Reklama

Quo vadis, Moskwo?

Rosyjski Kościół Prawosławny jest w przededniu ważnych przemian. Po blisko 20-letnim patriarchacie Aleksego II czeka na wybór nowego patriarchy. Jakie jest rosyjskie prawosławie i z czym będzie musiał się zmierzyć spadkobierca patriarszego tronu?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był rok 1975. Papież Paweł VI świętował 10. rocznicę zniesienia wzajemnych klątw pomiędzy Kościołem katolickim i prawosławnym. Z tej okazji zaprosił na Mszę św. dziękczynną do Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie wysłannika patriarchatu Konstantynopola. Gdy tylko metropolita Meliton pojawił się w kaplicy, Ojciec Święty ruszył z wyciągniętymi ramionami w kierunku prawosławnego brata w wierze. Wszyscy obserwatorzy spodziewali się braterskiego uścisku obydwu hierarchów. Kiedy jednak prawosławny Biskup i Papież - obaj z uniesionymi ramionami - stanęli naprzeciw siebie, Paweł VI, ku zaskoczeniu abp. Melitona, runął na kolana i ucałował jego stopy.
To był jeden z najpiękniejszych gestów w historii Kościoła. I pewnie dlatego dziś prawosławny patriarcha Konstantynopola jest coraz bliżej Rzymu. Wystarczy wspomnieć miniony rok, kiedy to patriarcha Bartłomiej I aż trzykrotnie gościł w Watykanie. Obecnie dobre stosunki z Rzymem utrzymują prawie wszystkie lokalne Kościoły prawosławne. Tylko od Moskwy wciąż wieje chłodem.

Niespełnione marzenie

Pielgrzymka do Moskwy oraz spotkanie z patriarchą było niezrealizowanym marzeniem Jana Pawła II. - Choć przed tą wizytą miał obawy patriarcha Aleksy II oraz duża część rosyjskiego Episkopatu, to jednak byli również tacy prawosławni duchowni i hierarchowie, którzy uważali ją za coś naturalnego - podkreśla znawca prawosławia bp Tadeusz Pikus, przewodniczący Rady ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski i profesor ekumenizmu z USKW, który na początku lat 90. XX wieku pracował w Moskwie. Jego zdaniem, wizyta Ojca Świętego w Rosji i spotkanie z Aleksym II mogły być realnym zagrożeniem dla jedności rosyjskiego prawosławia. Na początku lat 90. Kościół ten odbudowywał swoje struktury i nie był jednorodny. - Były w nim różne frakcje i różne spojrzenia na ekumenizm. Po wizycie Papieża mogłoby dojść nie tylko do sporu, ale nawet do rozłamu - uważa bp Pikus.
Trudno powiedzieć, czy sytuacja w relacjach Moskwy z Rzymem zmieni się po tym, jak na patriarszym tronie zasiądzie nowy zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP). - Jeżeli będą jakieś zmiany, to na pewno nie od razu. Bowiem nowy patriarcha początkowo będzie musiał pozyskać zaufanie, a dopiero później może wpływać stopniowo na kurs całego Kościoła - uważa Krzysztof Gołębiowski, dziennikarz zajmujący się problematyką prawosławia w Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kto zastąpi Aleksego II?

Choć Moskwa nie jest najważniejszą stolicą Kościoła prawosławnego, to jednak wybór nowego patriarchy budzi niemałe emocje. I pewnie dlatego już w kilka dni po śmierci Aleksego II zarówno w prasie rosyjskiej, jak i w zagranicznej pojawiły się analizy, w których specjaliści od prawosławia prognozują, kto obejmie urząd patriarchy moskiewskiego i w jakim kierunku będzie zmierzać rosyjskie prawosławie.
Na dziennikarskiej giełdzie pojawiają się zazwyczaj cztery nazwiska: metropolity Filareta, patriarszego namiestnika na Białorusi, metropolity Juwenaliusza, kierującego komisją kanonizacyjną, metropolity Cyryla, przewodniczącego wydziału stosunków zewnętrznych RKP oraz metropolity Klemensa, zarządzającego sprawami patriarchatu moskiewskiego. - Osobiście stawiam na metropolitę Cyryla, który już został wybrany na strażnika tronu patriarszego. Wydaje mi się, że w kolejnym głosowaniu również będzie miał największe szanse - mówi Gołębiowski.
Nowy zwierzchnik RKP będzie wybrany przez delegatów Soboru Lokalnego, tzw. Pamiestnego, którego obrady rozpoczną się 27 stycznia i potrwają do 29 stycznia. Będzie to wielkie wydarzenie dla całego Kościoła. W głosowaniu i wyborze nowego patriarchy wezmą udział zarówno biskupi, duchowieństwo diecezjalne, zakonnicy, jak i świeccy. W sumie w katedrze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie (największej rosyjskiej cerkwi) zbierze się ok. 700 osób, z których każdy będzie uprawniony do głosowania.

Reklama

Patriarcha to nie papież

Wielu dziennikarzy, komentując wybory i wydarzenia w Kościele wschodnim, ukazuje patriarchę Moskwy tak, jakby był on prawosławnym papieżem. - Wynika to z ignorancji i nieznajomości Kościoła prawosławnego - twierdzi red. Gołębiowski. Dlatego też trzeba sobie postawić pytanie: Jaką władzę będzie miał nowo wybrany patriarcha?
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że cały Kościół prawosławny składa się 15 autokefalicznych (lokalnych i niezależnych) Kościołów, które nie mają nad sobą żadnej jurysdykcji. Można powiedzieć, że są wspólnotą wiary, bez jakiejkolwiek wspólnej władzy. Czyli np. patriarcha Moskwy nie może wpływać na decyzje podejmowane w łonie Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego i na odwrót. - Patriarcha Moskwy nie ma nawet władzy jurysdykcyjnej w rosyjskim Kościele. Pełni on głównie rolę reprezentacyjną. Nad patriarchą wyższą władzę ma Sobór i Święty Synod - tłumaczy bp Pikus.
Władza w prawosławiu sprawowana jest wyłącznie kolegialnie, a patriarcha, choć jest zwierzchnikiem lokalnego Kościoła, to jednak bez zgody swojego sąsiada i brata w biskupstwie nawet nie może, sprawować nabożeństwa w sąsiedniej diecezji.

„Trzeci Rzym”

Choć RKP nie należy do patriarszej czołówki, bo nie ma apostolskich tradycji, to jednak od wielu wieków uzurpuje sobie prawo do przewodzenia światowemu prawosławiu. A XVI-wieczny mit przewodniej roli Moskwy w Kościele prawosławnym zawsze miał wielu popleczników. Dlatego też Moskwa po upadku Konstantynopola ogłosiła się jedynym na świecie prawdziwym państwem prawosławnym - „Trzecim Rzymem” i opiekunem całego prawosławia.
W prawosławnej Moskwie coraz częściej pojawiało się pytanie: Kto ma pierwszeństwo - car czy patriarcha? - Napięcie to skutecznie zakończył Piotr I, który zupełnie podporządkował Kościół władzy świeckiej. W efekcie doszło do tego, że dokonano nawet przewartościowania nauczania zbawczego. O ile wcześniej do warunków zbawienia należała wiara, wypełnianie przykazań (przykazania miłości) i korzystanie z sakramentów, to według modyfikacji cara Piotra I, by się zbawić, należało przede wszystkim służyć państwu - tłumaczy bp Pikus.
Piotr I na kilka wieków skutecznie zniósł instytucję patriarchy i powierzył kierowanie Kościoła namaszczonym przez siebie ludziom. Skutek był taki, że decyzje władzy świeckiej i duchownej były praktycznie tożsame. A Imperium Rosyjskie było bliskie teokracji. Wystarczy przypomnieć, że do 1905 r. obowiązywało prawo, według którego każdy urodzony Rosjanin musiał być prawosławny, a przyjęcie innego wyznania było przestępstwem karanym wydaleniem z kraju, pracą w obozie albo przymusowym leczeniem psychiatrycznym.
Takie sakralne zbliżenie państwa i Kościoła pokutowało nawet w czasach wielkich prześladowań komunistycznych. - I to do tego stopnia, że nawet sowiecka pogarda do jakiejkolwiek religii nie przeszkodziła Kościołowi w miłości do państwa i w służbie władzy. Władza przez 70 lat niszczyła prawosławie, a prawosławie jej służyło - podkreśla bp Pikus.

Reklama

Czas kolaboracji i świętych męczenników

Mówi się, że represje, jakie dotknęły Kościół prawosławny i inne wyznania na terenie Rosji po rewolucji październikowej, były jednymi z największych prześladowań, jakie dotknęły chrześcijaństwo w całej 2000-letniej historii. Okres komunizmu był zarówno czasem męczeństwa i świętości, jak i kompromitującej współpracy. Niektórzy twierdzą, że praktycznie całe wyższe duchowieństwo mniej lub bardziej współpracowało z aparatem władzy, bo w przeciwnym razie już dawno by ich na świecie nie było.
Po rewolucji skonfiskowano cały cerkiewny majątek i rozpoczęły się prześladowania duchowieństwa. Do 1939 r. zamordowano 130 biskupów, tysiące kapłanów i zakonników oraz setki tysięcy wiernych. Jeszcze większą liczbę skazano na zesłania i przymusowe roboty (blisko 100 tys. księży, mnichów i sióstr zakonnych trafiło do łagrów).
Po 70 latach prześladowań zanik komunizmu odsłonił dwojakie oblicze rosyjskiego prawosławia. Była to z jednej strony oficjalna, często skorumpowana przez system sowiecki hierarchia. Ale niezależnie od niej działali - przechowujący światło autentycznej misji - po cichu chronieni nawet przez biskupów - nieugięci gorliwi kapłani i mnisi, cieszący się wielkim autorytetem wśród wiernych. O wiele większym nawet niż biskupi i sam patriarcha. A ich oddana posługa zapobiegła, w krańcowo trudnych warunkach, odejściu od Kościoła resztek wiernych.

Reklama

„Małżeństwo” ołtarza i tronu

Wraz z transformacją ustrojową na początku lat 90. ubiegłego wieku zmieniła się sytuacja prawna Kościoła prawosławnego. Dziś możemy powiedzieć, że zmiany, z jakimi zmierzyła się Rosja po upadku ZSRR, przerosły zarówno rosyjską demokrację, jak i Kościół, który w nową rzeczywistość wszedł bardzo słaby, schorowany, z wielkimi brakami kadrowymi i materialnymi.
Choć w latach 1989-92 cerkwie otwierane były w tempie ok. 30 tygodniowo, to jednak wciąż odczuwalne są ogromne braki. Władze zwracały cerkiewne budynki oraz monastery w opłakanym stanie i koszty ich renowacji napinały budżet Kościoła do granic możliwości. Dlatego też w czasie kryzysu, który w drugiej połowie lat 90. ogarnął Rosję, patriarchat moskiewski był bliski bankructwa.
Inną chorobą toczącą lokalny Kościół jest chroniczny bark duchowieństwa. Na chwilę obecną potrzeba ok. 7 tys. nowych duchownych. Sytuacja ta doprowadza do wyświęcania księży jak popadnie.
Te wszystkie problemy, które dręczą odradzający się Kościół na nowo pchnęły patriarchat w ręce władzy świeckiej. Aleksemu II wygodniej było się schować pod kremlowski parasol niż na własną rękę, niezależnie odbudowywać autonomiczne struktury Kościoła.
Związek tronu z ołtarzem nasilił się jeszcze bardziej po objęciu władzy przez Władimira Putina, który stopniowo zaczął odnawiać imperialistyczny sen o wielkiej i dumnej Rosji. A jednym z elementów jego autorytarnej polityki jest wzmocnienie siły i roli Kościoła, który jednocześnie będzie słuchał Kremla.
Istotnym powodem, dla którego patriarchat tak wspiera ideę odrodzenia imperium, jest fakt, że w Rosji żyją zarówno wyznawcy innych odłamów chrześcijaństwa, wielu sekt, jak i 10 mln muzułmanów. Demokratyczne państwo ze swej natury dąży do budowania równowagi między religiami czy wyznaniami. I tylko państwo autorytarne zagwarantuje prawosławiu odwieczną pozycję uprzywilejowanego Kościoła większości, który jest wykorzystywany jako ogniwo spajające duchową i kulturową tradycję narodu.
- Symbioza władzy kościelnej i państwowej przetrwała najtrudniejsze czasy. I nic nie wskazuje, by w przyszłości miałoby się to zmienić. Bo w praktyce Kościół potrzebuje władzy świeckiej, a władza potrzebuje Kościoła - uważa bp Pikus.

Reklama

Strach przed ekumenizmem

Ta jedność tronu i ołtarza nie służy ani odnowie duchowej RKP ani dialogowi na zewnątrz. Rosyjscy hierarchowie zachowują się najczęściej tak, jakby dialog z innymi wyznaniami nie był im zupełnie potrzebny. Z jednej strony jest to zrozumiałe, bo przede wszystkim muszą walczyć o jedność swojego Kościoła, który często traktuje ekumenizm jako zagrożenie, a nie szansę dla przyszłości chrześcijaństwa. Z drugiej strony - brak ekumenicznej otwartości jest przejawem swego rodzaju zakompleksienia, poczucia słabości i ułomności w stosunku do innych wyznań. Poza tym RKP prawie w całym XX wieku mógł jedynie wegetować i nie miał szans na jakąkolwiek aktywność religijną, a tym bardziej na działalność ekumeniczną.
Po tym, jak Sobór Lokalny ogłosi nazwisko nowego patriarchy, nie powinniśmy spodziewać się jakichś gwałtownych zmian, rewolucji, radykalnych zwrotów o 180 stopni. Jego rządy będą delikatne i zachowawcze, by z jednej strony budować sobie poparcie w rosyjskim Episkopacie, a z drugiej - nie narazić się na złość Kremla. Zapewne przyszły patriarcha przestawi delikatnie wektory, dzięki czemu RKP zmieni o kilka stopni kierunek, w którym będzie podążać.
Dla nowego patriarchy z pewnością drzwi Watykanu będą stały otworem. Pytanie tylko, czy skorzysta? I czy pozwoli na historyczną wizytę papieża w Moskwie? Wydaje się jednak, że wcześniej czy później do ekumenicznego spotkania na szczycie dojdzie. I w końcu zostanie przełamana urojona bariera między „Trzecim Rzymem”, a tym prawdziwym - pierwszym.

PATRIARCHAT MOSKIEWSKI

Obecnie patriarchat moskiewski posiada 12 metropolii i 115 biskupstw, ok. 500 klasztorów, 20 tys. parafii. W skład kleru wchodzi 151 biskupów, 17,5 tys. kapłanów i 2275 diakonów. Wiernych jest ok. 70 mln. (Przed rewolucją w 1914 r. kapłanów i mnichów w RKP było prawie 20 razy więcej).
W skład patriarchatu moskiewskiego wchodzi ponadto Ukraiński Kościół Prawosławny (5 metropolii, 32 biskupstwa), Białoruski Kościół Prawosławny (1 metropolia, 9 biskupstw), Japoński Autonomiczny Kościół Prawosławny i kilka diecezji w Europie i Ameryce Północnej.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O komiksach Juliusza Woźnego w szkole

2024-04-29 22:29

Marzena Cyfert

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Uczniowie starszych klas SP nr 17 we Wrocławiu gościli Juliusza Woźnego, wrocławskiego historyka i autora komiksów. Usłyszeli o Edycie Stein, wrocławskich miejscach z nią związanych, ale też o pracy nad komiksami.

To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

CZYTAJ DALEJ

Św. Pius V

Antonio Ghislieri, zwany Aleksandrinus, urodził się 17 stycznia 1504 r. w Bosco Marengo w Piemoncie (Włochy). Drogowskazem jego całego życia była najdoskonalsza pobożność chrześcijańska.

Mając zaledwie piętnaście lat, przywdział habit dominikański. Został potem biskupem i kardynałem. Po śmierci Piusa IV wybrano go na papieża. Przybrał imię Piusa V. Od razu przystąpił do wprowadzania w życie uchwał zakończonego 3 lata wcześniej Soboru Trydenckiego. Pius V zwracał baczną uwagę, by do godności i urzędów kościelnych dopuszczać tylko najgodniejszych. Odrzucał więc stanowczo względy rodzinne, dyplomatyczne czy też polityczne. Przeprowadził do końca reformę w Kurii Rzymskiej. Papież starał się zaprowadzić ład także w państwie kościelnym. Za jego pontyfikatu 7 października 1571 r. cesarz Jan Austriacki odniósł pod Lepanto słynne zwycięstwo nad Turkami podczas jednej z najkrwawszych bitew morskich.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na nabożeństwa majowe będą dotyczyć ks. Popiełuszki

2024-04-30 20:56

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Z okazji przypadającej w tym roku 40. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki w czasie nabożeństw majowych w Kościele katolickim w Polsce czytane będą rozważania poświęcone życiu i działalności zamordowanego kapłana.

W maju w Kościele katolickim w Polsce odprawiane są nabożeństwa majowe, podczas których śpiewa się Litanię do Najświętszej Maryi Panny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję