Reklama

Co tam w sporcie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po nieudanym mundialu w Niemczech i przegranym towarzyskim meczu w piłce nożnej z Danią (16 sierpnia) czekały naszą reprezentację dwa spotkania o punkty w ramach eliminacji do Euro 2008, które odbędą się na boiskach Austrii i Szwajcarii.
Niestety, pierwszy z tych pojedynków przegraliśmy z Finlandią w Bydgoszczy 2 września w bardzo fatalnym stylu (1:3). Co prawda udało się nam zdobyć honorowego gola za sprawą debiutanta Łukasza Garguły (GKS Bełchatów), który pod koniec spotkania popisał się pięknym uderzeniem zza pola karnego. Nie zmienia to jednak faktu, że po tym meczu wydawało się, iż nawet nowy zagraniczny trener (Leo Beenhakker) nie jest w stanie nic zrobić, aby poprawić grę naszej kadry.
Nasi zawodnicy wykazali szczególną nieporadność w środku pola, gdzie Finowie umiejętnie rozmontowywali niemrawe akcje polskiej drużyny. W pierwszej połowie jeszcze utrzymywał się wynik remisowy, lecz po szkolnym bramkarskim błędzie w wybiciu piłki, popełnionym przez Jerzego Dudka, straciliśmy pierwszą bramkę. Ten gol sprawił, że potem to już właściwie nasza gra była po prostu żenująca. Otrzymanie przez Arkadiusza Głowackiego czerwonej kartki oraz drugie trafienie z rzutu karnego dopełniły czary goryczy, którą przelała trzecia bramka zdobyta przez skądinąd skazywanych na porażkę Finów. W każdym razie niżej od nas notowani w rankingach zawodnicy z Finlandii w swoim drugim meczu zremisowali u siebie z Portugalią (1:1), która jest przecież czwartą drużyną świata. Wydaje się zatem, że nie przegraliśmy w końcu z byle kim.
6 września wierni piłkarscy kibice zasiedli przed telewizorami pełni obaw, aby śledzić przebieg naszej rywalizacji z Serbią (na stadion Legii Warszawa, gdzie było rozgrywane to spotkanie, przyszło tylko ok. 3 tys. ludzi). Nasz holenderski szkoleniowiec dokonał kilku kluczowych zmian w podstawowej jedenastce. Okazało się, że było to bardzo dobre posunięcie. Wojciech Kowalewski (etatowy bramkarz Spartaka Moskwa) bowiem spisywał się bez zarzutu. Jego zdecydowane interwencje uchroniły nas parę razy od straty gola. Ireneusz Jeleń (AJ Auxerre) zaś po raz kolejny udowodnił, że warto na niego stawiać od początku spotkania. Radosław Matusiak (GKS Bełchatów), debiutujący w biało-czerwonych barwach, z pewnością zapracował na kolejne powołanie do kadry, zdobywając przepiękną bramkę, której nie powstydziłby się żaden szanujący się napastnik. Podobnie rzecz się ma z Pawłem Golańskim (Korona Kielce), który prawie bezbłędnie wywiązywał się z zadań defensywnych, niejednokrotnie konstruując akcje ofensywne.
Niewątpliwie trzeba pochwalić naszych zawodników za dobrą, choć może nie do końca skuteczną grę. Zremisowaliśmy bowiem z Serbami 1:1. Z przebiegu całości meczu zasłużyliśmy jednak na zdobycie trzech punktów, a tak tymczasem mamy tylko jeden. Niemniej polscy zawodnicy pokazali, że potrafią grać dobry futbol. W ciągu zaledwie czterech dni przeszliśmy swoistą metamorfozę. W końcu tworzyliśmy w miarę zgrany i rozumiejący się kolektyw. Cały zespół zasłużył na ciepłe słowa, szczególnie po poprzedniej fali krytyki. Przecież przed nami jeszcze do rozegrania aż 12 spotkań, w których możemy teoretycznie zdobyć 36 punktów, licząc na to, że inni rywale z grupy A (Finlandia, Serbia, Belgia, Kazachstan, Portugalia i Azerbejdżan) stracą punkty przy ewentualnych remisach czy też porażkach.
Co prawda nie ma powodów do zbyt wielkiego optymizmu, lecz trzeba mieć nadzieję, że z polska piłką nożną (przynajmniej na poziomie reprezentacji) będzie coraz lepiej. Przekonamy się o tym już za parę tygodni. Gramy bowiem 7 października z piłkarzami Kazachstanu na ich terenie, a 11 października u nas z Portugalią o kolejne punkty w eliminacjach do Euro 2008. Nasza kadra jest w trakcie przebudowy. Wydaje się jednak, że selekcjoner Leo Beenhakker powoli zaczyna tworzyć nowy zespół, w którym rutyna i doświadczenie umiejętnie łączą się ze świeżością i młodością kolejnego pokolenia piłkarskiego. Właśnie ono być może zapewni nam wymarzony awans do mistrzostw Europy, a kibicom przysporzy wielu pozytywnych emocji i wzruszeń.

jłm

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Generał Zakonu Paulinów: aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią

2024-05-03 12:11

Jasna Góra/Facebook

O wielkiej duchowej spuściźnie Polaków naznaczonej aktami zawierzenia Maryi, które wciąż powinny być codziennym rachunkiem sumienia, tak poszczególnego człowieka jak i całego narodu - przypomniał na rozpoczęcie głównych uroczystości odpustowych ku czci Królowej Polski na Jasnej Górze przełożony generalny Zakonu Paulinów. O. Arnold Chrapkowski apelował, aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią. Sumę odpustową z udziałem przedstawicieli Episkopatu Polski i tysięcy wiernych celebruje abp Tadeusz Wojda, przewodniczący KEP.

O. Arnold Chrapkowski zauważył, że uroczystość Najświętszej Maryi Panny, 3 maja, jest szczególnym czasem, by na nowo „Bożej Rodzicielce zawierzyć Polskę, naszą najdroższą Ojczyznę”, przynosząc Jej bogactwo historii, przeżywane troski codzienności i nadzieję na przyszłości.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - Szósta Niedziela Wielkanocna

2024-05-03 19:35

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

rozważanie Słowa Bożego

Karol Porwich/Niedziela

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję