Reklama

Kultura

Pomorskie: Do zbiorów Muzeum Zamkowego w Malborku trafił XVII-wieczny ołtarzyk bursztynowy

XVII-wieczny ołtarzyk bursztynowy w oryginalnym futerale trafił do Kolekcji Bursztynu Muzeum Zamkowego w Malborku. Zakup eksponatu został zrealizowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

[ TEMATY ]

Malbork

AK

Muzeum Zamkowe w Malborku

Muzeum Zamkowe w Malborku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poniedziałek w Muzeum Zamkowym w Malborku odbyła się konferencja prasowa wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Jarosława Sellina w związku ogłoszeniem zakupu XVII-wiecznego ołtarzyka bursztynowego w oryginalnym futerale, który trafił do Kolekcji Bursztynu Muzeum Zamkowego w Malborku. Zakup został zrealizowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Wiceminister Sellin powiedział, że powstałe w 1961 roku Muzeum Zamkowe w Malborku nie posiadało przedwojennych kolekcji, rozpoczęto więc gromadzenie zbiorów od podstaw, w tym m.in. obiektów z bursztynu, które stały się rozpoznawalnym elementem zamku, a działalność muzeum kojarzono właśnie z nimi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Ulokowanie tego typu zbiorów w Malborku nie było przypadkowe, nawiązano w ten sposób do historii tego terenu, gdzie w okresie neolitu istniały pracownie bursztynnicze, w czasach rzymskich przebiegał szlak bursztynowy, natomiast w średniowieczu bursztyn stał się jednym z ważniejszych przedmiotów handlu w państwie zakonu krzyżackiego, a na samym zamku wyroby bursztynowe stanowiły elementy wyposażenia" – mówił wiceminister i podkreślił, że muzeum stale stara się o kolejne eksponaty, a malborska kolekcja bursztynu liczy około 2000 obiektów.

Wiceminister dodał, że poprzez ich charakter jest ona "zaliczana do najcenniejszych na świecie, obok Palazzo Pitti we Florencji, Victoria & Albert Museum w Londynie, Staatliche Kunstsammlungen w Dreźnie, Kunsthistorisches Museum w Wiedniu, czy Zamku Rosenborg w Kopenhadze". "W żadnym innym muzeum nie zgromadzono tak licznych zbiorów bursztynu, ukazujących różnorodność przedmiotów wykonanych z tego surowca: od niewielkich paciorków, pionków, poprzez różnych rozmiarów rzeźbione figurki, puzderka, biżuterie, aż po duże konstrukcje: ołtarzyki, szkatuły i relikwiarze" – mówił Sellin i podkreślił, że niepowtarzalne jest tu ukazanie ciągłości obróbki bursztynu od neolitu i kolejne epoki, poprzez wyroby warsztatów funkcjonujących przez całe stulecia, aż do czasów współczesnych.

Reklama

"Niezwykle interesującym, ale i ważnym dla malborskiej kolekcji jest zakupiony właśnie XVII-wieczny bursztynowy ołtarz warsztatu gdańskiego wraz z oryginalnym futerałem" – tłumaczył Sellin i podkreślił, że nowy zabytek jest unikatowy w skali światowej.

Ołtarzyk w formie krucyfiksu, wykonany w warsztacie gdańskim, pochodzi z ok. 1670 roku. Jest dekorowany plakietkami z kości słoniowej nawiązującymi do Męki Pańskiej (Niesienie krzyża, Biczowanie, Modlitwa w Ogrójcu, Salvator Mundi), wizerunkami świętych męczennic (św. Barbara i Katarzyna) oraz rzeźbami wykonanymi w tym samym materiale (św. Piotr i Paweł, aniołki, Chrystus Ukrzyżowany). Wewnątrz mensy ołtarzyka umieszczona jest figura Chrystusa wykonana w bursztynie.

Podziel się cytatem

Reklama

Jak podaje Muzeum Zamkowe w Malborku, ołtarz wyróżnia się klasą wykonania, bogatym programem ikonograficznym (motywy pasyjne), kompletnością (zachowane wszystkie elementy rzeźbiarskie i etui z epoki) oraz jakością użytych materiałów i ich obróbki. Zastosowano w nim wysokiej jakości bursztyn przejrzysty czerwony w partiach rzeźbiarskich, który kontrastuje z matową bursztynową okładziną. Obiekt uzupełniono o elementy z kości słoniowej, materiał luksusowy, używany powszechnie od poł. XVII wieku, a reliefy wykonywane w tym materiale były charakterystyczne dla gdańskich warsztatów od poł. XVII do lat 20. XVIII wieku.

Reklama

Zastosowano tu także typową dla tego okresu formę konstrukcji o drewnianym szkielecie, umożliwiającą wykonywanie obiektów o znacznie większych gabarytach. Interesującym jest również drewniane etui z epoki w formie szafki powtarzającej kształt krucyfiksu, o ozdobnej oprawie – z zewnątrz obłożone garbowaną skórą, wewnątrz bordowym aksamitem. Ołtarzyk kosztował 290 tys. euro.

Reklama

Władze placówki muzealnej podają, że ołtarze o tak dobrym stanie zachowania i bogactwie formy są rzadkością; podobnych rozmiarów obiekty (malborski ołtarzyk mierzy ok. 60 cm wysokości) znajdują się na zamku Weißenfels (zbiory prywatne hrabiego Schönborn) oraz w Museo degli Argenti we Florencji (kolekcja Medyceuszy). Wedle posiadanej dziś wiedzy znany jest jeszcze jeden przykład zachowanego futerału wraz z ołtarzem znajdujący się w Kunsthalle Würth w Schwäbisch Hall, zakupiony do kolekcji Muzeum Zamkowego w Malborku ołtarz jest drugim tego typu w zbiorach publicznych. (PAP)

Autor: Krzysztof Wójcik

kszy/ aszw/

2023-04-17 18:15

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję