Reklama

Wiara

Ojciec was miłuje. O Trójcy Świętej, Wilfrid Stinissen OCD

Głównym tematem książki „Ojciec was miłuje” jest ojcostwo Boga Ojca. Pokazanie ludzi jako umiłowanych dzieci Boga, kochanych dokładnie taką samą, nieprawdopodobną miłością, jaką Bóg Ojciec kocha Syna – Jezusa. Wilfrid Stinissen tłumaczy niełatwe zagadnienia dotyczące Trójcy Świętej i relacji człowieka względem Niej. 

[ TEMATY ]

Bóg

Materiał prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tytuł pochodzi z pożegnalnej mowy Jezusa, w której mówi: „Sam Ojciec kocha was, bo mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że przyszedłem od Boga” (J 16,27).

– Ten głęboko zakotwiczony w Biblii, krótki lecz wieloaspektowy tekst, to jedna z najlepszych pozycji, jakie napisano w języku szwedzkim na temat Trójcy Świętej – napisał w Posłowiu Gösta Hallonsten, profesor teologii na uniwersytecie w Lund.

Podziel się cytatem

Reklama

Stinissen OCD podejmuje refleksję nad samym centrum wiary: nad Ojcem i naszą z nim wspólnotą.

Książka składa się z trzech rozdziałów: Nasz Pan Jezus Chrystus – Bóg i ojciec; Nasz Ojciec; Żyć jak dzieci Ojca.

Poza rozważaniami teoretycznymi autor podaje także praktyczne przykłady, jak możemy odkrywać i rozwijać naszą więź z Bogiem, by móc już za życia ziemskiego poczuć kierowaną do nas miłość Ojca. Z pomocą przychodzi tutaj m.in. główna chrześcijańska modlitwa Ojcze nasz, będąca potwierdzeniem tego, o czym pisze Stinissen.

Reklama

Autor wspomina także o: „trikach”, jakie stosujemy podczas modlitwy, by stać się „lepszymi ludźmi”. Pyta m.in. o to, czy w medytacji chodzi nam o nas, czy o Boga?; Czy praktykujemy tylko ćwiczenia, spełniamy obowiązki, czy jednak cały czas chodzi nam o miłość?; Czy prowadzimy zdyscyplinowany tryb życia, żeby nasza praca przynosiła większe rezultaty, czy dlatego, że żyjemy w nieustannym „tak, Ojcze”, tej zgodzie, która jedynie może wnieść harmonię?; Czy robimy coś, „żeby sprawić przyjemność Jezusowi”?

– Jesteśmy w drodze do nieba z uwagi na samo stworzenie. Wystarczy przyjąć to powołanie, które od początku nadaje całemu naszemu życiu zasadniczy kierunek. Żeby stracić życie wieczne, trzeba świadomie zanegować to programowe ukierunkowanie i mu zaprzeczyć. Nikt zatem nie utraci życia wiecznego, jeśli wyraźnie i świadomie go sam nie odrzuci – podsumowuje Wilfrid Stinissen OCD w książce Ojciec was miłuje. O Trójcy Świętej (tytuł oryginalny: Faderen själv älskar er).

Patronat nad książką objęli: tygodnik „Niedziela”, „Gość Niedzielny”, „Przewodnik Katolicki”, tygodnik „Idziemy”, miesięcznik „W drodze”, opoka.org.pl, wiara.pl, Aleteia.pl, dominikanie.pl, misyjne.pl, Radio Nadzieja, Radio Doxa, Radio Emaus

Zobacz więcej informacji o książce: Zobacz

O autorze: Wilfrid Stinissen OCD (1927–2013) – karmelita bosy, doktor filozofii, duchowy przewodnik, ceniony rekolekcjonista i autor wielu publikacji poświęconych życiu wewnętrznemu. Całe swoje życie podporządkował modlitwie. Wydawnictwo W drodze od lat publikuje jego książki, które cieszą się ogromnym i niesłabnącym zainteresowaniem czytelników. Do tej pory ukazały się m.in. Imię Jezus jest w Tobie. O modlitwie nieustannej (2002), Prosta droga do świętości. Śladem św. Teresy z Lisieux (2003), Terapia duchowa: o duchowym przewodnictwie i duszpasterstwie (2004), Spowiedź. Sakrament odpuszczenia grzechów. Kilka myśli w obronie sakramentu pokuty (2010), Młode wino. O owocach Ducha Świętego (2021), Wędrówka wewnętrzna. Śladem św. Teresy z Ávili (2021), Ani joga, ani zen. Chrześcijańska medytacja głębi (2021), Słyszysz szum wiatru? (2022), Powiedz im o Maryi (2022) oraz wywiad Twarzą w twarz. Rozmowa o wierze chrześcijan (2015).

2023-04-14 14:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boży siewca

[ TEMATY ]

Bóg

Bożena Sztajner


Piętnasta Niedziela Zwykła w Roku A
stawia nam przed oczy w przypowieści,
którą Mistrz z Nazaretu opowiada swoim słuchaczom,
obraz Chrystusa Pana, Siewcy słowa Bożego.
Obraz ten stanowi nawiązanie do pracy rolników,
wśród których wychowywał się mały Jezus.
Nie raz widział On siewców z naręczem ziarna
obsiewających wiosną swoje pola.

Tym razem polem jest serce człowieka,
które raz przypomina żyzne pola,
wydające z jednego zasiewu Bożego Siewcy
trzydziesto-, sześćdziesięcio- i stokrotny plon /por. Mt 13,8.23/;
innym razem jest ono podobne do ziemi porośniętej
cierniami: «trosk doczesnych i ułudy bogactwa» /Mt 13,22/,
które nad zboże wyrastają i zagłuszają posiane w nich
Boże «słowo, tak że zostaje samo - bezowocne» /Mt 13,22/.

Gorzej jeszcze z tymi, których serca przypominają
«miejsca skaliste, gdzie nie wiele jest ziemi żyznej» /Mt 13,5/,
tak że mimo początkowych sukcesów we wzroście duchowym,
szybko gaśnie ich zapał w ogniu przeciwności życiowych.
Nie mając w sobie korzenia są niestali w swoich pragnieniach
i dlatego załamują się często z powodu ucisków i prześladowań,
zamiast mężnie stawić opór w obronie własnych ideałów /por. Mt 13,21/.

Najtrudniejsza jest jednak sytuacja tych z nas,
których serca są twarde jak ubita przez ciężkie pojazdy droga,
która w żaden sposób nie jest w stanie
przyjąć w siebie drogocennego ziarna.
O jego losie decyduje nieprzyjaciel człowieka,
który porywa posiane w jego sercu Boże słowo,
wykorzeniając z niego naukę Bożą.

W tej naszej refleksji duchowej dochodzimy do miejsca,
w którym zasadne staje się pytanie osobiste,
które z dzisiejszej perykopy ewangelicznej
kieruje do nas nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus:
«Jakie jest twoje serce - drogi bracie i siostro?
Czy jest ono jak kamienista droga, miejsce skaliste,
porośnięte cierniami, a może nasze serce to ziemia żyzna,
obfitująca błogosławieństwem Pana?»

Pytanie osobiste naszego Mistrza wymaga osobistej odpowiedzi,
stąd propozycja, abyś teraz przez chwilę jeszcze
wejrzał w siebie i pomyślał, jaki jesteś?
Od odpowiedzi na to pytanie zależy twoje «być lub nie być»
«tu i teraz» uczniem Chrystusa, który pewnego razu
wyszedłszy z domu siadł w gronie takich jak ty przyjaciół
nad jeziorem i nauczał w przypowieściach ciągnące do Niego tłumy.

Gdy więc spytają się Go Jego uczniowie,
dlaczego naucza tłumy w przypowieściach,
odpowie im, że tylko oni są wybrani przez Niego,
aby poznali «tajemnice królestwa niebieskiego» /Mt 13,11/,
czyli: poznali w Nim posłanego na świat Pomazańca Bożego,
a w Jego dziełach - obraz Królestwa Mesjańskiego,
w którym wszyscy - którzy Go znają - dostąpią zbawienia,
dlatego już teraz - za życia swego - mogą być szczęśliwi.

Inaczej jest z tymi, którzy patrzą na dzieła Boże,
a nie dostrzegają w nich potęgi Jego Majestatu,
słyszą głoszone im słowo Boże,
a jednak nie rozumieją jego treści i znaczenia.
Stąd nie są w stanie poznać w Nauczycielu
z nad Jeziora Genezaret swego Pana i Zbawcy,
a zatwardziali w swoich negatywnych wyborach
idą ku zagładzie i zatraceniu wiecznemu.

Pisze o tym w jednym ze swoich proroctw prorok Izajasz:
«Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie,
patrzeć będziecie, a nie zobaczycie,
bo stwardniało serce tego ludu,
ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli,
żeby oczami nie widzieli,
ani uszami nie słyszeli,
ani swym sercem nie rozumieli,
i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił» /Mt 13,14-15, Iz 6,9-10/.

Czyż i ty bracie i siostro, czasem nie zamykasz swoich oczu,
aby nie dostrzegać zła, które dzieje się wokół ciebie,
tolerujesz zachowania obce twojemu przekonaniu i wierze;
czyż nie słuchasz chętnie mass mediów,
w których od rana do wieczora epatuje się nas
brudem tego świata i łatwo kala dobre imię
uczciwych i dobrych ludzi, jak doktor Hazan
i inni lekarze, którzy złożyli deklarację wiary.

Czy rozumiesz, bracie i siostro, dlaczego usłużni redaktorzy
chcą ci wmówić, że białe jest czarne, a to co dobre złe?
Dlaczego tyle negatywnych postaw
w oglądanych przez nas filmach,
w programach publicystycznych, pisanych felietonach,
a dlaczego tak mało przykładów z życia osób,
które dają świadectwo życia prawdziwie chrześcijańskiego?
Na te i podobne pytania jest tylko jedna odpowiedź:
«byś - drogi bracie i siostro - uczynił swoje serce tak twardym
jak kamień i oziębłym na Boże natchnienia!».

Jednak jest ratunek dla ciebie i każdego z nas,
którzy przyjąwszy darmo łaskę sakramentu chrztu
wkroczyliśmy przez bramy zbawienia
do Gmachu Świętego Kościoła, który jak Matka
troszczy się nieustannie o nasze duchowe dobro,
którym jest stan łaski uświęcającej
i dar życia wiecznego, dla tych, co odważnie
głoszą swoją wiarę i bronią jej w naszym świecie.

Tym ratunkiem jest nasza obecność
w gronie uczniów Chrystusowych
zasłuchanych w Jego słowo, które
- jak słyszymy w pierwszym czytaniu
z Księgi proroka Izajasza -
«wychodząc z ust Jego nigdy nie wraca bezowocne,
zanim wpierw nie dokona tego, co jest w Jego zamyśle
i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa» /Iz 55,11/.

To dlatego możemy dziś stanąć w gronie szczęśliwców,
których dotknęła miłosierna ręka Boga
przywracając wzrok naszym oczom,
które dostrzegają tak dobro, jak też zło tego świata
oraz słuch naszym uszom, aby potrafiły usłyszeć
w zgiełku komunikacji tego świata wołanie Boże,
które wzywa nas do pokuty i dobrego życia,
zgodnego z naszą wiarą i obyczajowością.

Uczy nas o tym dzisiaj Apostoł Narodów w swoim liście
skierowanym do wiernych Kościoła Rzymskiego, mówiąc:
«Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje
objawienia się synów Bożych» /Rz 8,19/,
wśród których my już jesteśmy powołani łaską Boga
do życia w łasce tu na ziemi i życia wiecznego w niebie.

«Stworzenie bowiem zostało poddane marności
- nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego,
który je poddał - w nadziei, że również i ono
zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia,
by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych» /Rz 8,19/.

Nas też Bóg w Jezusie Chrystusie swoim Synu,
wyzwala z więzów grzechu tego świata
i prowadzi do wspólnoty zbawionych,
którzy w chwale Królestwa Bożego
kosztują szczęścia wiecznego. Amen.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję