Reklama

„Bardzo pragnę przybyć do Was”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moje pokolenie miało dużo szczęścia, a to z powodu wyboru polskiego Papieża. Jakież niezwykłe było wzruszenie wszystkich Polaków! Otworzyły się zamilkłe usta, zaczęto mówić o Papieżu, o Kościele....
Pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny w 1979 r. była pielgrzymką nieporównywalną z innymi, późniejszymi. Była to pierwsza w Polsce wizyta głowy Kościoła powszechnego, wzmocniona tym, że głową tą był reprezentant naszego narodu, pozostającego wiele lat za tzw. żelazną kurtyną, praktycznie odciętego od świata. Przyjechał do swoich, żeby podnieść nas na duchu, ale też żeby zawierzyć swój pontyfikat Tej, której zawierzył swoją życiową drogę - Maryi Jasnogórskiej.
Miałem to szczęście przedstawić w Watykanie propozycję bp. Stefana Bareły, by Ojciec Święty lądował na placu za katedrą Świętej Rodziny, przy ul. Ogrodowej, gdzie obecnie znajduje się Dom Katolicki, a w nim m.in. siedziba Katolickiego Radia Fiat. A później kroczyliśmy za Papieżem, nawiedzając stary, częstochowski kościół pielgrzymi pw. św. Zygmunta, szliśmy wspaniałymi Alejami Najświętszej Maryi Panny, mijając po drodze Dom Biskupi - aż na samą Jasną Górę. To właśnie wtedy Jan Paweł II powiedział o naszej katedrze, że jest kościołem stacyjnym w drodze na Jasną Górę. Znał dobrze tę świątynię jeszcze z czasów kardynalskich, był naszym metropolitą - diecezja częstochowska należała do metropolii krakowskiej. Pamiętamy też kard. Wojtyłę, który jeszcze w 1978 r. swym pięknym i radosnym głosem wtórował odbywającemu się w tej świątyni Sacrosongowi.
Trzeba też powiedzieć, że jako metropolita krakowski był zawsze bardzo związany ze środowiskiem częstochowskim, był zaprzyjaźniony z ówczesnym biskupem częstochowskim Stefanem Barełą i razem cieszyli się ogromnym zaufaniem i miłością Kościoła częstochowskiego. Pamiętamy go odwiedzającego Instytut Teologiczny w Częstochowie przy kościele św. Barbary, pamiętamy go z czasów jeszcze wcześniejszych - jako biskupa współkonsekratora ks. Stefana Bareły - i później obecnego na tylu różnych uroczystościach jasnogórskich. Można go było spotkać w Kaplicy Cudownego Obrazu i w innych miejscach klasztoru czy jasnogórskiego podwórza. Znał nie tylko biskupów, ale i poszczególnych kapłanów, ojców paulinów, czuł się tu dobrze, wiedział, że przyjeżdża do swoich. Podczas tej pierwszej papieskiej pielgrzymki dawał temu wyraz w serdecznych, niemal rodzinnych wypowiedziach.
Pielgrzymka ta związana była z trudnymi okolicznościami, w jakich miała miejsce. Z powodu niemożności udania się Papieża do poszczególnych rejonów Polski - ograniczenia narzucone przez komunistów - Ojciec Święty uczynił swoją siedzibę, swój mały Watykan, właśnie na Jasnej Górze. Tutaj przybywali wierni zarówno z pobliskiego Zagłębia, jak i z Górnego i Dolnego Śląska, z Kielecczyzny i z wielu innych miejsc, żeby spotkać się z Janem Pawłem II.
Dlatego możemy powiedzieć, że jak w Krakowie mieliśmy tzw. okno papieskie, które stało się symbolem dialogu młodych z Janem Pawłem II, tak Jasna Góra była takim miejscem serdecznego dialogu Papieża z całą Polską. Bo Jasna Góra była dla Papieża naprawdę Domem Matki, do której przybywał i gdzie czuł się jak w rodzinnym domu.
Pamiętam też epizod podczas spotkania przed Domem Biskupim, jak zareagował na informację, że gdzieś obok jest młoda para małżeńska z dzieckiem i że są to wychowankowie Duszpasterstwa Akademickiego. Zaraz wziął dziewczynkę w ramiona, uniósł wysoko z miłością - i zostało nam jedno z najwspanialszych fotograficznych ujęć, które obiegło świat. Jan Paweł II był wrażliwy na wszystko, co usłyszał, i reagował w sposób spontaniczny i serdeczny. Bo takim był rzeczywiście, kochał wszystkich ludzi i każdego z osobna.
Nie byłbym sobą, gdybym nie spojrzał na ten ważny historyczny moment dotyczący Polski, a w niej Częstochowy, ze swojego, redakcyjnego „podwórka”. Wtedy jeszcze nie ukazywała się „Niedziela”. Otóż kiedy kard. Wojtyła został papieżem, zaczęliśmy w Duszpasterstwie Akademickim, którym się wtedy opiekowałem, wydawać tzw. Monitor Kościelny - był to wyciąg informacji z audycji Radia Watykańskiego, które skrzętnie nagrywaliśmy, a potem przepisywali i powielali (najpierw na maszynie do pisania) w liczbie kilkuset egzemplarzy - tzw. samizdat. Był to nasz pierwszy materiał dziennikarski - potem wszedł na łamy przywróconej w 1981 r. „Niedzieli”. Wyimki z tych pierwszych, jakże bardzo wyczekiwanych wypowiedzi Papieża Polaka stanowiły też treść książeczki, którą przygotowaliśmy do druku i zamierzaliśmy wręczyć Papieżowi 6 czerwca 1979 r., w ostatnim dniu jego pobytu w Częstochowie. Niestety, komuniści do tego nie dopuścili. Choć wszystko było wcześniej dokładnie ustalone, nie mogliśmy wydać tej publikacji w częstochowskiej drukarni. Książeczka ukazała się później w Wydawnictwie Sióstr Loretanek w Warszawie w nakładzie 20 tys. egz. i bardzo szybko rozeszła się wśród rodaków. Tytuł książeczki - „Bardzo pragnę przybyć do Was” - mówi wiele.
Istotnie, było ogromnym pragnieniem Ojca Świętego, by przybyć do Ojczyzny, dowartościowując ją nareszcie w oczach świata i - jak to sam określił - „mówić do nas i za nas”, wciąż jeszcze uginających się pod jarzmem władzy komunistycznej. Z tą jego wizytą zaczęła się wolność, zaczęło się wolne słowo, kończył się strach, lęk. Nie na darmo wołał do nas: „Nie lękajcie się otworzyć drzwi Chrystusowi...”. Te drzwi otwierały się stopniowo coraz szerzej, m.in. mogły być wznawiane po długich latach milczenia katolickie tytuły prasowe, również nasza „Niedziela”.
Sądzę, że w tym miejscu należy także powiedzieć, iż Jan Paweł II zawsze darzył redaktora naczelnego „Niedzieli” i całą redakcję ogromną życzliwością. Wyrazem tego był list, jaki otrzymaliśmy od niego na 75-lecie tygodnika. Ojciec Święty wielokrotnie przyjmował nas także w Watykanie i wiem, że treści naszego pisma były mu bardzo bliskie. Druga wizyta Jana Pawła II w Ojczyźnie, w 1983 r., była już „pełna Papieża” na łamach „Niedzieli” i od tego czasu aż do końca jego dni służyliśmy wiernie idei i całemu nauczaniu Ojca Świętego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron Dnia: Św. Andrzej Kim Taegon, pierwszy koreański kapłan

[ TEMATY ]

Św. Andrzej Kim Taegon

zdjęcie na licencji CC-0/materiał vaticannews.va/pl

Św. Andrzej Kim Taegon

Św. Andrzej Kim Taegon

Św. Andrzej Kim Taegon – pierwszy koreański kapłan, oraz towarzysze – pierwsi od czasów średniowiecza święci kanonizowani poza Rzymem – pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 20 września przypada wspomnienie męczenników koreańskich. Zostali kanonizowani 6 maja 1984 r. przez św. Jana Pawła II. Relikwie św. Andrzeja Kim Taegona znajdują się w sanktuarium Mirinae w diecezji Suwon, zaś pozostałych męczenników w innych miejscach. Św. Andrzej Kim Taegon jest patronem kleru koreańskiego.

Wszyscy należeli do jednego z najmłodszych Kościołów – Kościoła koreańskiego, którego historia zaczęła się dopiero u schyłku XVIII wieku, kiedy grupa młodych uczonych koreańskich po raz pierwszy spotkała się z chrześcijaństwem, studiując europejską literaturę. Ich zainteresowanie wynikające początkowo jedynie z ciekawości, przerodziło się z czasem, pod wpływem łaski, w wiarę. Kiedy odkryli znaczenie chrztu świętego, wysłali jednego spośród swego grona do Pekinu, aby tam właśnie przyjął ten sakrament. Dla izolowanych przez wieki Koreańczyków Pekin był jedynym miastem, do którego raz w roku mogli się udać, aby zapłacić podatek. To przy okazji tych wizyt dotarły do Korei chrześcijańskie księgi. Po powrocie do ojczyzny Piotr, bo takie imię otrzymał na chrzcie wysłaniec, udzielił tego sakramentu pozostałym uczonym, dając początek Kościołowi koreańskiemu. Był to bodajże jedyny przypadek w historii Kościoła, kiedy jakiś naród przyjął Ewangelię nie od zagranicznych misjonarzy, ale od własnych braci i to świeckich.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Francja/ W Paryżu znów można zwiedzać wieże katedry Notre Dame

2025-09-20 08:02

[ TEMATY ]

Notre Dame

Adobe Stock

Wieże paryskiej katedry Notre-Dame są od soboty znów dostępne dla zwiedzających po kilkuletniej przerwie spowodowanej pożarem świątyni w 2019 roku. Obejrzeć można dzwonnicę wieży południowej, a także podziwiać z góry jeden z najpiękniejszych widoków na Paryż.

Wstęp jest płatny (16 euro), choć wejście do samej katedry, otwartej po renowacji w grudniu 2024 roku, jest darmowy. Pokonać trzeba 424 schody prowadzące na górę, dlatego trasę doradza się osobom w dobrej formie fizycznej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję