Reklama

Niedziela Małopolska

Medjugorie - Tarnów

Młodzi zatęsknili…

    Minęło kilka dni od naszego przyjazdu z Międzynarodowego Festiwalu Młodych w Medjugorje (Bośnia i Hercegowina). Pył opadł, więc czas na krótkie podsumowanie.

Ks. Marian Kostrzewa

Festiwal młodych to odpowiedź Kościoła na prośbę Maryi, aby ludzie nawracali się i modlili się o pokój.

Festiwal młodych to odpowiedź Kościoła na prośbę Maryi, aby ludzie nawracali się i modlili się o pokój.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

    Dla niewtajemniczonych, festiwal to najważniejsze wydarzenie w ciągu roku w Medjugorje. W tym roku odbyło się ono po raz 33. i zgromadziło tak "na oko", ok. 60.000 uczestników (choć w różnych chorwackich mediach podawano znacznie wyższe cyfry), którym towarzyszyło prawie 600 kapłanów. Widać było, że młodzi zatęsknili za sobą, za wspólnotą modlitewną - przez dwa ostatnie lata pandemiczne było wiele utrudnień związanych z podróżowaniem, dlatego liczba młodych pielgrzymów wtedy znacznie zmalała. Ale w tym roku ilość uczestników przewyższyła oczekiwania organizatorów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

    Ktoś zapyta, dlaczego więc młodzi ludzie pielgrzymują do Medjugorje? Tyle w tym czasie padło słów kwestionujących sens pielgrzymowania - że to niebezpieczne, że to narażanie się, etc. Festiwal młodych to odpowiedź Kościoła na prośbę Maryi, aby ludzie nawracali się i modlili się o pokój. Na początku lat 90-tych przez te tereny przetoczyła się krwawa wojna, którą do dziś bardzo dobrze pamiętają mieszkańcy Medjugorje. Chyba nie ma tam rodziny, która nie straciłaby kogoś bliskiego w tamtym czasie. Dodatkowo, po wydarzeniach na Ukrainie nikogo nie trzeba przekonywać, jak aktualna jest ta prośba Maryi.

    Poza tym, choć Kościół wciąż nie wypowiedział się o prawdziwości objawień Maryjnych, które trwają w tym miejscu od 1981 r., każdy kto przyjeżdża ze szczerą intencją i otwartym sercem do Medjugorje, doświadcza bardzo mocnej odnowy wiary i swojego życia religijnego. Ciekawa sprawa – dokonuje się to nie przez jakieś nadzwyczajności, ale najczęściej przez solidną, dobrze przygotowaną spowiedź św. i adorację Najświętszego Sakramentu.

    Jakkolwiek to zabrzmi, głównym pomysłodawcą i organizatorem tego czasu dla młodych jest Duch Święty i Maryja. Każdy, kto przynajmniej raz był w tym miejscu, wie, że tam nie ma ludzi z przypadku. Każdy mówi, że przyjechał tu na zaproszenie Maryi. Jeśli chodzi o mnie, pierwszy raz zabrałem ze sobą młodzież do Medjugorje na Festiwal w 2013 roku. Byłem wtedy w parafii św. Jakuba w Brzesku i bardzo trudno było przyciągnąć młodzież do parafii. Brakowało im doświadczenia żywej wiary, doświadczenia Chrystusa i sakramentów. Po tej pielgrzymce zawiązało się bardzo mocne i zaangażowane Duszpasterstwo Młodych, które nota bene, wkrótce musiało współorganizować wydarzenia związane z przyjazdem papieża Franciszka do Polski na Światowe Spotkanie Młodych w 2016 r.

Reklama

    Sam festiwal młodych odbywa się co roku w tym samym terminie; od 1 – 6 sierpnia. W tym czasie młodzież ma dwa spotkania dziennie – jest blok przedpołudniowy – to czas bardzo ciekawych świadectw i konferencji. Zaś po południu od 17.00 do 22.00 to czas na wspólny różaniec, Mszę św., i różne tematyczne nabożeństwa.

    Program takiej pielgrzymki jest bogaty (i śpi się mało, niestety!). Dlatego zwykle jeździliśmy z młodzieżą na 9 dni. W tym roku jednak nasze pielgrzymowanie trwało 11 dni. Dlaczego? Słyszałem kiedyś, że ponoć sam Duch Święty potrzebuje przynajmniej 5 dni, żeby w człowieku coś zmienić. Lecz znowu się okazało, że 11 dni to też za krótko. Bo dużo jest prawdy w tym, co wielu mówi: że do Medjugorje trudno się jedzie, ale jeszcze trudniej się z niego wyjeżdża. Gdy wracaliśmy do Polski, uczestnicy naszej pielgrzymki aż 4 godziny opowiadali do mikrofonu świadectwa, jak wielkie łaski Bóg ofiarował im, w tym błogosławionym czasie.

A     wszystkim, którzy nas omadlali, składam serdeczne podziękowania!

2022-08-13 14:52

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Droga nawrócenia św. Augustyna

Benedykt XVI w jednym ze swoich rozważań przytoczył wiernym niezwykłą historię nawrócenia św. Augustyna, którego wspomnienie w Kościele obchodzimy 28 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję