Reklama

VII Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski, 31 V - 10 VI 1997

Jezus Chrystus wczoraj, dziś i na wieki

„Szlak obecnej (siódmej) pielgrzymki jest bardzo bogaty, jego główne etapy wyznaczają miasta: Wrocław, Gniezno i Kraków...”. To sam Papież w przemówieniu powitalnym we Wrocławiu określił, a zarazem w głównych liniach zarysował jej marszrutę

Niedziela Ogólnopolska 46/2010, str. 10-13

Adam Bujak/ Pielgrzymki Polskie/ Biały Kruk

Zakopane, 7 czerwca 1997 r.

Zakopane, 7 czerwca 1997 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Była to na pewno wyjątkowa pielgrzymka. Przede wszystkim pod względem długości, zwłaszcza w zestawieniu z poprzednią, błyskawiczną, fragmentaryczną i utrzymaną w swoistym klimacie.
W tej ostatniej wyczuwało się klimat niepokoju, spowodowany sytuacją w Kraju i stanem narodowego sumienia. Tym razem Papież był wyraźnie wzruszony spotkaniem z kochaną Ojczyzną i zatroskany o różnorakie jej dobro, w tym także o tysiącletnią przeszłość, którą symbolizowała 1000. rocznica śmierci św. Wojciecha.

Wrocław, Legnica

Papież wylądował we Wrocławiu. Tu, w stolicy Dolnego Śląska, trzy centralne sprawy zostaną poruszone przez Czcigodnego Gościa. Przede wszystkim skomentuje on doniosły fakt, że Wrocław staje się centrum 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Tego typu katolickie świętowanie tajemnicy Eucharystii w okresie przedwojennym miało szczególną rangę. Papież posyłał na miejsce Kongresu swojego legata - w Budapeszcie był nim prymas Hlond.
Tym razem to wielkie wydarzenie ma miejsce w polskim mieście i w obecności samego polskiego Papieża. Oczywiście, ta okoliczność podnosi rangę prastarego Wrocławia. Ojciec Święty mówi o tej starożytności, a ściślej rzecz biorąc, o tysiącu lat biskupstwa wrocławskiego, związanego ze Zjazdem Gnieźnieńskim z roku 1000, o którym będzie dużo w Gnieźnie. Ten drugi historyczny wątek wybrzmi z całą mocą na drugim etapie pielgrzymim, obejmującym Gniezno i Poznań.
Pierwszoplanowym wątkiem, jak już stwierdzono wyżej, tego wrocławskiego pielgrzymowania Jana Pawła II był wątek eucharystyczny. Poza jego zapowiedzeniem w przemówieniu Ojciec Święty poświęcił mu jeszcze dwie odrębne wypowiedzi.
Pierwsza miała miejsce podczas nabożeństwa eucharystycznego. Papież omówił sens Kongresu Eucharystycznego, jako doniosłego narzędzia wzmożenia wiary w tajemnicę i znaczenie eucharystycznego pokarmu, oraz jego wagę i znaczenie w życiu religijnym, przygotowującym do uczty szczęścia wiecznego. Uwypuklił także wagę faktu, że Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny odbywa się w mieście, w którym przed tysiącem lat zostało ustanowione biskupstwo, a teraz on, Papież, towarzyszy jego przebiegowi.
Druga wielka wypowiedź Ojca Świętego została wygłoszona podczas Mszy św. traktowanej jako „Statio orbis” - duchowe spotkanie całego Kościoła, którego delegaci znaleźli się na tej Mszy św. Stanowiło to szczególny zaszczyt dla polskiego Narodu, przeżywającego swój powrót do wolności z innymi narodami dawnego obozu komunistycznego.
Kongres jest uprzywilejowany i z tego jeszcze powodu, że odbywa się we Wrocławiu - mieście o wielkiej przeszłości, będącym terenem spotkań kultur Wschodu i Zachodu. Papież jest głęboko wdzięczny wszystkim uczestnikom Kongresu, a w tym i braciom niekatolikom z dalekiego Konstantynopola, delagatom patriarchy ekumenicznego Bartłomieja I. Z kolei poddaje analizie najstarszy zapis biblijny o Eucharystii, jakim jest fragment Pierwszego Listu do Koryntian (por. 1 Kor 11, 83-26). Dopełnieniem tych słów są słowa Ewangelii św. Jana (por. J 6, 53-56), mówiące o niezbędności Eucharystii dla autentycznego życia chrześcijańskiego.
Godna uwagi jest analiza tego zawołania: „Oto wielka tajemnica wiary” z komentarzem do odpowiedzi umieszczającym Eucharystię w kontekście Chrystusowej śmierci, zmartwychwstania i eschatologii. Jeszcze dwa wątki trzeba tu podkreślić, a mianowicie wątek światowego głodu i wątek wolności, która budowana być musi na prawdziwym ładzie moralnym, zakotwiczonym w Chrystusie. Definitywnym zakończeniem Kongresu było przemówienie w czasie spotkania z delegacjami na Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny.
Trzecie wielkie wystąpienie wrocławskie - w wielkiej Hali Ludowej - wypełnione było klimatem szczerego braterstwa i prawdziwej wspólnej troski o sprawę zjednoczenia chrześcijańskiego. Godne podkreślenia w żarliwym przemówieniu Papieża było zwrócenie uwagi, że jedność Kościoła jest nie tylko darem, o który trzeba się modlić, ale i zadaniem członków Kościoła, z którym wiąże się potrzeba dawania świadectwa. Nie wystarcza tylko wzajemna tolerancja. Wyzwaniem dla chrześcijan dzisiaj jest praca dla zjednoczenia.
Z Wrocławia już krótka droga do świeżo kościelnie zorganizowanej Legnicy. Poza nawiązaniem do wielkich wydarzeń historycznych, wizyta w Legnicy niepozbawiona była swoistej egzotyki. Miała ona źródło w niedawnym jeszcze usytuowaniu na tym terenie głównego ośrodka wojskowego Paktu Warszawskiego, z pozostawionym wyposażeniem do funkcjonowania nowych instytucji kościelnych. Paradoksalnie lotnisko poradzieckie stanowiło teren, na którym odbyła się uroczysta Msza św.
Rzecz zrozumiała, że w przemówieniu papieskim wyłoniła się sprawa wielkiej historii Legnicy z bohaterskim księciem piastowskim Henrykiem, zwanym Pobożnym, i jego bohaterską śmiercią. Kolejnym elementem tej szczególnej chwili była historia wielkiej matki Śląska i matki bohaterskiego księcia Bolesława - św. Jadwigi. A wreszcie - przegrana bitwa, która zahamowała pochód Tatarów w głąb Europy. Już wtedy słowiańscy Piastowie murem stanęli w obronie chrześcijańskiego Zachodu przed niosącym zagładę Wschodem.
Papież nie omieszkał dotknąć trudnej młodości Kościoła legnickiego, który już po kilku latach pracowitej budowy pod okiem pierwszego budowniczego - bp. Tadeusza Rybaka i z ojcowskim wsparciem kard. Henryka Gulbinowicza oraz grona innych przybyłych z Wrocławia pionierów stał się prężnym ośrodkiem życia kościelnego. Nie omieszkał też Dostojny Gość podjąć palącej problematyki społecznej w duchu wydanych już encyklik społecznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gorzów, Lednica, Gniezno, Poznań

Po odbyciu eucharystycznego „Statio orbis” Jan Paweł II zanurzył się wraz z rzeszami swoich słuchaczy w świat rodzącego się na zachodnich rubieżach Państwa, w historyczny proces jego powstawania. Wyprawiając się do odległego Gorzowa (2 czerwca), wkraczał zdecydowanie na szlak dziejów i śmierci św. Wojciecha i jej tysiącletniego jubileuszu. A ten przecież stanowił hasło tego długiego pielgrzymowania po Ojczyźnie.
Gorzów był bliski sercu Papieża. Wiedział on dobrze, jaką rolę odegrała ogromna diecezja gorzowska pod rządami opatrznościowego bp. Wilhelma Pluty. Ale to, co wysunęło się na czoło w kontekście papieskiej wizyty w Gorzowie, to był problem męczeństwa leżącego u podstaw i początków polskiego chrześcijaństwa. W Gorzowie na pierwszy plan personalnie zostali postawieni św. Bruno z Kwerfurtu oraz pięciu Polskich Braci Męczenników. Przed kościołem im poświęconym do ogromnej rzeszy gorzowian Papież mówił najpierw na temat sensu męczeństwa w chrześcijaństwie.
Z kolei z ogromnym szacunkiem przypomniał budowanie zrębów Kościoła gorzowskiego, a zwłaszcza rolę, jaką w tym procesie odegrał wspomniany już śp. bp Wilhelm Pluta. Nawiązując do faktu zróżnicowanego pochodzenia obecnych mieszkańców tego regionu, Papież zaapelował o wierność tradycji religijnej, z jakiej wyszli. Na koniec wrócił do fenomenu męczeństwa w polskim wydaniu (Polscy Bracia Męczennicy, św. Wojciech, św. Stanisław, św. Maksymilian Kolbe), wzywając na jego kanwie do kierowania się w życiu głosem sumienia.
Opuszczając gościnny Gorzów, wszedł Ojciec Święty na główny szlak pielgrzymowania, którym były same początki chrześcijaństwa w Polsce. Zaczęło się przelotem nad Jeziorem Lednickim, przy którym zgromadzone były tłumy młodzieży, zmobilizowane przez żarliwego o. Jana Górę OP. Papież skierował do nich krótkie, lapidarne przemówienie, osnute wokół symbolu Chrystusa jako Ryby, Chrystusa, w którym trzeba się zatopić i którego zasadami trzeba żyć.
3 czerwca Ojciec Święty dotarł do Gniezna, jednego z celów swego pielgrzymowania, jako świętowania 1000. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. W głównym przemówieniu podjął problem zjednoczenia Europy, nawiązując do sławnego przemówienia wygłoszonego w czerwcu 1979 r. na Wzgórzu Lecha. W przemówieniu tym Papież nie tylko mówił o wolności narodów Europy Wschodniej, ale czynił z tego centrum swojego pontyfikatu. Dziś po wielu latach ten wielki dezyderat spełnił się w postaci zjednoczonej Europy.
W tej zjednoczonej Europie pojawiły się jednak nowe dzielące mury, które powodują, że odcina się ona od tradycyjnej jedności kulturowej, bazując na fałszywych pryncypiach polityki i ekonomii. Europie dzisiejszej brakuje ducha. Tragedia bałkańska jest przestrogą, ale i wyzwaniem do powrotu do ducha św. Wojciecha z jego żarliwym oddaniem wielkiej sprawie Chrystusa.
Te ważne myśli Papież skierował w osobnym przemówieniu do siedmiu prezydentów Europy Środkowej: Czech, Litwy, Słowacji, Niemiec, Węgier, Polski i Ukrainy. Imponująca zaiste była reprezentacja tej niedawno jeszcze jęczącej w kajdanach poważnej części Europy. Ojciec Święty gorąco podziękował jej za przybycie do Gniezna w milenijne obchody śmierci św. Wojciecha.
Wypad z Gniezna do Poznania i Kalisza miał trochę charakter „odwiedzin po sąsiedzku”, choć pobyty w tych miastach uczynił Ojciec Święty wydarzeniami znaczącymi dla każdego z nich.
Szczególnie wymowny był pobyt w Kaliszu - w kontekście kultu św. Józefa, „opiekuna Syna Bożego i Jego Matki”. Papież zwrócił uwagę na wartość życia ludzkiego zawartą w Dobrej Nowinie o Chrystusie. Podkreślił wartość życia ludzkiego i jedyne władztwo nad nim Boga, który jest jego dawcą. Zdecydowanie przeciwstawił się wszelkim formom zabijania ludzi przez ludzi. A już ze szczególną mocą napiętnował zbrodnię aborcji, powtarzając już kiedyś sformułowaną zasadę, że „naród, który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości”. Rzetelna troska o życie może dokonywać się tylko w prawidłowo funkcjonującym małżeństwie i rodzinie, w której panuje prawdziwa i ofiarna miłość.
Nie obyło się wreszcie bez wspomnienia o kapłanach - byłych więźniach obozów koncentracyjnych, którzy w związku z ich uwolnieniem darzą św. Józefa szczególną czcią.

Reklama

Częstochowa, Zakopane, Kraków, Krosno

Wizytę na Jasnej Górze rozpoczął Papież 4 czerwca od spotkania przed Jej cudownym obrazem, dziękując Jej za opiekę nad Narodem i Kościołem przygotowującym się na przejście do nowego tysiąclecia. Koronnym jego przemówieniem było to z Liturgii Słowa, w którym nawiązując do Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu, podkreślił związki Maryi z Eucharystią, wspomniał o swoich częstych pobytach na Jasnej Górze, a na końcu przekazał orędzie do osób konsekrowanych, przypominające, że realizując swoje powołanie, przemieniają świat w duchu Chrystusa.
Trzy wątki stanowią treść papieskiego przemówienia wygłoszonego 6 czerwca podczas Mszy św. u stóp Giewontu, pod Wielką Krokwią, z krzyżem na Giewoncie w tle. Pierwszym wątkiem była radość Papieża i górali z tej zrealizowanej, a oczekiwanej przez nich wizyty w górskiej stolicy Polski, jaką jest Zakopane. Obiecał ją kiedyś z drugiej strony Tatr podczas wizyty na Słowacji, a teraz raduje się, że może tę obietnicę zrealizować. Było co zobaczyć i było co usłyszeć wtedy, na tej radosnej Mszy św. na wielkiej i historycznej skoczni. Wierny góralski świat pokazał się wówczas w całej okazałości. Nie od rzeczy będzie dodać, że piękny, stylowy ołtarz spod Krokwi do dzisiaj znajduje się w parku sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Zaiste, godne było przemówienie Ojca Świętego, wyciskało łzy i napawało dumą. A wielkim uhonorowaniem Papieża było żarliwe, na klęczkach, powitanie go przez ówczesnego burmistrza Zakopanego Adama Bachledę-Curusia.
Drugim wątkiem kazania pod Krokwią była przypadająca w tym dniu (6 czerwca) uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego. Ojciec Święty przypomniał, że Episkopat Polski apelował do Stolicy Apostolskiej o uznanie święta Najświętszego Serca Jezusowego, aby nabożeństwo do Niego głęboko zapadło w dusze polskich katolików. Przebite Serce Jezusa na krzyżu stanowi motyw głębokiej, okazywanej Mu czci, ale i wrażliwości na potrzebę wynagrodzenia.
Trzeci wątek przemówienia to temat krzyża, jakże dziś aktualny, jeśli nie wręcz palący. Punktem wyjścia był, oczywiście, krzyż na Giewoncie z jego historią, związaną z wniesieniem go na barkach praojców i osadzeniem na Giewoncie - dominującym nad Zakopanem, nad Polską od Tatr do Bałtyku, jako symbol wiązania go z losami Narodu. Powinien taki pozostać w życiu narodowej wspólnoty, ale i poszczególnych jej jednostek. Jako swoisty podarek Papież zostawił w Zakopanem ukochanej Polsce dwie świetlane postaci wyniesionych na ołtarze: bł. s. Bernardynę Jabłońską, współdziałającą ze św. Bratem Albertem, i bł. Marię Karłowską - założycielkę Sióstr Pasterek.
Następny dzień - 7 czerwca (święto Niepokalanego Serca Maryi) Ojciec Święty spędził na Krzeptówkach. Miał swoje „rachunki” z sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej od jego początków. Gdy jeszcze było ono skromną kaplicą, modlono się tam gorąco wraz z całą Polską o jego ocalenie, a potem o jego wyzdrowienie. Z myślą o wdzięczności za jedno i drugie budował ks. kustosz Mirosław Drozdek imponującą ofiarnymi parafianami, wspaniałą świątynię, wyposażoną w przepiękny wystrój rzeźby góralskiej. Ojciec Święty przybył tu, aby dokonać jej poświęcenia.
Pierwszą sprawą, jaką poruszył, był sens konsekracji kościoła na dom Boga wśród ludzi. Z kolei przedmiotem refleksji uczynił tajemnicę fatimską z rolą, jaką odegrała ona w jego własnym życiu. Z tajemnicą Fatimy związana jest również tajemnica nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi, a także sprawa pokuty i sprawa Różańca, tak dobitnie podkreślonego w objawieniach fatimskich. Zamknął to Ojciec Święty żarliwym apelem o odmawianie Różańca.
Z Krzeptówek przez Kościelisko i leżące na Gubałówce wioski, wśród entuzjazmu mieszkańców, dotarł Papież do duchowej stolicy Podhala i jego Gaździny - Matki Bożej Ludźmierskiej. Urzekająca trasa, cudowny klimat przejazdu i dom ukochanej Matki górali, ale i jego - Papieża...
Pobyt w Ludźmierzu otworzyło odmawianie Różańca, które od wieków podnosiło się do Boga. Różaniec jest modlitwą, która prowadzi do poznania Chrystusa w Jego tajemnicach życia, śmierci i zmartwychwstania. Stanowi on niezawodną szkołę zagłębiania się w Chrystusa. Ludźmierz docenił tę wagę Różańca od stu lat funkcjonującym Kółkiem Różańcowym. Na szczególną wzmiankę w tym różańcowym spotkaniu w pierwszą sobotę miesiąca zasługują zgromadzone tu rodziny wielodzietne. Ta wizyta - w Ludźmierzu kończyła etap spotkania ze Skalnym Podhalem, tak bliskim sercu byłego Pasterza tej ziemi, a dziś Papieża Jana Pawła II. Nadchodził ostatni etap tego pracowitego pielgrzymkowego pochodu: Kraków, Dukla, Krosno...
Droga do Krakowa prowadzi przez Łagiewniki. Papież nie był w stanie ominąć tak bardzo bliskiego jego sercu miejsca, jakim było sanktuarium Bożego Miłosierdzia. W krótkim przemówieniu Ojciec Święty przypomniał wielkie orędzie Miłosierdzia przekazane s. Faustynie Kowalskiej, tak bardzo doniosłe dla współczesnego świata. Papież czuł się z tym orędziem związany od czasu swojego pobytu w Krakowie, stąd zawiózł go do Rzymu i uczynił godną osią swojego pontyfikatu. Na koniec była prośba, aby pamiętać o nim w pełnieniu jego Piotrowego posłannictwa.
Dzień 8 czerwca można również potraktować jako kolejny punkt kulminacyjny wielkiego pielgrzymowania 1997 r. Ku temu momentowi Kościół polski zdążał od dawna. Pomijając usiłowania w tym kierunku podejmowane w przeszłości - wielkimi oczekującymi na ten moment byli Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński oraz arcybiskup krakowski kard. Adam Stefan Sapieha. Z głęboką więc radością Papież z Krakowa dokona kanonizacji wielkiej królowej. W życiu chrześcijańskim jedno się liczy: miłość. Jadwiga uczyła się tej miłości, przenikającej całe jej życie, u stóp Wawelskiego Krzyża. Jakżeż było bogate to życie władczyni Kraju, polityka, ale i troskliwego nauczyciela Narodu! A przecież to jeszcze nie było wszystko, bo dochodziła do tego troska o biednych i chorych. Wyjątkowym jej dziełem był krakowski uniwersytet. Wyjednała promujący do rangi wyższej uczelni Wydział Teologiczny. Niebawem krakowska uczelnia zaroiła się wielkimi i świętymi uczniami, a także zakwitła luminarzami nauki, jak św. Jan Kanty czy Paweł Włodkowic. W sumie wielka królowa z Wawelu uczy miłości wyrażającej się w czynie i trosce o prawdziwą wolność.
W przemówieniu na „Anioł Pański” Papież nawiązał do sprawy kanonizacji św. Jadwigi, ale zwrócił uwagę na cześć oddawaną jej przez młodzież szkolną. Ostatnią część poświęcił bardzo ciepłej wzmiance o młodzieży oazowej i więzach, jakimi z tym ruchem osobiście był powiązany.
W klimacie kanonizacji św. Jadwigi Jan Paweł II skierował swoje słowo do ludzi nauki, zgromadzonych w czcigodnym kościele akademickim św. Anny. Papież przypomniał jeszcze raz rolę św. Jadwigi w powołaniu do istnienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, podjął problem uniwersytetu jako ośrodka poszukującego prawdy, ale i w praktyce innych cnót moralnych. Wymienił czołowe wybitne postaci ostatnich czasów, w tym także przedstawicieli Wydziału Teologicznego. Wspomniał o wyjątkowej postaci uczonego, który poza pasją nauki odznaczał się również pasją dążenia do świętości. Idzie, oczywiście, o sługę Bożego Jerzego Ciesielskiego. Papież podkreślił, że warunkiem poprawnego pełnienia misji pracownika naukowego jest prawidłowy sposób rozumienia istoty człowieczeństwa. Bez tego uprawianie nauki może stać się zagrożeniem dla ludzkości.
Przedostatnim ogniwem pobytu w samym Krakowie były odwiedziny Kliniki Kardiochirurgicznej. Papież rozpoczął swoje przemówienie od przytoczenia dziejów starego szpitala, powstałego jeszcze przed I wojną światową. Wymienił jego bohaterskich lekarzy Aleksandra Wielgusa oraz Sielecką-Meier, a także świętą jego pacjentkę - s. Faustynę. Na gruncie tego sławnego, zasłużonego szpitala powstał, zbudowany z ogromnym poświęceniem, szpital kliniczny ze specjalnością kardiochirurgii. Jest to drzewo ogromnego wysiłku i poświęcenia, za które Papież serdecznie dziękuje. Kardiochirurgia stanowi ogromną pomoc dla społeczności krakowskiej. Musi ona jednak realizować wiernie zasady etyki lekarskiej, gdyż wystawiona jest na różnego rodzaju współczesne zagrożenia z manipulacją życiem ludzkim włącznie.
Ostatni raz w ukochanym Krakowie odezwał się Papież z nowego kościoła św. Jadwigi na Krowodrzy. Nie mógł tu nie przybyć z tytułu dokonanej kanonizacji Królowej z Wawelu, pod której wezwaniem budowany był imponujący dziś kościół. On, wtedy metropolita krakowski, stał przy tym od momentu, gdy był tylko plac budowy i maleńka kapliczka do wszystkiego. Wspominał to Ojciec Święty z rozrzewnieniem i z głęboką wdzięcznością dla dzielnego i sławnego Proboszcza (ks. Jana Dziaska - przyp. S. N.), a także zaangażowanych w to dzieło parafian. Serdeczne słowa skierował także do Sióstr Nazaretanek za ich zaangażowanie w budowanie kościoła, pracę duszpasterską i opiekę nad młodzieżą. Ostatnie słowa ze schodów kościoła św. Jadwigi Królowej skierował do krakowskich duszpasterzy, którzy w zasadniczej mierze rozpoczęli swoją bogatą działalność w okresie jego biskupiej troski. I tymi słowami już żegnał krakowski etap swego pielgrzymowania od Wrocławia przez Gniezno, Częstochowę i Zakopane.
Pozostała jeszcze jedna, ostatnia stacja tego długiego podróżowania - Krosno i Dukla, z jakżeż bliskimi Papieżowi Bieszczadami. Zaczęło się od Dukli, od grobu - jeszcze błogosławionego - Jana z Dukli (9 czerwca). Ojciec Święty przypomniał fakt urodzenia Jana z Dukli, jego pustelnicze życie, a następnie gorliwą działalność duszpasterską i spowiedniczą. Wzruszająco zabrzmiały słowa Papieża o heroicznej starości błogosławionego, do końca głoszącego Słowo Boże i do końca oddającego się służbie w konfesjonale. Do obecnej młodzieży zaapelował o otwartość wobec powołania, ale nade wszystko o życie w stylu wielkiego rodaka.
Choć pobyt w Krośnie pozostawał niewątpliwie w cieniu Kongresu Eucharystycznego, wyprawy do Zakopanego pod Giewont i na Krzeptówki, a potem Krakowa z kanonizacją św. Jadwigi Królowej, to przecież dzięki kanonizacji św. Jana z Dukli, a i wspomnieniom Papieża na temat jego związków z Bieszczadami, no i bogatej treści wygłoszonego kazania na lotnisku w Krośnie, ta ostatnia stacja pielgrzymowania papieskiego też miała w sobie duży ciężar gatunkowy. Bo czegóż tam nie było!...
Przede wszystkim ta kolejna, ale mająca jakże inny wydźwięk kanonizacja. Ta nieprzebrana rzesza ludu Podkarpacia, wiernego Kościołowi i Chrystusowi. Był cały polski Episkopat z Księdzem Prymasem, ale i z czcigodnym gospodarzem tego regionu abp. Józefem Michalikiem, był bohaterski arcybiskup senior Ignacy Tokarczuk, byli przedstawiciele Episkopatu Węgier i Słowacji, byli biskupi greckokatoliccy z abp. Iwanem Martyniakiem, byli bracia prawosławni. A jakież bogate było papieskie kazanie! Ojciec Święty mówił o wielkości chwili, jaką była kanonizacja po tylu wiekach polskiego zakonnika, duszpasterza Lwowa i Dukielszczyzny, mówił o trudnej roli wiernego ludu wsi, który daje chleb, ale jak trzeba, to staje w obronie Narodu. Było wielkie wspominanie pasterzowania abp. Ignacego Tokarczuka z jego walką z komunizmem o kościelne budownictwo. Był wreszcie apel o autentyczne pojednanie polsko-ukraińskie. Było też wspomnienie o krwawej bitwie o Przełęcz Dukielską. A wszystko to owiane rzewnymi wspomnieniami niezapomnianych wędrówek po uroczyskach Bieszczad. Ojciec Święty powiedział dosłownie: „Moje lata w Rzymie nie wygasiły we mnie miłości do tej ziemi”.

Balice - pożegnanie

Jan Paweł II opuścił Polskę 10 czerwca. „Jezus Chrystus - wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13, 8) - Papież przypomniał na pożegnanie słowa spajające całe to pracowite pielgrzymowanie po ojczystym Kraju w roku 1997. Gotując się do odjazdu, podsumował jeszcze raz tę świętą wyprawę, która po jedenastu dniach dobiegała końca. Wyznał różnorodność przeżyć wizyt we Wrocławiu, w Gnieźnie, Poznaniu, Częstochowie, Zakopanem pod Tatrami i w ukochanym Krakowie. Jak zawsze podziękował gorąco wszystkim, którzy wnieśli swój wkład w to wyjątkowe pielgrzymowanie po Polsce, zapewniając o swojej pamięci o ukochanym Narodzie i licząc na jego wzajemność.

2010-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapowiedź - #PodcastUmajony na naszym portalu już od 1 maja!

2024-04-28 07:35

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

#JezusowaKardiologia

Mat.prasowy

Zapraszamy na codzienne refleksje maryjne przygotowane dla naszego portalu na maj 2024 r. przez ks. Tomasza Podlewskiego.

Startujemy 1 maja 2024 roku, zaraz po północy. Do usłyszenia!

CZYTAJ DALEJ

Upamiętnienie Melchiora Teschnera

2024-04-28 20:58

[ TEMATY ]

koncert

Zielona Góra

Wschowa

Przyczyna Górna

Teschner

Krystyna Pruchniewska

koncert Cantus

koncert Cantus

Koncert odbył się w świątyni, w której przez ponad 20 lat pełnił posługę jako pastor Melchior Teschner, urodzony we Wschowie kompozytor i kaznodzieja.

Koncert poprzedziła wspólna modlitwa ekumeniczna. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Muzeum Ziemi Wschowskiej we współpracy z Parafią Rzymskokatolicką pw. św. Jadwigi Królowej. W kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej należącym do parafii pw. św. Jadwigi Królowej we Wschowie można było wysłuchać utworów skomponowanych przez Melchiora Teschnera.

CZYTAJ DALEJ

Elżbieta Rafalska: Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w UE

2024-04-29 07:49

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Elżbieta Rafalska

YouTube

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w Unii Europejskiej, a swoboda przepływu osób i usług była najcenniejszą wartością tego okresu - podkreśla Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem niedziela.pl.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodaje jednak, że wstępując do Unii Europejskiej byliśmy przekonani o gwarancji zachowania swojej odrębności, co dziś nie jest już takie oczywiste.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję