Reklama

Świat

USA: Biden i demokraci tracą poparcie katolików

Urzędujący prezydent USA nie cieszy się obecnie wysokim poparciem społecznym. Notowania Joe Bidena oraz Partii Demokratycznej spadają również wśród osób wierzących, w tym Katolików. Jak prezentuje się Katolicyzm w amerykańskiej przestrzeni publicznej?

[ TEMATY ]

USA

Joe Biden

flickr.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyniki badania opinii publicznej przeprowadzonego w dniach od 13 do 23 czerwca przez sondażownię „Real Clear Opinion Research” na zlecenie chrześcijańskiego medium „EWTN News” stwierdzają, że obecnie zaledwie 45 proc. Katolików popiera działania prezydenta USA, Joe Bidena. Jest to zauważalny spadek względem ilości głosów, jakie obecny prezydent USA otrzymał od katolickich wyborców w trakcie wyborów prezydenckich z 2020 roku. Wedle sondaży „exit poll” z tamtego okresu było to 52 proc.

W Stanach Zjednoczonych zauważalnie spadł również odsetek Katolików popierających Partię Demokratyczną. Obecnie tylko 42 proc. przedstawicieli naszego wyznania deklaruje się, jako sympatycy demokratów. Wynik ten oznacza spadek o 3 punkty procentowe w porównaniu do analogicznego badania z 2020 roku. Dla porównania, w Ameryce stale przybywa Katolików sympatyzujących z republikanami. Dwa lata temu 34 proc. zwolenników tej partii identyfikowało się z wyznaniem katolickim. Obecnie jest to 38 proc., co oznacza wzrost o 4 punkty procentowe. Po drugiej stronie oceanu wyborcy deklarujący się, jako Katolicy zdecydowanie lepiej oceniają także poprzedniego prezydenta Donalda Trumpa aniżeli jego następcę – urzędującego obecnie Joe Bidena. W analizowanym sondażu Trumpa pozytywnie ocenia aż 49 proc. amerykańskich Katolików. Polityk zanotował zatem wzrost poparcia o 4 punkty procentowe względem poprzedniego badania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Katolik w Białym Domu

Ze wszystkich 46 lokatorów gmachu przy Pennsylvania Avenue w Waszyngtonie (a właściwie 45, gdyż Beniamina Harrisona liczy się podwójnie), jedynie dwóch było Katolikami. Przytłaczająca większość prezydentów USA to Protestanci różnych denominacji. Taka informacja nie powinna dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że od samego zarania kraju, zapoczątkowany przez Marcina Lutra protestantyzm odgrywał dominującą rolę w przestrzeni społeczno-politycznej Ameryki. Przez wiele lat Katolicy byli w amerykańskim życiu politycznym dyskryminowani i lekceważeni. Potrzeba było całych 170 lat istnienia instytucji prezydenta Stanów Zjednoczonych, aby głową władzy wykonawczej tego kraju mogła po raz pierwszy zostać osoba wyznająca Katolicyzm. Był to John Fitzgerald Kennedy, jeden z najsłynniejszych i najbardziej cenionych gospodarzy Białego Domu. Urodzony w rodzinie irlandzkich imigrantów (Katolicyzm to do dziś dominująca religia w Irlandii – red.) Kennedy wygrywając wybory prezydenckie w 1960 roku, jako pierwszy prezydent-Katolik na stałe zapisał się na kartach historii politycznej USA. Równo 60 lat później tego samego wyczynu dokonała inna osoba o irlandzkim pochodzeniu, w dodatku pochodząca z tej samej partii politycznej co Kennedy (Partii Demokratycznej – przyp. red.). Mowa o Joe Bidenie.

Reklama

Na fakt, że Ameryką rządziło do tej pory jedynie dwóch Katolików z pewnością wpłynęła kwestia wielopokoleniowej dyskryminacji, uprzedzeń i resentymentów Protestantów względem członków Kościoła Rzymskokatolickiego. Protestanci sekowali Katolików w USA bazując na kłamliwym założeniu własnej propagandy, która sugerowała, że gdy do władzy w Ameryce dojdzie wyznawca Kościoła Rzymskokatolickiego, to będzie wykonywał on polecenia papieża w Watykanie, a nie amerykańskich obywateli, którzy go wybrali. Tym samym Stany Zjednoczone miały rzekomo stracić swoją niezależność na rzecz Stolicy Apostolskiej i uzależnić się od jej wpływów. Ten przesąd był tak silny, że Katolików nazywano pogardliwie „papistami” i posądzano o to, że mają być „tak samo wierni” USA, jak i Stolicy Apostolskiej.

Podczas kampanii prezydenckiej w 1960 roku John Kennedy mówił o tym, że choć jest Katolikiem, to „nie może wypowiadać się za Kościół Katolicki w sprawach publicznych”, dodając, że sam Watykan nie oczekuje takiego zachowania od polityków wyznania rzymskokatolickiego.

Reklama

Kandydując na prezydenta USA 60 lat później, Joe Biden w swojej kampanii wyborczej już zupełnie otwarcie odnosił się do wyznawanego przez siebie wyznania. W jednej z telewizyjnych reklamówek cytował nawet słowa świętego Jana Pawła II – „nie lękajcie się!”.

Innego razu w trakcie jednego z przemówień przywoływał encyklikę papieża Franciszka „Fratelii Tutti”, w której napisano: „Ci, którzy chcą rządzić, powinni zadawać sobie pytanie – dlaczego chcę to robić? Do czego tak naprawdę chcę dążyć?”.

Wierzący jak Biden

Mimo wszystko, poglądy religijne obecnego prezydenta USA nie są do końca znane w amerykańskim społeczeństwie. Sondaż "Real Clear Opinion Research" oraz "EWTN News" stwierdza, że blisko 30 proc. badanych nie wie, jaką wiarę wyznaje Biden. To, że jest Katolikiem przyznaje 61 proc. respondentów, przy 6 proc. Amerykanów uważających go za Protestanta.

Niektórzy sympatycy Partii Demokratycznej twierdzili, że obecny prezydent USA prowadził w 2020 roku najbardziej przesiąkniętą tematami religijnymi i wiarą kampanię wyborczą od czasów Jimmy'ego Cartera w 1976 roku. Jeden z szefów kampanii Joe Bidena, John McCarthy, powiedział wówczas: „Rzecz jasna, wygląd i styl kampanii wyborczych wynikają z tego, jaki jest dany polityk, a ponieważ [wiara] jest czymś autentycznym dla Joe Bidena, jest to coś, co stanowi główne przesłanie naszej kampanii”.

Istotnie, Biden wydaje się nie być politykiem religijnym tylko na pokaz. W kieszeni zawsze stara się mieć ze sobą różaniec, w każdą niedzielę uczęszcza także na mszę świętą i przyjmuje wtedy Najświętszy Sakrament. To ostatnie wzbudza jednak w USA spore kontrowersje, gdyż Biden nie sprzeciwia się aborcji. Fakt ten regularnie wytyka mu konserwatywna opozycja oraz sami katoliccy biskupi. Część z nich z tego powodu odmawia udzielania Bidenowi komunii świętej. Na stwierdzenie przez niego we wrześniu 2021 roku, iż nie sądzi, że życie ludzkie zaczyna się wraz z poczęciem, arcybiskup metropolita Waszyngtonu, Wilton Gregory, odpowiedział: „Kościół Katolicki naucza teraz i nauczał wcześniej, że życie – życie ludzkie –zaczyna się w momencie poczęcia. Prezydent nie prezentuje więc nauki Kościoła Katolickiego". W kontraście do tych słów stoi wypowiedź siostry Carol Keehan, byłej przewodniczącej Katolickiego Stowarzyszenia Zdrowia (Catholic Health Association), instytucji zajmującej się opieką zdrowotną. Zakonnica stwierdziła, że „kiedy Joe Biden mówi o religii, posługuje się bardzo często językiem podobnym do Ewangelii wg św. Mateusza – „cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.

Reklama

Zdaniem ekspertów, w kwestii praktykowania wiary, Joe Biden stawiać ma na bezpośredni kontakt z innymi wiernymi oraz unikać dogmatyzmu i usilnego nawracania.

„Myślę, że jednym z błędów, jakie demokraci popełnili przez ostatnie dekady, jest to, że zepchnęli kwestie wyznawanych wartości do sfery prywatnej” – stwierdził w 2020 roku demokratyczny senator ze stanu Delaware, Chris Coons, dobry znajomy Joe Bidena.

„Jeżeli my (politycy demokratyczni – przyp. red.) [...] ukrywamy to lub nie mówimy o tym, miliony Amerykanów zastanawiają się, co nami kieruje” – dodał.

Zmiana trendu?

Politolog John White z Uniwersytetu Katolickiego w Waszyngtonie przestrzega jednak przed wyciąganiem pochopnych wniosków w sprawie spadającego poparcia Katolików dla Partii Demokratycznej i samego Joe Bidena.

„Jest zbyt wcześnie, by stwierdzić, że ogólny obraz sympatii politycznych Katolików w Ameryce zmienia się w jakimś większym stopniu.” – stwierdza w swojej analizie White.

„Ale ogólnie rzecz biorąc, różnice między tymi, którzy regularnie uczęszczają do kościoła, a tymi, którzy tego nie robią, są teraz jednym z głównych problemów amerykańskiej polityki” –dodaje.

Reklama

White'owi wtórują inni eksperci. Karlyn Bowman z konserwatywnego think tanku „American Enterprise Institute” uważa, że wyniki prezentowanego sondażu nie były dla niej żadnym zaskoczeniem. Zaznaczyła, że „jeszcze dużo może się zdarzyć w ciągu 100 dni do wyborów uzupełniających do Kongresu" i wpływ na owe zmiany mogą mieć różne decyzje, jak np. niedawna decyzja Sądu Najwyższego USA w sprawie uchylenia wyroku Roe v. Wade, który w 1973 roku zalegalizował aborcję na poziomie federalnym.

„Jednak w ciągu ostatnich kilku dni część nowych sondaży wykazała zmiany na korzyść Demokratów, przez co niektórzy komentatorzy zaczęli sugerować, że była to reakcja elektoratu na decyzję o federalnej delegalizacji aborcji. Myślę, że potrzebujemy zobaczyć jeszcze większą ilość sondaży, aby móc twierdzić, że ten kierunek się utrwalił” – stwierdziła Karlyn Bowman.

Religijny podział

Katolicy popierający demokratów wykazują większą pobłażliwość od katolickich republikanów w sprawach wiary.

Jak informował sondaż "Pew Research Center" przeprowadzony na początku marca 2021 roku, aż 82 proc. Katolików popierających Partię Demokratyczną sądziło, że katoliccy politycy popierający aborcję powinni być dopuszczani do przyjmowania Komunii Świętej. Taki pogląd wyraziła niemal o jedną trzecią mniejsza grupa Katolików popierających Partię Republikańską.

U republikanów zdanie na ten temat było podzielone niemal idealnie na pół. Odsetek przedstawicieli wyznania katolickiego głosujących na prawicę i sprzeciwiających się przyjmowaniu Najświętszego Sakramentu przez zwolenników aborcji wyniósł 49 proc. – zaledwie 1 punkt procentowy mniej od tych Katolików, którzy aprobowali przyjmowanie ciała Chrystusa do swojego serca pomimo poparcia dla przerywania życia poczętego.

Reklama

„Gdy ktoś oficjalnie przyzwala na aborcję, to staje się to wielkim przewinieniem tej osoby względem Kościoła" – twierdzi Anna Lulis, działaczka antyaborcyjna z Waszyngtonu.

Kevin Gillespie, duchowny służący w kościele pod wezwaniem Trójcy Świętej w Waszyngtonie twierdzi znów, że „udzieliłby Komunii Świętej każdemu Katolikowi chcącemu otrzymać ten sakrament”.

Nie bacząc na osobiste poglądy, wielu Katolików w Stanach Zjednoczonych przywiązuje dużą wagę do swojej wiary i tego, jaki ma ona wpływ na ich życie.

Obserwujemy to szczególnie teraz, gdy widoczny jest rosnący udział Katolików w życiu publicznym USA. Oprócz prezydenta, wyznania katolickiego jest także spikerka Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi oraz 30% członków Kongresu.

Profesor John Carr z Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie wyraził pogląd, że „wiara i kultura katolicka oraz religijne doświadczenia Katolików polegają na zaangażowaniu i dążeniu do poprawy stosunków i stanu rzeczy wokół siebie”. Pod takimi słowami powinien podpisać się każdy z około 51 milionów Katolików w USA. Biorąc pod uwagę aktualne trendy demograficzne w Stanach Zjednoczonych, wyborców wyznania rzymskokatolickiego będzie przybywało. Dzieje się tak głównie za sprawą imigracji z Meksyku oraz krajów Ameryki Łacińskiej. To z kolei oznacza, że Katolicy będą mieć coraz więcej do powiedzenia w sprawach amerykańskiej polityki, stając się jeszcze istotniejszą grupą elektoratu.

2022-07-25 14:33

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żegnaj, Obama – witaj, Trump

Ostatnie dwa miesiące 2016 r. były okresem niezwykle istotnym dla Stanów Zjednoczonych. Sensacyjny i przez wielu uważany za mało prawdopodobny wynik wyborów prezydenckich stał się potwierdzeniem zbliżającego się przetasowania w polityce amerykańskiej, i to na najwyższym jej szczeblu.

Dzień 19 stycznia Anno Domini 2017. Wchodzę na oficjalną stronę Białego Domu. W zakładce zatytułowanej „Administracja” ciągle widnieje jeszcze informacja: „Prezydent Barack Obama”. Zegarki w Waszyngtonie pokazują godz. 15.00, powoli zbliża się zatem już ostatni prezydencki wieczór rodziny Obamów. Kiedy piszę te słowa, do końca kadencji pozostało im zaledwie 18 godzin i 30 minut. Każda prezydentura prędzej czy później staje się historią, nie każda jednak do niej przechodzi. Czy Obama zbudował sobie pomnik twardszy niż ze spiżu?

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

W Wielki Czwartek pamiętają o pacjentach

2024-03-28 21:21

[ TEMATY ]

szpital

Zielona Góra

drezdenko

kanonicy regularni

ks. Paweł Greń

Ks. Jerzy i ks. Paweł oraz lektor Paweł odwiedzili ze świątecznymi życzeniami i prezentami pacjentów szpitala w Drezdenku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję