Reklama

Francja

Paryż: odnowione wnętrze katedry Notre-Dame będzie wprowadzeniem w chrześcijaństwo

Archidiecezja paryska dostała 9 grudnia zielone światło państwowej komisji dziedzictwa i architektury dla swego planu nowego zagospodarowania wnętrza katedry Notre-Dame po odbudowie. Dzięki temu ma być „katedrą katolicką i otwartą dla wszystkich”.

[ TEMATY ]

katedra Notre‑Dame

Notre‑Dame

Adobe Stock

Katedra Notre Dame

Katedra Notre Dame

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Projekt został wypracowany po pożarze świątyni w 2019 roku. Ma on pogodzić przywrócenie katedry do sprawowania kultu, zgodnie z jej przeznaczeniem i z uwydatnieniem jej roli jako siedziby biskupa, oraz przyjmowanie 12 milionów turystów, którzy co roku odwiedzali paryską Notre-Dame. Zwiedzającym zaproponowane zostanie „wprowadzenie” w tę podstawową misję tej budowli, gdyż większość z nich „pochodzi z krajów o kulturze obcej światu chrześcijańskiemu”. Chodzi o wyjaśnienie im dlaczego katedra została zbudowana: aby głosić chwałę Boga poprzez sztukę i muzykę, ze szczególnym uwzględnieniem liturgii.

Liturgicznym centrum świątyni pozostanie ołtarz, znajdujący się na osi między chrzcielnicą (w zachodniej części nawy) i tabernakulum (które powróci na zabytkowy ołtarz według projektu Viollet-le-Duca, u stóp wielkiego złotego krzyża w głębi prezbiterium). Obok istniejących już miejsc kultu, takich jak figura Matki Bożej przy prawym filarze obok ołtarza głównego czy boczne kaplice (latynoamerykańska, chińska…), projekt proponuje stworzenie przestrzeni modlitewnej w pobliżu tabernakulum oraz wokół relikwiarza z koroną cierniową Chrystusa, jak również ustawienie konfesjonałów [przed pożarem spowiedź w Notre-Dame odbywała się w przeszklonej bocznej kaplicy – KAI].

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na bazie samej architektury świątyni i znajdujących się w jej wnętrzu dzieł sztuki sakralnej projekt przewiduje stworzenie dla turystów trasy zwiedzania, która stanie się ścieżką wprowadzającą w wiarę chrześcijańską. Idąc przez katedrę od głównego wejścia zwiedzający będzie mógł odkryć jej fundamenty: od stworzenia i obietnicy zbawienia poprzez narodziny, mękę i zmartwychwstanie Chrystusa Zbawiciela ludzi, objawionego w Ewangelii, a następnie przez Apostołów i świętych, szczególnie tych związanych z Paryżem.

Reklama

Przy okazji zostanie udoskonalone nagłośnienie i oświetlenie świątyni, ułatwiające uczestnictwo w liturgii i koncertach muzyki sakralnej. Oświetlenie ma zmieniać się w zależności od rodzaju sprawowanych nabożeństw i okresu liturgicznego, na przykład: rozproszone i łagodne na czuwaniach modlitewnych i nabożeństwach wieczornych, stonowane w Wielkim Poście i Adwencie, a w pełni rozświetlające katedrę w dni świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy.

Projekt ma na celu także spójną prezentację dzieł sztuki znajdujących się w świątyni. Obok zagospodarowania nieużywanych na co dzień kaplic w nawach bocznych, do katedry mają zostać wprowadzone dzieła sztuki współczesnej, aby „dialogowały” z dziełami z przeszłości, ukazując w ten sposób chęć kontynuowania wielowiekowej historii tej zabytkowej budowli.

2021-12-12 08:22

Ocena: +2 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący episkopatu Francji: zniszczeniu uległa część nas

[ TEMATY ]

katedra Notre‑Dame

wikipedia.org

Na historyczny i emocjonalny wymiar pożaru paryskiej katedry Notre Dame wskazał nowo wybrany przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji, abp Eric de Moulins-Beaufort.

W wypowiedzi dla mediów arcybiskup Reims przypomniał, że właśnie w katedrze Notre Dame przyjął święcenia kapłańskie, ale jest też ona dla wszystkich jego rodaków symbolem Francji, miejscem historycznych wydarzeń i zgromadzeń. Dodał, że dziś po południu przechodził przed tą świątynią. „Ten dramat przypomina nam, że nic na tej ziemi nie trwa wiecznie. Dużo myślę o diecezji paryskiej. Nie będzie można celebrować Mszy Krzyżma. Jest to część naszego ciała, która została zniszczona. Mam jednak nadzieję, że stworzy to nowy impuls, powszechny ruch” – stwierdził abp Eric de Moulins-Beaufort.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: na Błoniach zakończył się Marsz Nadziei

2024-04-25 07:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Biuro Prasowe Jasna Góra

„Każde Życie jest Ważne”, „Pomagamy, Wspieramy, dajemy Nadzieję” - z takimi hasłami i przesłaniem zakończył się na jasnogórskich Błoniach Marsz Nadziei. To w ramach ogólnopolskiej kampanii Pola Nadziei, która zwraca uwagę na działalność hospicjów i wszystkich pacjentów dotkniętych niepełnosprawnościami i chorobą nowotworową. Uczestnicy przy figurze Niepokalanej pomodlili się i złożyli kwiaty.

W Marszu wzięli udział uczniowie częstochowskich przedszkoli i szkół, mieszkańcy miasta, a także pacjenci hospicjum. - Od czterech lat korzystam z pomocy hospicjum. Jestem pacjentem onkologicznym, a moi bliscy już nie żyją. Pracownicy dali mi wsparcie i opiekę, są dla mnie jak rodzina. Czuję się jakby podarowano mi drugie życie - powiedział pan Dariusz, pacjent częstochowskiego hospicjum. Dodał, że Marsz jest dla niego manifestacją i apelem, że „osoby chore też mają prawo do normalnego funkcjonowania”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję