Reklama

Zaproszenie na rekolekcje ignacjańskie

Ignacjańska metoda medytacji

Medytacja jest magicznym słowem naszych dni, magicznym, ponieważ człowiek rozgląda się za uzdrawiającymi mocami, które uwolniłyby od zagrożenia jego ludzką egzystencję i świat, do którego należy. (H. Waldenfels SJ)

Niedziela łódzka 46/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Medytacja nie przychodzi spontanicznie. Powinna być ona zawsze poprzedzona solidnym przygotowaniem. Najpierw wewnętrzne wyciszenie: "Zanim wejdę w modlitwę, mam uspokoić swego ducha siedząc lub chodząc, jak uznam za lepsze, i rozważać dokąd się udaję i po co" - pisze św. Ignacy w książeczce Ćwiczeń Duchownych. Pomocne w dobrym odprawieniu medytacji będzie także wzbudzenie w sobie ducha dyspozycyjności i hojności, aby z osobistym zaangażowaniem powierzyć się Panu Bogu zgodnie z Jego wolą. Do przygotowania medytacji należy następnie kilkakrotna i uważna lektura tekstu Pisma Świętego, który będzie medytowany, oraz wprowadzenia przedstawionego przez dającego rekolekcje. W tej części przygotowania zaleca się robienie notatek, które mogą posłużyć podczas samej modlitwy. Można również w tym momencie skorzystać z obrazu dostosowanego do tematu medytacji, co pozwoli pobudzić wyobraźnię i uniknąć zbyt "intelektualnego" podejścia do modlitwy. Tuż przed medytacją warto jeszcze raz spojrzeć na tekst biblijny i zatrzymać się na fragmentach, które najbardziej przemawiają, zarówno pozytywnie (np. niosąc nadzieję i radość), jak i negatywnie (np. wywołując poczucie nudy lub irytację).
Medytację rozpoczyna modlitwa przygotowawcza zwyczajna, w której św. Ignacy zaleca "prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu". Modlitwa ta nazywana jest fundamentem medytacji ignacjańskiej, uświadamia modlącemu się jego sytuację egzystencjalną wobec Stwórcy i pierwsze powołanie, "aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją".
Następnie należy ustalić miejsce, które w modlitwie będzie "oglądane okiem wyobraźni" oraz w tzw. wprowadzeniu drugim "prosić Boga, Pana naszego, o to, czego chcę i pragnę" stosownie do tematu medytacji. Jest to tzw. prośba o owoc medytacji, zgodna z wiarą, że bez działania Bożej łaski wszelkie wysiłki człowieka są próżne.
W przebiegu medytacji ignacjańskiej zaangażowane być powinny pamięć, rozum i wola modlącego się. Słuchamy prawdy Słowa Bożego, a nasza pamięć pozwala nam w świetle tej prawdy widzieć nasze życie. Często jest to moment trudny w medytacji, rodzący uczucia negatywne, co jest zjawiskiem prawidłowym i korzystnym, świadczy bowiem o tym, że "Słowo Boże dotyka w nas miejsc najbardziej zranionych i nieuporządkowanych". Zaangażowanie rozumu pozwoli na właściwe osądzenie tego, co dane nam było poznać o nas samych, a dzięki pracy woli otworzymy się na dialog z Bogiem, pozwolimy, by Bóg nas dotknął i pociągnął do swojej nieskończonej miłości. Dialog z Bogiem powinien przenikać całą medytację, ale w tzw. rozmowie końcowej w szczególnej bliskości staje się on intensywniejszy i pozwala na żarliwą odpowiedź naszego miłującego serca.
Po skończonym ćwiczeniu św. Ignacy zaleca kwadrans refleksji nad tym, jak medytacja powiodła się i chodzi tu przede wszystkim o spontaniczne odczucie sumienia a nie o intelektualną ocenę. Jeśli medytacja była według nas "dobra", należy podziękować Bogu, jeśli "nie wyszła", należy poszukać przyczyn niepowodzenia i wrazić żal wobec Pana Boga. Św. Ignacy nakazuje robić powtórzenia medytacji, i to nawet dwu- lub trzykrotnie.
Tak ściśle określona metoda medytacji nie stoi na przeszkodzie poszukiwaniom własnej formy tej modlitwy, przeciwnie jest powinnością każdego modlącego się, by w zgodzie z własnym doświadczeniem psychicznym i duchowym czynił medytację swoją modlitwą osobistą i autentyczną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Eksperci: Zarządzenie prezydenta stolicy ws. symboli religijnych narusza Konstytucję RP

2024-05-17 19:16

[ TEMATY ]

konstytucja

wolność religijna

prezydent Warszawy

flickr.com

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie chce symboli religijnych w publicznych przestrzeniach stołecznych urzędów. "Urząd jest świecki i jest neutralny światopoglądowo i religijnie, takich symboli, w przestrzeniach wspólnych, tam, gdzie przyjmowani są klienci urzędu, nie powinno być" - przekonuje rzeczniczka urzędu. Zdaniem Łukasza Bernacińskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, zarządzenie prezydenta stolicy narusza gwarantowaną konstytucyjnie wolność sumienia i religii. Profesor UKSW, politolog ks. Piotr Mazurkiewicz ocenia z kolei, że takie inicjatywy nie mają nic wspólnego z neutralnością lecz są próbą ateizowania przestrzeni publicznej.

Stołeczne urzędy bez symboli religijnych

CZYTAJ DALEJ

Kardynałowie Nycz i Ryś krytycznie o decyzji prezydenta Warszawy ws. symboli religijnych

2024-05-17 20:17

[ TEMATY ]

Warszawa

kard. Kazimierz Nycz

Kard. Grzegorz Ryś

symbole religijne

flickr.com/episkopatnews

Kard. Kazmierz Nycz

Kard. Kazmierz Nycz

To próba zaprowadzenia “urawniłowki” w pluralistycznym społeczeństwie - tak zarządzenie prezydenta Warszawy w sprawie symboli religijnych w stołecznych urzędach komentuje dla KAI kard. Kazimierz Nycz. Z kolei kard. Grzegorz Ryś stwierdza: “Neutralność, która domaga się tego, żeby każdy ‘wyzerował’ się ze swoich przekonań i poglądów nie buduje wspólnoty międzyludzkiej”.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie chce symboli religijnych w przestrzeniach stołecznych urzędów. Jest to zapisane w jego wydanym w ub. tygodniu zarządzeniu dotyczącym “Standardów równego traktowania w Urzędzie m.st. Warszawy”.

CZYTAJ DALEJ

O ducha służby, miłosierdzia - rozpoczęły się rekolekcje pracowników Służby Zdrowia

O ducha służby, miłosierdzia, cierpliwości i pokoju modlą się na Jasnej Górze w przededniu Pięćdziesiątnicy, czyli uroczystości Zesłania Ducha Świętego, uczestnicy dwudniowych rekolekcji środowiska medycznego. Odbywają się one po raz 44., zostały zapoczątkowane przez bł. ks. Jerzego Popiełuszko. - Uczył nas, nawet swoją postawą, jak mieć serce dla człowieka - mówią pielęgniarki, które pamiętają pielgrzymki z bł. ks. Jerzym.

Maria Labus z Katowic dyplom pielęgniarski otrzymała w 1958r. Jedną z pierwszych pielgrzymek, które zapamiętała to ta, której towarzyszył bł. ks. Jerzy. - To śmieszne co powiem, ale wydawało mi się, że to taki młody ksiądz – przyznała przytaczając jednocześnie swój obraz błogosławionego księdza kiedy siedział na stopniach ołtarza z ręką na policzku. - Cichutki, nigdy nie wiedział dlaczego się go ludzie czepiają o kwestie polityczne – opowiadała pielęgniarka dodając, że bł. ks. Popiełuszko kierował się sercem i służbą Bogu.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję