Reklama

Nowa bazylika mniejsza

Niedziela legnicka 37/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poprzednich numerach "Niedzieli legnickiej" informowaliśmy Czytelników, że na prośbę Biskupa Legnickiego Tadeusza Rybaka Stolica Apostolska podniosła do godności bazyliki mniejszej kościół pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Strzegomiu. Uroczyste ogłoszenie tego faktu nastąpi w niedzielę 15 września, podczas Mszy św. o godz. 14.00, której przewodniczyć będzie abp Francesco Tamburrino, sekretarz Kongregacji ds. Kultu i Dyscypliny Sakramentów przy Stolicy Apostolskiej.

Według norm prawa liturgicznego na wyróżnienie tego rodzaju zasługują świątynie szczególnie okazałe rozmiarami i architektonicznym pięknem, a także opinią ośrodka jakiegoś kultu. Samo słowo "bazylika" pochodzi od słowa łac. basilika oraz gr. basilike - i oznacza tyle co "królewski". W starożytności była to publiczna budowla w formie podłużnej (prostokątnej) krytej hali, w której sprawowano sądy, organizowano zebrania i gdzie odbywały się targi. Często do środkowego pomieszczenia przylegały krużganki (nawy); w absydzie znajdował się tron dla sędziego albo wizerunek bogów.

Gdy ustały prześladowania chrześcijan, bazyliką zaczęto nazywać chrześcijańskie świątynie, które zachowały starożytny charakter hali. Wewnętrzną przestrzeń wsparte na kolumnach arkady dzieliły zwykle na trzy nawy: środkową - wyższą i szerszą oraz boczne - niższe i węższe. Do właściwej świątyni wchodziło się przez dziedziniec ze studnią pośrodku (atrium) i przedsionek przylegający do fasady (narteks) . Nawy zamykała na ogół nawa poprzeczna (transept), a nawę główną absyda, przeznaczona dla duchowieństwa.

Bazyliki miały płaski drewniany strop albo sklepiały je otwarte (widoczne) wiązania dachowe. Miejscowe warunki, tradycje i dostępny materiał budowlany zadecydowały o wielu odmiennościach architektonicznego typu kościoła o układzie bazylikowym.

W sensie liturgicznym "bazyliką" zwie się kościół - niezależnie od architektonicznego stylu - o szczególnym znaczeniu. Kościoły mające honorowy tytuł "bazyliki" cieszą się pewnymi przywilejami liturgicznymi. Przy czym, odróżnia się bazyliki większe (cztery główne [patriarchalne] kościoły w Rzymie: św. Jana na Lateranie, św. Piotra na Watykanie, św. Pawła za Murami i Najświętszej Maryi Panny Większej) i bazyliki mniejsze. Kościół w Strzegomiu to już druga w diecezji legnickiej bazylika mniejsza po kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Krzeszowie, której ten tytuł nadano w 1998 r.

W poprzednich numerach przedstawiliśmy historię kościoła i jego szczególne walory architektoniczne, dziś chcemy zwrócić uwagę na istniejący w tym kościele kult maryjny, skoncentrowany wokół istniejącej tu figury Matki Bożej. Najszerzej pisze o kulcie maryjnym ks. inf. Władysław Bochnak w specjalnym albumie wydanym z tej okazji, prezentowanym również na łamach naszej edycji. Czytamy tam: "Strzegom i jego kościół parafialny zajmują poczesne miejsce na Śląsku w sferze pobożności maryjnej, sięgającej czasów piastowskich. Z tą świątynią związany jest żywy i nieprzerwany, wielowiekowy kult maryjny, koncentrujący się wokół słynącej łaskami figury Matki Bożej. Kult ten potwierdzają przekazy i podania, wśród których jedno z wydarzeń o średniowiecznym rodowodzie przytaczane jest niezmiennie przez dziejopisarzy. Dotyczy ono cudownego wybawienia od zarazy rzeszy pątników przybyłych z Małopolski i zgromadzonej przed odnalezioną figurą Matki Bożej miejscowej ludności.

Figura Matki Bożej ze strzegomskiego kościoła, sławna i czczona przez wieki, znalazła się w wielu opisach dotyczących miasta i kościoła. O niej to w kronice strzegomskiej Richtera czytamy następującą opowieść: "Kiedy w roku 1241 Tatarzy napadli na Śląsk, na wszystkich padł strach, pobożni chrześcijanie figurę błogosławionej Matki Bożej wyrzeźbioną w kamieniu dla bezpieczeństwa zamurowali w kościele w pobliżu wielkiego ołtarza. Wielu spośród tych chrześcijan straciło życie w walce przeciw Tatarom. Inni, którzy wiedzieli o miejscu ukrycia obrazu, umierali stopniowo, jeden po drugim, tak że w późniejszym okresie nie wiedziano, czy cudowną figurę zrabowali Tatarzy, czy została zagrzebana w ziemi. Wówczas, w 1303 r. zapanowała w Polsce wielka zaraza i pobożnemu duchownemu ukazała się w nocy twarz i objawiła, że jeżeli odbędzie pielgrzymkę do Strzegomia i odnajdzie święty obraz, wtedy czyniąca spustoszenie zaraza, która zabrała już tysiące ludzi, zniknie jak dym. Po opowieści owego duchownego wielu Polaków udało się na pielgrzymkę do Strzegomia i odprawili nabożeństwo dziewięciodniowe, pod koniec którego w tym miejscu, gdzie zamurowany był obraz, ukazała się niesamowita gwiazda nad kościołem, która świeciła także w jasny dzień, i która pozostawała przez cały rok niezmiennie w tym samym miejscu dzień i noc, a była widziana przez wiele tysięcy osób. Kiedy pielgrzymi wybili w murze we wskazanym miejscu otwór, odnaleźli ukrytą tu przez 62 lata figurę. Wypełnili swoje ślubowania i wrócili radośnie do Polski, gdzie dowiedzieli się, że w czasie, gdy odnaleziono świętą figurę, ustała zaraza". Rzeźba, mimo starości, jest dobrze zachowana.

Kult maryjny, rozwijany przez wieki dzięki działaniom strzegomskich konwentów benedyktynek, karmelitów i joannitów, znalazł wieloraki wyraz w czci i pobożności maryjnej mieszkańców oraz przybywających do kościoła parafialnego pielgrzymów.

Łaskami słynąca figura Matki Bożej doznaje od wieków czci w ołtarzu głównym, ale oznak kultu maryjnego w kościele strzegomskim i poza nim znajdujemy znacznie więcej.

Postać Maryi została umieszczona w portalach prowadzących do wnętrza świątyni. Każdy z nich związany jest z figuralnym przedstawieniem Matki Bożej, która obok Chrystusa jest kluczową postacią w prezentowanych scenach.

Wydarzenia z życia Maryi prezentował gotycki ołtarz główny, który znany jest nam dziś z zachowanych dwóch skrzydeł gotyckiej nastawy ze scenami: Zwiastowania, Nawiedzenia, Bożego Narodzenia, Pokłonu Trzech Króli. Już te pozostałe po gotyckim ołtarzu głównym skrzydła dają nam odczuć skalę, z jaką miano do czynienia w jego wypadku, ale też podsuwają zakres tematów z nim związanych. I w tym ołtarzu kult maryjny jest nadzwyczaj czytelny.

Niewielką, drewnianą i polichromowaną figurę Matki Bożej, którą umieszczono też w baldachimie gotyckiego sakramentarium, jak widać otaczano niezwykłą czcią. Samo umieszczenie figury w najważniejszym miejscu kościoła, w bezpośredniej bliskości Najświętszego Sakramentu wskazuje na to, że kult maryjny, tak ważny w świątyni, wiązano z Eucharystią.

Kult Matki Bożej rozwijały w ołtarzach bocznych, na obrazach i w rzeźbach przedstawienia Piety, Matki Bożej Szkaplerznej, Matki Bożej Różańcowej.

Co prawda stanowią te wszystkie elementy późniejsze czasowo wyposażenie kościoła, ale ich umieszczenie w kościele świadczy o ciągłości kultu maryjnego związanego ze świątynią.

Zachowany gotycki dzwon, ufundowany w 1405 r. z inskrypcjami ku czci Maryi, ogłaszający jej chwałę przez wieki, dopełnia wszystkich wymienionych już wcześniej elementów kultu.

Kult maryjny wychodzi poza mury świątyni, czego przykładem jest umieszczenie na fasadzie jednej z kamienic Rynku kamiennej figury Maryi z Dzieciątkiem, opatrzonej inskrypcją: "Regina Coeli 1511 Letare" . Twórca tej znakomitej rzeźby jawi się nam jako artysta nieprzeciętny w skali Śląska, a fakt wyraźnego nawiązania do przedstawień Maryi z Dzieciątkiem z kościoła farnego świadczy o żywotności kultu maryjnego wśród mieszkańców Strzegomia.

Do wszystkich prezentowanych form pobożności maryjnej, koncentrującej się na łaskami słynącej figurze Matki Bożej, związanych z niezwykle piękną formą artystyczną przedstawień maryjnych, dołączyć trzeba i te wszystkie przejawy czci, wypowiadające się poprzez różnorodne formy nabożeństw i osobistej pobożności, trwałe i żywe po dzień dzisiejszy wśród mieszkańców Strzegomia i okolic. Ten kult maryjny w strzegomskim kościele wpisuje się znacząco w dziesięciolecie diecezji legnickiej, dla której najważniejszym wydarzeniem była wizyta Ojca Świętego w Legnicy i koronacja obrazu Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa" (za ks. Władysław Bochnak, Kościół pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Strzegomiu. Ośrodek kultu Matki Boskiej Strzegomskiej", s.21-22) .

Tak więc i ten rys strzegomskiej świątyni, i koncentrującego się w ciągu wieków wokół niej życia duchowego tamtejszych mieszkańców miał wpływ na decyzję o przyznaniu temu kościołowi zaszczytnego tytułu " bazyliki mniejszej".

Przypominamy, że wszyscy chętni do wzięcia udziału w tym wydarzeniu mogą po dojeździe do Strzegomia skorzystać ze specjalnie przygotowanych parkingów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Papieska intencja na październik: o wzajemną współpracę różnych tradycji religijnych

2025-09-30 16:26

[ TEMATY ]

papieska intencja

wzajemna wspóółpraca

tradycje religijne

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

„Módlmy się, aby wierzący różnych tradycji religijnych potrafili współdziałać w obronie i promowaniu pokoju, sprawiedliwości i braterstwa między ludźmi” - zachęca Papież Leon XIV w intencji modlitewnej na październik. Jest ona ogłoszona w czasie, gdy świat cierpi z powodu eskalacji konfliktów zbrojnych, ale też w perspektywie 60. rocznicy ogłoszenia deklaracji „Nostra aetate” Soboru Watykańskiego II.

Religie jako most i proroctwo
CZYTAJ DALEJ

Ku czci św. Jadwigi Śląskiej

2025-10-01 12:31

Archiwum parafii

Obraz św. Jadwigi Śląskiej z trzebnickiej bazyliki

Obraz św. Jadwigi Śląskiej z trzebnickiej bazyliki

Przed nami uroczystości jadwiżańskie w Trzebnicy. Rozpocznie je koncert muzyki sakralnej pt. „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, który odbędzie się 5 października w bazylice pw. św. Bartłomieja Apostoła i św. Jadwigi Śląskiej.

– To już siódmy koncert muzyki sakralnej w Trzebnicy. Wszystko zaczęło się w 2019 r. i później, mimo pandemii, było kontynuowane. W 2020 r. koncert był uczczeniem 100. rocznicy urodzin papieża, później odbył się jako dziękczynienie za beatyfikację o. Jordana, założyciela salwatorianów. Natomiast w ubiegłym roku koncert ten otwierał uroczystości jadwiżańskie. Tak jest też obecnie – mówi ks. prof. Bogdan Giemza, salwatorianin.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję