Reklama

Fałsze i przemilczenia Grossa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pofesor Jerzy Robert Nowak opublikował nową książkę, „Fałsze i przemilczenia Grossa”. Jest to jeszcze jedna odpowiedź na „Złote żniwa. Rzecz o tym, co się działo na obrzeżach Zagłady Żydów” Jana Tomasza Grossa (współpraca - Irena Grudzińska-Gross, była żona J. T. Grossa) - książkę, która ukazała się w Wydawnictwie Znak.

Dlaczego rząd milczy

Prof. Jerzy Robert Nowak dowodzi, że Gross, oskarżając na kartach „Złotych żniw” Polaków i Kościół katolicki o dokonanie wielu zbrodni na Żydach w czasie II wojny światowej, liczył na własne korzyści. Wydawca „Złotych żniw” znalazł w kraju wielu sojuszników, szczególnie wśród dziennikarzy wpływowych mediów, m.in. z „Gazety Wyborczej” i „Wprost”. Jak zauważa Profesor, książka Grossa miała służyć pobudzeniu Polaków, by zmierzyli się z „trudną prawdą”, przyznali do winy, przeprosili Żydów za popełnione na nich zbrodnie, a może nawet wypłacili odszkodowania. Prof. Nowak podkreśla, że antypolska kampania w świecie prowokowana jest przez niektóre mające w tym swój interes środowiska żydowskie, a także niemieckie, zainteresowane przerzuceniem na Polaków odpowiedzialności za Holokaust. Dzieje się to przy skandalicznej bierności polskiego rządu. Nawet nasz sąd nie dopatrzył się nic nagannego w szkalowaniu Polski przez Grossa. Jednak wielu Polaków oburzyła książka „Złote żniwa”, niektórzy księgarze nie chcieli przyjąć jej do handlu. W aneksie książki „Fałsze i przemilczenia Grossa” znajdziemy przytoczone apele i głosy znanych osób sprzeciwiających się oszczerstwom autora, zawartych w „Złotych żniwach”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kłamliwy serial Grossa

Prof. Nowak przypomniał, że Gross już od 1979 r. oczernia Polaków. Przed 32 laty ukazała się pierwsza jego książka w języku angielskim „Polish Society under German Occupation”. Napisał ją dla amerykańskich czytelników, nieznających polskiej wojennej historii. Stwierdził m.in., że „Polacy cieszyli się większą wolnością w okresie 1939-44 niż w ciągu całego stulecia” (cyt. za J. R. Nowak). Gross tym stwierdzeniem chciał umniejszyć znaczenie Polskiego Państwa Podziemnego, także umniejszyć zagrożenie, jakie dla Polaków niosło ratowanie Żydów. Antyhitlerowska konspiracja, zdaniem Grossa, działała nie dzięki heroizmowi Polaków, lecz za sprawą swobody pozostawionej przez okupanta. Kłamstwo tyle głupie, co bezczelne. Notabene wszystkie książki Grossa, które ukazały się w języku angielskim, zawierały ostre, kłamliwe oskarżenia Polaków. W polskich wydaniach Gross niektóre z nich pomijał, np. opis rzekomego mordu rytualnego, dokonanego przez polskie duchowieństwo na żydowskich dzieciach (w amerykańskim wydaniu książki Grossa „Strach”). Prof. Nowak, znający kilka europejskich języków, sam to dokładnie sprawdził. Przypomniał, że już pierwsza książka Grossa spotkała się z krytyką np. Stefana Korbońskiego. Krytykowali też Grossa Jerzy Giedroyć i Władysław Bartoszewski. Światło na źródła antypolskiej fobii Grossa rzuca cytowana przez prof. Nowaka wypowiedź Antoniego Zambrowskiego na łamach „Najwyższego Czasu!”: „Jan Tomasz Gross był w 1968 r. więźniem marcowym, załamał się w śledztwie i obciążył swoich kolegów. Czytałem jego zeznania w materiałach własnego śledztwa i pamiętam obrzydliwości, jakie ze strachu opowiadał przesłuchującym go oficerom. Dziś odreagowuje swoje frustracje, obciążając odpowiedzialnością za ówczesny komunistyczny antysemityzm Bogu ducha winny naród polski” (cyt. za J. R. Nowak).

Oszczerstwa wobec Kościoła

W „Złotych żniwach” Gross oskarża ogół Polaków o zbrodnie na Żydach. Polskich chłopów nazywa zwierzyną łowną; w najczarniejszych barwach odmalowuje postawy policji granatowej, polskich kolejarzy czy strażaków. W książkach Grossa nie ma ani słowa o roli odegranej przez Kościół w ratowaniu Żydów, o schronieniu udzielanym im w klasztorach, o księżach zamordowanych za ratowanie Żydów. Zadziwia fakt, że podłe oszczerstwa Grossa wobec katolickich hierarchów, a zwłaszcza metropolity krakowskiego kard. Adama Sapiehy, protektora Znaku, znalazły uznanie dyrektora tego właśnie wydawnictwa. A przecież wielu katolickich hierarchów, m.in. właśnie kard. Sapieha czy częstochowski biskup Teodor Kubina, pomagało Żydom w czasie wojny.
Prof. Nowak zajął się także tematami z dziejów stosunków polsko-żydowskich, które w „Złotych żniwach” zostały przemilczane, i - jak zaznacza Profesor - są świadomie, cynicznie tuszowane od lat w imię poprawności politycznej. Ta część książki prof. Nowaka ma uświadomić czytelnikom, od jakich tematów pragnie odwrócić uwagę Gross, publikując swoje oszczercze książki. Jerzy Robert Nowak zacytował m.in. żydowskie świadectwa o tym, co działo się w okupowanej przez Niemców Polsce, a które mogą służyć jako przeciwwaga dla oskarżeń Grossa. Profesor przypomniał o zbrodniach dokonanych przez Żydów na Polakach na Kresach Wschodnich w latach 1939-41, m.in. o zbrodni na dominikanach w Czortkowie, zbrodni na polskich więźniach w czerwcu 1941 r., zbrodni w Tarnopolu. Przypomniał także o grabieżach dokonywanych przez Żydów, m.in. grabieży mienia Kościoła katolickiego w Polsce. Przytoczył wypowiedzi Jana Karskiego o żydowskich kolaborantach, gen. Stefana Roweckiego-Grota o antypolskiej furii ogółu żydowskiego, gen. Władysława Andersa o denuncjowaniu Polaków przez Żydów. Przypomniał, jak Żydzi fetowali sowieckich najeźdźców Polski, jak cieszyli się z polskiej tragedii, wreszcie - jak później tuszowano prawdę o żydowskiej kolaboracji. Jeden z rozdziałów książki opowiada o zbrodniach Judenratów i policji żydowskiej. Inny rozdział tyczy roli żydowskich komunistów w stalinizacji Polski po II wojnie światowej. Ostatnim poruszonym przez Profesora problemem jest wspieranie przez niektórych żydowskich autorów kłamstw na temat Polaków, które mają na celu przerzucenie na nasz naród części win niemieckich z czasów wojny.

Jerzy Robert Nowak, „Fałsze i przemilczenia Grossa”, Wydawnictwo MaRoN, Warszawa 2011.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję