Reklama

Fatalny początek prezydenta elekta

Godność spontaniczna i dekretowana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak Polska długa i szeroka stoją w miejscach ważnych dla ludności krzyże i kapliczki, stawiane spontanicznie, w odruchu serca, z poczucia wdzięczności, radości, także głębokiego bólu czy żałoby. To elementy naszej kultury - bo kultura nie powstaje odgórnie, nie tworzy się dekretami i zarządzeniami władz, ale powstaje właśnie ze spontaniczności i autentyczności szczerych ludzkich uczuć. To jest jej fundament - jeśli mowa o autentycznej kulturze, a nie o jej atrapach produkowanych na zamówienie władzy. Czy odtąd zaczniemy przenosić te krzyże w „bardziej godne miejsca”? Kto i co określać będzie należytą „godność” nowych miejsc? Jakieś „wspólne komisje mieszane”?
Krzyż przy Pałacu Prezydenckim wyraża autentyczny ból setek tysięcy Polaków, którzy w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej odwiedzali Warszawę, ustawiali się w długiej kolejce pożegnalnej... Wyraża ich pragnienie: ukojenia w krzyżu.
Komu ten krzyż przeszkadza? Wygląda na to, że najpierw „zaczął przeszkadzać” prezydentowi elektowi Bronisławowi Komorowskiemu, który udzielając wywiadu „Gazecie Wyborczej” (czy dla podchlebienia się wpływowym rozmówcom?), zasugerował „przeniesienie krzyża w godniejsze miejsce”. Czyżby miejsce, wybrane spontanicznie, w poczuciu bolesnej straty przez dziesiątki tysięcy modlących się pod tym krzyżem Polaków - było mało godne? Za mało godne? Czy Bronisław Komorowski i propagandyści z „Gazety Wyborczej” mają jakiś monopol na określanie „najbardziej godnych miejsc” dla krzyża? Najwyraźniej prezydent elekt obawiał się, że ten krzyż zanadto przypominać będzie kogoś, kogo prezydent elekt wraz z całą swą formacją polityczną, z Palikotem i Niesiołowskim na czele, zapiekle, nienawistnie zwalczał - i to jest prawdziwy powód jego niechęci do tego krzyża. Ale osobiste fobie prezydenta elekta albo fobie jego politycznej formacji nie powinny obrażać ludzkich uczuć, naszej polskiej tradycji religijnej i obyczaju, naszej autentycznej kultury.
Krzyż postawili harcerze, ale wyraża on najgłębsze uczucia zbyt wielu rozmaitych środowisk, społeczności... Nie ma większego znaczenia, kto go postawił; ma znacznie, bo dla wielu jest drogim symbolem przeżywanego bólu.
Nie wydaje się więc zbyt fortunny pomysł, aby o lepszym „godnym miejscu” dla tego krzyża decydowało jakieś ciało. O właściwej godności miejsca, gdzie ten krzyż teraz stoi, zadecydowali ci, którzy tam byli, gdy go stawiano, którzy tam się modlili i którzy tam będą przychodzić. Dla tych setek tysięcy Polaków to jest właśnie najgodniejsze miejsce i nie widać powodów, by dość samozwańcze jednak decyzje wąskich gremiów miały unieważniać ten autentyczny, głęboki odruch ludzkich serc, przesłaniać go, pomniejszać jego wymowę dla mniej lub bardziej politycznych celów.
Jakże znamienne jest, że gdy zamierzano przystąpić do usuwania krzyża, odpowiedź tłumu warszawiaków, obserwujących zza barierek, co się dzieje, „była niemal natychmiastowa. Ludzie zaczęli napierać na barierki, które nie wytrzymały. Strażnicy użyli wobec ludzi gazu łzawiącego” - pisze sprawozdawca „Rzeczpospolitej”.
Prezydent elekt zaczął swą kadencję fatalnie: od igrania z ludzkimi uczuciami, od konfrontacji z polską tradycją - podglebiem autentycznej narodowej kultury. Jego urzędnik, szef Kancelarii Prezydenta RP, obecny przy próbie usuwania krzyża, mówi obłudnie: „Sytuacja jest na tyle poważna, że nie powinniśmy narażać ani harcerzy, ani księży na to, co tu zdarzyć się może”.
A co „tu zdarzyć się może”? To władze sprowokowały te tłumy obrońców krzyża. Jeśli nowa władza nie będzie prowokować ludzi, nic się nie zdarzy - ale to jakoś umknęło uwadze szefa kancelarii nowego prezydenta. A przecież to bystry funkcjonariusz, nie od dzisiaj w służbie...
Jeszcze bardziej konfrontacyjnie zabrzmiały słowa Donalda Tuska, który już „nie wykluczył w przyszłości bardziej twardej akcji sił porządkowych” w tej sprawie... Trudno powiedzieć, czy to w ramach pozowania na twardego polityka, gdy we wszystkich innych niemal sprawach państwo rozłazi mu się w rękach, czy także w ramach wdzięczenia się do środowisk, które krzyż w miejscu publicznym zawsze kłuł w oczy, przynajmniej od czasów Bieruta i Bermana, a nawet wcześniej, bo od czasów Komunistycznej Partii Polski, sowieckiej agentury w przedwojennej Polsce.
Właśnie na mocy najnowszej „ustawy medialnej” środowiska ich ideowych spadkobierców dopuszczone zostaną gremialnie do mediów państwowych, zwanych niekiedy - dla niepoznaki? - mediami publicznymi. Jakby pierwszą jaskółką (czy raczej - wroną) tej nadchodzącej zmiany był fakt, że w publicznej TV Info wydarzenia spod krzyża komentowali na bieżąco w studiu Seweryn Blumsztajn z „Gazety Wyborczej” i Radosław Markowski, też z kręgu tzw. ludzi rozumnych.
Stronie rządowo-prezydenckiej zależy niebywale na tym, aby Kościół stał się stroną tego konfliktu. Czy strona rządowa ma na myśli „Kościół jako ogół wiernych”, czy „Kościół hierarchiczny”, tego - oczywiście - nie wiem. Postrzegam natomiast, że strona rządowo-prezydencka chciałaby, żeby ktoś inny wyciągał teraz za nią kasztany z ognia, który sama wznieciła. To kolejny przejaw nieodpowiedzialności albo cynicznego wyrachowania polityków Platformy Obywatelskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mikołów: Dziecko w Oknie Życia

2024-05-01 11:12

[ TEMATY ]

okno życia

Pixabay.com

W Oknie Życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie Boże w Mikołowie Borowej Wsi we wtorek 30 kwietnia 2024 r. znaleziono dziewczynkę. Na miejsce, wezwano pogotowie i policję. Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny, który określił, że jest zdrowa. Niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znalazło się w mikołowskim Oknie Życia.

Okno życia to specjalnie przygotowane miejsce, w którym matka może anonimowo zostawić swoje nowonarodzone dziecko. Zlokalizowane jest zawsze w dostępnym, a zarazem dyskretnym miejscu, otwartym przez całą dobę. Jest ostatecznością w tych wypadkach, gdzie nie doszło do zrzeczenia się praw rodzicielskich i przekazania dziecka do adopcji drogą prawną. Z jednej strony ma zapobiegać porzuceniom niemowląt, a z drugiej, być nieustannym głosem za życiem oraz alternatywą dla wyboru śmierci i aborcji.

CZYTAJ DALEJ

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

[ TEMATY ]

Dzień Flagi

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Kilkadziesiąt dni po wybuchu powstania listopadowego, zebrani na Zamku Królewskim w Warszawie posłowie i senatorowie Królestwa Polskiego podjęli pierwszą w dziejach Polski uchwałę ustanawiającą barwy narodowe. „Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym” – czytamy w uchwale z 7 lutego 1831 r. Akt ten interpretowano jako dopełnienie decyzji o przywróceniu polskiej suwerenności, którym była decyzja o detronizacji cara Mikołaja I jako króla Polski.

CZYTAJ DALEJ

O. Giertych przy grobie Jana Pawła II: przykazania potrzebne, ale zbawia Chrystus

2024-05-02 10:25

[ TEMATY ]

grób JPII

Giertych

Monika Książek

Przykazania są potrzebne. One są mądrymi zasadami. One podprowadzają do Chrystusa, ale zbawieni jesteśmy przez Chrystusa - powiedział teolog Domu Papieskiego o. Wojciech Giertych OP, podczas Mszy Świętej sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie. W koncelebrze był także jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

W homilii o. Wojciech Giertych nawiązał do czytania dnia z Dziejów Apostolskich, które opowiada o pierwszym soborze jerozolimskim. „Powstało pytanie, jaka jest relacja przykazań i prawa żydowskiego i żydowskich obyczajów do łaski. Było to ważne w kontekście ludzi, którzy byli pochodzenia pogańskiego, a odkrywali wiarę Chrystusa i te relacje pomiędzy tymi, którzy byli pochodzenia pogańskiego, a tymi, którzy byli pochodzenia żydowskiego, były niejasne i sobór musiał na to odpowiedzieć” - podkreślił teolog Domu Papieskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję