Reklama

Małe i duże mijanie się z prawdą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przynajmniej dwukrotnie czołowi politycy Platformy Obywatelskiej, udzielając wypowiedzi mediom, posłużyli się stwierdzeniem, iż posłanka „Gęsicka kłamie”. Raz zrobił to marszałek Sejmu Bronisław Komorowski i ponownie szef klubu PO Zbigniew Chlebowski (o słowach skandalisty z tej partii nie wspominam, bo byłoby to poniżej naszej godności).
Przypomnę, że posłanka Prawa i Sprawiedliwości Grażyna Gęsicka, była minister rozwoju regionalnego, opierając się na ogólnie dostępnych danych, powiedziała 12 stycznia br. w mediach, że rząd nie radzi sobie z wykorzystaniem środków z funduszy unijnych i może grozić nam ich niewykorzystanie. Stwierdziła m.in. że w roku 2008 poziom wydatkowania środków przeznaczonych na lata 2007-2013 wyniósł zaledwie 0,3 proc.
Co było kłamstwem w wypowiedziach Gęsickiej? Ponieważ oskarżono ją o manipulowanie liczbami, warto je w skrócie przywołać. Otóż prawdą jest, że posłanka pomyliła się o 8 promili. Mianowicie, Polska z nowej perspektywy finansowej 2007-2013 wykorzystała nie 0,3 proc., ale 0,38 proc. Różnica 8 promili wynika stąd, iż dysponowała ona liczbami z końca listopada 2008 r. Co prawda, na kontach Narodowego Banku Polskiego znajduje się zaliczka w wysokości 5 proc. unijnych środków, ale, niestety, i ta zaliczka nie została wykorzystana.
Przypomnę, że Polska ma w latach 2007-2013 do wykorzystania 67,3 mld euro (269 mld zł) w ramach Narodowej Strategii Spójności. Z tego w minionym roku zakontraktowano jedynie 8,1 mld zł, co stanowi 3,3 proc. środków. - Gdyby w tym tempie kontraktowano środki - powiedziała Gęsicka - to na zakontraktowanie całej kwoty, która nam przypada, trzeba by było 33 lat. Ostatnie umowy podpisalibyśmy w 2041 r. - podkreśliła.
Gęsicka zarzuciła rządowi, że „nie ma żadnego postępu”, jeśli chodzi o wielkie projekty, tj. autostrady, drogi, oczyszczalnie ścieków, lotniska czy koleje. Przytoczyła wypowiedź Komisarz Danuty Hübner, która stwierdziła w grudniu 2008 r., że rząd PiS-u przesłał w 2007 r. do Komisji Europejskiej wykaz 245 tzw. wielkich inwestycji, a do połowy grudnia 2008 r. KE otrzymała dokumentację tylko pięciu projektów. Do końca pierwszego kwartału 2009 r. minister Elżbieta Bieńkowska planuje wysłać do KE zaledwie kolejnych pięć dokumentacji. Zostaje więc jeszcze 235 projektów (prawdą jest, że minister Bieńkowska skreśliła z listy kilkadziesiąt wielkich projektów zaplanowanych przez PiS).
Platformę „zabolało” również stwierdzenie Gęsickiej, że w roku 2008 nastąpiło „istotne spowolnienie” wydanych środków z Narodowego Planu Rozwoju na lata 2004-2006. Tymczasem z danych przedstawionych przez nią wynika, że w roku 2008 wydano 21 proc. środków z NPR, gdy tymczasem w 2007 - 38 proc., a w 2006 - 24 proc. Tu można dodać, że np. w energetyce mamy prawie 800 mln euro na energię odnawialną, a nie wydamy nic („kłania się” toruńska geotermia). Na informatyzację - prawie 4 mld euro i też nic nie wydamy. Niewiele wydano na „słynne” drogi i autostrady, badania naukowe…
Generalnie w działaniach rządu nie widać postępu, chyba że chodzi o rozrost urzędników obsługujących administrację dotacji unijnych. Jak wynika z ostatniego raportu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, do połowy 2008 r. Polska wydała 158 mln zł na administrację środków unijnych, a liczba urzędników do tej obsługi ma się zwiększyć z 6,3 tys. do 8,7 tys. osób (te liczby dotyczą administracji rządowej, nie uwzględniają wydatków samorządów).
Mijanie się z prawdą dotyka obecnie także innego bardzo ważnego problemu, jakim jest wprowadzenie waluty euro. Na ten temat kłamstwa mają szczególnie niebezpieczną wymowę. Ponieważ od 1 stycznia br. Słowacja wprowadziła euro, media każą nam wstydzić się z tego powodu. Sam premier Donald Tusk był tak zachwycony słowacką „odwagą i wizją”, że - jak powiedział - „nie kryje uczucia zazdrości w stosunku do południowych sąsiadów (…). Wasze doświadczenie kandydata, a teraz członka strefy euro będzie znakiem nadziei dla innych krajów naszej części Europy (…). My, Polacy, będziemy się od was uczyć” - zapewnił premier.
Niestety, inne zdanie mają Polacy, którzy po 1 stycznia przebywali w tym kraju na nartach: karnet na wyciągi w miejscowości Tatrzańska Łomnica kosztował 27 euro, czyli ponad 800 koron, a kilka dni przed wprowadzeniem euro kosztował 670 koron. O tyle właściciel wyciągu zaokrąglił cenę. Podobnie podrożało wypożyczenie nart, grzane wino, opłata parkingowa, benzyna...
A gdyby tak zamiast rozsiewania jedynie korzyści związanych z wprowadzeniem euro, uszczęśliwiania obywateli na siłę, bez ich zgody, ktoś z rządu wspomniał o ekonomicznych zagrożeniach z tym związanych? Czyżby były one nie po myśli rządu Tuska? Jak sądzę, większość Polaków zapewne zgodzi się na euro, ale dopiero wtedy, gdy Polska osiągnie przeciętny poziom w Unii Europejskiej pod względem rozwoju gospodarczego, czyli zamożności obywateli w tych państwach. Żądanie przez PiS referendum w tej sprawie jest ze wszech miar uzasadnione.
Kryzys gospodarczy dotyka już Polskę, bezrobocie rośnie, produkcja przemysłowa spadła o kilkanaście procent, PKB leci na łeb na szyję, nie zdążymy z drogami na EURO 2012…, ale o tym trudno od rządu coś usłyszeć. Platforma umiejętnie gra na wrażeniach, rozbudza nadzieje, oferuje wciąż nowe pomysły legislacyjne czy gospodarcze, które potem odkłada na półkę. Podobno na tym właśnie polega nowoczesny marketing, aby grać na uczuciach, manipulować emocjami, odwoływać się do sentymentu, a nie intelektu. Zapewne jest to dobry klucz do osiągnięcia sukcesu politycznego, ale jednocześnie to prosta droga do klęski państwa. Mówią o tym wspomniane wyżej liczby. Mówią o tym skromni i zwykli obywatele. Ale czy ich głos przedrze się przez wyspecjalizowanych w przekazie medialnym szamanów i magów otaczających rządzących?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Żonkilowa Kwesta

2024-04-30 15:27

[ TEMATY ]

hospicjum

Wałbrzych

Renata Wierzbicka

żonkilowa kwesta

Ryszard Wyszyński

Wolontariusze Wałbrzyskiego Hospicjum im. Jana Pawła II w zaangażowania podczas Żonkilowej Kwesty

Wolontariusze Wałbrzyskiego Hospicjum im. Jana Pawła II w zaangażowania podczas Żonkilowej Kwesty

Serca mieszkańców regionu wałbrzyskiego ponownie rozgrzała charytatywna inicjatywa, która zyskuje na znaczeniu z każdym rokiem.

Podczas kolejnej edycji Żonkilowej Kwesty, zorganizowanej pod patronatem bp Marka Mendyka, lokalna społeczność wykazała się niezwykłą hojnością, wspierając działania Wałbrzyskiego Hospicjum na rzecz najbardziej potrzebujących. Kwesta zorganizowana przez wałbrzyski oddział Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej trwała od 23 do 30 kwietnia i zgromadziła niemal tysiąc wolontariuszy – głównie uczniów i młodzieży z lokalnych szkół, którzy z balonami i żonkilami w rękach i żółtymi koszulkami na sobie, zbierali fundusze na ważny cel. Dzięki ich zaangażowaniu oraz hojności darczyńców, zbierane środki mają wesprzeć zakup nowego sprzętu medycznego oraz finansować rehabilitację dzieci, które znajdują się pod opieką Wałbrzyskiego Hospicjum im. św. Jana Pawła II. To placówka, która nie tylko zapewnia opiekę stacjonarną i domową dla setek pacjentów, ale również prowadzi poradnię opieki paliatywnej skupiającą się na wsparciu dla terminalnie chorych dzieci oraz dzieci osieroconych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję