Reklama

Odsłony

Patrząc - nie widzieć?

Niedziela Ogólnopolska 2/2005

Fot. GK

Fot. GK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak to jest, że kilkoro ludzi w tym samym miejscu, z taką samą sprawnością wzroku - widzi więcej, widzi mniej; dostrzega, przegapia; widzi tak i całkiem inaczej; uważnie się wpatruje, beznamiętnie się gapi…? Wciąż jak przestroga brzmi to zdanie: „I dał im oczy, aby nie widzieli”. Kto nas uczy naprawdę widzieć, a kto uczy tylko gapiostwa?

Reklama

To było w Asyżu. Wracałem właśnie z Porcjunkuli, gdy nagła ulewa wpędziła mnie do romańskiego kościoła z czasów św. Franciszka. W środku było ciemnawo. W kościele nie było nikogo, prócz jakiejś drobnej postaci ciemnowłosego chłopaka, siedzącego chyba w pierwszej ławce przed głównym ołtarzem. Siadłem z boku, by się oswoić trochę z wnętrzem.
Chłopak wyjął maleńką fujarkę, z której wydobył piskliwy ton, odłożył ją i zaczął śpiewać jakąś pieśń, chyba po łacinie. Śpiewał bardzo wysoko i czysto, a przestrzeń kościoła jakoś zwielokrotniała ten śpiew, dopełniając echem. Skończył tę pieśń, siedział chwilę bez ruchu i zaczął następną - jakąś cerkiewną, po grecku. Ten śpiew po prostu jakby z niego wypływał, bez wysiłku, jakby nie mógł robić nic innego…
Potem znów cisza, następny ton na fujarce i jakaś kantata, chyba Bacha, po niemiecku… I wtedy weszło dwoje turystów z przewodnikiem w ręce. Szeptem namierzyli w kościele to, co tam było napisane i narysowane, i ruszyli to zwiedzać. Patrzyłem na nich, a chłopak śpiewał. Oni starannie oglądali wskazane przez przewodnika ołtarze, rzeźby, obrazy i ani raz nie spojrzeli na chłopaka. Tak obeszli kościół i wyszli. Może byli bardzo dyskretni i nie chcieli przeszkadzać? Ale zaraz weszli następni, również z takim samym dobrym przewodnikiem. Byli hałaśliwsi od poprzednich, nie zważając na chłopaka, który właśnie śpiewał po włosku Pieśń słoneczną św. Franciszka. Znów obejrzeli, co mieli obejrzeć i wyszli, nie zaszczycając chłopaka chwilą uwagi. Uszczypnąłem się, choć w dzień nie zasypiam i nie śnię, ale to wyglądało trochę niesamowicie, bo chłopak z postury przypominał trochę Świętego Biedaczynę, a śpiewał tak dźwięcznie, że można było - tu, w Asyżu - poczuć Ducha Świętego.
Chłopak umilkł, odwrócił się nagle i spojrzał na mnie, uśmiechnął się i wrócił do swojej fujarki i śpiewu. Potem jeszcze weszła jakaś niemiecka rodzinka, dwie Amerykanki… i nikt nie przystanął, nie usiadł, nie posłuchał. Deszcz ustał, słońce rozjaśniło witraże, chłopak wyszedł. Następnego dnia był pierwszy dzień Asyskich Misteriów i widziałem go przebranego za błazna w czapce z dzwoneczkami. Rozpoznał mnie i tylko się uśmiechnął - tak swojsko… To na pewno nie był sen.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie wiem, może filmowcy ze swoimi „najazdami kamery”, tak nas oduczyli samodzielnego patrzenia, że już mamy oczy jakoś „uwiedzione”? Może specjaliści od turystyki tak nas przekonali do tego, „co warto” gdzieś zobaczyć, że już niczego innego tam widzieć nie chcemy? Może nałogowo i Pana Boga przegapiamy, bo Go nie opisali w przewodniku i nie pokazali na ekranie w zbliżeniu?

Dlatego lubię oglądać świat z „nie telewizyjnymi” dziećmi, które dostrzegają coś, co ja przegapiam, pytają i nie dają się zbyć byle czym. I ja sam czuję się ważny, gdy mogę powiedzieć: „zwróć uwagę na to…”. Bo przecież do zobaczenia czegoś w prawdzie potrzeba minimum czworga oczu.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych!

2025-09-04 12:43

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Problemem nie jest uwolnienie się od krzyża, ale wierne pójście za Tym, który go niósł i zwyciężył dla nas. Ludzie nam w tym nie pomogą. Nawet nasi rodzice, rodzeństwo, przyjaciele czy znajomi. Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych. Wyznam Jezusowi szczerze moje obawy wobec Jego wymagań.

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».
CZYTAJ DALEJ

To on wybrał mnie

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 12-13

[ TEMATY ]

bł. Carlo Acutis

Carl Acutis

św. Carlo Acutis

Zdjęcia: archiwum prywatne Beaty Sperczyńskiej

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

W wielu wywiadach mama ogłaszanego dziś świętego – Antonia Salzano Acutis podkreślała, że bardzo ważny wpływ na katolickie wychowanie jej dziecka miała polska niania. Jako pierwsi w Polsce publikujemy wywiad z Beatą Anną Sperczyńską – nianią Carla Acutisa.

Krzysztof Tadej: Kiedy poznała Pani Carla Acutisa? Jak wyglądało Wasze pierwsze spotkanie?
CZYTAJ DALEJ

Papież przed „Anioł Pański” wzywa rządzących, by słuchali głosu sumienia

2025-09-07 12:08

[ TEMATY ]

Anioł Pański

Papież Leon XIV

głos sumienia

Vatican Media

Kanonizacja Carla Acutisa i Pier Giorgio Frassatiego

Kanonizacja Carla Acutisa i Pier Giorgio Frassatiego

Na zakończenie liturgii kanonizacyjnej Leon XIV zawierzył wstawiennictwu nowych świętych i błogosławionych pokój na świecie. Przypomniał, że wczoraj do chwały ołtarzy wyniesione zostały dwie ofiary sowieckiego reżimu: katolicki biskup w Estonii oraz młoda Węgierka, która zginęła z rąk czerwonoarmisty, broniąc się przed gwałtem.

W mocnych słowach Leon XIV zwrócił się też do liderów politycznych na świecie. „Powtarzam rządzącym – powiedział – słuchajcie głosu sumienia! Pozorne zwycięstwa osiągnięte za pomocą broni, siejąc śmierć i zniszczenie, są w rzeczywistości porażkami i nigdy nie przynoszą pokoju i bezpieczeństwa! Bóg nie chce wojny, chce pokoju i wspiera tych, którzy starają się wyjść ze spirali nienawiści i podążać drogą dialogu”. Wstawiennictwu Świętych i Maryi Panny powierzamy nasze nieustanne modlitwy o pokój, zwłaszcza w Ziemi Świętej i na Ukrainie, oraz w każdym innym kraju skrwawionym przez wojnę – powiedział Papież..
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję