Reklama

Polska przyklejona do strefy euro

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na skutek brytyjskiego weta nie będzie w najbliższym czasie zmian w traktatach ustanawiających Unię Europejską. Zamiast tego powstanie nowa unia fiskalna, obejmująca kraje należące do strefy euro. Mogą w niej uczestniczyć także ci członkowie UE, którzy zamierzają do tej strefy przystąpić w najbliższym czasie. Chociaż ten akces nie da żadnych nowych korzyści, choćby uczestnictwa w podejmowaniu decyzji, to nałoży całkiem konkretne ciężary. Trzeba znacząco zmniejszyć deficyt budżetowy oraz dołożyć się do pomocy dla obecnych członków ze strefy euro, którzy mają problemy z nadmiernym zadłużeniem. Polski rząd akceptuje te warunki i dobrowolnie chce uczestniczyć w unii fiskalnej.

Chory w roli lekarza

Reklama

Unia fiskalna ma być receptą na obecne kłopoty państw ze strefy euro. Chodzi nie tylko o Grecję, ale także o Włochy, Hiszpanię, Portugalię i Irlandię. Jeśli nie znajdzie się sposobu na pożyczenie im dużych pieniędzy na korzystnych warunkach, to w najbliższym czasie wszystkie one będą musiały zawiesić obsługę swoich długów i wyjść ze strefy euro. Gdyby decydowała tylko ekonomia, byłaby to naturalna kolej rzeczy. Ale przy integracji europejskiej najważniejsza jest polityka. Obawa przed rozpadem z takim trudem budowanej przez dziesiątki lat konstrukcji UE jest osnową poszukiwania planów ratunkowych.
Nowa umowa między państwami posługującymi się wspólną walutą, zwana w skrócie unią fiskalną, do dotychczas obowiązujących zasad wprowadza nie wielkie zmiany. Sprowadzają się one do dwóch punktów: stosowania automatycznych sankcji wobec kraju, który przekroczy limity zadłużenia, oraz wpisania tych limitów do konstytucji wszystkich członków strefy euro. Proponowano także zatwierdzanie planów budżetowych poszczególnych krajów przez Komisję Europejską, ale to wymagałoby zmian traktatowych. Po wecie Wielkiej Brytanii ta droga jest niemożliwa. Trzeba by więc utworzyć nowy organ, który zająłby się nadzorowaniem tych budżetów. Czy do tego dojdzie - nie wiadomo. Tak samo jak nie jest pewne, czy i w jakim terminie te wszystkie nowe regulacje uda się wprowadzić w życie. Zmiana konstytucji i ratyfikacja nowej umowy, w niektórych przypadkach w drodze referendum, będzie drogą przez mękę bez gwarancji pełnego sukcesu.
Te wszystkie ustalenia są więc mało konkretnym śpiewem przyszłości. A tak naprawdę nie byłyby one w ogóle potrzebne, gdyby przestrzegano dotychczasowych reguł. Już przy wprowadzaniu euro ustalono, że kraje przyjmujące wspólną walutę nie mogą mieć deficytu budżetowego większego niż 3 proc. PKB, a zadłużenie łączne nie może przekroczyć 60 proc. PKB. Ci, którzy tego nie respektują, mają spotkać się z dotkliwymi karami. Problem w tym, że tych zasad nie przestrzegały nie tylko kraje dzisiaj zagrożone bankructwem. Reguły te łamały także Paryż i Berlin. Czyli te rządy, które dzisiaj próbują zaostrzyć wymagania. Szacuje się, że na koniec 2011 r. zadłużenie Francji wyniesie 85,4 proc. PKB, a Niemiec - 81,7 proc. Czy po takim doświadczeniu te nowe zapisy nie pozostaną tylko na papierze? Aż się prosi, by zawołać: lekarzu, lecz się sam!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chodzi o pieniądze

Reklama

Hasło unii fiskalnej ma przede wszystkim znaczenie psychologiczno-propagandowe. Chodzi o to, aby pokazać światu, że w obliczu kryzysu UE potrafi wyjść z naprawą sytuacji. Konkretne znaczenie ma jedynie postanowienie, o którym nie mówi się zbyt wiele. Na brukselskim szczycie rządy zobowiązały się do przekazania do Międzynarodowego Funduszu Walutowego kwoty 200 mld euro. Fundusz z tych pieniędzy ma udzielać pomocy zagrożonym krajom ze strefy euro. Na tę sumę mają się jednak złożyć nie tylko ci, którzy posługują się wspólną walutą. Również inni, którzy zgłoszą chęć przystąpienia do unii fiskalnej. Nie będą oni mogli uczestniczyć w podejmowaniu decyzji dotyczących euro, ale muszą przestrzegać ustalonych limitów zadłużenia, a przede wszystkim dopłacać do planów ratunkowych. Użycie w tej ostatniej sprawie liczby mnogiej jest jak najbardziej zasadne. Wiadomo bowiem, że 200 mld euro nie załatwia sprawy, gdy tylko same Włochy w pierwszym kwartale przyszłego roku potrzebują 350 mld euro. Potrzebne będą kolejne zrzutki, zwłaszcza że zapowiedziano, iż dalszego umarzania długów wobec banków, jak to zrobiono w ostatnim planie ratunkowym dla Grecji, nie będzie. Unia fiskalna pozwoli w ten nieprzyjemny obowiązek wciągnąć innych i rozłożyć ciężary na większą grupę krajów. Ze wspomnianych 200 mld euro jedną czwartą mają być obciążone kraje spoza strefy. Udział ma wynikać z potencjału gospodarczego. Najprawdopodobniej będzie zastosowany algorytm wykorzystany już wcześniej przy wyliczaniu składki do Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. W 75 proc. bierze się pod uwagę wielkość PKB, a w 25 proc. - liczbę ludności. Przy jednym i drugim wskaźniku Polska jest największym podmiotem w gronie potencjalnych aspirantów do euro.

Zastaw się, a postaw się

Premier Donald Tusk zaakceptował te warunki naszego uczestnictwa w proponowanej unii fiskalnej. W tej sytuacji istotę polskiego położenia właściwie charakteryzuje staropolskie powiedzenie: zastaw się, a postaw się. Opierając wyliczenia na wielkości PKB poszczególnych krajów z 2009 r., z 50 mld euro Polska będzie musiała wyłożyć od 12,5 do 21,5 mld euro. Wszystko zależy od tego, czy w tym gronie ostatecznie znajdą się też Szwecja, Czechy i Węgry. Ale nawet w najbardziej optymistycznym wariancie trzeba będzie z polskiego systemu finansowego wyprowadzić ok. 55 mld zł, czyli ponad 20 proc. wszystkich rocznych wpływów podatkowych do budżetu państwa. Być może kiedyś one wrócą, ale nie wcześniej niż za 5-10 lat. Aby podołać temu zadaniu, rząd będzie musiał przyspieszyć wprowadzanie restrykcyjnych reform oraz ściągnąć dodatkowe środki z prywatyzacji np. energetyki. Tym bardziej że nasz dotychczasowy deficyt z 5,6 proc. będzie musiał być zmniejszony do 3 proc., co oznacza zmniejszenie wydatków o kolejne ok. 30 mld zł rocznie. Ale najgorsze, że inwestujemy w ciemno, bez żadnej pewności, że to przyniesie jakiekolwiek korzyści w przyszłości.

