Senat przyjął dziś zmiany do kodeksu karnego, zgodnie z którymi reklama i promocja treści pornograficznych rozpowszechnianych bez skutecznych zabezpieczeń zostanie w Polsce zakazana. O wprowadzenie takiego przepisu apelowało Stowarzyszenie Twoja Sprawa (STS) i kilkanaście tysięcy konsumentów biorących udział w akcji STS. Stowarzyszenie zapowiada konsekwentne zgłaszanie do prokuratury informacji o podmiotach naruszających nowy przepis, gdy tylko wejdzie on w życie.
W styczniu 2014 roku Stowarzyszenie Twoja Sprawa podjęło akcję konsumencką w reakcji na praktykę niektórych firm billboardowych, które umieściły reklamę portalu pornograficznego w przestrzeni publicznej. Zgodnie z badaniami firmy PBI, szacuje się, że tylko we wrześniu 2013 roku, na reklamowaną stronę weszło ponad 140 tys. dzieci w wieku od 7 do 14 lat. Kilkanaście tysięcy konsumentów wysłało listy do ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego oraz do posła Witolda Pahla, przewodniczącego parlamentarnej Komisji ds. Kodyfikacji. Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się zaproponować stosowne zmiany do kodeksu karnego, które następnie zostały niemal jednogłośnie przyjęte przez Sejm i Senat jako część większej nowelizacji.
Według przyjętego przez Parlament brzmienia art. 200 § 5 kodeksu karnego, „kto prowadzi reklamę lub promocję działalności polegającej na rozpowszechnianiu treści pornograficznych w sposób umożliwiający zapoznanie się z nimi małoletniego poniżej lat 15, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Przepis ten znajdzie zastosowanie do wszelkich reklam i materiałów promocyjnych, które będą kierować adresatów reklamy do stron internetowych z pornografią, gdzie nie ma skutecznej weryfikacji wieku odbiorcy.
Stowarzyszenie Twoja Sprawa zwraca uwagę, że przepis będzie miał zastosowanie do reklamowania i promowania stron zawierających popularne, ale kompletnie nieskuteczne zabezpieczenie, jakim jest plansza z napisem „Dozwolone od 18 lat”.
- Jeżeli reklama będzie promować stronę internetową z pornografią, na której to stronie jedynym zabezpieczeniem przed dostępem nieletnich jest konieczność kliknięcia na ikonę „mam 18 lat”, to działania reklamodawcy będą stanowić przestępstwo zgodnie z nowym przepisem, gdyż pornografia będzie rozpowszechniana w sposób umożliwiający kontakt z nią przez małoletnich poniżej 15 lat - tłumaczy mecenas Maciej Rodowicz, reprezentujący Stowarzyszenie Twoja Sprawa.
Reklama
- Od momentu wejścia w życie ustawy, zamierzamy konsekwentnie korzystać z naszego obywatelskiego prawa i informować prokuraturę o wszystkich przypadkach, w których promuje się treści pornograficzne niezabezpieczone skutecznie przed dostępem dzieci – zapowiada Lesław Sierocki ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa. - Będziemy zwracali szczególną uwagę na reklamy umieszczane na billboardach, w gazetach i tygodnikach, jak również na stronach i portalach internetowych odwiedzanych również przez dzieci i młodzież – dodaje.
Stowarzyszenie Twoja Sprawa dziękuje wszystkich konsumentom, którzy zdecydowali się wziąć udział w akcji „Chrońmy dzieci przed pornobiznesem”. Lesław Sierocki z STS podkreśla, że słowa podziękowania należą się również Ministerstwu Sprawiedliwości, które poważnie podeszło do obaw rodziców i zdecydowało się wprowadzić do swojego projektu stosowny przepis.
Równocześnie STS nadal apeluje do wszystkich, a szczególnie do rodziców, aby wzięli udział w akcji „Chrońmy dzieci przed pornobiznesem”. Wystarczy minuta, aby wysłać maile do operatorów telefonii komórkowej z apelem o wprowadzenie skutecznej ochrony przed treściami pornograficznymi w komórkach. Gotowe formularze dostępne są na www.twojasprawa.org.pl. Stowarzyszenie przypomina, że w Wielkiej Brytanii taki przyjazny rodzinie system działa z powodzeniem od 2004 roku. Jest on stosowany przez wszystkich liczących się operatorów, m.in. Orange i T-Mobile, działające wspólnie pod brytyjską marką Everything Everywhere.
Parlament Europejski na sesji w Strasburg 10 marca przyjął raport nt. równości kobiet i mężczyzn w Unii Europejskiej autorstwa Marca Tarabelli. Jest w nim W związku z tym KAI zadało wszystkim polskim europosłom pytania w tej sprawie.
Poniżej publikujemy odpowiedzi, które otrzymaliśmy: KAI: Czy zna Pan/Pani poseł raport Tarabelli i słyszał Pan/Pani o petycji obywatelskiej w tej sprawie? Ryszard Czarnecki (PIS) - Tak, znam niestety i być może znam go najlepiej ze wszystkich posłów w Parlamencie Europejskim – poza sprawozdawcą Belgiem (Walonem) Tarabellą. Otóż jako wiceprzewodniczący PE prowadziłem debatę nad tym sprawozdaniem. Oceniam ten raport źle, w przeciwieństwie do świetnej inicjatywy obywatelskiej, która była przejawem właśnie „obywatelskiego nieposłuszeństwa” na ideologiczny bełkot. Karol Karski (PIS) - Tak, znam raport i petycję. Raport pana Tarabelli to kolejna odsłona tej samej walki ideologicznej, w którą Parlament Europejski nieustannie się wikła, choć nie ma do tego żadnego uprawnienia. Kolejna próba, których było już wiele, narzucania państwom członkowskim lewackiej wizji aborcji, jako prawa kobiety (jedną z takich prób, w poprzedniej kadencji, firmował również pan Tarabella). Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO) - Tak, znam raport. Jego końcowa wersja zawierała wiele treści zaproponowanych przez EPP i była znacznie bliższa naszemu stanowisku niż wersja początkowa. Wartości rodzinne, prawo do macierzyństwa i równego traktowania na rynku pracy, luka placowa i emerytalna, bieda kobiet wywołana nierównym uczestnictwem w rynku oraz zwalczanie przemocy zostały dzięki temu odpowiednio mocniej zaznaczone. Słyszałam o petycji i głosowałam także za poprawkami przywołującymi rezolucję o zasadzie pomocniczości. Zbigniew Kuźmiuk (PIS) - Rzeczywiście w 2013 roku Parlament Europejski przegłosował rezolucję, w której wyraźnie stwierdził, że "tworzenie i implementacja polityki związanej z prawami seksualnymi oraz reprodukcyjnymi oraz edukacją seksualną w szkołach jest kompetencją państw członkowskich". Niestety mimo tego co jakiś czas w PE pojawiają się inicjatywy, które próbują podważyć tę oczywistość i takim dokumentem był raport belgijskiego europosła z frakcji europejskiej lewicy Marca Tarabelli poświęcony "postępom w zakresie równości kobiet i mężczyzn w UE w roku 2013. Niestety mimo sprzeciwu społecznego organizowanego na portalach społecznościowych czego wyrazem było złożenie kilkudziesięciu tysięcy podpisów raport został w ostatni wtorek przyjęty i to ogromną większością głosów 441 za do 205 przeciw. Stanisław Ożóg (PIS) - Tak, znam ten raport oraz otrzymałem kilka listów dotyczących zarówno raportu Tarabelli jak również raportu Panzeriego. KAI: Czy podobnie jak 60 tys. obywateli UE uważa Pan/Pani z tekstu raportu Tarabelli powinny zostać usunięte jakiekolwiek odniesienia do aborcji? Ryszard Czarnecki (PIS) - Tak, podobnie jak dziesiątki tysięcy ludzi w całej Europie, którzy podpisali tą petycję i miliony, którzy myślą podobnie – uważam, że takie „uideologicznianie” raportu, w którym przecież są słuszne postulaty, np. zrównania płacy kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach, jest z jednej strony złe z punktu widzenia ochrony życia poczętego i szerzej – tego, co nazywamy „cywilizacją miłości”, ale też rykoszetem uderza w uzasadnione postulaty „równości płacowej”. Karol Karski (PIS) - Tuż przed głosowaniem liczba osób, które poparły tą petycję, sięgnęła prawie 150.000. Ale osób sprzeciwiających się włączeniu aborcji do tego tekstu są miliony. Bardzo przykre, że ich głos jest ignorowany. Podobnie jak oni uważam, że Parlament Europejski w swoich rezolucjach poświęconych równości kobiet i mężczyzn powinien zajmować się realnymi problemami, których nie brakuje, a nie sporami ideologicznymi, które przysłaniają problemy rzeczywiste. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO) - Nie zgadzam się z zapisami w raporcie, dotyczącymi aborcji, i podobnie jak moja grupa polityczna głosowałam przeciwko nim. Zbigniew Kuźmiuk (PIS) - Niestety przegłosowano w tym raporcie zapisy o powszechnym dostępie do aborcji ale na szczęście udało się w nim przeforsować poprawkę między innym mojej frakcji ECR "o poszanowaniu wyłącznej kompetencji państw członkowskich w zakresie formułowania i realizowania polityki dotyczącej zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz wiążących się z nimi praw".
Kampania oszczerstw i mowy nienawiści skierowanych w Radio Maryja, dzieł przy nim wyrosłych oraz założyciela i dyrektora toruńskiej rozgłośni, doprowadziły do kolejnych anonimowych gróźb o podłożeniu niebezpiecznych ładunków wybuchowych. W przeszłości sprawy gróźb zabójstwa wymierzonych w o. Tadeusza Rydzyka CSsR były umarzane ze względu na „niską społeczną szkodliwość czynu” - informuje Radio Maryja.
W ostatnim czasie głośno było o zatrzymaniach z powodu internetowych wpisów, które dotyczyły konkretnej organizacji i stojącej na jej czele osoby. W sprawę zaangażowali się ministrowie rządu Donalda Tuska, służby działały szybko i skutecznie. Zupełnie inaczej jest w przypadku Radia Maryja, które od lat było i jest celem kłamliwych ataków lewicowo-liberalnych mediów.
Ponad trzydziestu dziennikarzy polskojęzycznych bierze udział w polskich obchodach Jubileuszu Mediów w Rzymie, zorganizowanych przez Biuro Prasowe Konferencji Episkopatu Polski. Poprzedzają one watykański program Jubileuszu świata mediów, dziennikarstwa i komunikacji, który odbędzie się w dniach 24-26 stycznia br.
Mszą Świętą w polskim kościele św. Stanisława BM w Rzymie, który jest kościołem jubileuszowym, pod przewodnictwem rzecznika Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszka Gęsiaka SJ, rozpoczęły się polskie obchody Jubileuszu świata mediów, dziennikarstwa i komunikacji, które poprzedzają watykański program jubileuszowy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.