Reklama

Włochy

W Rzymie odsłonięto tablicę upamiętniającą Stanisława Augusta Morawskiego

Dwa lata temu, w wigilię Bożego Narodzenia zmarł w Rzymie nestor Polonii we Włoszech Stanisław August Morawski, niezmordowany organizator imprez kulturalnych i naukowych, społecznik działający na rzecz kilku pokoleń włoskiej Polonii, ceniony doradca polskich i włoskich polityków. W roku 2010 za swoją pracę na rzecz Polski i Polonii został odznaczony krzyżem komandorskim z gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

[ TEMATY ]

Rzym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 26 września na dziedzińcu polskiego kościoła św. Stanisława w Rzymie odsłonięto pamiątkową tablicę upamiętniającą tę wybitną postać. W uroczystości wzięli udział ambasadorzy Polski we Włoszech i przy Stolicy Apostolskiej, ambasador Anna Maria Anders i ambasador Janusz Kotański wraz z małżonką, żona zmarłego Teresa, córka Irena i synowie Paweł i Andrzej, senatorowie Halina Bieda, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, Józef Zając, poseł Joanna Fabisiak, przedstawiciel departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za granicą Zbigniew Gniatkowski, konsul Agata Ibek-Wojtasik, pracownik Konsulatu Anna Wojtulewicz, dyrektor Instytutu Polskiego w Rzymie Łukasz Paprotny i dawny dyrektor tegoż Instytutu, prof. Agnieszka Bender, prezes Związku Polaków we Włoszech Urszula Stefańska-Andreini, prezes honorowy ZPwW ks. Marian Burniak, ks. prał. Jan Główczyk, aministrator kościoła i koordynator duszpasterstwa polskiego we Włoszech i liczni zaproszeni goście, wśród których byli uczestnicy XXVI Walnego Zjazdu ZPwW.

Przemówienie wygłosiła Ambasador Anders i prezes Stefańska-Andreini, która podziękowała polskiemu Konsulatowi za sfinansowanie pamiątkowej tablicy, a Pietro Rogacienowi, prezesowi Fundacji II Korpusu we Włoszech, za wykonanie jej projektu i nadzór nad jej wykonaniem. Następnie zebrani modlili się pod przewodnictwem ks. Burniaka, legendarnego duszpasterza Polaków we Włoszech, który również poświęcił tablicę. W czasie ceremoni kapłan wypowiedział wielce znaczące słowa: „Wdzięczność - jak dobrze wiemy - jest przejawem duchowej kultury człowieka i wyrazem pamięci o otrzymanym dobru. Związek Polaków we Włoszech czuje się właśnie dłużnikiem wobec śp Stanisława Augusta Morawskiego, swojego współzałożyciela. Dzisiaj zgromadzeni na dziedzińcu, w murach kościoła św. Stanisława BM pragniemy utrwalić w sercach i w tej oto marmurowej tablicy naszą wdzięczną pamięć o wybitnym i mądrym, szlachetnym i uczciwym naszym Nestorze, który zawsze semper fidelis wiernie i niestrudzenie służył Bogu, Ojczyźnie i całej Polonii włoskiej”.

Tablica upamiętniająca śp Stanisława Augusta Morawskiego znalazła się na dziedzińcu rzymskiego kościoła obok tablic pamiątkowych innych wybitnych Polaków: kard. Sapiehy, kard. Rubina, abpa Gawliny, abpa Wesołego i generała Andersa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-09-29 09:11

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Pell sprawował pierwszą publiczną Mszę św. w Rzymie

Kard. George Pell odprawił po raz pierwszy Mszę św. z udziałem wiernych w Rzymie. Jak poinformowano były prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych oraz były członek Rady Kardynałów odprawił Mszę św. w kaplicy „Domus Australia”, zbudowanego z jego inicjatywy hotelu dla australijskich pielgrzymów.

Eucharystia została odprawiona w 10. rocznicę kanonizacji Mary MacKillop. Żyjąca w latach 1842-1909 australijska zakonnica jest pierwszą świętą na piątym kontynencie.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Jubileuszowy Dzień Wspólnoty w Czerwieńsku

2024-04-29 09:23

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Parafia Czerwieńsk

Jubileuszowy Dzień Wspólnoty

Waldemar Napora

Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła

Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła

Ruch Światło-Życie w ramach jubileuszu 50-lecia istnienia w diecezji zaprosił byłych oazowiczów na spotkanie w ramach Jubileuszowego Dnia Wspólnoty.

Jedno z kilku takich zaplanowanych spotkań odbyło się 27 kwietnia w parafii pw. św. Wojciecha w Czerwieńsku. Rozpoczęło się Mszą św. w kościele parafialnym pod przewodnictwem ks. Jana Pawlaka, wieloletniego uczestnika i moderatora Ruchu. Udział w spotkaniu wzięli ks. Dariusz Korolik, obecny moderator Ruchu Światło-Życie w naszej diecezji, kapłani związani z Oazą w różnym czasie, animatorzy oraz pary Domowego Kościoła. Przybyły także rodziny zainteresowane formacją w grupach oazowych.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję