Reklama

Jak czytać Pismo Święte?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielokrotnie spotykam się z pytaniami odnoszącymi się do chronologii życia Jezusa z Nazaretu. Pewnie jest tak dlatego, że w bardzo wielu publikacjach podawane są różne dane. Bywa i tak, że są one na tyle różne, iż nawzajem się wykluczają. Warto zatem w Niedzielę Palmową postarać się o krótką próbę ich uporządkowania.
Na początku trzeba sobie uświadomić, że wiadomości na temat Jezusa Chrystusa dostarczają nam przede wszystkim Ewangelie. Oczywiście, dysponujemy też źródłami pozabiblijnymi (np. świadectwa historyka żydowskiego Józefa Flawiusza czy też rzymskie publikacje Swetoniusza, Pliniusza Młodszego i Tacyta). Musimy też zdawać sobie sprawę z tego, że zamierzamy odtworzyć dzieje Człowieka, który żył i nauczał dwa milenia temu na krańcach jednego z największych imperiów, jakie kiedykolwiek istniały.
Kompilując wskazówki nowotestamentowe i porównując je z informacjami zaczerpniętymi ze źródeł świeckich, a także wykorzystując zdobycze współczesnej archeologii, możemy wskazać na przypuszczalne daty życia oraz śmierci Jezusa z Nazaretu. Wedle obecnej wiedzy, przyszedł On na świat pod koniec panowania Heroda Wielkiego (rządził w latach 37-4 przed Chr. Judeą „z łaski Rzymu”). Wiele wskazuje na to, że urodził się ok. 7/6 r. przed Chr.
Warto w tym miejscu wyjaśnić, że w VI stuleciu ery chrześcijańskiej pewien bardzo wykształcony (jak na owe czasy) zakonnik ormiański Dionizy Mały, ustalając datę narodzin Syna Bożego i licząc ją od momentu założenia Rzymu, pomylił się, niestety, w swoich rachubach. Kiedy dostrzeżono ów błąd, było już za późno, aby od nowa zmieniać przyjętą wcześniej rachubę czasu. Dlatego też do tej pory się nią posługujemy, choć mamy świadomość jej nieprecyzyjności. W każdym razie warto o tym wiedzieć.
Jeśli zaś chodzi o datę śmierci Jezusa, wydaje się, że na poważnie można traktować dwie wersje. Pierwsza z nich wskazuje na 7 kwietnia 30 r. Druga natomiast wskazuje na rok 33. Wielu badaczy przyjmuje datę wcześniejszą (por. np. tablicę chronologiczną na końcu piątego wydania Biblii Tysiąclecia, gdzie jednak przy liczbie 30 mamy w nawiasie znak zapytania). Niemniej nie brak i takich, którzy skłaniają się ku tej późniejszej dacie. Sprawa na chwilę obecną wydaje się nierozstrzygnięta.
Jakkolwiek by było, Jezus z Nazaretu, umierając na krzyżu, o czym pisałem przed dwoma tygodniami, miał ok. 36 lub 39 lat. Właśnie tam, na górze Golgoty dokonało się to, co zapewniło nam dostęp do samego Boga, do Jego przedwiecznej chwały i bytowania z Nim na zawsze.

Kontakt: biblia@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chłopiec zadzwonił pod numer 112 i zamówił pizzę, dzięki czemu uratował rodzinę

2025-03-29 08:24

[ TEMATY ]

pomoc

Adobe Stock

"Chcę zamówić pizzę"- tym zdaniem 10-letni chłopiec z okolic Rzymu uratował swoją matkę i rodzeństwo przed agresywnym ojcem, który ich bił. Dziecko zadzwoniło nie do pizzerii, ale pod numer alarmowy 112, gdzie zrozumiano, że jest to wołanie o pomoc.

Włoskie media uznały za przykład bohaterstwa postawę małego mieszkańca miasteczka koło Latiny, w stołecznym regionie Lacjum, który zadzwonił pod numer alarmowy, by uratować swoją rodzinę atakowaną przez agresywnego ojca. Zwraca się też uwagę na ogromny refleks operatora centrali, który w reakcji na prośbę o dostawę pizzy zapytał chłopca: "Czy jesteś w niebezpieczeństwie? Czy ktoś robi ci krzywdę?". Te pytania pozostały bez odpowiedzi, ale mężczyzna słyszał w tle krzyki i hałas.
CZYTAJ DALEJ

Magda –współczesny Hiob

2025-03-04 13:58

Niedziela Ogólnopolska 10/2025, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

archiwum prywatne

Nie odwraca się od Boga, tylko pokazuje, jak z pokorą przyjmować fakt, że Jego plan, choć trudny, zawsze jest lepszy!

Zginął Twój syn Filip, mąż Krzysztof uległ wypadkowi i jest sparaliżowany. Twojej siły potrzebują pozostałe dzieci. Jak radzisz sobie w obecnym położeniu?
CZYTAJ DALEJ

Zagęścić miasto

2025-03-31 08:00

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Karol Porwich/Niedziela

Mieszkam ostatnio w samym środku placu budowy. Przyjechały maszyny, kopią rowy, zrywają starą trylinkę. Czasem zjawi się telewizja, by wysłuchać narzekań lokatorów. Na odcinku ulicy Wierzbowej, między Placem Pokoju a ulicą Jaracza (gdzie mieszkamy od 1979 r.) wre praca. Wzdłuż starych bloków prowadzona jest droga dojazdowa, którą ma zakończyć małe rondo. Szare realia PRL-owskiego mini-osiedla, do których – przyznaję to z zakłopotaniem – przywiązałem się przez te lata, legły (dosłownie) w gruzach. Znalazłem się w sytuacji ekspatrianta, którego nie tyle, że wysiedlili z jego stron rodzinnych, ale którego otoczenie tak radykalnie się zmieniło, że czuje się tu obco, pozbawiony znajomych punktów orientacyjnych. Otoczenie naszego bloku przypomina fragment scenografii katastroficznego filmu. Ale to chwilowe wrażenie. Bywa tak przy każdym remoncie: Przyszło Nowe, nieuchronne jak odlot bocianów, jak podatki, jak entropia. Nowe, na które nie ma się wpływu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję