Reklama

Kościół

Abp Ryś: władze komunistyczne prowadziły wojnę z Kościoła i narodem o pamięć

Wojna z Kościołem i narodem, którą prowadziły władze komunistyczne była wojną o przyszłą pamięć. Mogę pokazać dokumenty z okresu krakowskiego kard. Karola Wojtyły, które władze tworzyły, aby nadać kierunek refleksji po 50 latach - powiedział we wtorek abp Grzegorz Ryś.

[ TEMATY ]

abp Grzegorz Ryś

Justyna Kunikowska/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie wtorkowej konferencji prasowej po 394. zebraniu plenarnego KEP, które odbyło się w Warszawie metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś podkreślił, że "proces kanonizacyjny papieża Jana Pawła II prowadzony był rzetelnie".

Wyjaśnił, że do proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny dotyczył badań materiałów z okresu działalności Karola Wojtyły w Polsce, zaś druga część historyków badała jego posługę jako papieża.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Komisja Historyczna powołana w Krakowie zajmowała się dokumentami z krakowskiego okresu kard. Karola Wojtyły. Pracowało w niej dwóch historyków - ks. prof. Jacek Urban, który jest aktualnie dyrektorem archiwum kurii metropolitalnej w Krakowie i ja, wtedy byłem dyrektorem archiwów kapituły katedralnej na Wawelu" - powiedział abp Ryś. Dodał, że "teolog i literaturoznawca ks. prof. Jan Machniak opracowywał dorobek literacki kard. Karola Wojtyły".

Poinformował, że pracowano w trzech archiwach: Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie, Archiwum Kapituły Katedralnej na Wawelu oraz archiwum IPN. "W tym ostatnim wspierał nas dr Marek Lasota, który "jako pierwszy z badaczy przedarł się przez archiwalia IPN" dotyczące Karola Wojtyły.

Metropolita łódzki powiedział, że "historyczne archiwa kościelne, które służą pracy naukowej są dostępne na normalnych zasadach archiwalnych. Może prowadzić w nich prace, każdy, kto zajmuje się działalnością naukową począwszy do studentów piszących pracę magisterską po poważniejsze prace historyczne " - powiedział duchowny.

Przypomniał, że "tajemnica archiwalna wynosi 50 lata, zaś w Stolicy Apostolskiej 75 lat". "Tajemnica archiwalna na ten moment obejmuje ostatnie jego pięć lat posługi kard. Wojtyły w Polsce" - zwrócił uwagę hierarcha.

Abp Ryś podkreślił, że "do dokumentów archiwalnych z czasów Karola Wojtyły w Polsce nie ma żadnych przeszkód". Jak zaznaczył, "można z nich skorzystać na takich samych zasadach, jak w każdym innym archiwum w kraju".

Reklama

"Osobna część zbiorów pod nazwą AKKK (Archiwum Karola Wojtyły) liczy blisko 300 fascykułów - na to składa się np. prywatna korespondencja, którą prowadził z 5 tys. osób. Są tam teczki mające po 50-60 listów. Są także inne źródła dokumentujące jego działalności w Kościele powszechnym, w Kościele w Polsce, w archidiecezji krakowskiej, działalność naukową, literacką, administracyjną czy budowlaną" - powiedział abp Ryś. Jak zaznaczył, "każdą kartkę mieliśmy w dłoni".

Przekazał, że "w Archiwum Kapituły Katedralnej na Wawelu nie było wyodrębnionego zbioru poświęconego kard. Wojtyle". "Jako dyrektor tego archiwum podjąłem decyzję, żeby wyodrębnić taki zbiór i na niego złożyło się 10 różnych fascykułów a w nich ponad 540 różnych dokumentów. Dotyczą one wyłącznie kardynała" - powiedział hierarcha. Dodał, że zbadano również wszystkie inne dokumenty, w który pojawia się osoba kardynała, w tym spuścizny po wielkich ludziach czy np. protokoły zebrań kapituły katedralnej".

"Każdy historyk, który chce podobną pracę wykonać dostanie dostęp do tych archiwaliów" - oświadczył metropolita łódzki. Ocenił, że "trudność nie polega na dostępności do dokumentów, ale interpretacji źródeł".

Podkreślił, że "kluczowa jest kwestia interpretacji źródeł". "Nie można dopuszczać się ahistoryczności, czyli przykładać do tych materiałów miary dzisiejszego państwa i współczesnego Kościoła".

Zwrócił uwagę, że kard. Wojtyła żył i posługiwał w totalitarnym państwie komunistycznym. Jako przykład podał kwestie korespondencji. "Każdy z oficjalnych listów najpierw przechodził przez biuro SB, wycofywany z pocztu odczytywany, odnotowywany i ponownie wysyłany docierał do kardynała" - powiedział hierarcha. Zastrzegł, że "kard. Wojtyła pisał do KOR-u, do ZNAK-u, ale nigdy nie pisał do PAX-u oraz do państwowego Caritas, nawet nie odpisywał na życzenia, żeby pokazać, że nie ma żadnego związku z tym, co było jawną agenturą w Kościele" - powiedział abp Ryś.