* * *

Bogusław Kowalski
Publicysta i polityk specjalizujący się w polityce gospodarczej, wiceminister transportu w latach 2006-2007, poseł na Sejm RP w latach 2007-2011

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Głos powiedział mi, żebym się nie bała” – uznano 72 cud w Lourdes

2025-07-29 20:36

[ TEMATY ]

świadectwo

Lourdes

Fot. Sanktuarium w Lourdes

Antonia Raco

Antonia Raco

Antonia Raco, 67-letnia Włoszka, od lat cierpiąca na nieuleczalną chorobę neurodegeneracyjną, została oficjalnie przedstawiona mediom 25 lipca w Lourdes, gdzie jej uzdrowienie uznano za 72. cud przypisywany wstawiennictwu Matki Bożej od czasu objawień z 1858 roku. U kobiety stwierdzono w 2006 roku chorobę neuronu ruchowego – stwardnienie zanikowe boczne (ALS) postępujące, będące schorzeniem nieuleczalnym. Jej powrót do zdrowia wymykał się wszelkim wyjaśnieniom lekarskim.

Amerykańska katolicka platforma NCR podała 26 lipca, iż cud ogłoszony przez sanktuarium w Lourdes po raz pierwszy 16 kwietnia, został uznany po 16 latach badań medycznych, kanonicznych i duszpasterskich. Raco, matka i aktywna parafianka z Basilicaty w południowych Włoszech, od wielu lat cierpiała na stwardnienie zanikowe boczne (choroba Charcota lub Lou Gehriga, choroba neuronu ruchowego, łac. sclerosis lateralis amyotrophica – SLA, ang. amyotrophic lateral sclerosis – ALS). Jest to choroba nieuleczalna, postępująca, prowadząca do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego, jąder nerwów czaszkowych rdzenia przedłużonego oraz neuronów drogi piramidowej.
CZYTAJ DALEJ

Polscy oazowicze w Afryce: ruszają rekolekcje Ruchu Światło-Życie w Kenii i Tanzanii

2025-07-30 16:19

[ TEMATY ]

oaza

Ruch Światło‑Zycie

Rozpoczynają się rekolekcje Ruchu Światło-Życie w Afryce. Do Kenii i Tanzanii przybywają animatorzy z Polski, którzy wraz z lokalnymi liderami poprowadzą wakacyjne oazy - rekolekcje formacyjne dla młodzieży i dorosłych.

W Kenii zaplanowano trzy stopnie Oazy Nowego Życia (ONŻ), rekolekcje “10 kroków ku dojrzałości chrześcijańskiej” oraz tzw. „Jedynkę” dla blisko 50 uczestników oraz rekolekcje trzeciego stopnia. W Tanzanii odbędzie się pierwszy stopień ONŻ. Wspólnoty oazowe w obu krajach dynamicznie się rozwijają, a w minionym roku miało miejsce historyczne wydarzenie - pierwsze ustanowienie lokalnych animatorów Ruchu.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Dziwisz do młodych w Rzymie: Jan Paweł II zawsze liczył na młodych i ich entuzjazm wiary

2025-07-31 17:02

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

św. Jan Paweł II

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodych

Vatican Media

Jan Paweł II podczas Jubileusz Młodzieży na Tor Vergata (zdjęcie archiwalne)

Jan Paweł II podczas Jubileusz Młodzieży na Tor Vergata (zdjęcie archiwalne)

„Dla Jana Pawła II młodzi zawsze byli nadzieją Kościoła” - mówił kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. dla pielgrzymów z Archidiecezji Krakowskiej w rzymskim kościele Santa Maria in Traspontina (Matki Bożej z Góry Karmel). Eucharystię celebrowano w ramach Jubileuszu Młodych 2025. Homilię wygłosił delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej bp Robert Chrząszcz.

Arcybiskup krakowski senior, który przez lata służył jako osobisty sekretarz Jana Pawła II, zachęcał młodych do modlitwy przy grobie świętego Papieża w Bazylice św. Piotra. „Powiedzcie przy tym szczególnym spotkaniu ze świętym Papieżem, co podyktuje wam serce” - apelował hierarcha, dodając: „Jan Paweł II szczególne miejsce w swoim sercu zachował dla Polski i Kościoła krakowskiego”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję