Reklama

Propozycja: Moratorium na stosowanie paralizatora

Aby śmierć Polaka nie poszła na marne

Niedziela Ogólnopolska 32/2008, str. 27

Rafał P. Palacz

W dniu pogrzebu - matka przy grobie śp. Roberta Dziekańskiego

W dniu pogrzebu - matka przy grobie śp. Roberta Dziekańskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nic już nie wróci mi syna. Zrobię jednak wszystko, by inne matki nie musiały przeżywać takiej tragedii jak ja - mówi Zofia Cisowsky, matka Roberta Dziekańskiego, Polaka, który w październiku 2007 r. zmarł na lotnisku w kanadyjskim Vancouver po tym, jak policjanci dwukrotnie strzelili do niego z paralizatora.
W sobotę 19 lipca 2008 r. prochy Dziekańskiego złożono na cmentarzu w jego rodzinnych Pieszycach. W pogrzebie wzięła udział jego matka, która przybyła z Kanady. Podczas zorganizowanej po ceremonii konferencji prasowej mówiła o podjętych przez siebie staraniach dotyczących wprowadzenia moratorium na używanie paralizatorów przez policję.
- Te urządzenia, które trafiły już też do Polski, rażą człowieka prądem o mocy 50 tys. wolt z odległości 10 m - mówi Zofia Cisowsky. - Tymczasem tak naprawdę nie wiadomo, jak może na taki szok zareagować człowiek, do którego się strzela. Mój syn, trafiony dwukrotnie, zmarł na lotnisku.
Amerykański paralizator wykorzystują już policje 45 państw. Pierwsza generacja urządzeń pojawiła się 11 lat temu, a ich działanie oparte było jedynie na zadawaniu bólu. Po kilku latach opracowano model, który działa tylko na mięśnie szkieletowe człowieka, powodując ich całkowitą blokadę.
Producent urządzeń zapewnia, że taser może być stosowany nawet do obezwładniania osób z wszczepionymi rozrusznikami serca. Jednak, zdaniem niektórych lekarzy, paralizatory policyjne nie są tak bezpieczne, jak utrzymuje ich producent - amerykańska firma Taser International. Z badań przeprowadzonych na świniach wynika, że szok elektryczny spowodowany porażeniem z paralizatora może zakłócić pracę serca.
Dlatego Zofia Cisowsky, matka Roberta Dziekańskiego, i Riki Bagnell, której syn zginął w podobnych okolicznościach w czerwcu 2006 r., walczą o moratorium na używanie paralizatorów. Żądają, by władze wprowadziły zakaz ich stosowania do czasu sprawdzenia skutków działań tej broni. Do tej pory nikt takich badań nie przeprowadził, choć statystyki są przerażające: tylko w Kanadzie w wyniku użycia paralizatorów przez policję zmarło co najmniej 20 osób, a około 300 - w całej Ameryce Północnej.
Przypomnijmy - Robert Dziekański zamierzał wyemigrować do Kanady, gdzie mieszka część jego rodziny. Po dziesięciu godzinach spędzonych na lotnisku został obezwładniony paralizatorem w sekcji przylotów, gdyż policja uznała, że jest zanadto pobudzony.
- Mój syn nie spał od kilkudziesięciu godzin, był przetrzymywany na lotnisku. Ufał policjantom, cieszył się, gdy ich zobaczył, bo liczył na pomoc z ich strony. Zamiast tego znalazł śmierć - opowiada Zofia Cisowsky.
Całe zdarzenie zostało nagrane telefonem komórkowym przez jednego z pasażerów przebywających na lotnisku. Pokazały je media na całym świecie.
- Gdy obejrzałam ten film, byłam w szoku, krzyczałam wniebogłosy. Nie mogłam obejrzeć go powtórnie - ociera łzy matka Roberta.
Po fali protestów i debat o przekroczeniu uprawnień przez policję rozpoczęło się śledztwo. Kanadyjska policja federalna wydała zarządzenia ograniczające stosowanie paralizatorów elektrycznych. W listopadzie 2007 r. kanadyjska Niezależna Komisja Skarg Publicznych sporządziła raport dotyczący nadużywania taserów przez policję. Zarówno raport, jak i śledztwo wykazują, że policja stosuje tasery za często. Wskazano wiele przypadków nieuzasadnionego użycia paralizatorów. Dane raportu są tak szokujące, że autorzy proponowali całkowite zakazanie stosowania tego typu urządzeń.
Raport, zamówiony przez ministra bezpieczeństwa publicznego Stockwella Daya, zawiera 10 zaleceń „do niezwłocznego wprowadzenia”. Policja ma ograniczyć użycie broni na impulsy elektryczne i broń ta ma być traktowana jako broń uderzeniowa - obecnie paralizator jest traktowany jako zwykły „środek bezpośredni”, taki jak miotacz gazu pieprzowego, który można również zastosować, gdy osobnik stawia opór. Taka kwalifikacja paralizatora skutkuje tym, że broń „jest stosowana częściej niż jest to konieczne” - napisano w raporcie. Zmiany zasad używania paralizatora polegają na tym, że będzie można go stosować jedynie w przypadku, gdy ktoś zachowuje się agresywnie, wojowniczo i jego zachowanie zagraża życiu lub zdrowiu policjanta. W kanadyjskim parlamencie apelowały o to Zofia Cisowsky i Riki Bagnell. W efekcie w czerwcu policja zgodziła się na ograniczenia używania taserów.
- Wierzę, że śmierć Roberta będzie głosem mocnym i silnym, a także prośbą o nieużywanie takiej broni - powiedział w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. żałobnej ks. Edward Dzik, proboszcz parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Pieszycach.
- To jest straszna broń, nie może być używana - mówi Zofia Cisowsky. - Do końca swojego życia będę walczyła o wprowadzenie zakazu stosowania taserów.
- Rozum wzdryga się na myśl, że człowiek jest wystarczająco zdolny, by wynaleźć paralizator, lecz niezdolny, by opracować metodę interwencji w tak delikatnej sytuacji bez zabijania człowieka - napisał w komentarzu redakcyjnym wychodzący w Toronto „The Globe and Mail”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileusz 25-lecia sakry biskupiej bp. Jana Wątroby

2025-05-12 13:21

[ TEMATY ]

bp Jan Wątroba

bp Andrzej Przybylski

Radio Fiat

11 maja 2025 roku przypada jubileusz 25-lecia sakry biskupiej Jana Wątroby, biskupa rzeszowskiego. Z tej racji w jego rodzinnej parafii pw. św. Piotra w Okowach w Białej koło Wielunia odbyły się uroczystości jubileuszowe z udziałem kapłanów dekanatu wieluńskiego, a przede wszystkim najbliższej rodziny, przyjaciół, znajomych i wiernych z rodzinnej parafii Jubilata. Kazanie okolicznościowe z tej okazji wygłosił bp Andrzej Przybylski z Częstochowy.

W swoim słowie przypomniał najpierw, że za każdym powołaniem, misją i urzędem w Kościele stoi konkretny człowiek, z konkretną historią rodzinną, wychowaniem, edukacją szkolną i środowiskiem parafialnym. „Zanim staliśmy się w Kościele pasterzami, wyrośliśmy w konkretnej rodzinie, ukształtowały nas wartości przekazane przez rodziców, szkołę, przyjaciół i znajomych, przez parafialną wspólnotę wiary, w której uczyliśmy się służyć Bogu i ludziom – stwierdził kaznodzieja. Bp Przybylski przypomniał drogę powołania bp. Jana Wątroby, a także jego wielki wkład w stuletnią historię diecezji częstochowskiej. Bp Jan Wątroba urodził się w Wieluniu, dzieciństwo i młodość przeżył w parafii Biała koło Wielunia. Po maturze wstąpił do Częstochowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. W trakcie studiów seminaryjnych odbył służbę wojskową. Wyświęcony na kapłana w 1979 roku pełnił w diecezji m.in. funkcję wikariusza w Wieruszowie, sekretarza i kapelana biskupa częstochowskiego Stanisława Nowaka.
CZYTAJ DALEJ

Papież ponownie otworzył apartament w Pałacu Apostolskim

2025-05-11 15:07

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

W niedzielę Leon XIV ponownie otworzył apartament papieski w Pałacu Apostolskim, zamknięty po śmierci papieża Franciszka. Zdjęto pieczęcie nałożone na drzwi apartamentu.

W komunikacie Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej napisano, że dziś rano, po modlitwie Regina Caeli wygłoszonej z Loggii Błogosławieństw Bazyliki Świętego Piotra, Ojciec Święty Leon XIV dokonał ponownego otwarcia apartamentu papieskiego w Pałacu Apostolskim, usuwając pieczęcie nałożone po południu 21 kwietnia 2025 roku, po śmierci papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Podróże, mecz tenisowy – o czym dziennikarze rozmawiali z Papieżem

2025-05-12 15:52

[ TEMATY ]

media

spotkanie

Papież Leon XIV

Vatican Media

Po przemówieniu do przedstawicieli mediów z całego świata w Auli Pawła VI Papież postanowił osobiście pozdrowić niektóre grupy dziennikarzy. W prezencie otrzymał szalik z peruwiańskich Andów i relikwię papieża Lucianiego, a jedna z osób zaproponowała mu mecz tenisowy. „O ile nie będzie Sinnera” – zażartował Papież, odnosząc się do czołowego włoskiego tenisisty.

Szalik z alpaki z peruwiańskich Andów, zdjęcie z dziennikarką w niemal „papieskim” białym kostiumie, dar w postaci relikwii papieża Lucianiego, propozycja meczu tenisowego (to jeden z ulubionych sportów Leona XIV), żart na temat możliwej podróży do miejsca, gdzie odbywał się Sobór Nicejski i - tej niezrealizowanej -do Fatimy – takie prezenty i pytania przekazywali Leonowi XIV dziennikarze, którzy mieli okazję rozmawiać z nim po audiencji dla mediów z całego świata.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję