- Czcimy dzisiaj Maryję Królową Pustelników, czyli Królową tych wszystkich, którzy opowiadają się po stronie prawdy, uczestniczą w duchowej „pustynnej” walce dobra z grzechem, prawdy z kłamstwem. Pustelnik zatem to ten, który gdziekolwiek się znajduje zawsze cały jest z Boga i dla Boga - wyjaśniał w homilii podprzeor Jasnej Góry o. Rafał Wilk.
„Pod Twoją obronę…”
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak zauważa o. Paweł Subik, najstarsza modlitwa wzywająca obrony Maryi powstała w czasie prześladowań i mogła być znana pustelnikom takim jak św. Paweł z Teb, który jest patriarchą Zakonu. - Od samego początku jesteśmy więc mocno zakotwiczeni w Jej opiece - podkreśla paulin.
W XIII w. na ziemiach Królestwa Węgier doszło do ukształtowania się Zakonu w jego dojrzałej postaci, funkcjonującej do dziś w Kościele. To również stamtąd, gdzie Matka Boża uznawana była za patronkę, „Wielką Panią Węgier”, był Jej żywy kult, zakonnicy wynieśli umiłowanie Maryi.
Reklama
Związek Zakonu z Matką Bożą szczególnie uwidocznił się w XVII w., kiedy Stolica Apostolska powierzała paulinom liczne maryjne sanktuaria. Dziś pełnią posługę na 4 kontynentach w 17 krajach. Są m.in. na Węgrzech, Ukrainie, Białorusi, w Chorwacji czy Hiszpani, w Stanach Zjednoczonych i Australii. Posługują na misjach w Kamerunie i RPA, gdzie są już rdzenne paulińskie powołania. We wszystkie te miejsca na świecie zabierają ze sobą Wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej.
- Wszędzie, gdzie jesteśmy Maryja Jasnogórska dodaje nam sił - powiedział podczas letniego pobytu na Jasnej Górze o. Wojciech Śliwa, który na co dzień posługujący w dalekiej Australii. - Gdzie jest Maryja, tam przychodzą Jej dzieci i szukają tego, co zawsze, czyli spotkania z Chrystusem. Naszym zadaniem jest odpowiedzieć na te ich potrzeby, pomóc, zwłaszcza przez posługę w konfesjonale. Nasza placówka jest na przedmieściach Sydney, gdzie żyje wielu chrześcijan, a są to ludzie o różnych korzeniach: z Włoch, Malty, Wysp Pacyfiku, Wietnamu, Filipin, a także dużo uchodźców z Iraku. Można powiedzieć, że nasza posługa jest wielokulturową - opowiadał o. Śliwa.
W sercu Zakonu - na Jasnej Górze
Od 1382 r. Zakon sprawuje pieczę nad jednym z najważniejszych sanktuariów świata - Jasną Górą. To właśnie dlatego paulini postrzegani są w Kościele i przez wiernych jako Zakon maryjny.
Reklama
Tutaj przy swej Matce i Królowej zakonnicy składają swoje wieczyste śluby a neoprezbiterzy sprawują msze prymicyjne. Na Jasną Górę przyprowadzają wiernych ze swoich parafii, jak dziś o. Mirosław Legawiec, posługujący w Passau w Niemczech. Państwo Katharina i Herman Kaindl cenią sobie paulińska posługę i ich oddanie Matce Bożej. Dziś na Jasnej Górze dziękowali za lata swojego małżeństwa. - To paulini nas na to miejsce przyprowadzili, czujemy się tu dobrze i jesteśmy im za to niezmiernie wdzięczni - podkreślali państwo Kaindl. Pan Herman od lat związany z pracą w organizacji charytatywnej, teraz szczególnie angażuje się w pomoc dla wiernych w paulińskich parafiach na Ukrainie.
Jak podkreślił o. Legawiec, sam bardzo mocno doświadcza zakonu jako rodziny. Teraz trwa szczególna modlitwa za braci paulinów w ogarniętej wojną Ukrainie i pełnym niepokoju Kamerunie. - Codziennie modlimy się w intencji naszych współbraci, zwłaszcza tych, którzy nieraz ryzykują zdrowiem i życiem, by pomagać i służyć ludziom. To jest coś, co my, zakonnicy mamy we krwi, bo czujemy się rodziną. To nie jest organizacja, ale wspólnota podobna do rodzinnej. A w rodzinie na pierwszym miejscu uczucia i myśli są zawsze dla innych - zaznaczył zakonnik
Maryja upomina się o powołania
Bywa i tak, że niekiedy sama Maryja „upomina się o paulińskie powołania”.
Reklama
- Jestem oddany Matce Bożej od chwili narodzin. Nie powinno mnie być na tym świecie. Moja mama zrobiła to po moim „cudownym” urodzeniu, bo przeżyłem, choć dostałem tylko 4 punkty w skali Apgar, które są przyznawane noworodkowi w pierwszym badaniu – opowiada jeden z paulinów. Jak z uśmiechem dodaje zakonnik, Maryja z biegiem lat upomniała się o niego, jakby szepcząc „chodź tu do mnie, bo ty jesteś mój”. Dziś o. Dariusz Laskowski to przeor klasztoru i proboszcz najmłodszej paulińskiej placówki w Skórzewie k. Poznania, bo od sierpnia 2022 r. Zakonnik przyznaje, że tak dokładnie nie znał tej swojej historii, wiedział tylko, że nie było łatwo na początku, ale mama nigdy nie opowiadała o szczegółach. Dowiedział się o nich, kiedy wyznał mamie plany pójścia do Zakonu Paulinów i poinformował o podjętej decyzji, a wtedy od niej usłyszał „ja wiedziałam”. – Dopiero wtedy nieśmiało się przyznała i powiedziała, jak było. Moja mama wszystkie swoje dzieci i wnuki oddawała i nadal oddaje Matce Bożej, a nauczyła się tego od swoich mamy i babci - wyjaśnia paulin i dodaje żartobliwie, że czasem mu się wydaje, że „może nawet za bardzo oddała”.
O. Laskowski już jako dziecko i nastolatek pielgrzymował na Jasną Górę i jest to też bardzo częsty „szlak powołań” wśród paulinów.
W promieniowaniu Maryi…
Święto Królowej Pustelników choć zostało zatwierdzone przez Stolicę Apostolską 60 lat temu, to tytuł Królowa Pustelników pojawił się już w XIV w., kiedy to paulini zaczęli czcić Maryję właśnie w takim wezwaniu. Chcieli zwrócić uwagę na prezentowany przez Nią ideał życia ukrytego.
Św. Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Polski pogratulował paulinom ich maryjnego charyzmatu oraz przebywania w bezpośrednim oddziaływaniu promieniowania Maryi.
Ks. Krzysztof Faber z diecezji opolskiej od dziecka przyjeżdżał na Jasną Górę i jak podkreśla: „od zawsze kojarzyłem, Matkę Bożą Częstochowską i Jasną Górę to są paulini”. - Dorastając, poznałem wielu zakonników bardzo serdecznych, z wieloma się przyjaźnię i widzę, że są godnymi stróżami nie tylko Jasnej Góry, bo wpatrując się w swojego patriarchę Pawła z Teb są prawdziwymi świadkami Chrystusa w XXI w. - podkreślił kapłan.