1997 r.).
Niech spotkanie częstochowian, zgromadzonych w Jasnogórskim Sanktuarium w ramach I Światowego Kongresu, będzie dla wszystkich okazją do umocnienia w wierze oraz odnowienia więzi ze swoim miastem i wspólnotą Kościoła.
Organizatorom i wszystkim Uczestnikom Kongresu, Władzom Miasta Częstochowy i jej Mieszkańcom na ręce Księdza Arcybiskupa przekazuję życzenie owocnych obrad i wielu duchowych przeżyć w spotkaniu ze swoją Małą Ojczyzną. Wszystkim z serca udzielam Apostolskiego Błogosławieństwa.

Jan Paweł II - papież

Castel Gandolfo, 10 września 2003 r.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję