Na kortach tenisowych dobrą passę kontynuowali Świątek i Serb Novak Djokovic. 22-letnia zawodniczka z Raszyna wygrała sześć turniejów WTA, w tym wielkoszlemowy French Open w Paryżu, kończąc drugi rok z rzędu na pierwszym miejscu w światowym rankingu. Prowadzenie straciła we wrześniu - po nieudanym starcie w US Open - na rzecz Białorusinki Aryny Sabalenki, ale osiem tygodni później odzyskała pozycję numer 1 po zwycięstwie w WTA Finals w meksykańskim Cancun.
Djokovic triumfował w trzech wielkoszlemowych imprezach: Australian Open, French Open i US Open, a w Wimbledonie dotarł do finału. 36-letni Serb jest najbardziej utytułowanym tenisistą w historii. W dorobku ma aż 24 tytuły wielkoszlemowe w singlu i wcale nie zamierza na tym poprzestać. Hubert Hurkacz zakończył sezon na dziewiątym miejscu w rankingu ATP. Wrocławianin zwyciężył w dwóch turniejach - w lutym w Marsylii i w październiku w prestiżowym ATP Masters 1000 w Szanghaju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W mijającym roku polscy siatkarze wygrali wszystko, co było do wygrania: Ligę Narodów, mistrzostwa Europy i turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Szczególną satysfakcję dał im triumf w Rzymie, gdzie w finale ME rozbili Włochów 3:0, rewanżując się za porażkę w meczu o złoty medal ubiegłorocznych mistrzostw świata w Katowicach. Zarówno w meczach mistrzostw Europy w Skopje, Bari i w Rzymie, jak i w olimpijskim turnieju kwalifikacyjnym w chińskim mieście Xi’an odnieśli komplet zwycięstw.
W dodatku drużyny klubowe zdominowały Ligę Mistrzów. Po raz pierwszy w finale najbardziej prestiżowych rozgrywek spotkały się dwie ekipy z Polski - trzeci raz z rzędu trofeum zdobyli siatkarze Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle, wygrywając w Turynie z Jastrzębskim Węglem.
Kroku swoim kolegom próbowały dotrzymać siatkarki, które wygrały olimpijski turniej kwalifikacyjny w Łodzi. Reprezentacje męska i kobieca wystąpią razem na igrzyskach po raz pierwszy od 16 lat.
Na przełomie czerwca i lipca odbyły się Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska, największa impreza sportowa w historii kraju. Wystartowało ponad 7000 zawodników z 48 państw, w tym 370-osobowa reprezentacja Polski. Rywalizowano w 29 dyscyplinach, w części z nich stawką były medale mistrzostw Europy i kwalifikacje olimpijskie.
Gospodarze wywalczyli 50 krążków: 13 złotych, 19 srebrnych i 18 brązowych, zajmując w tabeli medalowej szóste miejsce. Zwyciężyli Włosi, którzy na podium stanęli sto razy (35-26-39).
Kilka tygodni po zakończeniu zawodów prezydent Andrzej Duda ogłosił, że Polska będzie starać się o organizację letnich igrzysk olimpijskich w pierwszym wolnym terminie, czyli w roku 2036.
Reklama
Kibice piłkarscy o mijającym roku chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Rozczarowała drużyna narodowa, która z teoretycznie bardzo słabej grupy eliminacyjnej nie potrafiła awansować do mistrzostw Europy. Pomyłką okazało się zaangażowanie portugalskiego szkoleniowca Fernando Santosa. W pierwszym meczu eliminacji i jego debiucie na ławce trenerskiej reprezentacji biało-czerwoni przegrali w Pradze z Czechami 1:3, tracąc pierwszą bramkę - najszybciej w historii - już w 27. sekundzie, a drugą w trzeciej minucie (to też rekord).
Katastrofą okazał się mecz w Kiszyniowie z Mołdawią, który Polacy sensacyjnie przegrali 2:3, a czarę goryczy przelała porażka 0:2 w Tiranie z Albanią. Po tym spotkaniu Santos został zwolniony z pracy. Eliminacje kończył Michał Probierz, ale i on nie odmienił drużyny, która ma jeszcze dodatkową szansę awansu do ME w przyszłorocznych barażach.
W Lidze Mistrzów po raz pierwszy zwyciężyli piłkarze Manchesteru City. W sędziowanym przez polskiego arbitra Szymona Marciniaka meczu finałowym w Stambule pokonali Inter Mediolan 1:0. Bramkę w 68. minucie zdobył Rodri.
W całym sezonie Ligi Mistrzów wyróżnił się inny piłkarz Manchesteru City, Erling Haaland. Norweg został królem strzelców tych rozgrywek, podobnie zresztą jak w Premier League, pomagając drużynie wywalczyć mistrzostwo Anglii. Złotej Piłki jednak nie dostał. W plebiscycie magazynu "France Football" był drugi, ustępując Argentyńczykowi Lionelowi Messiemu, który to wyróżnienie otrzymał już po raz ósmy. Robert Lewandowski, mistrz Hiszpanii z Barceloną i król strzelców tamtejszej ekstraklasy, zajął 12. miejsce.
W perspektywie zbliżających się igrzysk olimpijskich w Paryżu polscy sportowcy - poza tenisem i siatkówką – nie odnieśli wielu sukcesów. W konkurencjach olimpijskich wywalczyli dziesięć medali mistrzostw świata: jeden złoty, pięć srebrnych i cztery brązowe.
Reklama
Lekkoatleci, bardzo mocni na poprzednich igrzyskach w Tokio (cztery złote medale, dwa srebrne i trzy brązowe), wrócili z mistrzostw świata w Budapeszcie tylko z dwoma srebrami, wywalczonymi przez Wojciecha Nowickiego w rzucie młotem i Natalię Kaczmarek w biegu na 400 metrów.
Silną stroną biało-czerwonych są wciąż sporty wodne. Na rok przed igrzyskami dwa srebrne medale mistrzostw świata na olimpijskich dystansach wywalczyły kajakarki - w dwójce i w czwórce, a ponadto kajakarka górska Klaudia Zwolińska - brązowy w slalomie K1, wioślarska męska czwórka podwójna – również brązowy oraz pływak Krzysztof Chmielewski na 200 m stylem motylkowym - srebrny.
Jedyne złoto zdobyły szpadzistki. W finale turnieju drużynowego MŚ w Mediolanie Renata Knapik-Miazga, Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Ewa Trzebińska i Magdalena Pawłowska wygrały z Włoszkami 32:28. Na taki sukces polska szermierka czekała od 2007 roku, gdy mistrzyniami świata zostały florecistki.
Ponadto na trzecim stopniu podium mistrzostw świata stanęli siatkarze plażowi Bartosz Łosiak i Michał Bryl oraz Aleksandra Mirosław we wspinaczce sportowej na czas. I to wszystko, jeśli chodzi o medalowe sukcesy biało-czerwonych w konkurencjach olimpijskich.
Na świecie uwagę kibiców skupiały wielkie turnieje w grach zespołowych. Blisko dwa miesiące trwał we Francji Puchar Świata w rugby. Trofeum obroniła reprezentacja Republiki Południowej Afryki, pokonując w finale Nową Zelandię 12:11.
Na Filipinach historyczny sukces odnieśli koszykarze Niemiec, którzy po raz pierwszy zostali mistrzami świata, pokonując w finale Serbię 83:77. Amerykanie dopiero na czwartym miejscu po porażce w meczu o brąz z Kanadyjczykami 118:127.
Reklama
W Tour de France po raz drugi z rzędu zwyciężył Duńczyk Jonas Vingegaard, w Giro d'Italia najlepszy był Słoweniec Primoz Roglic, a we Vuelta a Espana Amerykanin Sepp Kuss – wszyscy z jednej drużyny Jumbo-Visma, co było wydarzeniem bez precedensu w historii kolarstwa. Wyjątkowe były też mistrzostwa świata w Szkocji, po raz pierwszy obejmujące prawie wszystkie odmiany jazdy na rowerze. Szosowy wyścig elity wygrał Holender Mathieu van der Poel.
Dwa dni przed wyścigiem w Glasgow zakończył się w Krakowie jubileuszowy 80. Tour de Pologne. W klasyfikacji generalnej trzecie miejsce zajął Michał Kwiatkowski. Wygrał Matej Mohoric, który całą nagrodę przeznaczył na ofiary powodzi w ojczystej Słowenii.
Na torach żużlowych Bartosz Zmarzlik po raz czwarty został mistrzem świata, a w Formule 1 tytuł mistrzowski obronił Holender Max Verstappen, który wygrał aż 19 z 22 wyścigów.
W sportach zimowych Polacy odnieśli kilka sukcesów, z których największe to złote medale mistrzostw świata Piotra Żyły na normalnej skoczni w Planicy i snowboardzisty Oskara Kwiatkowskiego w gruzińskim Bakuriani oraz drugie miejsce Dawida Kubackiego w Turnieju Czterech Skoczni. W rozpoczętym pod koniec listopada sezonie 2023/24 skoczkowie na razie spisują się poniżej oczekiwań.
Nie można zapomnieć o sukcesie hokeistów, którzy zajęli drugie miejsce w majowym turnieju w Nottingham i razem z Brytyjczykami awansowali do przyszłorocznych mistrzostw świata w Czechach. Po raz ostatni biało-czerwoni wystąpili w hokejowej elicie w 2002 roku.
Autor: Artur Filipiuk (PAP)
af/ pp/