Reklama

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z popielnika na Wojtusia
iskiereczka mruga:
Chodź, opowiem ci bajeczkę,
bajka będzie długa.

Była sobie raz królewna,
pokochała grajka,
król wyprawił im wesele
i skończona bajka.

Była sobie Baba-Jaga,
miała chatkę z masła,
a w tej chatce straszne dziwy!
Cyt! Iskierka zgasła.


Był sobie król, był sobie paź
i była też królewna,
żyli wśród róż, nie znali burz,
rzecz najzupełniej pewna.

Aż smutny los, okrutna śmierć
w udziale im przypadła,
króla zjadł pies, pazia zjadł kot,
królewnę myszka zjadła.

Lecz żeby ci nie było żal,
dziecino ukochana,
z cukru był król, z piernika paź,
królewna z marcepana.

Dzisiaj, w darze dla dzieci, ich ukochane piosenki. Śpiewała mi je w dzieciństwie Mama. Chcę dołączyć do nich piosenkę współczesną, powstałą niedawno - Laleczkę z saskiej porcelany Jacka Cygana i Majki Jeżowskiej. Jak tamte, przeniknięta jest duchem rozmarzenia. I jest w niej łza smutku. Laleczka śpiewana przez twórczynię melodii, Majkę Jeżowską, ku memu żalowi, zniknęła z mediów. Czekałem na jej powrót. I oto po kilku latach, w 2004 r., usłyszałem ją znów, zaśpiewaną wzruszająco przez 11-letnią Justynkę Zalewską w częstochowskim kościele Świętych Polskich Męczenników. Płynący z duszy i serca śpiew Justynki sprawił, że na Festiwalu Piosenki Religijnej w Tucholi za wykonanie Laleczki otrzymała Grand Prix. W częstochowskim kościele wystąpili też - jej śpiewający i komponujący brat Damian i tata Tadeusz, poeta i kompozytor. I jest mama Krystyna, i także śpiewające starsze siostry Justynki Dalia i Diana. Tworzą Śpiewającą Rodzinę - „Ogród Wyobraźni”. Żyją na Podlasiu, w Brańsku. Wędrują po Polsce, rozdając ludziom Dobro.
We wstępie do swego nowego tomiku poezji, zatytułowanego: Jeszcze mi zagraj, muzyko Tadeusz Zalewski pisze: „To rodzice zaszczepili pewne nieprzemijające wartości, a rodzeństwo bogatą spuściznę więzi trwających po dzień dzisiejszy. Powroty do źródeł i tęsknota do lat dzieciństwa, niepowtarzalnych klimatów, pozwalają dzielić się z innymi tym dziedzictwem i sprawić, że z odejściem ludzi z tamtego świata nie wszystko idzie w zapomnienie. Jestem dumny, że otrzymałem niejako w depozyt wartości, w moim przekonaniu, bezcenne”. Na okładce tomiku wierszy jest pole pełne czerwonych maków, a nad tytułem stare, rodzinne fotografie. A oto słowa biskupa drohiczyńskiego Antoniego Dydycza, serdecznego przyjaciela Rodzinnego Zespołu z Brańska: „Podziwiamy piękno płynące z treści, melodii i wykonania, i z tej duchowej więzi, jaką daje rodzina żyjąca na Podlasiu...”.
I pierwsze słowa wiersza Tadeusza Zalewskiego:

Kominek
Ognisko płonie
Wątły płomień
Lecz radosny płomień
Jak w hipnozie
Patrzę urzeczony
Wracam myślą
Tam
W rodzinne strony...

Niedawno miałem szczęście znów spotkać się z Rodziną z Brańska podczas Jej występu w częstochowskim kościele św. Jana Kantego. Słuchaliśmy, urzeczeni śpiewem, słowami, melodią. Wspaniała Rodzino z Podlasia - przyjmij serdeczne - Bóg zapłać!

Laleczka z saskiej porcelany

Słowa: Jacek Cygan
Muzyka: Majka Jeżowska

Odkąd pamiętam, zawsze stała
Na toaletce obok lustra.
W białych baletkach, wychylona,
W powietrzu uniesiona nóżka.

Nudziła się wśród bibelotów,
Kurz wyłapując w suknię złotą.
I tylko z dołu perski dywan
Czasem jej puszczał perskie oko.

Laleczka z saskiej porcelany
Twarz miała bladą jak pergamin,
Nie miała Taty ani Mamy
I nie tęskniła ani, ani...

Jej siostrą była dumna waza,
A bratem zabytkowy lichtarz,
Laleczka z saskiej porcelany,
Maleńka, śliczna pozytywka.

Aż dnia pewnego na komodzie
Prześliczny książę nagle stanął,
Kapelusz miał w zastygłej dłoni
I piękny uśmiech z porcelany.

A w niej zabiło małe serce,
Co nie jest taką prostą sprawą,
I śniła, że dla niego tańczy,
A on ukradkiem bije brawo.

Laleczka z saskiej porcelany
Twarz miała bladą jak pergamin,
Nie miała Taty ani Mamy
I nie tęskniła ani, ani...

Jej siostrą była dumna waza,
A bratem zabytkowy lichtarz,
Laleczka z saskiej porcelany,
Maleńka, śliczna pozytywka.

Lecz jakże kruche bywa szczęście
W nietrwałym świecie z porcelany:
Złośliwy wiatr zatrzasnął okno
I książę rozbił się na amen.

I znowu stoi obok lustra
Na toaletce całkiem sama
I tylko jedna mała kropla
Spłynęła w dół po porcelanie.

Laleczka z saskiej porcelany
Twarz miała bladą jak pergamin,
Na zawsze odszedł ukochany,
A ona wciąż tęskniła za nim.

Jej siostrą była dumna waza,
A bratem zabytkowy lichtarz,
Laleczka z saskiej porcelany,
Maleńka, smutna pozytywka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bł. Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z dziećmi zostali patronami województwa podkarpackiego

Błogosławieni Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z dziećmi zostali patronami województwa podkarpackiego. Taką decyzje podjęli w niedzielę podczas uroczystej sesji w Muzeum-Zamku w Łańcucie radni sejmiku województwa podkarpackiego.

Przed rozpoczęciem sesji odczytany został list prezydenta Andrzeja Dudy, który przypomniał, że 10 miesięcy temu odbyła się beatyfikacja rodziny Ulmów. Duda w liście podkreślił, że męczeńska śmierć Ulmów niesie wielkie, uniwersalne przesłanie wiary i człowieczeństwa. "Dlatego z głęboką satysfakcją przyjąłem decyzję Stolicy Apostolskiej dla prośby społeczności tego regionu, by rodzinę Ulmów uznać za patronów województwa podkarpackiego" – napisał prezydent.

CZYTAJ DALEJ

Św. Jan z Dukli wzorem pokory i cierpliwości

Niedziela świdnicka 28/2016, str. 5

[ TEMATY ]

św. Jan z Dukli

Autorstwa Jan Matejko - fragment, Domena publiczna, commons.wikimedia

Św. Jan z Dukli

Św. Jan z Dukli

Święty Jan z Dukli urodził się na galicyjskiej ziemi, na przełęczy Karpackiej, w Dukli w 1414 r. Został dobrze wychowany przez bogobojnych rodziców. Rodzice posłali go do szkół w Krakowie. Jako młodzieniec otrzymał od Boga powołanie kapłańskie i zakonne. Wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Został wyświęcony na kapłana. Pracował w Krośnie i we Lwowie. Pod wpływem św. Jana Kapistrana przeniósł się do franciszkanów obserwantów, czyli bernardynów. I tu zasłynął jako kaznodzieja, wytrwały spowiednik, szerzyciel czci do Męki Pańskiej i Matki Bożej. Pod koniec życia stracił wzrok. Umarł w uroczystość św. Michała Archanioła, w środę 29 września 1484 r. Jan Paweł II kanonizował go 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Relikwie jego spoczywają w Dukli. Św. Jan z Dukli jest patronem diecezji przemyskiej. Co to znaczy, że jest naszym patronem? jakie wnioski z tego wynikają dla nas? Wynikają z tego dwa główne zadania. Po pierwsze, mamy uznać, że św. Jan jest naszym niebieskim opiekunem i orędownikiem. Stąd też winniśmy mu polecać często sprawy naszego życia. Drugie zadanie, jakie mamy wobec naszego patrona w niebie – to naśladować go w życiu. Każdy święty zostawia nam swoje chrześcijańskie życie jako testament do realizowania. Wszyscy jesteśmy zobowiązani ten testament rozpoznać i go wypełniać w kontekście naszego powołania, czyli inaczej mówiąc: jesteśmy zobowiązani do naśladowania naszych świętych. Pytamy się dzisiaj na nowo, jakie przesłanie zostawił nam św. Jan z Dukli, w czym go winniśmy naśladować? By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnijmy do modlitwy: „Boże, Ty obdarzyłeś błogosławionego Jana z Dukli, kapłana, cnotami wielkiej pokory i cierpliwości, spraw, abyśmy naśladując jego przykład, otrzymali podobną nagrodę”. Św. Jan z Dukli wyznawał wiarę nie tylko w swoich kazaniach, ale przede wszystkim swoim życiem. Jak wyznajesz wiarę jako ojciec, jako matka, żona, mąż, dziecko, synowa, zięć? Czy Bóg zajmuje w twoim życiu pierwsze miejsce? Jeżeli w życiu Pan Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu, to wszystko się właściwe układa. Wiarę wyznajemy nie tylko w kościele, na modlitwie, ale całym swoim życiem. Dzisiaj, Bogu dzięki, nie prześladują nas za wiarę. Nie idziemy do więzień, nie zwalniają nas z pracy. Nie mamy niepokoju o konsekwencje naszego świadczenia o wierze.

CZYTAJ DALEJ

Rzym: poważny stan zdrowia kard. Ruiniego

2024-07-08 12:22

[ TEMATY ]

kard. Camillo Ruini

Włodzimierz Rędzioch

Kard. Camillo Ruini

Kard. Camillo Ruini

W sobotę późnym wieczorem kardynał Camillo Ruini został przewieziony do kliniki Gemelli z powodu bólu w klatce piersiowej. Ze względu na zaawansowany wiek kardynała i historię kliniczną konieczne było przyjęcie na oddział intensywnej terapii kardiologicznej - poinformowano w Rzymie.

93-letni purpurat jest przytomny, a jego stan kliniczny jest obecnie stabilny. Minioną noc spędził spokojnie. Potwierdzono, że jego stan jest stabilny. Nadal jest monitorowany i leczony na oddziale intensywnej terapii kardiologicznej w Klinice Gemelli - dowiadujemy się z biuletynu wydanego dziś rano. Kard. Ruini należał do grona najbliższych współpracowników św. Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję