Reklama

List bezrobotnego

Uwaga, komornik!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasz dramat - mój i osób będących w podobnej sytuacji, a doświadczonych przez los (czytaj: kapitalizm) - rozgrywa się po cichu, w zaciszach martwiejących domów, w których nikt nie jest pewny jutra. Coraz bardziej zasępiona twarz żony i smutne twarze dzieci, które doskonale widzą, co się dzieje. Ja nie wyjdę na ulicę, bo jestem sam i nic nie zwojuję. Mnie Skarb Państwa nie dofinansuje jak upadające kopalnie, huty czy inne wielkie przedsiębiorstwa. Wystarczyłoby chociaż umorzenie zaległości skarbowych i ZUS. Wobec wcześniej wymienionych takie ulgi się stosuje. Z takimi jak ja banki nie wchodzą w układy. One, Skarb Państwa i ZUS mają dla nas tylko jedno rozwiązanie: komornik. On nie zabierze PKP dworca czy elektrowozów albo torów, kopalni nie zabierze węgla, kombajnów, a już na pewno - czegokolwiek prezesom spółek węglowych. To są potęgi (wprawdzie na glinianych nogach, ale zawsze). Wprost przeciwnie - co jakiś czas państwo je dofinansowuje. Wobec takich jak ja komornik jest wszechwładny. My nie wyprowadzimy załogi na ulicę. Do nas komornik przyjdzie i zabierze, co się da, nawet podstawowe narzędzie pracy, jakim w moim przypadku jest komputer. To, oczywiście, nie zaspokoi roszczeń urzędu skarbowego nawet w 10%, natomiast ja, pozbawiony narzędzia pracy, nie będę mógł nawet próbować zarobić na utrzymanie rodziny, a ona, niewinna, zostanie pozbawiona nawet sprzętów domowych. Sąd w imieniu banku dokona przymusowego wpisu do hipoteki i sprzeda dom, aby odzyskać swoje. I co mi pozostanie - z dwójką dzieci i żoną? Na bruk!
Straszna sytuacja, ale nie sprzeda się w mediach i nikt nie stanie w mojej obronie. Nikt. Urząd skarbowy, ZUS czy banki nie próbują nawet wysłuchać, co spowodowało taką sytuację. Przecież nie zawsze było tak, jak jest w tej chwili. Podatki płaciłem sumiennie. W latach największego powodzenia - po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Składki ZUS odprowadzałem regularnie za kilka zatrudnionych osób. Kredyty spłacałem nawet przed terminem. Na wszystko są dowody - tyle tylko, że to nie jest ważne. Ważne jest - takie mam wrażenie - aby dobić leżącego. W czasie, kiedy moja firma (dzisiaj jestem sam) prosperowała, nie zaspokajałem tylko potrzeb swoich i rodziny. Dzieliłem się z innymi. Wspomagałem regularnie różne fundacje, a jednej z nich jestem nawet honorowym członkiem. Wspomagałem kościół parafialny. Wspomagałem kilka lat pewną rodzinę w Kielcach, której los opisany w gazecie bardzo mnie wzruszył. Wspomagałem anonimowo córkę znajomych mieszkających w Bieszczadach. Dofinansowywałem młodzieżową drużynę piłki nożnej, poza tym, okazjonalnie, kilka innych osób. Nie żyłem według zasady „mieć”. Miałem i byłem. Dzieliłem się z innymi. Nie pozostawałem obojętny na biedę i nieszczęścia innych.
Dzisiaj - autentyczna wizja głodu, chłodu i ciemności. W lodówce - tylko szron i światło. Dawno zapomnieliśmy, co to kino, wypoczynek, że nie wspomnę o urlopie. Żona zmartwiona i przytłoczona tą sytuacją, jakby mniej kochająca... Stale rosnące zadłużenie. Brak rynku zbytu na tak dobrze niegdyś sprzedający się produkt. Zerowe efekty poszukiwania zatrudnienia. Mój wiek jest przeszkodą nie do przeskoczenia. Żona też nie za młoda, a z brakiem doświadczenia również nie może znaleźć pracy. Dom obciążony hipoteką przymusową. Egzekutor z urzędu skarbowego jest osobą najczęściej do mnie dzwoniącą. Strach przed telefonem i dzwonkiem u bramy. Może już niedługo, bo jak tak dalej pójdzie, to telefon i energię elektryczną też nam wyłączą. Najlepszymi dniami tygodnia są piątek, późnym wieczorem, oraz sobota i niedziela. Dlaczego? W tym czasie komornik nie przyjdzie. Najgorszy dzień to poniedziałek. Wszystko zaczyna się od nowa.
Jak do tego doszło? Przede wszystkim ze wszech miar nieuczciwa konkurencja, jak ta przysłowiowa „żmija wyhodowana na własnym łonie”, i totalne, spowodowane działaniami natury, niezawinione przeze mnie niepowodzenie pewnego przedsięwzięcia, ogólna zła sytuacja gospodarcza w kraju oraz kredyty, z jakimi w tym momencie pozostałem. Nikogo nie obchodzi, że kiedyś byłem dobrym kredytobiorcą i dobrym płatnikiem podatków i ZUS. Nikt nie jest i nie był zainteresowany powodami, które doprowadziły do tej sytuacji, a do których powstania się nie przyczyniłem. Wszyscy jak jeden mąż skoczyli mi do gardła i powalili na plecy. Niby nie należy tracić nadziei, ale skąd wziąć na to siłę? Jak patrzeć w oczy żonie i dzieciom? Co jeść? Jak żyć? Skąd wziąć na gazetę, aby mimo wieku szukać pracy? Skąd wziąć na bilet autobusowy, aby dojechać do czytelni, jak już nie ma na gazetę? Wreszcie, za co wysłać ofertę pracy? - bo większość pracodawców życzy sobie, aby przysłać zdjęcie. Ciągle pożyczać?! Już nawet nie ma od kogo.
Nie piszę tego wszystkiego z myślą o tym, że ktoś zechce mi pomóc, bo jak? Piszę po to, aby pokazać, że nie tylko górnicy, hutnicy czy inne grupy zawodowe cierpią niedostatek. Jest też grupa takich jak ja, którzy nie są aferzystami naciągającymi banki czy inne firmy, ale którym zwyczajnie nie udało się przetrwać kryzysu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mamy niedościgniony wzór doskonałości w Jezusie Chrystusie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Monika Książek

Rozważania do Ewangelii Mk 10, 17-27.

Poniedziałek, 27 maja. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Augustyna z Canterbury, biskupa albo wspomnienie św. Pawła VI, papieża

CZYTAJ DALEJ

Poszukiwał piękna Pana Boga - pogrzeb księdza prałata Mirosława Ratajczaka

2024-05-27 12:54

ks. Łukasz Romańczuk

Licznie zgromadzeni kapłani i wierni uczestniczyli w ostatnim pożegnaniu księdza prałata Mirosława Ratajczaka. Eucharystii sprawowanej w kościele św Henryka we Wrocławiu przewodniczył arcybiskup Józef Kupny metropolita wrocławski, a homilie wygłosił ksiądz Piotr Wawrzynek, biskup pomocniczy diecezji legnickiej i wychowanek zmarłego kapłana.

Eucharystii uczestniczył także biskup Ignacy Dec, biskup senior diecezji świdnickiej, który będzie przewodniczył ceremonii pogrzebowej na cmentarzu przy ul. Bardzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Wystawa Sacroexpo – od ćwierć wieku w służbie

2024-05-28 10:22

[ TEMATY ]

SacroExpo

Mat.prasowy

Od 25 lat Sacroexpo przyciąga do Kielc producentów i dystrybutorów produktów sakralnych niemal z całej Europy. To miejsce, gdzie obok dewocjonaliów, akcesoriów liturgicznych i elementów wyposażenia kościołów, prezentowane są najnowsze technologie i rozwiązania informatyczne.

W programie nadchodzącej edycji targów zaplanowano wystawy poświęcone współczesnej sztuce sakralnej i tradycji maronickiej, konferencję o katolicyzmie jutra, spotkania autorskie i liczne wydarzenia towarzyszące. Jubileuszowe Sacroexpo już od 10 do 12 czerwca w Targach Kielce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję