Reklama

Polsko-rosyjski konflikt o tiry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla polskich przewoźników to było wielkie negatywne zaskoczenie. Do tego stopnia, że nie sprowadzili wcześniej swoich ciężarówek z Rosji. W efekcie ponad 1000 tirów zostało zatrzymanych na granicy. Przewoźnicy mają prawo być zaskoczeni i rozgoryczeni, mają prawo do uzasadnionych pretensji do polskiego rządu. Takiej sytuacji nie było od czasu upadku ZSRR. Straty idą w setki milionów złotych. A wszystko przez brak porozumienia w sprawie limitu wymaganych pozwoleń na 2011 r.

Stare pozwolenia wygasły, nowych nie ma

15 stycznia 2011 r. to czarna data w historii polskiego międzynarodowego towarowego transportu drogowego. W tym dniu straciły ważność pozwolenia na wjazd polskich ciężarówek do Rosji. A nowych nie wydano. Na podstawie dwustronnych porozumień co roku ministerstwa odpowiedzialne za transport (w Polsce obecnie Ministerstwo Infrastruktury) uzgadniają limit pozwoleń na rok następny. Ich liczba wiąże się z polityką transportową prowadzoną przez poszczególne kraje, wielkością wymiany towarowej i zapotrzebowaniem zgłaszanym przez przewoźników. Rozmowy od wielu lat są trudne, gdyż w Polsce ten rodzaj transportu dynamicznie się rozwija. Nasi przewoźnicy obsługują nie tylko wymianę handlową między Polską a Rosją, ale także między innymi krajami europejskimi a Rosją. Możemy więc wykonać więcej kursów, niż pozwalają na to limity.
Władze w Moskwie nie bardzo chcą się na to zgodzić, gdyż też rozwijają własną flotę i dążą do tego, aby jak najwięcej zleceń przypadło rosyjskim transportowcom. Ale zawsze na czas dochodzono do porozumienia, a strona polska co roku uzyskiwała większy limit, chociaż nigdy tyle, ile chciała. Dlatego polscy przewoźnicy nie spodziewali się tak ostrego konfliktu i wstrzymania ruchu. Tracą na tym bowiem także Rosjanie, gdyż ich ciężarówki również nie mają pozwoleń na wjazd do Polski, wiele z nich zostało zatrzymanych na naszej granicy.
Uzgodniono i wydano tylko pozwolenia wielokrotne. Ale ich jest zaledwie 670, podczas gdy regularne kursy na Wschód wykonuje ok. 10 tys. polskich tirów. W tym roku Rosjanie o połowę zmniejszyli limit pozwoleń wielokrotnych nie tylko w stosunku do Polski, ale także wobec wszystkich pozostałych krajów UE. Prawdopodobnie dlatego, że takie licencje trudno kontrolować. Zaproponowali zrekompensowanie tego ubytku w pozwoleniach jednokrotnych. Jednak obie strony nie potrafiły się dogadać w kwestii dodatkowej liczby tych pozwoleń. Polska strona odrzuciła nawet rosyjską propozycję, aby na czas dalszych negocjacji przedłużyć ważność starych pozwoleń do końca pierwszego kwartału tego roku. W efekcie ruch został zatrzymany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tiry stoją, straty rosną

W ubiegłym roku polski eksport do Rosji wyniósł ponad 20 mld zł. W zdecydowanej większości są to wyroby przemysłowe i żywność. Wozi się je głównie tirami. Łączna wartość usług transportu drogowego wykonywanych przez naszych przewoźników z Polski i UE do Rosji wynosi ok. 8 mld zł rocznie. Dlatego brak ruchu powoduje, że nasze firmy przewozowe odnotowują straty przychodów rzędu 130 mln zł tygodniowo. A trzeba opłacić pensje pracowników, a często też raty kredytów lub umów leasingowych, za które zakupiono ciężarówki. Poważne kłopoty mają też polscy eksporterzy. Ilustracją niech będzie powiat łosicki w woj. mazowieckim, którego gospodarka oparta jest na produkcji pieczarek sprzedawanych w znacznej części do obwodu moskiewskiego. Brak możliwości wywozu świeżego i szybko psującego się towaru to dla wielu małych producentów prawdziwa katastrofa. Polscy przedsiębiorcy radzą sobie w ten sposób, że przewożą ładunki do Litwy lub Słowacji i przeładowują na tamtejsze tiry, które mają pozwolenia, i wwożą towary do Rosji. Ale to zwiększa koszty. Cena frachtu z Polski do Moskwy wzrosła w ten sposób o ok. 60 proc.
Takie operacje prowadzą do utraty rynku przez polskich transportowców na rzecz konkurencji z ościennych krajów. Straty ponosi też budżet państwa. Co tydzień z tytułu ubytku we wpływach z akcyzy, podatku VAT i innych podatków finanse publiczne tracą ok. 20-30 mln zł.
Ta sytuacja doprowadziła też do ostrego konfliktu między polskimi przewoźnikami. Wydano bowiem 670 pozwoleń wielokrotnych. Otrzymały je największe firmy z tej branży i one mogą jeździć. Ponieważ jest to tylko kropla w morzu potrzeb, co doprowadziło do wzrostu cen, mają teraz prawdziwe złote żniwa. I paradoksalnie mogą być zainteresowane, aby ten stan rzeczy trwał jak najdłużej. Podobna sytuacja jest po stronie rosyjskiej. Ale indywidualna korzyść tej wąskiej grupy przewoźników odbywa się kosztem pozostałej zdecydowanej większości branży i gospodarki jako całości.

Brak skuteczności rządu

Odpowiedzialność za to spada na ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i pośrednio także na premiera Donalda Tuska. Ewidentnie rozmowy ze stroną rosyjską podjęto zbyt późno i od pewnego etapu na zbyt niskim szczeblu. Rosja jest krajem scentralizowanym i najważniejsze decyzje, w tym dotyczące stosunków gospodarczych z zagranicą, zapadają na najwyższych politycznych szczeblach. Do czasu wygaśnięcia poprzednich pozwoleń rozmowy były prowadzone na poziomie wiceministrów. Brak reakcji w odpowiednim czasie ze strony ministra, a nawet premiera, gdy można jeszcze było zapobiec kryzysowi, zdumiewa nonszalancją i lekceważeniem problemu.
Premier Tusk ogłosił nowy rozdział w stosunkach z Rosją, czego dowodem miały być jego parokrotne rozmowy z Władimirem Putinem. Były uśmiechy, uściski dłoni, poklepywania po plecach. Ale jak przyszło do konkretnych interesów, okazało się, że były to puste gesty, że za tym nie idzie skuteczne załatwianie polskich interesów. Za rządów Jarosława Kaczyńskiego, któremu zarzucano złe relacje z Moskwą, do takich kryzysów nie dochodziło. Przedstawiciele tamtego rządu potrafili na czas zawrzeć właściwe porozumienie i jeszcze uzyskiwać zwiększenie limitu pozwoleń. Mamy coraz więcej przykładów na to, że obecny rząd wiele rzeczy robi na pokaz, bez realnej treści. Ale straty, jakie w konsekwencji powstają, są jak najbardziej realne.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Turzyński do Polonii i Polaków za granicą: Jesteście integralną częścią naszej Ojczyzny

2024-05-01 20:00

[ TEMATY ]

Polonia

ojczyzna

bp Piotr Turzyński

Adobe Stock, montaż: A. Wiśnicka

Pamiętamy o Was i chcemy Wam powiedzieć, że jesteście częścią integralną naszej wspaniałej Ojczyzny - napisał z okazji przypadającego 2 maja Dnia Polonii i Polaków za Granicą bp Piotr Turzyński. Delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej podziękował środowiskom polonijnym za pielęgnowanie kultury polskiej i przekazywanie jej młodemu pokoleniu.

„Życzę Wam żebyście nigdy nie stracili przekonania, że polskość jest wielkim darem Bożym, dzięki któremu zajaśniały w świecie dwa słowa: solidarność i miłosierdzie” - napisał w słowie do Polonii i Polaków za granicą bp Piotr Turzyński. Podziękował środowiskom polonijnym za to, że są świadkami wiary w świecie oraz promują polską kulturę.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję