Reklama

Mądrość gospodyni domowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pewna młoda matka pięciorga dzieci zrezygnowała z dobrze płatnej i przynoszącej satysfakcję pracy po to, by swoje dzieci wychować osobiście - wraz z mężem - nie zaś za pośrednictwem niań i przedszkoli. Gdy najstarsze dzieci osiągnęły wiek szkolny, wysłała je do szkoły. Nie trzeba było wiele czasu, by zorientować się, że cały wysiłek, jaki włożyła w wychowanie i wczesną edukację dzieci, zostanie tu błyskawicznie zmarnowany. Jaka była decyzja tej matki? Zabrała dzieci do domu i po przekroczeniu formalno-prawnego Rubikonu kontynuowała ich edukację na własny rachunek. Dziś jest niezmiernie zadowolona, bo widzi, jak dobrze rozwijają się dzieci, jak spokojnie upływa życie rodzinne, w które nie ingeruje instytucja, która uzurpuje sobie prawo do nadawania kształtu wychowaniu i nauczaniu w duchu całkowicie obcym zasadom chrześcijańskim i zdrowemu rozsądkowi. Właśnie, zdrowemu rozsądkowi. Matka pięciorga dzieci nie jest na szczęście intelektualistką, tylko zwyczajną, trzeźwo myślącą kobietą. Z wykształcenia jest psychologiem, ale to nie wykształcenie, lecz uważne, krytyczne spojrzenie na rzeczywistość, wyciąganie logicznych wniosków zadecydowało o jej wyborze. O takich kobietach, które wyłączają się z nurtu życia zawodowego i pozostają w domu - dla podjęcia ważniejszych spraw - mówiło się niegdyś: gospodyni domowa.
W latach komunizmu - podobnie jak dziś - całkowicie wyszło z użycia określenie pani domu. Być panią czegokolwiek, to znaczy panować. W tym przypadku panować nad pożądanym kierunkiem wychowania własnych dzieci - dla Boga. Liberalny świat, który ceni przyjemność i osobistą satysfakcję bardziej niż obowiązek, nie mógł przełknąć - tak samo jak świat komunistyczny - tej okropnej pani domu. Pojęcie to sugeruje zupełnie inny rodzaj satysfakcji - satysfakcji z tego powodu, że wypełniło się dobrze obowiązek stanu, że dom stał się twierdzą dobrych obyczajów, ładu i stabilności. Konsumpcja, rozrywka, prestiż, ambicje osobiste pozostają na innym planie. Z perspektywy panowania we własnym domu, przestają one roztaczać swe zwodnicze czary. Widzi się ich bezużyteczność wobec zadania, które zleca Bóg.
Emerytowany arcybiskup Bolonii, kard. Giacomo Biffi zwykł powtarzać, że w dzisiejszych czasach utrata rozumu jest czymś gorszym niż utrata wiary. Płytkość życia umysłowego, odejście od kategorii arystotelesowskich i tomistycznych, czyli - od logiki, konkretu, prawidłowego rozeznawania przyczyny i skutków, nazywania rzeczy po imieniu, na rzecz zjawisk, przeżyć, wrażeń, doświadczeń, emocji, marzeń, przywiązywania nadmiernej wagi do rozwoju własnej osobowości i innych fantomów, które przeczą rozumnej naturze człowieka, ma skutki fatalne zarówno dla życia duchowego - powoduje uwiąd wiary - jak i rodzinnego, a w konsekwencji także społecznego.
Zdrowe logiczne myślenie zawsze prowadzi do Boga, bowiem człowiek myślący nieuchronnie musi zadać sobie pytanie o przyczynę wszystkiego i nie da sobie wmówić, że „na początku był wielki wybuch”, albo: „na początku był pył kosmiczny”. Dobre matki widząc nieodpowiedzialne życie nauczycieli swoich dzieci, nigdy nie wpadną na pomysł, że są oni lepszymi wychowawcami od nich. Zaś przeglądając podręczniki szkolne, pełne błędów logicznych i nowomowy, nigdy nie dojdą do wniosku, że są one lepszą propozycją dla ich dzieci niż arcydzieła literatury - począwszy od klasycznych baśni, tych w najlepszych przekładach, i od „Pana Tadeusza”. I będą uczyć po swojemu.
Taki wybór oparty na zdrowym rozsądku daje się także zauważyć w tych nurtach życia Kościoła, które przeciwstawiają się tzw. pluralizmowi. Pluralizm, idąc za głosem „wolności” człowieka, prowadzi do odrzucenia poprawnego rozumowania w kwestiach duchowych, a w rezultacie - do odrzucenia wiary w Trójcę Świętą na rzecz pseudomistycyzmu. O niebezpieczeństwach związanych z wyborami uczuciowymi mówił św. Pius X w encyklice „Pascendi dominici gregis”. „(…) wedle modernistów objawienie Boże nie może stać się wiarygodne dzięki znakom zewnętrznym i dlatego ludzie mogą być skłaniani do wiary jedynie przez własne doświadczenia lub prywatne natchnienia” (1907 r.).
Według modernistów, kto nie „czuje” Boga, nie może Go znaleźć poza swoim wnętrzem. Cenią oni jedynie uczucia i doświadczenie religijne. Zapominają, że źródłem życia wiary są prawdy wiary. Niezmienne, wieczne, przekazane przez samego Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Rzeszowskie spotkania maryjne

2024-05-03 21:00

Irena Markowicz

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

W maju, miesiącu przesiąkniętym wdzięcznością do naszej Matki w Niebie łatwiej też

odnajdujemy ślady jej obecności w naszym otoczeniu. Kamienna figura Pani Rzeszowa na osiedlu Staroniwa, bliźniaczo podobna do tej, która objawiła się Jakubowi Ado w 1513 na gruszy w ogrodzie bernardyńskim...

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję