Czy Pismo Święte może trafić na indeks ksiąg zakazanych? Jak najbardziej, chyba że wytnie się całe fragmenty, które zachowania homoseksualne określają jako grzeszne, a prawdziwa Biblia stanie się literaturą „drugiego obiegu”. Brytyjscy akademicy apelują, aby nauczyciele w szkołach mieli zakaz promowania tradycyjnego modelu małżeństwa - informuje brytyjska popołudniówka „Evening Standard”. Dlaczego? Bo to deprecjonuje związki homoseksualne, co pachnie nauczycielom akademickim nietolerancją.
Na dziś lobby rodzinnemu udało się zachować w wytycznych rządowych zalecenie, aby uczono dzieci o roli i znaczeniu małżeństwa dla życia rodzinnego. Tyle że nie wiadomo, na jak długo. Akademikom nie podoba się także prawda o roli i znaczeniu rodziny, jakiej naucza się w placówkach prowadzonych przez Kościół katolicki czy anglikański. Mierzi ich nauczanie o nieporządku moralnym i grzechu, jakie przekazywane jest w tych szkołach. Dlatego apelują do rządu, aby zmienił ten stan rzeczy. „Nie możemy sobie pozwolić, aby wolność wyznania została użyta jako pretekst do dyskryminacji gejów i lesbijek” - podkreślali autorzy apelu. To zdanie zawiera w sobie szczególnie niebezpieczną nutę groźby. Sprowadza się ona do jednego: Możecie być wolni, ale siedząc w klatce.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu