W Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze w dniu Królowej Pustelników, 16 stycznia br., została odprawiona uroczysta Msza św. pod przewodnictwem abp. Józefa Michalika, który wraz z bp. Stanisławem Stefankiem z Łomży i bp. Zygmuntem Zimowskim z Radomia został tego dnia przyjęty do Konfraterni Zakonu Paulinów. W swoim czasie i ja zostałem konfratrem paulińskim, co bardzo sobie cenię.
Po Mszy św. spotkaliśmy się w refektarzu zakonnym. Była więc okazja, by zastanowić się nad życiem tego pustelniczego zakonu, który powstał w XIII wieku. To zakon o bogatych tradycjach, preferujący modlitwę i kontemplację Boga, ale też starający się koncentrować na aktualnych potrzebach Kościoła i podejmujący rozmaite akcje duszpasterskie. Zapewne to sam Duch Święty przynagla tak wielu ludzi na świecie, żeby mogli oddać się Panu Bogu przez realizację takiego powołania. Przyglądałem się ojcom i braciom przeżywającym swoje styczniowe uroczystości zwane „Pawełkami”. To nawiązanie do tradycji Zakonu św. Pawła z Teb, który prowadząc swoisty, pustelniczy tryb życia, stworzył ideał życia monastycznego, bazującego na kontemplacji w samotności.
W rozpędzonym świecie, gdzie tyle rozmaitych ofert, krzyku i hałasu, mnich pokazuje, że można odłożyć wszystko na bok i pozostać sam na sam z Bogiem. Dotyczy to również kobiet - mniszek prowadzących życie rozmodlone, w zjednoczeniu z Bogiem. I jest to pewien realizm naszej rzeczywistości: nieraz brakuje powołań do zakonów czynnych, natomiast klasztory tzw. zamknięte, kontemplacyjne, nie narzekają na brak kandydatów chcących poświęcić swe życie Panu Bogu.
Życie zakonne ma swój niezwykły klimat i ukazuje dar wspólnoty. Na Jasnej Górze widzimy zakonników, jak wspólnie się modlą, wspólnie idą na adorację, razem spożywają posiłek. Ich związanie z przełożonymi jest podobne jak w domu rodzinnym odniesienie do ojca - w zakonie jest to ojciec przeor. Nie tyle chodzi tu o składany przez zakonników ślub posłuszeństwa, który - gdybyśmy rozpatrywali to odrębnie - mógłby być uciążliwy, chodzi o to, że ojciec przeor w jakimś sensie za zakonnika odpowiada, że można mu powierzyć wiele problemów. Podobnie jest ze ślubem ubóstwa. Może są pewne uciążliwości związane z brakiem własnych pieniędzy, ale z drugiej strony, jeżeli ktoś chce być naprawdę oddany Panu Bogu, to jest to duże ułatwienie. Cieszył się z tego św. Franciszek z Asyżu, bo wiedział, że pieniądze i troska o nie to niepotrzebny balast na drodze do Boga. Do tego dochodzi też sposób życia, a więc kolejny ważny ślub - czystość i będący jego konsekwencją celibat, który ma wspomóc osobę konsekrowaną w jego drodze do Boga.
Charakterystyczną cechą duchowości paulinów jest maryjność. To dzięki temu placówki tego Zakonu tak pięknie rozwijają się od lat i prowadzą tak ożywioną pracę duszpasterską. Szczególną rolę w posłudze Zakonu Paulinów odgrywa Sanktuarium Jasnogórskie, przy którym znajduje się siedziba generała całego Zakonu. Jak sami widzimy, klasztor jasnogórski wciąż jest pełen wiernych i trzeba nie lada sztuki, żeby z jednej strony zakonnik o charyzmacie pustelniczym mógł wewnętrznie pustelnikiem pozostać, prowadząc kontemplację i wypraszając łaski, a z drugiej - mógł spełniać warunki konkretnej służby ludowi Bożemu: być dobrym spowiednikiem, kapłanem sprawującym liturgię, organizatorem duszpasterstwa pielgrzymkowego, kierownikiem sumień skutecznie prowadzącym ludzi do Chrystusa.
Z okazji „Pawełek” - dni modlitw w klasztorze związanych ze świętem Patrona Zakonu św. Pawła Pierwszego Pustelnika - cieszymy się, że Zakon ten się rozwija, że powstają wciąż nowe jego placówki na świecie, że ojcowie paulini służą braciom Polakom wszędzie, gdzie się znajdują. Serdecznie gratulujemy i życzymy jak najpiękniejszego rozwoju dla chwały Jezusa i Maryi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu