Reklama

Kilka prawd o stanie wojennym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy dziś, po 26 latach, myślę o stanie wojennym, to gdzieś w głębi serca i w obrazach, które mocno wrosły w moją pamięć, słyszę głos: zmierz się z prawdą, musisz to zrobić, gdyż zbyt często była zakłamywana, więcej - ordynarnie gwałcona, i to nie tylko w czasach, gdy ludzie odpowiedzialni za tamte trudne „polskie miesiące” dzierżyli władzę, ale i po przełomie 1989 r., czyli w III RP. Ten wysiłek i trud włożony w przywracanie prawdy o przeszłości dziś jawi się jako niespłacony dług wobec ofiar oraz przejaw dławionego przez lata krzyku o budowanie naszego życia zbiorowego na prawdzie.
Prawda pierwsza. Głównym celem stanu wojennego, zaplanowanym i przygotowywanym od momentu powstania NSZZ „ Solidarność”, było ratowanie przy użyciu siły niewydolnego i sypiącego się systemu oraz utrzymanie się przy władzy skompromitowanej i pozbawionej społecznego poparcia władzy PZPR. Sam gen. Jaruzelski mówił tuż przed 13 grudnia do towarzyszy: „Partia powinna bronić się sama (...). Niestety, klasa robotnicza jej nie broni (...). Jest to potworna, makabryczna kompromitacja dla partii, że po 36 latach sprawowania władzy trzeba jej bronić siłą milicyjną”.
Prawda druga. Stan wojenny jako projekt polityczny zakładał zniszczenie głównego wroga systemu - dziesięciomilionowego fenomenu, jakim był ruch „Solidarność”, który stał się śmiertelnym zagrożeniem dla totalitarnego systemu. Komuniści nie mogli dłużej tolerować masowego ruchu, który skupił nadzieje Polaków na złamanie monopolu władzy PZPR, przywrócenie zastraszonemu społeczeństwu jego podmiotowości, wreszcie - na odzyskanie niepodległości zdławionej po wojnie siłą sowieckich czołgów i ubeckich katowni. By usprawiedliwić użycie przemocy wobec działaczy związku, totalitarna propaganda wmawiała społeczeństwu, że „Solidarność” przygotowywała się rzekomo do rozprawy z komunistami, tworząc imienne listy działaczy partyjnych, którzy mieli być przez nią zamordowani. Dziś wiemy, że nawet sami esbecy malowali czerwoną farbą drzwi partyjniaków, którzy mieli zostać zabici, żeby uwiarygodnić te bezbrzeżne kłamstwa.
Prawda czwarta. Wprowadzenie stanu wojennego było jednostronnym, brutalnym i wiarołomnym złamaniem porozumień sierpniowych z 1980 r., co obnażyło po raz kolejny cynizm ówczesnej władzy, jej pogardę dla narodu i jego podmiotowych praw. Dowodem na to, że komuniści nigdy nie traktowali poważnie wziętych na siebie zobowiązań, był tajny rozkaz gen. Jaruzelskiego z września, a więc w miesiąc po powstaniu „Solidarności”, którego celem było rozpoczęcie przygotowań do rozwiązania siłowego.
Prawda piąta. Zdławienie przy pomocy siły ruchu solidarnościowego, nazywanego przez sowieckich mocodawców i ich polskich popleczników „kontrrewolucją”, leżało od początku w interesie ZSRR. Chodziło o to, żeby problem ten rozwiązali sami Polacy bez udziału Moskwy zaangażowanej militarnie od dwóch lat w Afganistanie. Tuż po powstaniu „Solidarności” powstała w Moskwie tzw. Komisja Susłowa, obserwująca rozwój wydarzeń u swojego sąsiada, tworzyła narzędzie kontroli politycznej i nacisku na ekipę gen. Jaruzelskiego, która zgodziła się wyręczyć Sowietów w brudnej robocie.
Prawda szósta. Okoliczności wprowadzenia stanu wojennego potwierdzają, że był on działaniem gwałcącym ówczesny porządek prawny, a więc został wprowadzony nielegalnie. WRON, czyli junta Jaruzelskiego złożona z kilkunastu wyższych oficerów tzw. Ludowego Wojska Polskiego, była organem samozwańczym, niemającym żadnego mandatu oprócz sowieckiego. Poza tym Dekret o stanie wojennym przygotowany przez WRON był bezprawny, gdyż łamał Konstytucję PRL. Rada Państwa nie mogła wydawać dekretów w czasie sesji Sejmu. Panowie z RP zostali zgonieni nocą z 12/13 grudnia, by zaakceptować dekret nieprzygotowany przez siebie. Dokument nie został zaakceptowany jednomyślnie. Siła miała stać ponad prawem, a cała reszta to jedynie propagandowa zasłona.
Prawda ofiar to - prawda najważniejsza.
Stan wojenny nie rozwiązał żadnego istotnego problemu Polski, oprócz zachowania władzy przez reżim komunistyczny. Przedłużył agonię systemu o kilka lat, które straciliśmy - dlatego historycy nazwali okres do okrągłego stołu „straconą dekadą”. Nie zapobiegł wojnie domowej, ale ją rozpoczął. Ofiarą tej wojny został ks. Jerzy Popiełuszko. Niszcząc przeciwnika, komuniści mogli podwyższyć wartość swej oferty politycznej przed okrągłym stołem, gdy okazało się, że Jaruzelski przegrał wojnę z narodem. Efektem była wysoka cena, jaką zapłacił i płaci nadal naród za miękkie lądowanie komunistów po 1989 r. Stan wojenny nie rozwiązał problemów ekonomicznych, przeciwnie - pogłębił je, spychając cały problem na barki następców. Przyczynił się do nowej fali emigracji, która wyssała z kraju ok. miliona ludzi, w tym wielu wykształconych. Pozostawił też głęboki ból, zwłaszcza w sercach tych, którzy stracili bliskich i do dziś, choć minęło tyle lat, nie doczekali się sprawiedliwości w III RP.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poznań/Dziewięć osób rannych w wybuchu w Szkole Aspirantów PSP

2024-05-13 13:55

stock.adobe

Dziewięć osób zostało poparzonych w poniedziałek, podczas zajęć w Szkole Aspirantów PSP w Poznaniu. Poszkodowani mają oparzenia I i II stopnia, według wstępnych ustaleń doszło do wybuchu.

Rzecznik prasowy Szkoły Aspirantów Pożarnictwa w Poznaniu bryg. Rafał Wypych powiedział PAP w poniedziałek, że przed południem w trakcie zajęć dydaktycznych z przedmiotu "fizykochemia spalania i środki gaśnicze" doszło do nieoczekiwanego zdarzenia przy stanowisku do wyznaczania temperatury zapłonu cieczy.

CZYTAJ DALEJ

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

Dzień św. Rity w Kostowie

2024-05-14 11:27

[ TEMATY ]

parafia

św. Rita

Materiał prasowy

Parafia w Kostowie (diecezja kaliska) zaprasza do wspólnego świętowania wspomnienia św. Rity, patronki spraw trudnych i po ludzku beznadziejnych.

Niewielka parafia w Kostowie szczyci się nie tylko pięknym neobarokowym kościołem pod wezwaniem św. Augustyna, ale także prężnie rozwijającym się kultem św. Rity, czczonej jako szczególna patronka w sprawach trudnych i tych, które po ludzku są beznadziejne. Patron parafii i parafialnej świątyni, św. Augustyn, był dla nowego duszpasterza inspiracją do ubogacenia życia duchowego wspólnoty kultem św. Rity, która była przecież mniszką żyjącą w zakonie, którego regułę stworzył właśnie patron kostowskiej parafii. Ks. Marcin Kierzek, który od niespełna roku jest proboszczem w Kostowie, postarał się o relikwie św. Rity (relikwie pierwszego stopnia, czyli z ciała, które przechowywane jest we włoskiej Cascii) oraz o przygotowanie w bocznej kaplicy kościoła parafialnego ołtarza z jej figurą. Powstaje także kaplica ku czci św. Moniki, matki św. Augustyna, w której także znajdzie się figura i sprowadzone z Włoch relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję