Podczas Mszy św. w klasztorze Sióstr Klarysek w Starym Sączu abp Jędraszewski przypomniał, że niedługo będzie przeżywana 25. rocznica pobytu św. Jana Pawła II na Podhalu i zaprosił wszystkich do uczestnictwa w tych wydarzeniach.
Przypomniał słynne już słowa z papieskiej homilii w Zakopanem odnoszące się do krzyża na Giewoncie. „Nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie!” – cytował papieża metropolita krakowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abp Jędraszewski zwrócił uwagę, że słowa o miłości Boga wyrażonej w krzyżu, mówią także o solidarności Stwórcy z ludzkim losem.
Nawiązując do fali uchodźców z Ukrainy po rosyjskiej agresji na ten kraj, metropolita krakowski stwierdził, że wtedy objawiła się szczególna cecha naszego narodu, to znaczy umiejętność okazania dobroci w chwili nieszczęścia bliźnich. "Nikt polskiemu narodowi nie nakazał tego aktu dobroci i otwarcia serc, a co za tym idzie własnych domów" – podkreślił kaznodzieja. Stwierdził, że ten spontaniczny gest był gotowością bezinteresownej pomocy tym, którzy szukają schronienia.
Reklama
Abp Jędraszewski powiedział, że przyjęcie uchodźców w naszym kraju jest wielkim dziełem polskiego ducha, który pokazuje, kim są Polacy. "Ten odruch serca dotyczy zdecydowanej większości polskiego narodu, niezależnie od tego, jak ci niosący pomoc są blisko lub daleko od Kościoła. Wszyscy pokazali, że głęboko w swych pokładach człowieczeństwa są z ducha ludźmi Ewangelii" - podkreślił hierarcha. Dodał, że ta postawa zadziwia świat, a inni, zapatrzeni w logikę pieniądza i cynizmu nie są w stanie tego pojąć.
Metropolita krakowski stwierdził, że za tym spontanicznym odruchem społeczeństwa szła pomoc władz państwowych. Wspomniał, że należy dziękować Bogu za fenomen polskiego, chrześcijańskiego ducha i walczyć o jego podtrzymanie, traktując go jako dzieło Bożej łaski.
– Jak zrozumieć tych, którzy chcą nas po raz kolejny dzielić w sposób niezwykle radykalny, dotykając istoty rzeczy, mówiąc, że Kościół odwrócił się od społeczeństwa i trzeba walczyć z Kościołem dla dobra Kościoła? Jak to zrozumieć, gdy dzieje się tyle dobra w imię Chrystusowego krzyża, któremu służy Kościół, rozumiany nie jako struktury, ale jako Boży lud? – pytał abp Jędraszewski. Stwierdził, że ten Boży lud chce na nowo zrozumieć słowa papieża, wypowiedziane pod Wielka Krokwią o krzyżu Chrystusa.
Duchowny powiedział, że w tym szczególnym momencie przed zebranymi staje postać św. Kingi, która żyła w bardzo trudnych czasach podziałów dzielnicowych. Była ona osobą, która kierowała się wielką miłością do Chrystusa, także rządząc tą częścią Ojczyzny. Niosła dobro duchowe, mówiące o miłości Boga do człowieka i materialne, troszcząc się o pomyślność ludzi.
Metropolita krakowski zaznaczył, że postać św. Kingi jest nadal aktualna, ponieważ nie bała się ona mówić o krzyżu i nie wstydziła się przyznawać do mądrości z niego płynącej.