Strój ulubionego świętego czy anioła, a może taki, który łatwo i szybko przygotuje się w domowym zaciszu, nawet bez specjalnych umiejętności? W sumie to nieważne. Liczy się radość z udziału w Balu lub Korowodzie Wszystkich Świętych.
Wierzący rodzice mają często nie lada problem, żeby wytłumaczyć dzieciom, dlaczego nie pozwalają im brać udziału w zabawie halloweenowej. Część nawet odpuszcza, nie widząc ciekawej alternatywy dla imprezy organizowanej w szkole czy przedszkolu. Z tego też powodu pod koniec października zaczęły się pojawiać m.in. Bale Wszystkich Świętych. Z roku na rok jest ich coraz więcej.
Bale czy Korowody Wszystkich Świętych to często bardzo rozbudowane wydarzenia, poprzedzone wspólną modlitwą lub Eucharystią. W korowodach, w których idą dzieci, a nawet dorośli poprzebierani za świętych, mogą być niesione relikwie. Korowody niekiedy łączą się z balami, ale radosne pląsy organizowane są też niezależnie. Dzięki temu szczególnie dzieci nie czują się poszkodowane, kiedy nie pozwala im się uczestniczyć w halloweenowym zbieraniu cukierków czy dyskotece. Bale Wszystkich Świętych mają też tę zaletę, że nie odwołują się do świata upiorów, nie budzą lęków u wrażliwszych maluchów i – co najważniejsze – nie stoją w sprzeczności z religią chrześcijańską. Pokazują za to, że świętość jest czymś radosnym i przypominają (również starszym), że uroczystość Wszystkich Świętych nie jest czasem żałoby.
– Dlaczego my świętych tak czcimy nie tylko dzisiaj? Bo oni nie tylko znali Pana Jezusa, ale też czynili dobro, żyli według Ewangelii. Bo świętość to dwa filary – Chrystus, który nas zbawia, i nasze czyny. I dlatego jesteśmy tak zapatrzeni w świętych, chcemy się od nich uczyć wiary i dobrych uczynków. Oni są dla nas przykładem, że nie można zatrzymywać się tylko na wierze, ale za nią musi iść konkretne działanie – tłumaczył dzieciom ks. Aleksander Ryl z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Zaduszne pieśni na Powązkach
Od wielu lat 1 listopada na warszawskich Powązkach przy katakumbach zbiera się kilkaset osób, by śpiewać barokowe pieśni zegarowe, o śmierci i zaduszne. Śpiew prowadzi Adam Strug – śpiewak, instrumentalista i etnomuzykolog. Tegoroczne spotkanie pod hasłem "Strachy śmierci z grobu nocą" zacznie się o godzinie 17:00.
– Od czasów licealnych, czyli ponad 30 lat, śpiewam z kolegami na grobach poetów pochowanych na Powązkach. Około dziesięć lat temu zaczęliśmy śpiewać pieśni zaduszne w katakumbach 1 XI. Obecnie zgromadzenia liczą ok. 400 osób, trudno to oszacować. Skrzykujemy się na Facebooku, gdzie zainteresowanie wydarzeniem jest bardzo duże. Śpiewamy pieśni o śmierci, o marnościach światowych i zaduszne. Rok w rok rozpoczynamy mickiewiczowskim “Chórem młodzieży” z moją muzyką, a kończymy pieśnią o wieczności zaczerpniętą z dziewiętnastowiecznego Śpiewnika Pelplińskiego – opowiadał w rozmowie z KAI Adam Strug.
CZYTAJ DALEJ
Włochy chcą przywrócić święto państwowe na wspomnienie św. Franciszka z Asyżu
Włoski parlament wkrótce zagłosuje nad przywróceniem 4 października jako ogólnokrajowego święta państwowego. Według doniesień włoskich mediów głosowanie, które miało odbyć się w zeszłym tygodniu, zostało przełożone na przyszły tydzień. Wniosek o przywrócenie święta złożyła największa partia rządząca, Fratelli d'Italia, oraz mniejsze partie. W tym dniu obchodzone jest święto św. Franciszka z Asyżu, czczonego jako patrona narodowego Włoch.
W 1977 r. dzień 4 października wraz z innymi świętami kościelnymi został usunięty z listy świąt państwowych, aby ożywić włoską gospodarkę, która znalazła się w trudnej sytuacji po kryzysie naftowym i w wyniku wysokiej inflacji. W tym samym czasie zniesiono również święta Trzech Króli, Bożego Ciała i Wniebowstąpienia Pańskiego jako święta państwowe.
CZYTAJ DALEJ
Abp Przybylski na kongresie w Wieluniu: Eucharystia jest potrójnym źródłem
– Eucharystia jest źródłem życia, miłości i siły społecznej – powiedział abp Andrzej Przybylski. 20 września metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. w kolegiacie Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Wieluniu podczas kolejnej stacji IX Kongresu Eucharystycznego w archidiecezji częstochowskiej, zorganizowanego z okazji 100-lecia Kościoła częstochowskiego.
W homilii abp Przybylski przypomniał, że nasza dusza, podobnie jak organizm, potrzebuje pożywienia, którym jest Eucharystia. – Kiedy przestaniemy jeść, przestaniemy żyć – zaznaczył hierarcha. Akcentował, że życie Kościoła i każdej wspólnoty zaczyna się od Eucharystii. Zauważył, że nieprzyjmowanie Chleba eucharystycznego prowadzi do utraty życia wiecznego. – Wszystkie lekarstwa kiedyś zawiodą, ale jest jeszcze jedno niezawodne lekarstwo na życie wieczne – Eucharystia – podkreślił metropolita katowicki.
CZYTAJ DALEJ