Reklama

Zaznaczył, że kard. Wojtyła był jednym z największych obrońców ks. Franciszka Blachnickiego. "Władze komunistyczne dałyby Wojtyle pozwolenia na w budowę wszystkich kościołów w archidiecezji, gdyby tylko zdystansował się od ks. Blachnickiego" - powiedział.

Abp Ryś zaznaczył, że "każde źródło wymaga krytyki, najlepiej w oparciu o inne źródła"

Metropolita łódzki powiedział, że "wojna z Kościołem i narodem, którą prowadziły ówczesne władze była także wojną o przyszłą pamięć". "Mogę pokazać dokumenty z okresu krakowskiego kard. Karola Wojtyły, które powstawały nie po to, żeby coś załatwiać w tamtym czasie, ale nadać kierunek refleksji po 50 latach. To

jest spór o pamięć" - podkreślił abp Ryś.

Jako przykład działania władz PRL wskazał ks. Romana Kotlarza, który został zabity przez pracowników SB.

"Wcześniej oskarżano go o alkoholizm, relacje z kobietami czy nieślubne dzieci. W konsekwencji, kiedy 10 lat temu postanowiono uruchomić proces beatyfikacyjny, to prezbiterium radomskie mówiło - nie. Fałszywe dokumenty, które wytworzono kreują współczesną pamięć - ostrzegł hierarcha.

Jak podkreślił, "dziś, jest pytanie o to, kogo będziemy słuchać, żeby zapamiętać czasy PRL-u, państwa totalitarnego". (PAP)

Autor: Magdalena Gronek, Iwona Żurek

mgw/ iżu/ mhr/

2023-03-14 17:59

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Ryś u grobu św. Jana Pawła II: miłość Jezusa niosą tylko ludzie zapaleni

[ TEMATY ]

abp Grzegorz Ryś

Ks. Paweł Kłys

Abp Grzegorz Ryś

Abp Grzegorz Ryś

O potrzebie serc rozpalonych, niosących Jezusa tym, których serca są oziębłe mówił podczas porannej Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II w kaplicy św. Sebastiana bazyliki watykańskiej metropolita łódzki, abp Grzegorz Ryś. Wierni modlili się w tej Eucharystii między innymi za zmarłego w miniony poniedziałek wieloletniego redaktora Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego, Aleksandra Kowalskiego.

„Przyszedłem ogień rzucić na ziemię”. Dlaczego ogień? Najpiękniej na tak postawione pytanie odpowiada papież Grzegorz Wielki, pochowany też w tej bazylice, w swojej homilii na uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Mówi tak: „Słusznie Duch ukazuje się w ogniu, ponieważ każde serce, które wypełnia, dotąd zdrętwiałe z mrozu rozpala pragnieniem swojej wieczności. Jezus posyła ogień, ponieważ wie, że Jego orędzie trafia do ludzi o sercach zdrętwiałych z mrozu, że przychodzi do ludzi o zamarzniętych sercach”. Jeśli przychodzisz do człowieka, który ma zmarznięte serce, nie wystarczy mu powiedzieć, że jest mu zimno, tylko musisz go ogrzać. Jeśli będziesz bo tylko mówił, dlaczego zmarł i nawet będziesz miał rację, jeśli będziesz go uroczyście napominał, że był nieroztropny, że się wystawił na zimno i tak dalej i tak dalej, niczego nie zmienisz, jeśli go nie zagrzejesz. Człowiek o zmarzniętym sercu, to człowiek, który stracił zdolność do miłości. Pytanie: czy tacy ludzie byli tylko za czasów Jezusa i czy tylko za czasów Grzegorza Wielkiego? A może widzicie ich dookoła siebie? A może widzicie ich w lustrze? Naszym problemem jest to, że potrafimy takim ludziom wszystko wytłumaczyć, o wszystkim ich pouczyć, za wszystko ich upomnieć, ale jeśli czynimy to bez miłości, to dalej pozostają zamarzniętym i sercami. Jezus przyszedł rzucić ogień na ziemię. Niosą go ci, którzy są sami zapaleni, co daj nam Panie Boże.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: nie było żadnych wątpliwości, kto powinien otrzymać awans generalski

2024-05-03 09:32

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

WOT

PAP/Paweł Supernak

Nie było żadnych wątpliwości, kto powinien otrzymać awans generalski, kto powinien zostać mianowany na te najważniejsze stanowiska dowódcze w wojsku polskim - podkreślił prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu po wręczeniu nominacji na stanowisko dowódcy generalnego RSZ i na stanowisko dowódcy WOT.

Prezydent Andrzej Duda wręczył w piątek akty mianowania gen. broni Markowi Sokołowskiemu na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i gen. bryg. Krzysztofowi Stańczykowi na stanowisko dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję