Reklama

Franciszek

Papież w katedrze maronickiej: bądźcie Kościołem cierpliwym i braterskim

Bądźcie Kościołem cierpliwym, który rozeznaje, towarzyszy i integruje; i Kościołem braterskim, który czyni miejsce dla innych, dyskutuje, ale pozostaje jednością – zachęcił papież Franciszek podczas spotkania z kapłanami, zakonnikami i zakonnicami, diakonami, katechetami, stowarzyszeniami i ruchami kościelnymi Cypru. Odbyło się ono w maronickiej katedrze pw. Matki Bożej Łaskawej w Nikozji i było pierwszym punktem programu jego wizyty apostolskiej na Cyprze i w Grecji. Jest to 35 podróż zagraniczna Franciszka.

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Cypr

PAP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Witając Ojca Świętego patriarcha Kościoła maronickiego, kard. Béchara Boutros Raï przypomniał, że posiadający swe korzenie w Libanie Kościół tego obrządku, jest obecny na Cyprze od ponad tysiąca lat, a początek migracji jego wiernych miał miejsce w VIII wieku, na długo przed przybyciem krzyżowców (1192). W XIII w. było na Cyprze 80 tys. maronitów, a w 1508 r. pod rządami Imperium Osmańskiego liczba ta spadła z powodu różnych trudności do 39 tys. Pierwszy biskup maronicki został wybrany w 1310 roku. Dzisiaj, po wydarzeniach z 1974 roku i podziale wyspy, liczba maronitów wynosi około 7000, i jest dziesięć parafii. „Cypryjscy maronici mają bardzo dobre stosunki ze wspólnotami łacińskimi i ormiańskimi oraz z Kościołem greckoprawosławnym, zwłaszcza z jego arcybiskupem. Mają również doskonałe relacje z urzędem Prezydenta Republiki, ministrami i deputowanymi oraz Korpusem Dyplomatycznym. Różne wspólnoty gościnnej wyspy śpiewają zgodnie: «Oto jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem»” – zapewnił kardynał.

Reklama

Następnie papież wysłuchał świadectw dwóch sióstr zakonnych. S. Antonia Piripitsi ze Zgromadzenia Franciszkanek Misjonarek Najświętszego Serca wskazała, że na wyspie świętych Barnaby i Pawła oraz wielu innych świętych mężczyzn i kobiet dzieło ewangelizacji prowadzili nie tylko oni, ale także liczne osoby konsekrowane w przeszłości i w naszych czasach. Misja ta trwa do dzisiaj w postaci „szkół katolickich, będących skutecznym narzędziem świadczenia o miłości Boga oraz wpajania wartości ludzkich, chrześcijańskich i religijnych”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wskazała, że na Cyprze działają obecnie w pełni tylko trzy takie szkoły: Kolegium Ziemi Świętej założone w 1646 roku w Nikozji, należące do franciszkanów, szkoła Matki Bożej w Limasolu, która w 2023 roku będzie obchodziła stulecie istnienia i którą prowadzi jej zgromadzenie oraz szkoła podstawowa św. Marona w Antopolisie, do której chodzą głównie dzieci maronickie.

Dwie pierwsze placówki są otwarte na wszystkie dzieci bez względu na ich narodowość, poglądy, kulturę czy religię – oświadczyła s. Antonia. Dodała, że są one „miejscem prawdziwie ekumenicznego spotkania, bez żadnej dyskryminacji, gdzie buduje się mosty, a uczniowie uczą się wzajemnego szacunku do siebie w swej różnorodności, kochania i pomagania sobie nawzajem, dialogu i współpracy przy budowaniu lepszej przyszłości”.

Zakonnica przypomniała przy okazji, że stosunkowo niedawno istniały jeszcze trzy inne szkoły, które niestety trzeba było opuścić po najeździe wojsk tureckich na wyspę w 1974 roku. Niektóre starsze siostry myślały, że będą mogły wrócić tam po jednej nocy, „ale ta noc trwa już 47 lat”.

Reklama

Zwróciła przy tym uwagę, że tamten rok oznaczał „dramatyczną kartę w wielowiekowym pokojowym współżyciu Cypryjczyków – Greków i Turków, chrześcijan i muzułmanów”. Podział kraju radykalnie zmienił nie tylko jego porządek polityczny i społeczny, ale też „naszą misję w strefie okupowanej” – tłumaczyła franciszkanka-misjonarka. Jednocześnie zapewniła, że mimo różnych trudności i zagrożeń, wspierane przez księży maronickich, siostry nigdy nie zaprzestały swej służby ubogim, wspierania ich duchowo i materialnie.

Z kolei s. Perpetua Nyein Nyein Loo ze Zgromadzenia Sióstr św. Józefa od Objawienia zwróciła uwagę, że szczególne geograficzne położenie Cypru czyni z niego skrzyżowanie Azji, Afryki i Europy oraz miejsce spotkania różnych kultur i dziedzictwa religijnego. Na tej ziemi, naznaczonej obecnością apostołów Barnaby i Pawła, ich duch gorliwości jest nadal przekazywany „dzięki naszym wysiłkom niesienia świadectwa o współczuciu Boga dla całego Jego ludu”.

Poinformowała, że na wyspie istnieją cztery żeńskie zgromadzenia zakonne: Franciszki Misjonarki Najświętszego Serca, Siostry św. Józefa od Objawienia, Siostry Wieczystej Pomocy ze Sri Lanki i Siostry Antoninki Maronitki. Wszystkie one są zaangażowane w działalność duszpasterską, oświatową i charytatywną. Duża część ich pracy polega na obronie podstawowych praw osób potrzebujących i robotników cudzoziemskich, którzy nieraz muszą znosić brzemię nieproporcjonalnych długów oraz ciężkiego i niesprawiedliwego traktowania, wykorzystywania słownego i fizycznego i innych form dyskryminacji. Często odbija się to na ich zdrowiu umysłowym i fizycznym.

Reklama

Zaznaczyła, że innym polem pracy sióstr jest oświata i wychowywanie przyszłych pokoleń. „Chcemy tworzyć społeczeństwo bardziej ludzkie oraz bardziej szanujące różnice kulturowe i rasowe, gdyż dzięki etyce religijnej, kształtowanej w młodych ludziach, którzy mogą przekazywać wartości Ewangelii w praktyce swego życia, nasza przyszłość będzie coraz żywsza i tętniąca” – stwierdziła siostra.

Podkreśliła w tym kontekście rolę tworzonych ośrodków opieki dla ludzi w podeszłym wieku, którzy są szczególnie bezradni w obliczu obecnych warunków społecznych i rosnących kosztów opieki lekarskiej. „Jednocześnie nasze zgromadzenie nadal będzie okazywać współczucie Chrystusa względem chorych, cierpiących i wykluczonych” – zapewniła. Dodała, że siostry współpracują też blisko z parafiami, pomagając w sprawowaniu Eucharystii, przygotowaniu do sakramentów i w przekazywaniu nauczania Kościoła. „Wszystko to przyczynia się do dojrzałości i odpowiedzialności parafian” – dodała.

„We wszystkich swych wysiłkach czerpiemy natchnienie z duszpasterskiej wizji Waszej Świątobliwości wychodzenia na peryferie. Mimo przeszkód i trudności, przy pomocy Opatrzności Bożej nadal prowadzimy dzieło Pana siania Ewangelii i sprawiania, aby Słowo Boże, zasiane przez apostołów Pawła i Barnabę, przynosiło owoce i ożywiało dzisiejszy Cypr” – zakończyła swe świadectwo s. Perpetua.

Reklama

Maronicki arcybiskup Cypru Salim Sfeir odczytał fragment Dziejów Apostolskich, opowiadający o odpłynięciu św. Pawła i św. Barnaby z Antiochii na Cypr, po czym głos zabrał papież. W swoim przemówieniu wyraził uznanie dla posługi prowadzonej przez cypryjskich katolików, zwłaszcza dla ich dzieła wychowawczego. Podkreślił, że podążając śladami syna tego ludu, św. Barnaby pragnie umocnić w wierze tamtejszą małą a bardzo zróżnicowaną wspólnotę katolicką. Pozdrawiając Kościół obrządku maronickiego i jego patriarchę, kard. Bécharę Boutrosa Raï Franciszek wyraził niepokój z powodu kryzysu, jaki dotknął Liban. Przypomniał także o różnorodności kulturowej i etnicznej Kościoła obrządku łacińskiego.

Nawiązując do postaci św. Barnaby Ojciec Święty i podkreślił jego niezwykłą cierpliwość. Wskazał, że jest to ważne przesłanie także dla Kościoła w całej Europie, naznaczonej kryzysem wiary. „Trzeba ponownie podjąć cierpliwe głoszenie Ewangelii, zwłaszcza nowym pokoleniom” – powiedział papież. „W wielorakiej różnorodności waszego ludu cierpliwość oznacza również posiadanie uszu i serca otwartych na różne wrażliwości duchowe, różne sposoby wyrażania wiary, różne kultury. Kościół nie chce ujednolicać, ale cierpliwie integrować. To właśnie pragniemy czynić z pomocą łaski Bożej w czasie procesu synodalnego: cierpliwa modlitwa, cierpliwe słuchanie, dla Kościoła posłusznego Bogu i otwartego na człowieka” – stwierdził Franciszek.

Reklama

Następnie Ojciec Święty uwypuklił znacznie braterstwa. Przypomniał, że Paweł i Barnaba zarówno owocnie współpracowali, jak to bywa między braćmi, obydwaj bardzo się poróżnili i ich drogi się rozdzieliły. Przyczyną tego nie były jednak względy osobiste, lecz różnica wizji. „Na tym polega braterstwo w Kościele: możemy spierać się o wizje, o różne wrażliwości i idee. A w niektórych przypadkach pomaga szczere mówienie sobie rzeczy prosto w oczy, jest to okazja do rozwoju i zmiany. Ale pamiętajmy zawsze: dyskutujemy nie po to, by prowadzić wojnę, nie po to, by narzucać swoje zdanie, ale aby wyrażać i żyć żywotnością Ducha, która jest miłością i komunią. Spieramy się, lecz pozostajemy braćmi” – powiedział papież. Wskazał, że „potrzebujemy Kościoła braterskiego, który będzie narzędziem braterstwa dla świata”.

Franciszek przestrzegł przed duchem źle rozumianej rywalizacji między wspólnotami różniącymi się obrządkiem, narodowością, czy kulturą. „Dzięki waszemu braterstwu możecie przypomnieć wszystkim, całej Europie, że, aby zbudować przyszłość godną ludzkości, musimy pracować razem, przezwyciężać podziały, burzyć mury i podtrzymywać marzenie o jedności. Musimy się wzajemnie akceptować i integrować, podążać razem, być wszyscy braćmi!” – podkreślił Ojciec Święty.

„Życzę wam, abyście zawsze byli Kościołem cierpliwym, który rozeznaje, towarzyszy i integruje; i Kościołem braterskim, który czyni miejsce dla innych, dyskutuje, ale pozostaje jednością” – powiedział papież, kończąc swoje przemówienie.

Po błogosławieństwie udzielonym ikoną Matki Bożej z Dzieciątkiem Franciszek odjechał z katedry maronickiej do pałacu prezydenckiego na spotkanie z władzami Cypru.

2021-12-02 17:27

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: konieczne jest duszpasterstwo świata sportu

[ TEMATY ]

sport

duszpasterstwo

papież Franciszek

PAP/Riccardo Antimiani

Na konieczność duszpasterstwa świata sportu oraz edukacji w zakresie prawdziwych wartości sportowego współzawodnictwa zwrócił uwagę papież Franciszek w przesłaniu do uczestników Międzynarodowej Konferencji na temat Sportu i Duchowości „Mettere la vita in gioco” (Stawiając życie na szali), jaka w dniach 16-18 maja odbywa się w Rzymie. Organizuje ją watykańska Dykasterię ds. Kultury i Edukacji wraz z ambasadą Francji przy Stolicy Apostolskiej.

„Sport odgrywa coraz ważniejszą rolę w społeczeństwie, kształtując codzienne życie wielu ludzi. Jest sposobem spędzania wolnego czasu, który wzbudza zainteresowanie i możliwości spotkania, łączy, tworzy wspólnotę, dynamizuje życie w sposób uporządkowany i pielęgnuje marzenia, zwłaszcza wśród młodszych pokoleń” - napisał papież.
CZYTAJ DALEJ

Zmarła S. M. Dionizja Anna Sollik SMCB

2025-01-04 15:04

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

s. Dioniza Anna Sokolik

Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia

Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza

Zmarła S. M. Dionizja Anna Sollik SMCB

Zmarła S. M. Dionizja Anna Sollik SMCB

Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy żegna s. Dionizję Annę Sollik, która odeszła do Domu Ojca 2 stycznia 2025 r. w wieku 80 lat i w 59. roku profesji zakonnej.

Siostra Dionizja urodziła się 28 czerwca 1944 r. w Tarnowskich Górach. Przed wstąpieniem do Zgromadzenia pracowała w administracji Domu Opieki dla Dorosłych Caritas w Bytomiu, prowadzonym przez siostry Boromeuszki. W 1961 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy. Śluby zakonne złożyła w 1965 r., a w 1969 r. śluby wieczyste. W latach 60. studiowała m.in. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na wydziale Filozofii Chrześcijańskiej ze specjalizacją filozoficzno-psychologiczną.
CZYTAJ DALEJ

Właściwie to… nie ma święta Trzech Króli

„Największe uliczne jasełka na świecie” -  takie hasło widnieje na stronie internetowej Orszaku Trzech Króli. Barwne korowody 6 stycznia organizowane są już nie tylko w Polsce, ale też w wielu państwach Europy, np. w Ukrainie, Austrii czy we Włoszech, a także w Afryce i obu Amerykach. A wszystko po to, by… „uczcić trzech króli”  - jak potocznie się mówi, nawet w niektórych kościołach. Tymczasem…. święta Trzech Króli właściwie nie ma, mimo że jest to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich.

Do zamieszania przyczyniła się sama nazwa święta Trzech Króli, której używa się tylko w niektórych krajach, m.in. w Polsce. Ona sugeruje, że to „mędrcy świata, monarchowie” (jak śpiewamy w znanej kolędzie) są 6 stycznia najważniejsi. Takie określenie uformowało się w średniowieczu pod wpływem szerokiego kultu relikwii "trzech króli", które cesarz niemiecki Barbarossa zabrał z Mediolanu i przywiózł do Kolonii. To tam powstała ogromna katedra, która do dziś zachowuje te relikwie. Przez wieki przybywało tam wielu pielgrzymów. Kult "Trzech Króli" zdominował święto 6 stycznia, kiedy to czytana jest co roku Ewangelia według św. Mateusza o przybyciu mędrców że Wschodu do Betlejem, gdzie odnaleźli oni Dzieciątko, upadli przed Nim na twarz, oddali Mu pokłon i złożyli dary. Ale to wcale nie oni znajdują się w centrum obchodów święta 6 stycznia, którego właściwa nazwa brzmi: Uroczystość Objawienia Pańskiego. To Pan jest w centrum tego Święta. To Jego wielbimy za to, że przez swe narodzenie objawił się światu. A pokłon mędrców ze Wschodu, czyli pogan, jedynie potwierdza że przyszedł On nie tylko do narodu wybranego, ale do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy Go szukają i przed Nim chylą głowę.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję